Niechaj was Bóg w swej łasce chowa,
Którzy te rymy czytać macie -
Bo tam, w spłowiałej z szychu szacie,
Strojna w blaszanych dzwonków słowa,
Puszy się mądrość tuzinkowa,
Mówiąca bzdurstwu: - miły bracie. -
To, że w nich błyski prawd migocą,
Traf zrządził, nie zaś myśli zdrowie -
Bo ten, co niby miał je w głowie,
Śmiał się i płakał z równą mocą,
Nigdy nie wiedząc: skąd i po co?
I może nigdy się nie dowie.
Gdy zaś przyprzecie mię do ściany,
Bym rzekł: kto on?-to rzecz niedługa:
Ze wszystkich tych, co w jarzmie pługa
Orzą nie zawsze plenne łany,
Ten człowiek jest mi najmniej znany -
Bo to ja sam - wasz niski sługa.