Stań, proszę, ty, co mijasz! — Hołownię Jerzego
W Wielkim Księstwie Litewskim szlachcica zacnego
Ta zamyka mogiła, który w młodym wieku
Co słuszna rycerskiemu pokazał człowieku.
Przebywszy wprzód z ochoty węgierskie Bałchany,
Chodził śmiały najeznik po budzińskie ściany,
Gdzie na harcu nieszczęsnym będąc pojmany
Sześć lat miał na Noralbie na nogach kajdany.
Potem, gdy go z pogańskich Bóg ręku wybawił,
Wiek na dworze Janusza Radziwiłła strawił.
Lecz (o czasy nieszczęsne, czasy opłakane!)
Gdy krwią pola guzowskie były napawane,
A braterskie szeregi przeciw siebie stały
I grotem, nieszczęśliwi, wnętrza w swych macały,
Przy Rzeczypospolitej na czele wszystkiego
Wojska krwią pieczętował służby pana swego.
Mężny duch tu złożywszy śmiertelne zewłoki
Sam z sławą nieśmiertelną przeniknął obłoki.