Są szczęśliwi, co mogą słowa pożegnania
Kreślić na listkach róży lub konwalii wonnej -
leli nie trwożą o przyszłość lycli kwiatów pytania,
Bo są pewni pamięci jasnej i dozgonnej.
Lecz ja, któremu w ręku każdy kwiat się kruszy.
I jasne listki koron ladą wiatr rozgania,
Nie mam dosyć błękitów i pogody w duszy,
Bym mógł słoneczna myślą błysnąć w dzień rozstania...
Dlatego nic nie życzę widząc postać jasną,
Co ma czystych błękitów i światła lak wiele,
Że może innym świecić gdy w ciemnościach gasną;
I nic nie mogę znaleźć w swej duszy popiele
Godnego jej wspomnienia, więc szarpiąc pierś własną,
Wywołując Ojczyzny widmo - nim się dzielę.