Przyjście Mesjasza

Autor:

Lud cze­ka­ją­cy na swe­go Me­sja­sza
Nie zwró­ci oczu na dzie­ci­nę małą
I do bied­ne­go nie zaj­rzy pod­da­sza;
Mnie­ma, że zbaw­cę, któ­re­go cze­ka­ło
Tyle po­ko­leń, uj­rzy zie­mia na­sza
Od razu ziem­ską okry­te­go chwa­łą,
Jak na wojsk cze­le nie­wier­nych roz­pra­sza —
Mnie­ma, że wszyst­ko bę­dzie przed nim drża­ło.
Że na­wet gło­wy ugną się ksią­żę­ce,
Zda­jąc mu wła­dzę nad świa­tem...
Więc je­śli usły­szy, że się na­ro­dził w sta­jen­ce
I że mę­dr­co­wie dary mu przy­nie­śli,
Pyta ze śmie­chem: „Jak to? ten syn cie­śli
Ma rzą­dy świa­ta ująć w swo­je ręce?"

Czy­taj da­lej: Gwiazda – Leopold Staff