Witold Marek Opublikowano 4 Września 2004 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 Znów szary, kleisty sen o umieraniu. Nad ranem grabarz sufit boleśnie wkłada mnie pomiędzy ściany. Czuję ten zastrzyk nocy; już pół dnia szukam siebie. Gołąb. Wydziobał pechową kropkę życia. Godziny: stykają się szczelnie gładkie bloki ze stali. I ludzie. Tylu - aż zimno. Każda śmierć w swoim kokonie. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Ona_Kot Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 świetny wiersz przejmujący pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Gość Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 cudowny wiersz zabieram do ulubionych pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Anna_M. Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 "... I ludzie. Tylu - aż zimno..." Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Witold Marek Opublikowano 4 Września 2004 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. "Cudowny" -?!!! Na pewno o to słowo Panu chodziło? :) A czy np. tarantulę nazwałby Pan słodką? Bardzo dziękuję i pozdrawiam :) [sub]Tekst był edytowany przez Witold Marek dnia 03-08-2004 13:57.[/sub] Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Bartosz_Cybula Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 Wiersz nie jest bardzo dobry, ale mi się podoba. Czuję klimat Pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Łucja Barska Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 jak dla mnie to końcówka najlepsza:) parę wersów które na trwałe pozostają w mojej głowie :) pozdrawiam Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Witold Marek Opublikowano 4 Września 2004 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 ...i nie obeszło się bez edycji. Paradoksalne: najgorzej poprawiać wiersz wolny. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
teraa Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 uwiodłeś mnie... Tera Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariusz Polakowski Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. O, to traumatyczne (to, co zostawiłem z wiersza). Jednak strofki/kadry, nieco odległe od siebie, jakby z rożnych odcinków filmu powycinane. Resztę historii muszę dowymyślać. W każdym razie chwilę traumy mi Pan sprzedał. Pozdrawiam, mp Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Witold Marek Opublikowano 4 Września 2004 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Trauma nie jest fajna, więc z takiego "handlu" to chyba nie powinienem się cieszyć. Ale dziękuję za niepobieżne zainteresowanie tekstem i pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Tadeusz_Hutkowski Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 Może trochę w kawałkach , ale całość i tak mi się podoba... Pozdrawiam Tadeusz Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Mariusz Polakowski Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. To wolny rynek myśli. Ja tam bym się cieszył, że sprzedałem ;) Pozdr, mp Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Roman Bezet Opublikowano 4 Września 2004 Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 Nie będę sie wypowiadał o meritum - wiersz jest czytelny. Poprawić mozna klarowność. Pominąć np. "golema", "gołębia". Może tak jakoś: Znów szary, kleisty sen o umieraniu. Nad ranem sufit boleśnie wkłada mnie pomiędzy ściany. Czuję ten zastrzyk nocy; już pół dnia szukam siebie. Godziny: stykają się szczelnie gładkie bloki z metalu. I ludzie. Tylu - aż zimno. ------------------------ Jestem uwiedziony :) (bez hec! - oczywiście - wierszem). pzdr. bezet Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Witold Marek Opublikowano 4 Września 2004 Autor Zgłoś Udostępnij Opublikowano 4 Września 2004 Skoro tak się ten golem nie podobał - trudno, niech odpadnie. Wersje: z gołębiem i bez. W porządku. A końcówka? Ona była pierwsza - prawie zaraz po obudzeniu; resztę dopisałem retrospektywnie po tygodniach. Ale to może tak jak z ziarnem: pęd rośnie w siłę, sucha skorupka nasienna odpada..? Dziękuję za wszystkie komentarze; pozdrawiam. Odnośnik do komentarza Udostępnij na innych stronach Więcej opcji udostępniania...
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się