Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

uczę się życia
w samotności rodzą się słowa
którymi przeszywam niemym krzykiem
nabrzmiałą ciszę w poszukiwaniu sensu

umykał mi dotychczas i nadal
nie potrafię wyśledzić choćby
jego cienia

jest tylko teraz i wczoraj nie zawsze szczęśliwe
pamięć z czasem przyobleka się szatą białych plam
jutro niewiadomą o której przestałem myśleć

czas podąża ja zostaję w tyle
nie mam się po co spieszyć
zbłąkany umysł płata mi figle

wiem dlaczego żyję mimo iż mogło inaczej
domyślam się dlaczeg
lecz jak – na to pytanie dotychczas

pozostaje tylko poezja
świadek chwili
którą uwieczniłem

nikt nie słucha
nikt nie wie
czy kiedyś to się zmieni

nie czuję się nieszczęśliwy
nie wiem tylko jak mam żyć
gdy nie wiem do czego zostałem stworzony

życie jet drogą która nigdy nie ustaje
dopóki nie dobiegnie końca
wtedy przynajmniej będę…
taką nadzieją takie we mnie pragnienie
tylko co mam zrobić z dniem dzisiejszym

Łodź 2003.11.04

Opublikowano

proszę się nie przejmować tymi komentarzami/piszesz przepięknie o miłości /może tylko trochę skróć ale to moja sugestia/zauwazyłam ze czego najbardziej nie rozumiem tutaj jest piękną poezją/popatrz na wielkich jak oni potrafili pięknie pisać o miłości i zrozumiale/pisz tak dalej
pozdrowienia z zielonej góry dla poznania
krystyna

Opublikowano

no pięknie bardzo mi się podoba....tylko/:

...nie wiem tylko jak mam żyć
gdy nie wiem do czego zostałem stworzony ....powtarza się slowo "nie wiem"..troszkę razi gdyby nie to to mniam cudo...może zastąpić innym słowem bo się gryzie...lubię taki rodzaj poezji proszę tak dalej ..pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Bożena De-Tre Z szacunkiem schylam głowę :) Wszystkiego pięknego :)
    • @Migrena Mam „ wrażliwcom” co wiedzą jak smakuje kawa o poranku….niech płynie wszystko-:)od

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      życzę….
    • Piłaś siebie z jego ust jakby każde słowo było toastem. Był zachwycony – do pierwszego haustu. Potem już tylko pił. I pił. Nie rozróżniał roczników, nie czytał etykiet. Szukał ciężaru w ciele, nie w tym, co dojrzewało latami. A ty – dumna jak burgund w kryształowym kieliszku – stałaś się wodą w plastikowej szklance. Nie dlatego, że przestałaś błyszczeć. Lecz dlatego, że on patrzył tylko przez szkło.
    • @Annna2Bardzo dziękuję! Masz rację  - Człowiek poraniony w dzieciństwie, często nie może się odnaleźć w dorosłym życiu. 
    • Zacząłem od rekonesansu - począłem subtelnie zataczać wokół niej kręgi, przyglądając się jej z każdej strony, uważając, aby przypadkiem nie pokazać mojego zainteresowania. Uważałem wtedy naszą domniemaną bliskość za dosyć intymną, za delikatną i gotową do rozsypania się w drobne kawałki pod nieuważnymi, obcymi dłońmi, ponaglającymi ruchami nie cierpiącymi subtelności. Dopiero potem skojarzyłem te spacery z orbitowaniem, choć byłem raczej księżycem (a ona nie była słońcem!), bowiem o ile pozwalała mi na to okazja, moją twarz cały czas kierowałem ku niej, starając się łapać wszystkie refleksy, które mogły mi rzucać poroztrzaskiwane szyby, czy fragmenty gołej blachy. Nie zliczyłbym ile takich okrążeń zdołałem wykonać przed powrotem do domu, lecz pewny byłem wszystkich uzyskanych informacji - całkowicie pustej framugi po oknie na parterze, idealnego miejsca na wtargnięcie do środka, otoczonego z trzech stron samą fabryką, tworzącą w tym miejscu odrobinę prywatności, z dala od pustych przechodniów jak i wścibskich oczu lokatorów przyległych do niej bloków. Następny tydzień spędziłem na wyczekiwaniu - w drodze do szkoły nadal ją mijałem, tym razem bez tak wcześniej nierozłącznego ze mną wstydu, obnażyłem się już przed nią, byłem już w pełni winny dokonanej myślozbrodni, która już w sobotę miała stać się czynem. Siedząc w ławce starałem się zadowolić rudymi włosami koleżanki siedzącej dwa rzędy przede mną, nawet starałem się docenić jej urodę, to jak słońce wpadało jej we włosy, lecz zacząłem brzydzić się tym, jak starałem się zastąpić nasze uczucie takim substytutem, brzydziłem się moją młodzieńczą naiwnością, myślą, że będę mógł doznać tej samej przyjemności w ramionach byle dziewczyny, że próbuję sprowadzić namiętność bliskiego kontaktu z istotą tak skomplikowaną jak ona do czystej sensacji dotyku.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...