Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krystyna Nawrocka

Użytkownicy
  • Postów

    247
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Krystyna Nawrocka

  1. zestaw - ja plus ja to kto? problem - znudziłam się sobie muszę - zwrócić się do chirurga efekt - oddzielenie mnie ode mnie samej i jestem zniesmaczona nie obiecuje poprawy ale w ramach programu oszczędnościowego z własnej inicjatywy obcinam sobie limit zakochań na przyszły rok 50% z czego można wnioskować że niektóre tamaty po prostu się nie pojawią w moich wierszach no i dobrze bo komu potrzebne takie wierszydła
  2. Aleksander Szumanski Co to jest miłość Czy to grzech ? Nieodgadniona zawiłość? Pusty śmiech? Epizod przeżyć? Mgnienie? W co wierzyć? W tchnienie? Miłość poczatkiem? Końcem? Złego zaczątkiem? Nierozerwalnie Bycie fatalne? Miłość to śmierć? Powiedz bez zawiłości Wiesz ? Serdeczności,nie ustawaj w poszukiwaniach,może mnie odnajdziesz....? Alek S. wiem, może mnie odnajdziesz....? - musiałbyś mieć starą dusze
  3. „ życie mija na szukaniu drugiej połowy połowy swojej duszy połowy samego siebie” z nieba ostatnia dusza spadła na dwie części się rozpadła w sercach miłość się budzi i na świat wydaję ludzi gdy mrok zapadnie duszy miejsc nie zabraknie jedna dała światło kobiecej miłości druga zaznała u mężczyzny samotności i odtąd szukają połowy samego siebie aby wykrzyczeć tej drugiej kochamy siebie
  4. Romku wiem że to już 15 miesięcy mineło od naszej rozmowy ale Michalina jest wnuczką pozdrowienia nocne krystyna
  5. Romku chyba mogę tak się zwracać z racji mojego hm wieku, przyznaję rację błędy są oczywiste mam trochę problemów z ortografią i wiem, że, powinnam czasami po pierwsze sprawdzić pisownie przed dodaniem tutaj wiersza, ale ja czasami nie mam czasu. Ale wiedząc że mam tutaj takich komentujących ja Ty będę miała wytknięte błędy i je poprawie [wielkie dzięki]. Odpowiadam na pytania - skromnie naga tzn. skromna przed Bogiem, w życiu nie zawsze staje skromna gdy jestem ….. - świece tańczące, chodziło mi o widzenie obrazu jak ma się oczy przymknięte, możesz sprawdzić, zapal świece w pół mroku i przymknij oczy. Dlatego że Ty nie odbierasz mojego wiersza pozytywnie ja jak najbardziej odbieram Cię pozytywnie,[pisałam ze słownikiem ha] dzięki za odwiedziny i komentarze pozdrowienia słoneczne
  6. entery w tym wierszu są dla tego że te słowa nie są moje tylko podsłyszane,a jeśli chodzi o temat wiersza,jest to opis przebudzenia się ze snu który był tak bardzo realny że aż WYRWAŁ SERCE dziękuję za odwiedziny i komentarz pozdrawiam krystyna
  7. „ kiedyś opowiem to sobie ale nie wiem czy uwierzę w dziwne zderzenie z rzeczywistością” obudził mnie dotyk było cicho tak realny dreszcz rozciął sen aż żal wyrwał serce gdy zamykałam w dłoni powietrze wspomnienie twojego ciała było pusto a jeszcze przed chwilą czułam twoją dłoń zgubiłam cię gdzieś kiedyś opowiem sobie że byłeś nie wiem czy jeszcze uwierzę
  8. czy rozmowa to słowa czy gadanie to zdanie bo czego nie ma w rozmowie tego nie ma w słowie kiedy nie pogadasz wtedy zdań nie składasz w mowie słowa a będzie rozmowa usta składają zdania a myśl dobiera słowa rozmowa słowa myśl nowa
  9. w przestrzeni czarnej zaciskam powieki tak mocno jak zaciska śmierć staje skromnie naga wśród litanii śpiewów psalmów niewiele już słyszę szum słów i gapiów tłum niewiele już pamiętam ktoś mówi bym zapomniała myśli widzę świece tańczące a w nawie chorał gra czemu ręce opuszczasz w rozpaczy
  10. posłuszny liści taniec gdzie wiatr gra im na trzy czwarte koncert na opadłe liście brodzę wśród nich zmoknięta i taka jestem jesienno wypoczęta
  11. mam wszystkiego, za....... a może za dużo miłości,pieniędzy, uznania, piękna w moim brzuchu pojawiło się słowo za mało codziennie za nim wstanę z wykrochmalonej, jaśminowej pościeli śmieje się perliście aż się brzuch trzęsie trzymam w ręce piórko dużego ptaka i ze śmiechu unoszę się nad oświetloną słońcem krainę niebo mieni się wszystkimi kolorami tęczy, wolna i szczęśliwa skaczę z chmurki za mało na chmurkę za dużo przygnębienie macha mi ręką i spadam w pościel z tego barłogu ciężko wyjść
  12. oberek szczęśliwy numerek w koszyku cukierek prawda że walczyk się tańczy a nie tylko patrzy ciut może za krótko przeciwko smutkom
  13. pewna pani zapewniała pana że jej oczy nie mogą kłamać a cały czas myślała jakby serce złamać pan pani uwierzył na oczy i teraz już nie podskoczy
  14. rysuję na przecieradle ciało w kolorze pragnienia uśmiechasz się na drugim tle cały jesteś w ślimaczej skórze odbijasz się w moim oku coraz bliżej zapamiętuję cię przed urodzeniem krzyku uciszam się żeby rysować ciało i zasnąć na twoim prześcieradle
  15. koza szła i szła nie spieszyła się zaszła z kozłem który okazał się jednorożcem oj biedna koza biedna
  16. twarze twarze nie słyszą nie widzą twarze jak krzyk zgięte bólem takie z czerwonymi żyłami czasami mięsiste i te ze zmarszczką pół twarze z odbitym na kowadle życiem a tu inna w okularach coś ukrywa? uczucia nagle z kapelusza wyprysneła twarz tłuściutka a z nią uśmiech mówi o radości za nią pochyla sie twarz żółta bezmięsna patrzy zazdrośnie na tą co piękną nazywają są twarze które mówią i takie co wojne wywołają ale najpiękniejsze twarze te co skrzydła w oczach mają
  17. hej winobranie, winobranie tu kiedyś było wina lanie teraz cudem monopolu zrobiono wymiane i piwa mamy lanie hej piwochlanie, piwochlanie Bachus nie chcę takiego winobrania gdzie zamiast winem piwem stoły się zastawia hej winobranie, hej zielonogórzanie zamieniliście wina smakowanie na chmielu ziela smak
  18. nazbierało się nie dobrych słów przekreśliły te które dały Tobie życie które tuliły Cię w drodze do dorosłości został przy nich obcy wzrok gardło zapchane i nie ma końca powtarzania cudzych słów wybrzmiewających: matkobójstwem i nie wiem jak wyciągnąć serce podać dłoń Boże nie chce pamiętania daj przejść cicho dni krzyku pozwól myślom wejść w klepsydrę przeszłości powiedz: kto ukoi matki ból
  19. przyszło lato szczypie słońce gorącym powietrzem zahaczyłam o kanty myśli lepiącego się potu patrzę na obrazy z kwiatów czas kolorów chcę utkać włożyć w ramy zachwytu zapachem wiatru kiwam się otwieram furtkę schowam siebie w papierowe szyby i zostanę tu bez myśli
  20. kazał płonąć milczeniem snem strącił w ciemność zamknął mi oczy kazał mówić pacierzem śpiewać modlitwą grzmiał błyskawicą krążąc nade mną krwią moją jeszcze ciepłą chciał splamić swoje czarne skrzydła na ratunek anioł sfrunął białym skrzydłem lekko otworzył mi oczy jasnością dnia zatoczył
  21. zabiłam pożądanie nie robilo nic istniało zabiłam gdy spadał księżyc kiedy świt bezwiednie przygniótł moje ciało zbiłam myśli które usiadły na ścianie mojego pokoju rzucały cień nadziei krzyczałam w ucho wiersze aż rozprysło się w ryk dzikiego zwierza ono bez duszy ja bez ciała więc nie ma już nie będzie
  22. zebrałeś album z moim ciałem zaczynasz wspominać gdy je kochasz przypominasz sobie już moje ciepło smak słonej wody i to ze jestem ogniem który ugasisz drzewem które ugniesz skałą wezbraną w twojej czułości przykrywasz obrazy dzwiękiem kończysz spełnieniem lecz nie zamykasz jeszcze albumu z moim ciałem ty je na nowo wspominasz
  23. czarny anioł zszedł na ziemię przycupnął u wrót mego ciała zalotnie ukladając skrzydla wzdłuż tułowia zstapił ciałem prosto w moją ciemność zapalił gwiazdy do granic pożądania zdmuchując z nich nasze sny z wiarą w grawitację obraca ciała nasze poszukuję trampoliny by wykonać skok w studnię zapomnienia czarny anioł odszedł prosto w słońce podąża po cięciwie nieba wielokrotnie przycupnie u mych wrót
  24. gdy już zapomnę że boli zamykając oczy stanę przy tobie życie przypomnę sobie tętniącą we mnie pamięć oddechem posklejam zapomniane słowa dotknę jeszcze raz myśli o nim bez smutku bez łez wtedy pozbawię cię życie złudzeń skoczę w ciepły oddech przeznaczenia w leniwej ciemności przejrzystą się stanę zostaną tylko fotografie
  25. dyngusowo dzięki za komentarze krystyna
×
×
  • Dodaj nową pozycję...