Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Noc

któregoś dnia słońce nie wschodzi leniwie za wzgórzami układa się do snu różowo mamiąc poronione obłoki w dolinie rozpłaszcza się noc ciemniejącym niebem księżyc się toczy odbitym światłem gwiazd zakwita śnieg ludziom wcale to nie szkodzi w odmętach ich porzuconych chęci zapada się zgiełk dnia otuleni w mrok śnią

c.d.n.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




łożysko poronionych obłoków - pierwsza klasa !!
odbitym światłem gwiazd zakwita snieg :) jak ja kocham to skrzenie :))
niedoczekanie na świt - piękne, ale zgiełk na północy?? - to słaby punkt tego obrazu.

/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




łożysko poronionych obłoków - pierwsza klasa !!
odbitym światłem gwiazd zakwita snieg :) jak ja kocham to skrzenie :))
niedoczekanie na świt - piękne, ale zgiełk na północy?? - to słaby punkt tego obrazu.

/b

Bea'trycze, muszę "bronić" tego wiersza.
Bo mi się podoba i chyba się nie dzieje/dziać się nie musi na cichej Północy.
Zgiełk się tu po prostu zapada.
Tak samo ze śniegiem, który "zakwita".
Jest to możliwe także w klimacie umiarkowanym zmiennym.
Bo chyba ten śnieg jest przypisany do sfery symbolicznej emocjonalnej zimy,
a nie konkretnej krainy, zmrożonej i obcej.
Cieszę się, że dostrzegasz urok tego wiersza.
Mnie się wydaje najbardziej konsekwentny ze wszystkich Leszka,
jakie czytałem.
Stefcio
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




łożysko poronionych obłoków - pierwsza klasa !!
odbitym światłem gwiazd zakwita snieg :) jak ja kocham to skrzenie :))
niedoczekanie na świt - piękne, ale zgiełk na północy?? - to słaby punkt tego obrazu.

/b

Bea'trycze, muszę "bronić" tego wiersza.
Bo mi się podoba i chyba się nie dzieje/dziać się nie musi na cichej Północy.
Zgiełk się tu po prostu zapada.
Tak samo ze śniegiem, który "zakwita".
Jest to możliwe także w klimacie umiarkowanym zmiennym.
Bo chyba ten śnieg jest przypisany do sfery symbolicznej emocjonalnej zimy,
a nie konkretnej krainy, zmrożonej i obcej.
Cieszę się, że dostrzegasz urok tego wiersza.
Mnie się wydaje najbardziej konsekwentny ze wszystkich Leszka,
jakie czytałem.
Stefcio

Zgiełku nie ma nocą i nie ma na pólnocy. czy to realnej, czy symbolicznej.
kropka.
/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bea'trycze, muszę "bronić" tego wiersza.
Bo mi się podoba i chyba się nie dzieje/dziać się nie musi na cichej Północy.
Zgiełk się tu po prostu zapada.
Tak samo ze śniegiem, który "zakwita".
Jest to możliwe także w klimacie umiarkowanym zmiennym.
Bo chyba ten śnieg jest przypisany do sfery symbolicznej emocjonalnej zimy,
a nie konkretnej krainy, zmrożonej i obcej.
Cieszę się, że dostrzegasz urok tego wiersza.
Mnie się wydaje najbardziej konsekwentny ze wszystkich Leszka,
jakie czytałem.
Stefcio

Zgiełku nie ma nocą i nie ma na pólnocy. czy to realnej, czy symbolicznej.
kropka.
/b

W takim razie trzeba wykreslić...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




łożysko poronionych obłoków - pierwsza klasa !!
odbitym światłem gwiazd zakwita snieg :) jak ja kocham to skrzenie :))
niedoczekanie na świt - piękne, ale zgiełk na północy?? - to słaby punkt tego obrazu.

/b
Witaj Bea! Cieszę się, że tak dookreśliłaś z tymi obłokami, taki był pomysł. Masz klucz do moich wierszy? Do zgiełku podam Ci wytrych, pomieszkuję na Svalbardzie w najbardziej północnym, jakie może być, ale jednak miasteczku. Wyobraź sobie dzień, który trwa pół roku, trochę tego zgiełku się nazbiera. Pozdrawiam. Leszek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




łożysko poronionych obłoków - pierwsza klasa !!
odbitym światłem gwiazd zakwita snieg :) jak ja kocham to skrzenie :))
niedoczekanie na świt - piękne, ale zgiełk na północy?? - to słaby punkt tego obrazu.

/b

Bea'trycze, muszę "bronić" tego wiersza.
Bo mi się podoba i chyba się nie dzieje/dziać się nie musi na cichej Północy.
Zgiełk się tu po prostu zapada.
Tak samo ze śniegiem, który "zakwita".
Jest to możliwe także w klimacie umiarkowanym zmiennym.
Bo chyba ten śnieg jest przypisany do sfery symbolicznej emocjonalnej zimy,
a nie konkretnej krainy, zmrożonej i obcej.
Cieszę się, że dostrzegasz urok tego wiersza.
Mnie się wydaje najbardziej konsekwentny ze wszystkich Leszka,
jakie czytałem.
Stefcio
Stefek ma rację, elementy krajobrazu są tu tylko dekoracjami. Bardzo ważnymi, wszystko powinno tu być na odpowiednim miejscu ale akcja dzieje się za tą śnieżną kurtyną. Dzięki Stefek.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




1) Na dnie piekła ludzie gotują, kiszą kapustę i płodzą dzieci; mówią: piekielnie się zmęczyłem lub: piekielny dzień miałem wczoraj. Mówią: muszę się wyrwać z tego piekła i obmyślają ucieczkę na inny odcinek, po nowe, nieznane przykrości. Ostatecznie nikt im nie każe robić tego wszystkiego, a są zbyt doświadczeni, by wierzyć w możliwość przekroczenia kręgu (…)

2) Doprawdy nie mam czasu na skończenie tego wiersza. Kto ma teraz czas na pisanie wierszy? Za pól godziny muszę wyjść, a może skończyć go w tym miejscu (…)

3) Prosiłem dziewczynkę:
- Narysuj mi Drogę, dom, drzwi okna i dym z komina - narysowała wszystko w kreskach deszczu.
- Ale ty jesteś w środku pod dwiema pierzynami – mówiła.
Podziękowałem, zabrałem rysunek i odszedłem.
- Zaczekaj jeszcze piorun - krzyknęła wyjmując czerwoną kredkę.

4) Pamiętasz, w tym miejscu poróżniliśmy się kiedyś i szukałem cię długo w labiryncie wieczoru; ja z książką w kieszeni, ty w letniej sukience (książka - nieczytana, za to sukienka otwierała się jak okładki neoplatońskiego traktatu). Patrzy na mnie brązowy Boy, w jego oczach zapisał się obraz plutonu egzekucyjnego, tego arcydzieła pruskiej literatury.


ad 1 - Andrzej Bursa: "Dno piekła"
ad 2 - Tadeusz Różewicz: "Zawsze fragment"
ad 3 - Jacek Podsiadło: *** (prosiłem dziewczynkę)
ad 4 - Adam Zagajewski: "Poranek"

ps. Tango172:
dalej nie dociera?
mam wkleić pod każdym pana/pani postem, żeby dotarło, że się pan/i ośmiesza?
Dzięki Anno. Pozdrawiam. Leszek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




łożysko poronionych obłoków - pierwsza klasa !!
odbitym światłem gwiazd zakwita snieg :) jak ja kocham to skrzenie :))
niedoczekanie na świt - piękne, ale zgiełk na północy?? - to słaby punkt tego obrazu.

/b
Witaj Bea! Cieszę się, że tak dookreśliłaś z tymi obłokami, taki był pomysł. Masz klucz do moich wierszy? Do zgiełku podam Ci wytrych, pomieszkuję na Svalbardzie w najbardziej północnym, jakie może być, ale jednak miasteczku. Wyobraź sobie dzień, który trwa pół roku, trochę tego zgiełku się nazbiera. Pozdrawiam. Leszek


masz rację po zaklepaniu odpowiedzi przyszła mi do głowy jeszcze jedna interpretacja zgielku. jakby ta śniezna dolina tłumiła w sobie zgiełk z całego świta. podoba się :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj Bea! Cieszę się, że tak dookreśliłaś z tymi obłokami, taki był pomysł. Masz klucz do moich wierszy? Do zgiełku podam Ci wytrych, pomieszkuję na Svalbardzie w najbardziej północnym, jakie może być, ale jednak miasteczku. Wyobraź sobie dzień, który trwa pół roku, trochę tego zgiełku się nazbiera. Pozdrawiam. Leszek


masz rację po zaklepaniu odpowiedzi przyszła mi do głowy jeszcze jedna interpretacja zgielku. jakby ta śniezna dolina tłumiła w sobie zgiełk z całego świta. podoba się :)

Bea, to jest dobry kierunek. Zgielk i cisza, którą "slychać" tylko w bezwietrzny
wieczór, gdy pada gęsty śnieg. Czysta mistyka. Nie ma pejzażu bardziej NIEREALNEGO.
A w takim obrazie slońce może nie wzejść.
Lubię Leszka wiersze za mistycyzm krajobrazu.
Stefek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Witaj Bea! Cieszę się, że tak dookreśliłaś z tymi obłokami, taki był pomysł. Masz klucz do moich wierszy? Do zgiełku podam Ci wytrych, pomieszkuję na Svalbardzie w najbardziej północnym, jakie może być, ale jednak miasteczku. Wyobraź sobie dzień, który trwa pół roku, trochę tego zgiełku się nazbiera. Pozdrawiam. Leszek


masz rację po zaklepaniu odpowiedzi przyszła mi do głowy jeszcze jedna interpretacja zgielku. jakby ta śniezna dolina tłumiła w sobie zgiełk z całego świta. podoba się :)
Dziękuję Bea, żebyś wiedziała - tłumi:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




masz rację po zaklepaniu odpowiedzi przyszła mi do głowy jeszcze jedna interpretacja zgielku. jakby ta śniezna dolina tłumiła w sobie zgiełk z całego świta. podoba się :)

Bea, to jest dobry kierunek. Zgielk i cisza, którą "slychać" tylko w bezwietrzny
wieczór, gdy pada gęsty śnieg. Czysta mistyka. Nie ma pejzażu bardziej NIEREALNEGO.
A w takim obrazie slońce może nie wzejść.
Lubię Leszka wiersze za mistycyzm krajobrazu.
Stefek
Stefku, często mam tu poczucie, jakbym był na innej planecie, w innym czasie...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bea, to jest dobry kierunek. Zgielk i cisza, którą "slychać" tylko w bezwietrzny
wieczór, gdy pada gęsty śnieg. Czysta mistyka. Nie ma pejzażu bardziej NIEREALNEGO.
A w takim obrazie slońce może nie wzejść.
Lubię Leszka wiersze za mistycyzm krajobrazu.
Stefek
Stefku, często mam tu poczucie, jakbym był na innej planecie, w innym czasie...

Leszku, Stefku,
macie rację od początku spodobała mi się ta kraina. jest bardzo malownicza przez ten nadmiar bieli, wszystko wygląda wyraźniej, czyściej, taka oaza metafor. dla mnie alergika ponoć jedyny azyl, a mam alergię nie tylko na pyłki, na wiele wykwitów współczesnej kulturki również ;) jednym słowem dobrze się czuję pod tymi wierszami :))

/b
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Stefku, często mam tu poczucie, jakbym był na innej planecie, w innym czasie...

Leszku, Stefku,
macie rację od początku spodobała mi się ta kraina. jest bardzo malownicza przez ten nadmiar bieli, wszystko wygląda wyraźniej, czyściej, taka oaza metafor. dla mnie alergika ponoć jedyny azyl, a mam alergię nie tylko na pyłki, na wiele wykwitów współczesnej kulturki również ;) jednym słowem dobrze się czuję pod tymi wierszami :))

/b
Tu nawet grypy nie ma;), miło mi to słyszeć, zapraszam na przyszłość. Pozdrawiam. Leszek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Naram-sin Na ten moment czekałam. Muszę przyznać – pokazałeś mi, że emocje potrafią jednak wziąć górę nad rozsądkiem. Mialam przecież szczerą ochotę wytknąć ci luki w tym wierszu. (nie tylko ty poruszasz się po artystycznym gruncie). Ostatecznie jednak wybrałam pokorę.  Pozwolę sobie jednak na jedną drobną, acz kąśliwą uwagę. Twoje krytyczne uwagi kierowane do innych autorów... tu też by pasowały.  
    • Albowiem dotykając…   Wiesz, piszę w świetle idącym od gwiazd. W drżących rozpryskach iskier. W powietrzu piszę słowa spokojne jak niebo, jak noc. W zapachu jaśminów. W woni słodkawej i tkliwej. W przestworze ogromnej melancholii.   W tej otchłannej zmysłowości, co mnie okrywa szalem utkanym na drutach matki będącej w niebie. Jakby to był jej prezydent i błogosławieństwo na pierwszy krok naszej wspólnej drogi.     To od księżyca. To wszystko płynące od niego. Albowiem omiata srebrnymi brwiami pustkę ogrodu, ścieżki niknące w dali. I przemyka chyłkiem, rozsuwając gałęzie cichym szmerem wiatru.   To od księżyca. To od niego miłość się niesie jak echo.   Wszystko zbyt długo dławiłem w gardle, nie mogąc z siebie wykrztusić słowa. I szedłem od drzewa do drzewa. Od krzewu jaśminu do róż nabiegłych krwią, czerwonych jak spragnione usta.   Twoje? Moje? … nasze…   … choć na razie w tej samotni niczyje…   I widzę twoje włosy. Rozfalowane. I czuję na skroniach twoje dłonie…   Na jawie? We śnie?   Nie wiem.   Ale wiem, że tęsknię, kochanie.   Omiatasz mnie w noc każdą tym spojrzeniem, wzrokiem zastygłych oczu. I omiatasz mnie podwójnie, potrójnie snem skrzydlatym jak nigdy dotąd.   I bardziej. I jeszcze..   I kiedy ulatujemy w przestwór, złączeni, mijamy wierzby kulejące, co się podpierają na zgrubiałych sękach.   I topole strzeliste, i dęby, kasztany…   Dużo tego. Tak bardzo wiele…   I pamiętam, że w dłoń moją weszłaś ciepło jak lato.   To było wtedy. A teraz?   Zamykam cię w sobie tak jak zamyka się kwiat drżący w powiewie. I byłaś we mnie.   I jesteś...   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-05-13)    
    • @Alicja_Wysocka miałby towarzystwo:)
    • @violetta  Och Violka, Ty to potrafisz rozbroić człowieka :))
    • To prawda kobieta by ci się przydała:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...