Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Stefan Nawara

Użytkownicy
  • Postów

    170
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Stefan Nawara

  1. Stefan Nawara

    historia

    Nawet ja to zrozumialem. Nie wiem,czy to dobry,czy zly znak... Poza tym jest to dobry tekst. Pozdrawiam
  2. Bardzo mi się podoba. Pozdrawiam Stefan
  3. Takie Elegie, z tym Tytulem, aż się proszą o kontynuację. Adolfie! Czy możesz się skupić i zamiast - jak masz w zwyczaju - porzucić nowy pomysl, spróbowac go rozwinąć. Bedziemy wdzięczni... Stefek
  4. Bez "wody" lepiej, ale ja bym jeszcze trochę poucinała początek. Wydaje mi się, że im mniej jasno będzie, tym lepiej. Niebo pownno przeniknąć w wodę (i pewnie o to Ci chodzi), ale mam wrażenie, że zbyt dużo tłumaczysz. Czmychanie ryb - nie. Ale to ja. Stefanowi się podobało. Najlepiej poczekaj z decyzjami na Beę, ona ma dobre oko. No, no... ja na temat I częsci napisalem, że rozwlekla choć nie dluga. Staralem się delikatnie zasugerowac to, co Franka brutalnie okreslila: "bym jeszcze poucinala początek". Ja też. Za to przy cz.II i czIII juz bym nie majstrowal. Stefek
  5. Pierwsza część - mimo że przecież niedluga - wydaje się jakaś rozwlekla. Ale w nagrodę część druga - oniryczna z tymi powidokami, które tworzą "chwiejną" rzeczywistość. No i trzecia, która zaskakuje odwolaniem do tego, co widoczne. Któż z poetów byl takim empirykiem? Więc tworzy się taki wieloznaczny dysonans. Calość: dojrzla i spokojna. Stefi
  6. Najladniejsze jest to wyjście z okoliczności bieżących.Ku spotkaniom intymnym, Sspotkaniom, które mogą owocować dzieckiem lub wierszem, abo jednym i drugim. To dopiero musi być przyjemne... Lepsze niż przypięcie orderu do piersi. Pozdrawiam Stefek
  7. Zapomniałem. Cytat z początku - dla mnie niezrozumiały. Proszę o wyjasnienie.
  8. Już któryś raz wracam do tego wiersza. Więc coś w nim musi być. Szczególnie ostatni dwuwers - porusza. bo kręte są drogi a nam najprościej do nikąd Przejmujące... No i w kontekście śmierci "zmagania durniów ze slońcem" również wchodzą głęboko w trzewia. Pozdrawiam
  9. Toż Ty Bea recydywa już jesteś! A mówilem. Zanim zaczniesz z Lecterem - wlóż trzy pary rajtuzek. Stefek
  10. Nie chciała góra do Nawary, to on poszedł do niej... ; ) Wyluzuj, a najlepiej - chociaż na chwilę - zalóż rajtuzki. Wtedy odróżnisz pochebstwa od ironii. Stefek
  11. Dlugo myslalem, o co w tym pięknym wierszu chodzi. W końcu - wiem! Toż to skryta glossa do slynnego wiersza Leszka Milera o "mistrzu końca" Peel to jego przeciwieństwo. I wlasciwie powinien chodzić w rajtuzach. Jeszcze raz - gratuluję. Stefek
  12. Każdemu poecie, który nie nosi rajtuz, czasem to się zdarza. Ale żeby od razu pisać o tym wiersze!
  13. Stefan Nawara

    Rybitwy

    Przednia anegdota. A wbrew obiegowym sądom pożal się boże krytyków anegdota w poezji jest b. ważna. No i duża sprawność w jej przekazaniu. Aż do punty,która może nie zaskakuje, ale chyba w tym przypadku nie suspens chyba chodzilo. Stefek PS. Leszku! Czy Ty jestes poeta w rajtuzach, czy bez rajtuz?
  14. Lecterze, nie spodziewałem się po Tobie takiego efektownego szowinizmu. Ci poeci w pończochach są bardzo podobni do facetów w rajtuzach. Tylko za to należy się Tobie wielki falliczny Plus. Ale to nie koniec! Bo fascynująca jest męka podmiotu lirycznego wystawionego na codzienną (obowiązkową?) lekturę tego przybytku egzystencjalno-lingwistycznych nieudaczników (także w spodniach!). Nic dziwnego, że oczy podmiotu są mokre i słone. Od soli oczywiscie - morskiej. I że nie śpi, gdy inni spać pewnie mogą. Wspaniałe odwołania, wytrawne skojarzenia, głębia... Po prostu klasyka.Gratuluję. Po mnie można się spodziewać wszystkiego... ; ) Wielki falliczny plus sprawił mi ogromną radość - to jest coś... : ) Dzięki, Stefanie. Tak pomyslałem, że to jest to, co sprawi Ci największą radość. Widzę,że moc jest nadal z Tobą. Czego gratuluję. Stefcio
  15. Bea! Pewnie masz tam dużo czasu w tem więnźniu. Więc pomyśl, czy trzeba tak krzyczeć na nieprzyjaciół? Czasem lepiej wspuścić do ucha truciznę pochlebstwa albo ofiarować ośmieszenie... A co do wiersza sugestie: 1. może zamiast "powieść" - "opowieść". Bo dużo więcej znaczeń 2. coś za długa i zbyt męcząca jest fraza "wystawi na policzek wichrów (...) drażniące ziarno niespełnienia" . Coś by może przyciąć? I stanie się jasne, co chciałaś powiedzieć. 3. fragment pierwszy jest najwazniejszy i jego można nieco rozbudować, albo poprawiać, bo warto. Drugi - skrócić. Trzeci - OK Pozdrawiam Stefek
  16. Lecterze, nie spodziewałem się po Tobie takiego efektownego szowinizmu. Ci poeci w pończochach są bardzo podobni do facetów w rajtuzach. Tylko za to należy się Tobie wielki falliczny Plus. Ale to nie koniec! Bo fascynująca jest męka podmiotu lirycznego wystawionego na codzienną (obowiązkową?) lekturę tego przybytku egzystencjalno-lingwistycznych nieudaczników (także w spodniach!). Nic dziwnego, że oczy podmiotu są mokre i słone. Od soli oczywiscie - morskiej. I że nie śpi, gdy inni spać pewnie mogą. Wspaniałe odwołania, wytrawne skojarzenia, głębia... Po prostu klasyka.Gratuluję.
  17. Przeczytałem kilka razy. Bardzo mi się spodobało. Ale nic nie zrozumiałem. Czy to dla mnie bardzo źle rokuje? Stefek
  18. To nie bylo moją intencją. Po prostu tak zapamiętalem. A Twoja wersja może zostać,jak byla. Stefek
  19. Przyznam, że trudna jest dla mnie Twoja stylistyka. Romantyzm? Lesmian? Nie wiem. Ale w kazdym twoim wierszu przez gąszcz odleglych mi skojarzeń przebija jakis diamencik, który warto zapamiętać. W tym cztery wersy, które sobie sam skomponowalem: (Pewnie) nie zdąży Bóg do nas dorzeć. Z nas pozostanie ziarno zasypane. (Coż,) naszym niebem - las o wiośnie. (A) kwiat kwitnący - zmartwychwstaniem... Ładne. Mądre. Stefek dzięki :)))))))) Nie ma za co.To Twoje.
  20. Stefan Nawara

    Historia

    Jest jakaś nieporadność w tej opowieści. W pierwszych trzech wersach dominuje dosłowność, która niszczy fajny "żal zacisnięty w dłoniach" w kolejnym wersie. Podobnie w kolejnej części. Gdy ma się czyjś sen w kieszeni, nie trzeba przy kimś tak zniewolonym, chodzić na palcach. Z kolei zwrot "na palcach szeptałem pomóż" znów jest b. dobry. Tyle że trzeba go wyłuskać z tej wczesniejszej nieporadności. Trzecia część - niestety - juz nie ma żadnej perełki. Na Twoim miejscu zbudowałbym ten wiersz na "żalu w zaciśnietych dłoniach" i szeptaniu na palcach... "Zabrać nie tylko tlen" też nie jest złe... Ale chyba brakuje konkretu, jakiegoś odniesienia. Trzeba pracować jeszcze na tym pomysłem. Pozdrawiam Stefan Stefku, wiersz leżał na dnie szuflady wiele lat. Teraz mogę bez obciążeń przy nim majstrować. Zostawiłem pewien rodzaj nieporadności, bo podobnie jest z pierwszą miłością, którą z braku doświadczenia trzeba odchorować. Myślałem, że uda mi się coś ciekawego zrobić z poplątaniem sekwencji zdarzeń. Dzięki. Pozdrawiam. Leszek Cóż, z prawdziwych emocji wychodzą tylko emocje. Sublimacje mogą być rozmaite. Wiersz wymaga oderwania od podłoża. Spróbuj...
  21. Stefan Nawara

    Historia

    Jest jakaś nieporadność w tej opowieści. W pierwszych trzech wersach dominuje dosłowność, która niszczy fajny "żal zacisnięty w dłoniach" w kolejnym wersie. Podobnie w kolejnej części. Gdy ma się czyjś sen w kieszeni, nie trzeba przy kimś tak zniewolonym, chodzić na palcach. Z kolei zwrot "na palcach szeptałem pomóż" znów jest b. dobry. Tyle że trzeba go wyłuskać z tej wczesniejszej nieporadności. Trzecia część - niestety - juz nie ma żadnej perełki. Na Twoim miejscu zbudowałbym ten wiersz na "żalu w zaciśnietych dłoniach" i szeptaniu na palcach... "Zabrać nie tylko tlen" też nie jest złe... Ale chyba brakuje konkretu, jakiegoś odniesienia. Trzeba pracować jeszcze na tym pomysłem. Pozdrawiam Stefan
  22. Przyznam, że trudna jest dla mnie Twoja stylistyka. Romantyzm? Lesmian? Nie wiem. Ale w kazdym twoim wierszu przez gąszcz odleglych mi skojarzeń przebija jakis diamencik, który warto zapamiętać. W tym cztery wersy, które sobie sam skomponowalem: (Pewnie) nie zdąży Bóg do nas dorzeć. Z nas pozostanie ziarno zasypane. (Coż,) naszym niebem - las o wiośnie. (A) kwiat kwitnący - zmartwychwstaniem... Ładne. Mądre. Stefek
  23. Dobry pomysl. dobrze napisane. Czekalem na taki Twój wiersz. Stefan
  24. Jakże szczere wyznanie. Też sądzę, że do powiedzenia masz faktycznie nie wiele. Niech moc Twojego autorytetu - będzie z Tobą!
×
×
  • Dodaj nową pozycję...