Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

dla wieszcza w piórze


Rekomendowane odpowiedzi

wyrwane kartki z kalendarza
gdzie kurzem obrosła poezja
w kronikach czasu zapisane
gdy niebem na skrzydłach odleciał
wierzba pochylona jak starzec
nie dojedzona kromka chleba
i łzy wylane jak atrament
za niedokończony poemat
pajęczyna wisząca ścianie
zapomniany wieczny poeta
ziemią milczy zmurszały kamień
co jeszcze duchem błądzi z wieszcza?
ten co się dla nas zwał Adamem
mówią że na mnie pewnie czeka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Może Lecter powinien napisać dlaczego mu się nie podoba, ale o to można spytać, a nie rzucać od razu takimi tekstami. Moim zdaniem to bezczelność ze strony autora.

A wiersz jest średni.

Arek

ps. tłumaczenie na język polski słów Quo vadis, Domine? aż zanadto świadczy o poziomie

pps. skąd niemal 200 wyświetleń najmłodszego na forum wiersza? autor wpadł w samozachwyt?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Szanowny Panie,
dyskutujemy tu - jak mi się wydaje - o wierszach, a nie o autorach.
Przekracza Pan te ramy. Można się nie zgadzać z opiniami nt. naszych
wierszy, lecz nie możemy obrażać ich autorów.
A propos, Pańskiego wiersza nie da się uratowac, gdyz i zamysł
i wykonanie są bardzo słabe intelektualnie i literacko.
Stefan
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiem, że był gdzieś wspomniany tutaj Adam, ale podobno zagubiło sie do niego HASŁO...
Nie wiem co teraz będzie. Przypominam sobie, że kiedyś gdzieś w nieodległej aż tak
zaszłości w przeszłości zażyłości, ktoś ...to chyba był Adam.... coś napisał do Ewy takiego nadzwyczaj ...że ona nie wiedziała czy jest Ewą. On prawie, że się spłukał pakując łzy do walizek, potem ona go ratowała od niej w łzach.
Gdzieś to czytałam, sama nie dowierzając, że to możliwie. Nie będę do tego wracać już.
PZDRX

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Szanowny Panie,
dyskutujemy tu - jak mi się wydaje - o wierszach, a nie o autorach.
Przekracza Pan te ramy. Można się nie zgadzać z opiniami nt. naszych
wierszy, lecz nie możemy obrażać ich autorów.
A propos, Pańskiego wiersza nie da się uratowac, gdyz i zamysł
i wykonanie są bardzo słabe intelektualnie i literacko.
Stefan

To ja się podpiszę pod tym postem żeby się nie powtarzać...i dodam buuuuu....

Pozdrawiam...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Majowa Bogini Rusałeczka

księżyc z jawora zrzucał rosę cieniem
w świętej koronie z ostępu z gałęzi
siedziało nagie dziewczę jak marzenie
na wody wokół spoglądając brzegi
czesała gęste jasne długie włosy
wijące się jak fale aż do ziemi
by w tej czynności zanucić melodię
z nuty Boskiej muzy z czaru czy z magii
kręconym brzegiem i burzanym tworem
byłoż księżycu być wpatrzonym zwojem

majowe barwy noc tę przepełniały
śpiew ptaków echem kołysał manowce
na głowie wieniec z kolorowych kwiatów
był jej ozdobą nie czystością w cnocie
wyszła z wody w nocy aby zatańczyć
w świetle księżyca raz w roku zaśpiewać
byłoż księżycu mieć w ruczaju działy
i stać się niegdyś utopionym chłopcem
i dać dziewczęciu usta zzieleniałe
sypane dziegciem, smalone łopianem

boso po rosie i w tumanie kurzu
zwinnymi ruchy wzniosłym majestatem
ujrzał tę piękność młodzieniec z przypadku
który dla tej strzelby tropił zwierza lasem
zwabiło go dziewczę w kuszącym tańcu
w rytm poszły serca - zapłonęły ogniem
tu znawca by użył żółci i różu
bo gdyby tylko zajął się tematem
to wiedziałby że róż i żółć pannicy
być nie przystoi przy blasku "księżycem"

czy to była bajda, a kto odgadnie?
w tej ciszy harmonii w zakątku kniei
gdzie różne cuda miały swoje miejsce
a z licha dziwne rozgrywały sceny
w ten obraz malowany lecz nie pędzlem
które mogło ujrzeć jednie zwierzę
właśnie się spełniało jego pragnienie
gdy spijał słodycz z ust truciznę z jadem
zapominał się w ten czas o całym świecie
z ćmą czar zawładnął jego duszą sercem

czyżby ten magnetyzm z jasnej poświaty
kierował jego kroki w tej hipnozie
będąc w tymże transie szedł jak lunatyk
jedynie na śmierć, nie jak na zbawienie
odurzony w mirażu stracił zmysły
dał się ponieść w tańcu tam ku tej wodzie
wręcz go nie ziemskie popychały siły
w złudnej wizji wszedł w najgłębszą topiel
gdzie nie jeden śmiałek stał się topielcem
wszystko ucichło jak przyszło z świtaniem




Dnia: 2009-09-19 14:04:52, napisał(a): Kieri-Śmiałek
Komentarzy: 272

Quo vadis,Domine{Dokąd idziesz,Panie}?
Życie to nie bajka o królewnie i królewiczu?

No proszę, a czy to nie przypomina A, Mickiewicza?
Widzę tu rym idący- 11sylabowy przez cały wiersz.
Forma ogólnie poprawna. Więc jednak, coś w tym jest?
Więc Panie i Panowie, jak to pisał...

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...