Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

a gdybym zjawił się w drzwiach twojego mieszkania w centrum
o godzinie dwudziestej drugiej trzydzieści cztery
z butelką alkoholu
i gdybyś nawet wpuściła mnie do środka

czy oboje bylibyśmy w stanie zauważyć
że świat za oknem zmienia się
jak jedenastego września z dnia na dzień
albo że latarnie przy twojej ulicy właśnie eksplodowały

czy może będziemy potrafili zawiesić wszystkie połączenia
lokalne i międzynarodowe a nawet spalić razem z mostami
nasze telefony

jesteś pewna że będziesz miała chęć kupić bułki i mleko
i że nie zapomnisz nakarmić rybek

*

jutrzejszy dzień zaspał
tymczasem chodź tu maleńka
podrapię cię za uchem

Opublikowano

pointa wskazuje, że peel ma do czynienia z pieskiem lub kotkiem (kotką), ale marzenie, by najście kobiety z butelką wódki odmieniło przyszłość jest cokolwiek ryzykowne, już choćby dlatego, że zestawienie z tragedią spalenia dwóch wieżowców przez terrorystów wydaje się efektowne, ale nie wiem, czy etyczne...
tendencja do mieszania miar i wag znaczeń, słów - wydaje się powszechna, jakby to co prywatne i publiczne oznaczało to samo...
pewnie dlatego życie łóżkowe staje się tematem mediów, a programy szkolne prywatną sprawą kuratorów i ekspertów od inżynierii społecznej...
wiersz traktuję jako pomysł na liryk - li tylko...
J.S

Opublikowano

wpadłam po zaproszeniu i nie pomyśl, że to rewanż, bo ja takich zagrywek nie stosuję, ale obraz peela zaradza totalną degrengoladę. ja bym takiego nie wpuściła. wolę ludzi czynu niż zamykających się w czterech ścianach nieokreślonej bliżej kobiecości i to w dodatku w formie niezrealizownych planów. ale to peel, wolno mu być kim chce. jako autor mieszasz wspomnienia 11 września z porannym jugurtem lub piwem, nie wiem, co uważam za profanację, w tej formie, pamięci tysięcy ofiar. wiersz struktralnie niczym specjalnie się nie wyróżnia.
dla mnie całość na nie.

pozdrawiam
/b

Opublikowano

Różni są ludzie, różne reakcje. Z tego, co zrozumiałem z wiersza wydaje mi się, że peel wspomina wydarzenie, które, być może, mogło być dla niego również osobistą tragedią... lub tej, do której przychodzi. Nie zawsze upijamy się na wesoło, nie zawsze też alkohol jest po to, żeby uwalić się jak szpadel.
Początkowo również pomyślałem o "kotce". Kłóciłoby się to jednak z tym, co wcześniej w wierszu. Kotka, która robi zakupy (bułki, mleko) i karmi rybki, nie może być raczej zwierzęciem, tylko "przysłowiową kicią", z którą peel chciałby (być może "po swojemu", ale jednak) coś uczcić.
Mnie się podoba... i myślę, że wpuści. W końcu "dobrze posiedzieć przy Żubrze" :)
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




HAYQ, z całym szacunkiem ale nie uważasz, że w wierszu peel sam nie wie, czy chce wpaść do kotki uczcić 11 września, czy 11 września jest niejasnym pretekstem, że mógłby wpaść do kotki i w ogóle, to już nieważne, bo i tak przespał dzionek. to dość żenujące podejcie do 6 tysięcy ofiar. rozumiem, to może ten hart ducha Jacka Sojana, trzeba się ogruboskórnić, czyż nie? nic nie czujemy, nie ma rzeczy ważnyxh dość, by wstać z łóżka. mówienie wprsot jest jak widać "pretensjonalne", bo dziś poeci żyją w jakimś maraźmie sennym. czyż to nie degrengolada?
ech...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



dodam, tu fascynujący cytacik:

"jesteś pewna że będziesz miała chęć kupić bułki i mleko
i że nie zapomnisz nakarmić rybek"

to wskazówka dla chętnych kotek - co lubi peel; wskazówkę tę należy przełożyć czynnie na poranne wstawanie bez względu na obowiązujący czas( letni, zimowy) celem dokonania zakupu świeżego pieczywa i nabiału.
Aha, i ten łagodny basowy tembr: i koniecznie kotku nie zapominaj o moich rybkach. A teraz klęknij, podrapie cię za uszkiem...

Zawsze mnie fascynowało, że kotki idą na to, zawsze. :)))

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




HAYQ, z całym szacunkiem ale nie uważasz, że w wierszu peel sam nie wie, czy chce wpaść do kotki uczcić 11 września, czy 11 września jest niejasnym pretekstem, że mógłby wpaść do kotki i w ogóle, to już nieważne, bo i tak przespał dzionek. to dość żenujące podejcie do 6 tysięcy ofiar. rozumiem, to może ten hart ducha Jacka Sojana, trzeba się ogruboskórnić, czyż nie? nic nie czujemy, nie ma rzeczy ważnyxh dość, by wstać z łóżka. mówienie wprsot jest jak widać "pretensjonalne", bo dziś poeci żyją w jakimś maraźmie sennym. czyż to nie degrengolada?
ech...
Ja widzę to trochę inaczej Bea. Wiersz ma w sobie pewien rodzaj nonszalancji. Nie wiem, zamierzonej, czy nie. Sposób wyrażania się peela możesz oczywiście uznać za niejasny, albo, jak wolisz "ugruboskurniony". Ale nie odbieram tego, jako "żenujące podejście". Dlatego w poprzednim poście napisałem - "Różni są ludzie, różne reakcje." Odbiór z tego samego powodu jest jak widzę też różny.
Peel rzeczywiście nie wie, czy zostanie wpuszczony. A powodem jest właśnie to, o czym mówisz. Jednak (tak mi się wydaje) peel ma właśnie tę obawę, czy nie zostanie posądzony o to, że każda okazja jest po to, żeby się napić. Właśnie tego wg. mnie się obawia.
Gruboskórność może, ale nie musi być oznaką braku uczuć. To powierzchowność. Pod nią może się kryć tzw. "dusza człowiek". Nie spotkałaś się nigdy z takim typem?
Weź pod uwagę, kiedy pyta:
"i gdybyś nawet wpuściła mnie do środka

czy oboje bylibyśmy w stanie zauważyć
że świat za oknem zmienia się
jak jedenastego września z dnia na dzień
albo że latarnie przy twojej ulicy właśnie eksplodowały

czy może będziemy potrafili zawiesić wszystkie połączenia
lokalne i międzynarodowe a nawet spalić razem z mostami
nasze telefony

jesteś pewna że będziesz miała chęć kupić bułki i mleko
i że nie zapomnisz nakarmić rybek
"

To jest właśnie odpowiedź, chyba, na Twoje pytanie, również dotyczące degrengolady. Przemyślenia kogoś, kto jednak uczucia posiada i zaprzeczeniem tego o czym mówisz - szukania okazji, czy wspólnika do flaszki.
Może Autor coś wyjaśni, ja widzę to w ten sposób.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




HAYQ, z całym szacunkiem ale nie uważasz, że w wierszu peel sam nie wie, czy chce wpaść do kotki uczcić 11 września, czy 11 września jest niejasnym pretekstem, że mógłby wpaść do kotki i w ogóle, to już nieważne, bo i tak przespał dzionek. to dość żenujące podejcie do 6 tysięcy ofiar. rozumiem, to może ten hart ducha Jacka Sojana, trzeba się ogruboskórnić, czyż nie? nic nie czujemy, nie ma rzeczy ważnyxh dość, by wstać z łóżka. mówienie wprsot jest jak widać "pretensjonalne", bo dziś poeci żyją w jakimś maraźmie sennym. czyż to nie degrengolada?
ech...
Ja widzę to trochę inaczej Bea. Wiersz ma w sobie pewien rodzaj nonszalancji. Nie wiem, zamierzonej, czy nie. Sposób wyrażania się peela możesz oczywiście uznać za niejasny, albo, jak wolisz "ugruboskurniony". Ale nie odbieram tego, jako "żenujące podejście". Dlatego w poprzednim poście napisałem - "Różni są ludzie, różne reakcje." Odbiór z tego samego powodu jest jak widzę też różny.
Peel rzeczywiście nie wie, czy zostanie wpuszczony. A powodem jest właśnie to, o czym mówisz. Jednak (tak mi się wydaje) peel ma właśnie tę obawę, czy nie zostanie posądzony o to, że każda okazja jest po to, żeby się napić. Właśnie tego wg. mnie się obawia.
Gruboskórność może, ale nie musi być oznaką braku uczuć. To powierzchowność. Pod nią może się kryć tzw. "dusza człowiek". Nie spotkałaś się nigdy z takim typem?
Weź pod uwagę, kiedy pyta:
"i gdybyś nawet wpuściła mnie do środka

czy oboje bylibyśmy w stanie zauważyć
że świat za oknem zmienia się
jak jedenastego września z dnia na dzień
albo że latarnie przy twojej ulicy właśnie eksplodowały

czy może będziemy potrafili zawiesić wszystkie połączenia
lokalne i międzynarodowe a nawet spalić razem z mostami
nasze telefony

jesteś pewna że będziesz miała chęć kupić bułki i mleko
i że nie zapomnisz nakarmić rybek
"

To jest właśnie odpowiedź, chyba, na Twoje pytanie, również dotyczące degrengolady. Przemyślenia kogoś, kto jednak uczucia posiada i zaprzeczeniem tego o czym mówisz - szukania okazji, czy wspólnika do flaszki.
Może Autor coś wyjaśni, ja widzę to w ten sposób.
Pozdrawiam.

nie twierdzę, że absolutnie racja jest po mojej stronie. mówię tylko, że taki punkt widzenia istnieje. dostrzegam w wierszu tego safandułę, bez wątpienia nieporadnie wrażliwego, aczkolwiek moje rozważania biegną w innym kierunku. wg mnie 11 września jest tu tylko nadużytym tłem dla oddania całkiem innej kwesti związanej ze znaczeniem wzajeności. ale.. tylko pozornie, bo całość skonstruowana jest tak, że wydaje się pretekstem tylko dla wspomnienia 11 września. rozumiem ten zabieg i go czuję. tylko powstaje pytanie, czy tędy droga, czy taka forma wypowiedzi jest właściwa, czy ta zbytnia nonszalancja wypowiedzi nie narusza wrażliwości czytelniczej.

:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ja widzę to trochę inaczej Bea. Wiersz ma w sobie pewien rodzaj nonszalancji. Nie wiem, zamierzonej, czy nie. Sposób wyrażania się peela możesz oczywiście uznać za niejasny, albo, jak wolisz "ugruboskurniony". Ale nie odbieram tego, jako "żenujące podejście". Dlatego w poprzednim poście napisałem - "Różni są ludzie, różne reakcje." Odbiór z tego samego powodu jest jak widzę też różny.
Peel rzeczywiście nie wie, czy zostanie wpuszczony. A powodem jest właśnie to, o czym mówisz. Jednak (tak mi się wydaje) peel ma właśnie tę obawę, czy nie zostanie posądzony o to, że każda okazja jest po to, żeby się napić. Właśnie tego wg. mnie się obawia.
Gruboskórność może, ale nie musi być oznaką braku uczuć. To powierzchowność. Pod nią może się kryć tzw. "dusza człowiek". Nie spotkałaś się nigdy z takim typem?
Weź pod uwagę, kiedy pyta:
"i gdybyś nawet wpuściła mnie do środka

czy oboje bylibyśmy w stanie zauważyć
że świat za oknem zmienia się
jak jedenastego września z dnia na dzień
albo że latarnie przy twojej ulicy właśnie eksplodowały

czy może będziemy potrafili zawiesić wszystkie połączenia
lokalne i międzynarodowe a nawet spalić razem z mostami
nasze telefony

jesteś pewna że będziesz miała chęć kupić bułki i mleko
i że nie zapomnisz nakarmić rybek
"

To jest właśnie odpowiedź, chyba, na Twoje pytanie, również dotyczące degrengolady. Przemyślenia kogoś, kto jednak uczucia posiada i zaprzeczeniem tego o czym mówisz - szukania okazji, czy wspólnika do flaszki.
Może Autor coś wyjaśni, ja widzę to w ten sposób.
Pozdrawiam.

nie twierdzę, że absolutnie racja jest po mojej stronie. mówię tylko, że taki punkt widzenia istnieje. dostrzegam w wierszu tego safandułę, bez wątpienia nieporadnie wrażliwego, aczkolwiek moje rozważania biegną w innym kierunku. wg mnie 11 września jest tu tylko nadużytym tłem dla oddania całkiem innej kwesti związanej ze znaczeniem wzajeności. ale.. tylko pozornie, bo całość skonstruowana jest tak, że wydaje się pretekstem tylko dla wspomnienia 11 września. rozumiem ten zabieg i go czuję. tylko powstaje pytanie, czy tędy droga, czy taka forma wypowiedzi jest właściwa, czy ta zbytnia nonszalancja wypowiedzi nie narusza wrażliwości czytelniczej.

:)
być może, być może, dla mnie to jednak "szał uniesień" nie jest,
tak jak to - teraz:
www.pinakoteka.zascianek.pl/Podkowinski/Images/Szal.jpg
;)
Pozdrawiam.
Opublikowano

całkiem fajnie u Ciebie, Żubrze - z pozoru protekcjonalny/luzacki ton wypowiedzi, może sugerować delikatną olewkę, a nawet wątpliwy szacuneczek dlań, ale ja Ci nie wierzę - potrafię natomiast uwierzyć w reżyserkę, w pozę i ona mnie przekonuje do wierszyka - ciekawie jest.
pozdrawiam
kasia.

Opublikowano

@Barbara Janas
- Dzięki, końcówka chodziła za mną długi czas

@mały dzielny toster
- Będziesz żałowała;)

@JacekSojan
- Etyka, to sprawa względna, niemal jak poezja

@H.Lecter
- Ale to jej rybki... A peel? No jakiś taki zagubiony.

@Bea.2u, HAYQ
- Degrengolada?
www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=64854
Wiecie, kusi mnie, żeby przedstawić moje, autorskie spojrzenie na wymowę tego wiersza, ale zawsze byłem przeciwny czemuś takiemu. Do autora należy napisanie tekstu, nie interpretowanie go. Powiem tylko, że 11 września użyty został w celu porównania. Świat wtedy zmienił się z dnia na dzień, tak, jak w sytuacji przedstawionej w utworze. A co do tych zakupów i rybek - jej mieszkanie i jej rybki.

@Almare
- O rybkach jest wyżej. Co do kotek - nie wszystkie. Ale większość:)

@kasiaballou
- Mogłabyś pracować w wywiadzie:)

Dzięki za dotychczasowe komenty, pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Czy ideały mają wiele wspólnego z prawdą? Sama w sobie jest może jakimś celem do osiągnięcia, ale idealizm wykrzywia rzeczywistość, bo na swój użytek wybiera tylko jakiś jej fragment, a nie może być prawdziwe coś, co jest niepełne i nie daje rzetelnego obrazu o całości.
    • Każda religia ma jakieś swoje zaświaty, warto to wykorzystywać w literaturze. ale nie zdajemy sobie często sprawy, jak bardzo pewne pojęcia siedzą w naszej podświadomości. Kiedyś grzebałem się w opowiadaniach sci-fi/fantasy pisanych przez żółtodziobów, i nieraz natrafiałem na takie rzeczy. Np. bohaterowie żyją na planecie X, w całkowicie wymyślonym universum, włącznie z mitologią, wierzeniami, itd.  i nagle ktoś woła - Jezus Maria!... Bo to jest zakorzenione już poza racjonalnym, adekwatnym użyciem.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ok. całe życie się człowiek uczy.     Interesowałem się tym kiedyś, ale dość powierzchownie i bardziej w kierunku demonologii, czyli tych wszystkich strzyg, południc, latawców, utopców, porońców, itd. Stąd może wierzenia słowiańskie, a zwłaszcza wszystko, co dotyczy zaświatów, w ogóle nie kojarzą mi się z niebem, tylko z przeistaczaniem się w byty pozostające na ziemi, tylko w innym charakterze.     Nie odebrałem wiersza jako dołujący.
    • @Amber Mnie ogólnie w takich sytuacjach jakiś wewnętrzny pragmatyzm się włącza, że chodzi mi tylko o siebie. I o mój interes, mój właśnie. Ale jak tylko o tym wspomnę, no to atakują całe hordy ludzi pro publico, że to nie tak jak myślę jest. Dodać można tylko, że szereg przedstawicieli tych hord robi tak w swoim życiu z jeszcze większą ode mnie zaciekłością, ale się do tego nie przyznają. Choćby dlatego, że popsułoby to im interes, lub mogłoby stanowić przyznanie się do winy. Ciężka sprawa generalnie :)
    • @Dominika Moon w takim razie raz jeszcze dziękuję. I wzajemnie, miłego :) @Rafael Marius tak to na pewno, życie to ciągłe wzloty i upadki.
    • To nie jest zmartwienie raczej potwierdzenie ok zatwierdzenie :))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...