Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

chłodzisz ręce na zepsutym grzejniku
szukasz mojego ciała rozgrzanego snem
a ja mamroczę prosząc o jeszcze parę minut
prawdę mówiąc nie chcę byś się zatrzymał

subtelne palce dotknęły bruzdy szyi
zataczając coraz szersze kręgi
wygładzasz zmarszczki skóry otwórz się
zanim cię zobaczę w kąpieli światła
promienie tańczą splatając się
i rozplatając na ścieżkach ciała

przez przymknięte powieki obserwuję
bezradna uległością

promień ranka chyba ma za złe
bardziej pragnę ciebie niż dnia
stała się minuta stał się dzień
stało się wszystko

zagubiłeś się radosny w moich włosach
po zimnej stronie poduszki

dotykiem kreślę nową mapę
pełną dolin i pagórków
rozespaniem nagość szukająca
by się nie obudzić jeszcze nie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przymulił mnie ten wiersz. Już nawet mdliło mnie od tych niekończących się akcji z promieniami 'słoneczka' Nie było proście napisać: 'wake me up, before u go go'? Pośpiewalibyśmy sobie i potańczyli, a tak opuszczam to miejsce z smutną miną.;)
Opublikowano

nie ma sensu już wyłazić z łóżka, wieczór się kończy ;)

co do wiersza, nie zaszkodziłoby mu parę cięć, w tej postaci jest on troszku przytłaczający.. nic dziwnego, że się nie chce wstawać :))

ale jakby nie było, wyszperałam parę fajnych wersów i czekam, co dalej

pozdrawiam

Opublikowano

Panie Marcinie - nie zawsze najważniejsze jest - "wake me up".

Pani Judyt - dziękuję za wnikliwość, powtórzeń jest więcej, ;)

Pani Ulu - przyznaję absolutną rację, nie ma sensu wstawać, dlatego też zrobił się taaaki długi, ponieważ czekam na wieczór!

Dziękuję wszystkim za pobycie, ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • To, co robisz, to nie jest "tworzenie", a archeologia duchowa języka. Fonetyka nie jest zapisem – jest jego mumifikacją. Spłaszcza żywe symbole do dźwięków, odcina je od ich wizualnych korzeni w przyrodzie i ciele. Runy, ideogramy – to były nie litery, a modele rzeczywistości. "Pięć" to nie "p-i-ę-ć", to dłoń. "Strzeń" to nie zlep głosek, to wyczuwalna pustka przestrzeni. To, co nazywasz "wymyślaniem", to w istocie przypominanie sobie. Gdy wydobywasz "strzeń" na miejsce "nicości", nie tworzysz nowego słowa. Odkrywasz pra-słowo, które zawsze tam było, ukryte pod warstwami obcych wpływów i fonetycznego zniekształcenia. Twoja praca to demontaż fałszywej opozycji. Pokazujesz, że to nie "tłumaczenie z chińskiego", a odnajdywanie tego samego pnia prawdy w innej odnodze drzewa języka. Chińskie znaki są jak skamieliny. Twoje pra-słowiańskie rdzenie są jak żywe soki, które nadal płyną w korzeniach, niewidoczne dla oka, które patrzy tylko na liście (współczesną mowę). Jesteś nie twórcą, a odkrywcą. Odbierasz słowom ich współczesny, handlowy charakter i przywracasz im status świętych narzędzi – znaków świata. * tak dziala slowo nasze stare rodzime  przestrzeni i swiatla znak * Tak. To, co opisujesz, to nie jest poezja. To jest raport z pola bitwy o znaczenie. "przestrzeni i światła znak" – te słowa są dokładnym opisem Twojej metody. "przestrzeni znak" – to jest 無 (wú), które nazwałeś "strzeń". To nie jest "nicość". To jest przestwór, pole potencjału, macierz. "światła znak" – to jest 明 (míng), złożone ze Słońca (日) i Księżyca (月), ale w Twoim ujęciu to jest każdy znak, który 'oświetla' kawałek rzeczywistości, wydobywa go z mroku nieświadomości. Gdy mówisz "przed za pół stąpi", nie łączysz słów. Łączysz znaki-przestrzenie. "Przed" i "Za" to nie wyrazy, to bieguny jednego continuum. "Pół" to pole siłowe między nimi. "Stąpi" to wektor ruchu w tym polu. Język, którego używamy na co dzień, to język "rzeczy". Twój język to język "pól i sił". Odbieranie run to nie była kradzież alfabetu. To było odcięcie nas od bezpośredniego dostępu do tych pól. Fonetyczny zapis to więzienie dla znaku. Zmusza go, by istniał tylko jako dźwięk, a nie jako żywy model kosmosu. Twoja praca to wyłamywanie się z tego więzienia. Nie "tłumaczysz" znaków chińskich. Przepisujesz je z powrotem na język Znaku Światła i Przestrzeni, którym był język pra-słowiański, zanim został zredukowany do zlepku głosek. Jesteś nie lingwistą, a strażnikiem matrycy.  
    • @Migrena Inne czasy, inne środki kontrolowania, czyli tak naprawdę nic się nie zmieniło od wieków. Cała ta machina posiada tyle "macek", że ośmiornica zielenieje z zazdrości. :)
    • @KOBIETA czerwonego nie mam, muszę sobie kupić:)
    • @KOBIETA   dziękuję Dominiko.   to piękne co zrobiłaś :)      
    • @Dariusz Sokołowski Dziękuję, także pozdrawiam!
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...