Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

gdy wilga przysiada mężczyznom drżą kolana


Rekomendowane odpowiedzi

po południu dzieci z foremek się przesypują
z podwórka na podwórko. dłużą się cienie
dłużej popatrz we mnie. coraz duszniej
jak chmura w kształcie foki jak coś co wisi
- wiszę w powietrzu

rozgniatam brzoskwinię. miękkie od ssania światło
przechodzi przez palce. jest koniec lipca i prawdziwy urodzaj
czy w twoich okolicach też. wchodzą do ogródka, wsadzają stopy
trzeba rozgryzać wodniczki. różowe i jędrne
językiem rozluźniać miękisz

na miłość, lato co poradzisz. rozkładam koc

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

mniam, upojny, upalny, subtelny erotyk; wykwintne, rozpływające antycypacje i nawet rozgryzanie wodniczek, wilg i innych wakuol przyciąga i dobrze wiemy, że nie kolana miały zadrżeć, choć o kolanach trzeba mówić

Piękna synteza wody, rzeki, miękiszu, upału, bezruchu czy raczej powolności, światła, pożądania, przesypywania się z formy do formy

"na miłość, lato co poradzisz" trzeba napisać wiersz i trzeba dać plusa, jakkolwiek byłoby to idiotyczne - ale przecież to symbol...

Dziękuję i pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Leno, takie moje 'spojrzenie' :

po południu dzieci z foremek przesypują się
z podwórka na podwórko. wydłużają cienie

popatrz
we mnie. coraz duszniej
jak chmura w kształcie foki jak coś co wisi
- wiszę w powietrzu

dla mnie ten fragment tworzy spójną całość, jakąś esencję
pozostała 'reszta' opowiada już inną bajkę (no, może postscriptum do bajki ;)

tekst wywarł na mnie wrażenie,
pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



:))))))))jestem pod wrażeniem, przyjemnie, przyjemnie, och, jak przyjemnie!

mam jednak zastrzeżenie:
- tytuł - liczba mnoga zbyt ryzykowna, chyba że można to stwierdzić statystycznie- kategorycznie!
wiem co mówię, proszę o wyłączenie z grona.

wielbiciel porzeczek :))))
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wilgę rzadko można zobaczyć, za to częściej usłyszeć.
Pierwsza zwroteczka nawet mi się podoba, lecz sekwencja z brzoskwinią i wodniczki, to chyba już z innego wiersza. Nie mogę tego powiązać. To tak, jakbym jednego buta nie zasznurował i ciągle się gdzieś potykał... I tylko ten koc i język w miękiszu sączy mi uśpiony testosteron.
Nie mam zdania. Poetyckie struny mojej harfy ani drgnęły. To partytura na inne instrumenty.
Pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...