Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

ze skrzydeł ciem spływał na palce pył
jak popiół z esencji natury ludzkiej
brudził przeźroczystość powietrza

kolczaste przestrzenie oczekiwania
bez gwarancji przetrwania dzisiaj
Zmierzch nie przynosi odprężenia

bez poszanowania dla bólu cyfr
nieścieralnych świadectw siły
rósł kompost z ludzkich ciał

pamiętaj o tym zrywając jabłka

Opublikowano

chętnie napisałabym coś miłego, skoro już tutaj siedzę..ale jestem tak zmęczona, że chyba nie dam rady o tej porze ^^ więc powiem tylko, że ciekawy wiersz, ale wgłębię się w niego jutro (:

pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Skoro warsztat to sobie pomajsterkuję Krzysiu... Myślę, że używasz zbyt wielu dopowiedzeń pozostawiając czytelnikowi za mało przestrzeni do nurkowania... Klimat fajny, a i puenta zaskakująca więc warto przyciąć. Taka moja propozycja do przemyślenia :

ze skrzydeł ciem spływał na palce
jak popiół barwiąc przezroczystość powietrza

oczekiwanie bez gwarancji dzisiaj
zmierzch nie przynosi odprężenia

bez poszanowania dla bólu cyfr
nieścieralnych
dojrzewał kompost z ludzkich ciał

pamiętaj o tym zrywając jabłka

Kiedyś dotknęłam tego tematu i wiem, że to nie łatwa sztuka...
Pozdrawiam
Opublikowano

jak to dobrze móc za każdym razem upewniać się coraz bardziej, że warto czekać na kolejną dawkę Twojej poezji..

jak zawsze skłaniający do myślenia.. jeszcze wrócę

pozdrawiam:)

Opublikowano

Tyle się ostatnio naczytałam o tej pacyfikacji warszawskiej Woli......
Pewnie dlatego o tym pomyślałam po przeczytaniu.........
Ten koniec - taki makabryczny..... Wolę - zrywając jabłko - myśleć o pszczółkach... :)

Klimat wiersza - podoba mi się... Cisza zawieszona w letnim wieczorze.....
Ze skrzydeł ciem spływał na palce pył.....
I potem - bach!
Trudny temat....

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


częściowo podzielam opinię BARBARY
trochę też razi powtarzający się zaimek "tym" w tytule i poincie
gdyby z pirwszego zrezygnować powstałaby ciekawa klamra spinająca wiersz
wiersz podoba się
pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Skoro warsztat to sobie pomajsterkuję Krzysiu... Myślę, że używasz zbyt wielu dopowiedzeń pozostawiając czytelnikowi za mało przestrzeni do nurkowania... Klimat fajny, a i puenta zaskakująca więc warto przyciąć. Taka moja propozycja do przemyślenia :

ze skrzydeł ciem spływał na palce
jak popiół barwiąc przezroczystość powietrza

oczekiwanie bez gwarancji dzisiaj
zmierzch nie przynosi odprężenia

bez poszanowania dla bólu cyfr
nieścieralnych
dojrzewał kompost z ludzkich ciał

pamiętaj o tym zrywając jabłka

Kiedyś dotknęłam tego tematu i wiem, że to nie łatwa sztuka...
Pozdrawiam

Niewątpliwie skorzystam z Twojej podpowiedzi przy wersji ostatecznej tekstu.
Temat ciężki, może dlatego że łatwo stworzyć obraz karykaturalny powaznych rzeczy.
Pozdrawiam Barbaro
Krzysiek
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



początek taki buuu powaga,
potem narasta dramatyzm....zbierają się chmury
gradowe....(a mnie łapie głupawka)
i ten kompost...wcale nie do śmiechu (a mnie diabeł gilgocze)

i bach -jabłkiem w łeb, łeb do dołu:
"a gdzie spady?"
ot, taka kolejność wydarzeń
:((
przepraszam
:*
ktoś "z góry orga" nazwał mnie dzisiaj imbecylem...do jutra przejdzie
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jak napisał, o ile dobrze pamiątam, niejaki Robert Graves
-"każdy poeta jest mile widziany w domu wariatów"-
wszyscy mamy prawo do pisania oraz odczytywania zgodnie z nastrojem jaki jest w nas.
Kolejność wydarzeń interesująca, z punktu widzenia "tfurcy" jawi się duża rozbieżność między
próbą przekazu tekstem a odbiorem.Ale....czy to Twoja głupawka czy też diable gilgotki, wnioski zostaną wyciągnięte.Barbara napisała że temat jest trudny, niewątpiliwie tak.
Dlatego uważam że Twoja wypowiedź na temat tego co czujesz czytająć to wierszydło jest potrzebna by zrozumieć jak można być odebranym.
Przeszło ? ;)
Pozdrawiam Krzysiek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...