Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

droga pachnie na południe


Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 55
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Tytuł może (co najwyżej) podpowiadać, że podmiot liryczny opisuje bliżej nieokreśloną podróż. Jest tu miasto, woda (jezioro, rzeka, morze, ocean?), las. Wiersz zatem się dzieli na trzy części.

Peel żyje chwilą (po śladach tego co się zdarzy), kocha piękno (poezja). Ktoś mu w tym towarzyszy. Może towarzysz jest poezją. Woda to beztroskość, prowadząca na skraj. Droga do śmierci (niekoniecznie fizycznej) podmiotu lirycznego, jego ukochanej, bądź (co wydaje mi się najmniej prawdopodobne) rozstania rzekomej pary. Woda może jednak oznaczać połączenie dwóch osób.

Nie mam pojęcia. Albo peel odchodzi, bez różnicy w jaki sposób, gdzie, z kim albo odżywa. Chyba, że peel jest wierzący, to i śmierć może dla niego oznaczać odżycie.

Wiele razy się zastanawiałem nad przekazem tekstu, ale jest tu zbyt wiele symboli, zbyt wiele płaszczyzn do przekroczenia, aby wybrać jeden, konkretny szlak interpretacyjny.

Jak widać moje luźne rozważania nie przyniosły niczego konkretnego. Podejrzewam jednak, że mógłbym jeszcze stracić co najmniej kilka godzin na próby odczytania wiersza. Tak czy inaczej mnie on przekonuje. Chociażby dlatego, że jest wieloznaczny. To bardzo dojrzała poezja, w odpowiednim dziale. Naturalnie, że plusuję i pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Coś jednak jest z moim wierszem nie tak... ; )
Wieloznaczność to wartość nieco dyskusyjna, granicząca z nieczytelnością. Bardziej cenię wariantowość myśli głownej ( wyraźnie podanej ), jej rozpisanie na wątki, dygresyjność.
Masz rację tyuł miał podpowiadać - zapach drogi, to nie " świecidełko ", tylko tej " drogi "usytuowanie w przestrzeni emocjonalnej peela. To droga pozbawiona swojej podstawowej, " komunikacyjnej " funkcji, wyczuwalna jedynie zmysłami, pragnieniem, cały " ruch " w wierszu odbywa się poza nią i wobec niej...
Dałeś mi do myślenia, Dominiku...
Dzięki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



sentymentalne to jak cholera
ciekawy był ten zabieg zastosowany(redukcja czasowników)
czemu zaniechany dalej.

wiatr z klęczek
ciche wielkie żaglowce
coraz dalej
w kluczu ptaków wędrujących
ty jak

mech wtulony w kamień
aż ustanie twardość
aż do zniknięcia
młodsza miłości o jedno życie

To jakaś inna wersja wiersza, pewnie nie lepsza. Ale jakiś pomysł. Wiersz dobry.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



sentymentalne to jak cholera
ciekawy był ten zabieg zastosowany(redukcja czasowników)
czemu zaniechany dalej.

wiatr z klęczek
ciche wielkie żaglowce
coraz dalej
w kluczu ptaków wędrujących
ty jak

mech wtulony w kamień
aż ustanie twardość
aż do zniknięcia
młodsza miłości o jedno życie

To jakaś inna wersja wiersza, pewnie nie lepsza. Ale jakiś pomysł. Wiersz dobry.

w kluczu ptaków wędrujących
ty jak

mech wtulony w kamień

Ciekawa propozycja i miła dla autora, bo świadczy o tym , że wiersz został " rozczytany "...
Dzięki.
: )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trochę nie rozumiem celu twojej kolejnej wizyty, przecież zgodziłem się z tym, że coś ci w oczy " świeci "...; )
Nie mógłbyś napisać podobnego wiersza w dziesięć minut, bo bym to zauważył - ty w ogóle jesteś jakiś " niewidzialny " - biedny miś... ; ))
Ten wiersz powstawał w pocie czoła ( byłem już na skraju wyczerpania psychicznego i fizycznego ) przez dwa lata i jest moim szczytowym osiągnięciem - jego powtórzenia sobie sam życzę...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Naprawdę muszę to tłumaczyć? - skoro wybrałeś świecidełka - może chciałem dać wierszowi czas, może chciałem poznać opinie innych - i nie wybronił się. A skoro nawiązałeś do świecidełek poczułem się wywołany do tablicy...

Nie musisz tłumaczyć oceny negatywnej, " wytłumacz " mi to :

ocena wiersza zależy od subiektywnie ocenianych własnych możliwości napisania podobnego - Lecterze, Twój wiersz mógłbym napisać w dziesięć minut na spacerze z Kasią lub bez Kasi

Pomijam idiotyzm tego sformułowania - jest 13.11, pisz podobny wiersz...
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tutaj muszę Ci skrócił ciało o łeb. Chyba nie będzie dużej straty, panie Sfinksie.
Wiatr podnosi się, zaczyna szaleć. O to tutaj chodzi. Ten wers akurat jest piękny.
Gdzie dla mnie w poezji termin 'piękny' oznacza - wyszukany, dobrze oddany rzeczywistości pomimo dekoracji poetyckiej. Trudno tutaj o dobre metafory, a przede wszystkim trafne. Ta jest. Lubię łączenie zachowań ludzkich, z przyrodą.

Komentarz pański jest czystą prowokacją i chęcią zauważenia.
Może Twój 'oczytany' rozum tego nie wychwycił w innych pozycjach. A sztuka napędza sztukę. Nie analogia, tylko kreatywność. Tyle. Szkoda, że musiałem stworzyć ripostę do tak nietrafnego komentarza.
panie Marcinie Katulski chyba z pana taki osiłek co lubi bójki
bo tęgiego umysłu to pan raczej nie posiada broniąc H.Lektera w tak nieudolny sposób (jak jest u pana z rozumieniem wierszy jeśli z komentarzem Sfinksa był problem bo on akurat tłumaczony przez pana fragment wysławia)
popieram pańskie słowa "szkoda że musiałem stworzyć ripostę"
ja też uważam że szkoda bo Lekter potrafi to lepiej a i w komentarzach jest nie do podrobienia a tego pan chyba próbuje w niektórych swoich
radzę pozostać sobą a jeśli się nie ma do tej pory wypracowanego własnego ja to jest okazja ten org ma już swojego H.Lektera
o wierszu krótko:
the best
pozdr.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tutaj muszę Ci skrócił ciało o łeb. Chyba nie będzie dużej straty, panie Sfinksie.
Wiatr podnosi się, zaczyna szaleć. O to tutaj chodzi. Ten wers akurat jest piękny.
Gdzie dla mnie w poezji termin 'piękny' oznacza - wyszukany, dobrze oddany rzeczywistości pomimo dekoracji poetyckiej. Trudno tutaj o dobre metafory, a przede wszystkim trafne. Ta jest. Lubię łączenie zachowań ludzkich, z przyrodą.

Komentarz pański jest czystą prowokacją i chęcią zauważenia.
Może Twój 'oczytany' rozum tego nie wychwycił w innych pozycjach. A sztuka napędza sztukę. Nie analogia, tylko kreatywność. Tyle. Szkoda, że musiałem stworzyć ripostę do tak nietrafnego komentarza.
panie Marcinie Katulski chyba z pana taki osiłek co lubi bójki
bo tęgiego umysłu to pan raczej nie posiada broniąc H.Lektera w tak nieudolny sposób (jak jest u pana z rozumieniem wierszy jeśli z komentarzem Sfinksa był problem bo on akurat tłumaczony przez pana fragment wysławia)
popieram pańskie słowa "szkoda że musiałem stworzyć ripostę"
ja też uważam że szkoda bo Lekter potrafi to lepiej a i w komentarzach jest nie do podrobienia a tego pan chyba próbuje w niektórych swoich
radzę pozostać sobą a jeśli się nie ma do tej pory wypracowanego własnego ja to jest okazja ten org ma już swojego H.Lektera
o wierszu krótko:
the best
pozdr.
Swoje spostrzeżenia może pan zostawić na wspólną wigilijną kolację w kościele Franciszkanów na wzgórzu. Miałem ochotę się wypowiedź, to to zrobiłem. Jesteśmy na forum, tak mi się wydaje.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tutaj muszę Ci skrócił ciało o łeb. Chyba nie będzie dużej straty, panie Sfinksie.
Wiatr podnosi się, zaczyna szaleć. O to tutaj chodzi. Ten wers akurat jest piękny.
Gdzie dla mnie w poezji termin 'piękny' oznacza - wyszukany, dobrze oddany rzeczywistości pomimo dekoracji poetyckiej. Trudno tutaj o dobre metafory, a przede wszystkim trafne. Ta jest. Lubię łączenie zachowań ludzkich, z przyrodą.

Komentarz pański jest czystą prowokacją i chęcią zauważenia.
Może Twój 'oczytany' rozum tego nie wychwycił w innych pozycjach. A sztuka napędza sztukę. Nie analogia, tylko kreatywność. Tyle. Szkoda, że musiałem stworzyć ripostę do tak nietrafnego komentarza.
panie Marcinie Katulski chyba z pana taki osiłek co lubi bójki
bo tęgiego umysłu to pan raczej nie posiada broniąc H.Lektera w tak nieudolny sposób (jak jest u pana z rozumieniem wierszy jeśli z komentarzem Sfinksa był problem bo on akurat tłumaczony przez pana fragment wysławia)
popieram pańskie słowa "szkoda że musiałem stworzyć ripostę"
ja też uważam że szkoda bo Lekter potrafi to lepiej a i w komentarzach jest nie do podrobienia a tego pan chyba próbuje w niektórych swoich
radzę pozostać sobą a jeśli się nie ma do tej pory wypracowanego własnego ja to jest okazja ten org ma już swojego H.Lektera
o wierszu krótko:
the best
pozdr.

Lubię krótkie formy... ; )
Dzięki.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Wierszyk napiszę na spacerze kiedy i jeśli będzie mi się chciało

Panie Satkiewicz - słowo się rzekło, kobyłka u płotu...
Czy zadowala pana, teoretycznie mieć rację ?

następnym razem postaram się bardziej rzeczowo wyrażać negatywną opinię, może rzeczywiście przesadziłem z bezplusową lekkością.

Panie Satkiewicz, bój się Boga - minusować przed czytaniem wiersze jeszcze nie napisane...!?
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zadaję sobie również pytanie KOMU się takie pisanie nie podoba. Szanowny jednodniowy antybrylator poczuł już w sobie moc, żeby wartościować czytelników, rozdzielać racje, splendory i porywające, dogłębne analizy... ; )

P.S.
" Dokładnie ", to Cezary Sikorski jest sierotą po zbanowanym koledze. Pogrążona w bólu iggy, może z tej samej klasy... ? ; )
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ,, Słowa Twe Panie, są duchem i życiem,, Ps. 19   nie samym chlebem...   chciałoby się sięgnąć słońca zdobyć księżyc nie wchodząc pod górę ale biegnąc w dół jak najszybciej   hamulcem sumienie Duch Święty słowo Boże żyzną glebą rośnie na niej życie wydaje owoce my nimi jesteśmy   1.2025 andrew Niedziela, dzień Pański
    • Dewro             Mnie nie trzeba nawracać, posiadam czyste sumienie, tym bardziej: nie będę już nikomu pomagał, sam przecież nie mam życia, zresztą: to system edukacyjny jest odpowiedzialny za taki stan rzeczy i niech weźmie za to całkowitą odpowiedzialność, dalej: gdzie byli Oni, kiedy naprawdę potrzebowałem natychmiastowej pomocy? A teraz Oni zrozumieli, że dałem sobie radę - przetrwałem, teraz - pouczają - mnie: pomagaj tym słabszym - oddawaj im jedzenie, kasę i co jeszcze? Oj, nie, oj, tak nie będzie: nie byłem bierny - walczyłem, uczciwa pomoc polega na pełnym porozumieniu - zaufaniu, więc: biblioteka, matka, stomatologia i ciotka - tutaj otrzymywałem wsparcie, tak: Oni nie będą decydować o moim życiu - moim wolnym czasie, bo: jak nic nie miałem - aluzyjnie wskazywali mi śmietnik, a jak coś teraz mam: pieprzą mi o bogu, przypominam - jest to element iście pasożytniczy.           Najpierw zaczynają boleć stopy, ten ból dochodzi do samej wysokości kolan - one zaczynają drżeć, dodam: zostałem bezprawnie wyrzucony na warszawską kostkę brukową - jestem osobą nielegalnie bezdomną już od samych - ośmiu miesięcy, oczywiście: mój tobołek życiowy ważył dziewięćdziesiąt kilogramów, teraz: trzydzieści - dźwigam, dźwigałem i dźwigam, raz już upadłem, a uzdrowiciel, filozof i buntownik - Jezus Chrystus - upadał trzy razy, on również cierpiał za niewinność, prawdę i wolnomyślicielstwo, został ofiarą bydła - ukrzyżowany, tak: to bydło zrobiło z niego boga, teraz: bydło Go zjada - oto Ciało i Krew, rozumiecie?           Jako osoba niesłysząca - posiadam całkowity ubytek słuchu, tym samym: używam piekielnie dużo wysiłku psychicznego, polegam tylko i wyłącznie na samym wzroku - refleksie, muszę bardzo uważać na samochody, złodziei i dziewczyny, jasne: będę od czasu do czasu pił alkohol - nie będę pompowanym balonem, moje wewnętrzne napięcie nie przyjmuje chorych, złych i brudnych - emocji, potrzebuję oczyszczenia, rozładowania i transcendencji, słowem: nie będę wybuchał niczym nadmuchany, jak wyżej - balon, bo: bydło - będzie robiło ze mnie wariata, potem: proponowało jakiegoś tam lekarza, zapomniałbym: definicja samego bydła - władza, motłoch i władza, natomiast: świadomy lud, naród i lud - jest po prostu w dużej mniejszości - osamotniony.   - Nie, Saro, jestem człowiekiem cierpliwym, każdy początek ma swój koniec: nie będę wiecznie osobą bezdomną, a moim katom - kanaliom: odpowiem tym samym, nie, nie dla zemsty - ona jest mi obca, tylko: dla satysfakcji, równowagi społecznej i sprawiedliwości, wszystkie motele, schroniska, noclegownie i szpitale zostaną przed nimi zamknięte, ty - jako przyszła lekarka i moja przyjaciółka - nie będziesz udzielała pomocy winowajcom, pamiętaj: przysięga Hipokratesa już od dawna nie istnieje - istnieją tylko i wyłącznie: pieniądze i korporacje - farmaceutyczne, które wyciągają kasę od chorych - sprzedają im drogie leki, inaczej - truciznę, dokładnie: powolną, powolną i powolną - śmierć...   - Masz rację, ja będę pracowała w klinice u mojej kochanej mamusi, która posiada prywatny gabinet i szpital, też będę kroiła kasę od pacjentów, tylko ja będę leczyła tych bogatych, a nie tych w szpitalach państwowych - ubezpieczonych, oni i tak nie są leczeni, wiadomo, aby żyć - trzeba zarabiać, jednak dla mnie pieniądze nie są priorytetem, lubię po prostu pomagać i chcę leczyć dzieci, będę pracowała tak jak moja kochana mamusia - pracując dla rządu polskiego - wykonując zabiegi finansowane przez państwo.   - Nie będziesz leczyła bachorów moich katów - kanalii, bo: nie pozwolę na to, nawet jakby chcieli zapłacić potrójnie!   - Nie, bo ja będę leczyła dzieci dorosłych, moja kochana mamusia też nie leczy dorosłych, tylko dzieci, chociaż i dorośli czasami przychodzą po porady, jak trzeba - leczy dorosłych i tylko w domu, a w gabinecie i w szpitalu leczy tylko dzieci.   - Pół godziny temu upadłem przez kostkę stopową, piekielny ból doszedł do samej wysokości kolana, poczułem osłabienie, odruchy wymiotowania i omdlenie, także: ogromne pragnienie - pić, pić i pić, mam mocno spuchniętą kostkę stopową, nie mogę ruszać - w prawą i w lewą - stronę, boli, kurwa, boli!!!   - Biedactwo...   Łukasz Jasiński (Warszawa: 2018)
    • Przyrzekał solennie  nie raz, nie dwa, ale codziennie. Zwykłe takie przyrzekanie na obiad i na śniadanie. Raz to przesolił, a raz przesłodził. Pozostaje pytanie: Czy tym komu zaszkodził? 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @JAPAAlkohol, pijano doradzi, nie pomoże, może zgładzić. Pozdrawiam!
    • @mariusz ziółkowski To zapewne Duch Istnienia, tajemniczy klucz co myśli otwiera.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...