Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wczorajszy dzień dobiegł końca.
pusto mi i ponuro. upinam łzawienie jak spinki do włosów.

przez zbyt szklane oczy zdjęcia miliony razy
wszystkie mnie uśmiechają. wiewiórkowe i te
wyszczuplające, na tle wieży. i brzydkie miny
uśmiechają mnie.

noc przyśniła mi rysunki
na przegubach piękne ptaki, zielono żółte. to znak.
psuję sobie poniedziałek. albo dzień bez dna. i kilka godzin
mnie starzeje, jak cyganka wróżę z fusów.
może ta herbata zwietrzała, albo woda niedogotowana.
takie to dno bez dna.

kubek trzeci.
kawa przechyla mi się w ustach. pod nosem.
złorzeczę zbyt słodka. zbyt gorzka.
przesadnie czarna.

serce mi bije
nierówno. się przeglądam
w tym dnie.

Opublikowano

upinam łzawienie jak spinki do włosów.
zdjęcia
wszystkie mnie uśmiechają. wiewiórkowe i te
wyszczuplające, na tle wieży. i brzydkie

noc przyśniła mi rysunki
na przegubach piękne ptaki, zielono żółte. to znak.
psuję sobie poniedziałek. kilka godzin
mnie starzeje, jak cyganka wróżę z fusów.
zwietrzałe
takie to dno bez dna.

kubek trzeci.
kawa przechyla się w ustach
serce bije
nierówno

Nożyczki, pati, koniecznie nożyczki...
: )

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


to co wyboldowałam - wg mnie do wyrzutki na wstepie.
Zaczyna się ciekawie, potem coś zgrzyta. Za dużo tego dna. Koniec leży.
Do pracy, bo jest tu potencjał i sporo do uratowania.
pozdr aga
Opublikowano

Ciekawe to pisanie, trochę z Anne Sexton, trochę z Jasnorzewskiej, dużo dużo indywidualnego rysu, a tylko kilka "rekwizytów", przy użyciu których tak przedstawiona sztuka nie schodzi z afisza.
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Roma Wow! To frapujący wiersz. Zestawienie aktu twórczego z estetyką BDSM jest niezwykle mocne i odświeżające. Tak o relacji z samym słowem, o dynamice władzy między autorem, tekstem a może i odbiorcą to jeszcze nie czytałam. "Klaps na goły wers" to genialny obraz - aż chce się spersonifikować ten wers. Fajnie przechodzisz z roli dominującej do uległej - raz autor panuje nad materią słów, a za chwilę staje się niewolnikiem własnej wizji czy idei. "Trytytkowo" - nie da się łatwo takiej więzi rozerwać. (W kryminałach teraz sprawcy używają wobec swoich ofiar trytytek - są niezwykle skuteczne). Ostatnie trzy wersy ("głębiej i mocniej, / lekko / nierealnie") połączenie intensywności, bólu i wysiłku z poczuciem lekkości i odrealnienia to kwintesencja momentu, w którym wiersz wreszcie "działa" i zaczyna żyć własnym życiem. Pisanie to akt totalny – angażuje nie tylko intelekt, ale całe ciało i psychikę. Pozdrawiam -y. :)
    • @andrew "dziś … dziś kobieta jest tajemnicą"   Ale za to mężczyzna (czyli połowa populacji)  jest nieskomplikowany - do życia potrzeba mu picie, jedzenie i tajemniczej kobiety. Bo podobno lubi rozwiązywać (i rozpinać)  zagadki.   Tak stwierdził pewien mądry mężczyzna. 
    • @Konrad KoperSkoro Los, to "powinien" zaznaczyć.  Przepraszam - nie powinnam się czepiać losu! 
    • Fajna sprawa dziadkami być zobaczyć w drzwiach szkraba małego gdy z wizytą przychodzi, do babci, dziadka swojego.   Wiadoma sprawa wszyscy tak mawiają dziadkowie bardziej wnuków niż swoje własne dzieci kochają, więcej czasu dla nich mają.   Gdy się babciom, dziadkiem zostaje niczym ptakowi skrzydła u ramion wyrastają, radość i duma rozpiera, gdy na ten świat przychodzi nasz mały skrzat.   Wnuki wiedzą, że dziadkowi ich kochają bywa czasem, że to wykorzystują, sprawa całkiem błaha jest gdy wnuki latek mało mają.   Nam los dwóch wnuków, urwisów sprawił w tym samym domku sobie mieszkamy, niczym Paweł i Gaweł z bajki znanej, my na dole oni na górze.   Nasz duecik ciągle nas odwiedza, my przed nimi drzwi szeroko otwieramy, bo jak tu nie witać takich skarbów kochanych.   Radości tak wiele nam dają, niczym skowronki czasem śpiewają, babcia zawsze coś słodkiego dla nich ma, dziadek zaś kieszonkowe da.   Taki już wnucząt przywilej póki dziadków mają być oczkiem w ich głowie, bo dziadkowie swoje skarby bardzo kochają.                               K.W.      
    • @RomaCieszymy się bardzo, ale ja nie jestem poetką. Nawet nie lubię tego określenia. Dobraliśmy się jako historyk i fizyk. :)  Najlepszy dobór naturalny pod słońcem. :) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...