Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Jack zasnął dziś ze spokojem, oddychał miarowo.
czasem tylko przewrócił się z boku na bok, zupełnie jakby
sen przeszkadzał mu w śnieniu. widział kobiety pełne
dziedzictwa i kilka małych stóp odcisnietych na stepie.
drogowskazy ukazywały piękny krajobraz i ludzi smutnych,
zagubionych a gorycz - gorycz wylewali do rzeki za domem.

____

zasłony ukryły noc, drzewa tańczące za oknami, kilka
dzikich kotów. Jack nie budził syna, zbyt pięknie mu było
w samotni.

Opublikowano

Gdyby Jack przewrócił się jeszcze raz z boku na bok, tekst zyskałby niesamowicie na dramaturgii...
Możnaby jeszcze zbudzić syna lub odsłonić zasłony...

zbyt pięknie mu było
w samotni.

Trochę mu się dziwię...
Słabo.

Opublikowano

sen przeszkadzał mu w śnieniu. widział kobiety pełne
dziedzictwa i kilka małych stóp odcisnietych na stepie. reszta mdława, w zasadzie o niczem traktująca. pogadane i... no właśnie, i co? gdybyż chociaż końcówka nie była tak rozpaczliwie kalkowata.

Opublikowano

Dylematy egzystencjalne.

Sen to ucieczka; Jack zasiał na tym padole "małe stopy", ale zasiał bolesną przeciętność na stepie - zasiew kontrolowany, przy udziale kobiet obciążonych tradycjami, takich szablonowych... sklasyfikowanych okolicznościowo - i przedłużono życie, ale w obliczu konsekwencji ucieka się od suchych wzorców, w beztroskie, idealistyczne senne marzenia o idylii dalekiej rozumowości, takiej spontanicznej i upięknionej... - kiedy koszmar rzeczywistości dławi ideały - czasem lepiej to przespać; dlatego peel nie budzi syna - niech i jemu będzie dana namiastka tego względnego, rajskiego luzu.

Albo; Jack obserwuje beznamiętne zaludnianie Ziemi przez przeciętnych - pierdzi i olewa idealistyczne założenia mass_wzorca - we śnie i przez sen... a niech to....- zatrzymał mnie ten wiersz.
pozdrawia zaciekawiona
- kasia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Bardzo mi miło, że poświęciłaś Kasiu czas na analizę akurat mojego tekstu, jestem zaskoczona, bo zawarłaś w niej to, co bardzo często przewija się w mojej "twórczości". Świat przedstawiony to niekoniecznie idylla, bardziej - dwie płaszczyzny - idealistyczne senne marzenie ale i przeciętność, która w jego "śnie" urasta momentami do rangi koszmaru. Jack często się u mnie pojawia, zresztą mam słabość do tworzenia postaci rozdartych, no i zdecydowanie - nazwanych. Syn (czy w niektórych przypadkach Córka) to dwa pokolenia, dziecko jest w pewnym stopniu alter ego Jacka (czy innych postaci w moich "wierszach"). Pozwala dziecku śnić zarówno z egoistycznych pobudek jak i cyt. "niech i jemu będzie dana namiastka tego względnego, rajskiego luzu".

Jednocześnie pragnę podziękować wszystkim komentującym i oceniającym, jeszcze żaden mój tekst nie wzbudził tylu skrajnych odczuć. Co mnie osobiście cieszy :)

Pozdrawiam serdecznie,

Patrycja.
Opublikowano

Pat, moja refleksja jest - wydaje mi się - dość podobna do komentarza Mr Rybaka. wiem, że potrafisz "złożyć" wiersz, tylko jakoś spływa on po mnie, nie budzi żadnych uczuć, refleksji. wychodzę, zamykam drzwi i idę dalej. zrób coś z tym i będzie b. fajnie.

pozdrawiam,
mz

p.s. tym razem na serio, to nie jest złośliwe z mojej strony:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Michaliński, ale mi poradziłeś :) "Zrób coś z tym". Tylko kurka jak? :) Parafrazując - "Nie potrafiem ale muszem".

I wiem, że nie złośliwie, to z czystej sympatii ;)))

P.
Opublikowano

Witaj. nie wiem, pisałaś kiedyś prozę? wybacz, ale nie pamiętam, a ten wiersz nadawałby się na początek dobrego opowiadania. jest bardzo obrazowy, to się może podobać. tylko wiesz, problem polega na tym, że Twoje teksty są w pewien sposób suche. podziwiam taki dystans do pisania, ale może właśnie przez to nie wszystkich to porusza. to tak a propos dywagacji wcześniejszych Rybaka:)
zastanawiam się dlaczego akurat wyspa. kłóci mi się niejako ze stepem. może zbyt wprost podchodzę, możesz mnie jakoś objaśnić w tym temacie?:)

pozdrawiam/a

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Michaliński, ale mi poradziłeś :) "Zrób coś z tym". Tylko kurka jak? :) Parafrazując - "Nie potrafiem ale muszem".

I wiem, że nie złośliwie, to z czystej sympatii ;)))

P.

taki już jestem wujek dobra rada;)
a do złosliwości jak wiesz nie jestem zdolny;))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie pisałam, ale ten temat był wielokrotnie poruszany, także przez Ciebie ;)

Dlaczego wyspa? Bo wyspa kojarzy mi się w jakiś sposób z pustelnią, odcięciem a treść wiersza niejako jakieś odcięcie miała przedstawiać :)

P.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Michaliński, ale mi poradziłeś :) "Zrób coś z tym". Tylko kurka jak? :) Parafrazując - "Nie potrafiem ale muszem".

I wiem, że nie złośliwie, to z czystej sympatii ;)))

P.

taki już jestem wujek dobra rada;)
a do złosliwości jak wiesz nie jestem zdolny;))

Wujek Staszek chyba ;)

A z tą złośliwością to nie wiedziałam ;)))

P.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • a o kwiatach to możemy pomalować otoczeni igłami lasu oddychamy ciszą to tu usycha lipcowy deszcz nie ma krawężników i ulicznych bram nawet nie widać naszych zmarszczek malujesz dłońmi cień miniaturkę chwili czuły uśmiech uzależnieni od marzeń i kolorów dnia przenieśmy niebo w naszą stronę obłoki wędrujące ptaki i ten lecący w oddali samolot czas niestety wracać ponagla nas niedziela czarny pies i kończy się ostatni papieros.
    • @Alicja_Wysocka znam Dawida Garreta. I podziwiam. Ale jak dawno temu byłem w Wiedniu, tuż przed Świętami to tam stał grajek /jeden z wielu/. Skrzypce. Jak dzisiaj to jego granie wspominam to mam ciarki na plecach. Nigdy, wcześniej ani później takiej cudowności nie doświadczyłem. I ta atmosfera..,. Drzewa w lampeczkach, kawiarnie, uśmiechnięci ludzie. "O kurde blaszka" !!! To od Romy. Dzięki Roma.
    • @Berenika97 świetnie, że to dostrzegasz. Dziękuję bardzo :)
    • @Migrena Dobre :)  A jeśli lubisz skrzypce, to na dziale Heydepark  (Ciekawe) , możesz zobaczyć i posłuchać jak gra Dawid Garrett
    • Media mają olbrzymi wpływ na kształtowanie naszych poglądów czy sympatii w każdej dziedzinie życia. Oczekujemy więc, że podawane informacje będą rzetelne i zgodne z prawdą. Chcemy przecież dokonywać nieskrępowanych wyborów, a mogą one być naprawdę wolnymi, gdy dokonamy ich na podstawie prawdziwych wiadomości. Tymczasem, jako pojedynczy ludzie i całe społeczeństwo, jesteśmy pod ciągłym wpływem medialnych intryg - manipulacji. Słowo to oznacza kształtowanie lub przekształcanie poglądów i postaw ludzi bez udziału ich świadomości, poprzez narzucanie im fałszywego obrazu rzeczywistości. Kluczową rolę w oszukiwaniu społeczeństwa odgrywają dziennikarze, tworzący często nieprawdziwą rzeczywistość na potrzeby wcześniej przyjętych założonych tez lub światopoglądu. Inną grupą stanowią tak zwani eksperci, których wiedza na dany temat jest wątpliwa, ale są to osoby płynące „z prądem”. Manipulacja, według psycholingwistyka Adama Wichury, zaczyna się od nagłówka. To właśnie w tytule żurnaliści często zamieszczają fałszywą informację, bo wiedzą, że możemy nie lubić czytać artykułów do końca. A właśnie na końcu tekstu – w takiej manipulacji - pojawia się wyjaśnienie opisywanego wydarzenia. Natomiast sensacyjny nagłówek jest tak formułowany, aby zagrał nam na emocjach. Według Wichury, jeżeli tytuł informacji wywołał w nas wysoki stopień negatywnych emocji np. złości, oburzenia, nienawiści, to znaczy, że trzeba włączyć myślenie i zdrowy rozsądek, bo właśnie zostaliśmy zmanipulowani. Oto przykładowy nagłówek: „Kobieta na wózku inwalidzkim i jej opiekun nie zostali wpuszczeni do ekskluzywnego lokalu!” Większość z nas będzie na pewno oburzona. Niektórzy będą nawet nawoływać do bojkotu restauracji. Natomiast na końcu dowiadujemy się, że „pokrzywdzeni” byli pod wpływem alkoholu i wyzywali wulgarnie obsługę lokalu. Inny nagłówek stosuje zdanie pytające: „Kiedy minister X wycofa dofinansowanie leków dla chorych na cukrzycę?” Artykuł przedstawia całą historię pomocy państwa dla cukrzyków, jest nudny i nie można się doczytać oczekiwanej daty. Na końcu wreszcie pada zdanie: „Minister X nie zamierza wycofywać tego dofinansowania”(!). Tytuł, będący cytatem, to również narzędzie manipulacyjne. Podam przykład: „Dyrektorka musiała wiedzieć o defraudacji”. Najczęściej nie zwracamy uwagi na cudzysłów. Taki komunikat odbieramy jako fakt. Skoro „wiedziała”, to pewnie współuczestniczyła – wnioskujemy. Jednak w podsumowaniu artykułu okazuje się, że wspomniana dyrektorka z opisywaną aferą nie miała nic wspólnego. Dziennikarze wykorzystują również tzw. kompleks Polaka t.j. obywatela „gorszego niż ci z Zachodu”. Co ciekawe, ciągnie się ów kompleks od wieków, jakby był wpisany w genotyp polskości. Przypomina mi się stare, bodajże siedemnastowieczne przysłowie: „Co Anglik zmyśli, Francuz skreśli a Niemiec doma nakrupi, wszystko to głupi Polak kupi”. Ludzie mediów oszukują nas między innymi takimi komunikatami: „W niemieckim tygodniku zamieszczono …..”, „W prasie amerykańskiej …..” lub: „Nasz korespondent we Francji donosi, że ……..” . Mamy więc, jako społeczeństwo liczyć się ze zdaniem zagranicznych obserwatorów naszego życia publicznego, bo ci „wiedzą lepiej, jak powinno być” . Okazuje się często, że nie jest to opinia zagraniczna, tylko komentarz płynący prosto z Polski. Bywa, że redakcja niemieckiego tygodnika prosi współpracującego z nią polskiego dziennikarza o opinię w jakiejś kwestii. Dziennikarz ów pisze na przykład felieton, najczęściej krytyczny wobec tego, co się dzieje w Polsce, zgodny z linią programową czasopisma i otrzymuje za to wierszówkę. Niemieckie pismo zamieszcza tekst, a polskie gazety bez skrupułów powołują się na „zagraniczne doniesienia ”. Jest to jedna z najskuteczniejszych technik manipulacyjnych, które bardzo łatwo wprowadzają nas w błąd. Innym sposobem manipulacji jest wyrywanie z kontekstu wypowiedzi rozmówców i dopasowanie jej do zakładanej tezy. Pewna osoba według przekazu medialnego miała oznajmić: „Nie wyobrażam sobie, aby moje dziecko zmieniło płeć.” Natomiast pełna wypowiedź brzmiała: „Nie wyobrażam sobie, aby moje dziecko zmieniło płeć bez mojego wsparcia.” Urwany fragment całkowicie zmienił sens całej wypowiedzi. Jeszcze inną techniką tworzenia sztucznych skandali jest tak zwane zaburzenie perspektywy. Tytuł krzyczy: „POLAŁA SIĘ KREW! Poszukiwany jest właściciel sklepu”. Chcemy się dowiedzieć, co się wydarzyło i co zrobił właściciel sklepu? Okazuje się, że dwaj klienci pobili się w sklepie i poleciała krew z rozbitego nosa. A właściciel był potrzebny jako świadek. Nagłówek zaś sugerował, że to ów właściciel narozrabiał. Sposobów manipulacji jest bardzo dużo. Jak w takim razie nie pozwolić się oszukiwać? Myślę, że na początek należy używać własnego rozumu i do każdej wiadomości podchodzić z dużym dystansem, nawet wówczas, gdy będzie pasowała do naszych poglądów. Należy sprawdzić, jak przedstawiają ten sam temat inne źródła, również tej strony, z którą jest nam nie po drodze. Czasami dość łatwo sami możemy ocenić rzetelność dziennikarzy. Jeżeli jeden i ten sam publicysta w swoim tekście uważa, że religia nie powinna być nauczana w szkole, a później przeprowadza wywiad z katechetami na temat, dlaczego religia powinna zostać w szkole?, to prawdopodobnie mamy do czynienia z hipokryzją. Dla radia i telewizji najbardziej widocznym sposobem oszukiwania słuchaczy czy też widzów są debaty osób o różnych poglądach. Tworzy się wówczas tak zwane „ustawki”. Do rozmowy zaprasza się dwie osoby z opcji X i jedną z Y. Jedna osoba, gdyby nawet mówiła konkretnie, logicznie i na temat, nie ma większych szans na przebicie się ze swoimi racjami do słuchaczy i widzów. Dla większości odbiorców ten z poglądów jest prawdziwy, który ma więcej zwolenników. Przykładem może być pewien program interwencyjny uznanej dziennikarki telewizyjnej od lat goszczący na antenie jedynki. Zrobiła reportaż o biednej uczennicy , jej matce i wrednej szkole. W placówce dziewczynkę rzekomo prześladowano. Wcześniej założona teza miała uderzyć w szkołę i system oświatowy. To, że system jest do niczego, nie trzeba nikogo przekonywać. Ale w tym wypadku nierzetelność przekazu była zdumiewająca. Dziecko przez rok nie było posyłane przez matkę do szkoły. Dziewczynka przebywała ciągle w domu. Szkoła wykonała wszystkie przewidziane w takiej sytuacji procedury, łącznie ze zgłoszeniem sprawy do sądu rodzinnego. Ale w studiu przewagę miały osoby popierającą matkę. Również wśród „ekspertów” dominowały te głosy, które brały w obronę rodzinę. Do głosu rzadko byli dopuszczani goście, którzy wykazywali zaniedbania matki wobec dziecka. Założenie programu zostało zrealizowane. Szkoła, jej pracownicy i niektórzy uczniowie okazali się winnymi „tragedii dziecka”. Takie podsumowanie sprawy usłyszeliśmy od prowadzącej. Oprócz wszystkich wspomnianych wcześniej technik jest jeszcze ordynarna manipulacja czyli podawanie kłamstw, celowe zmyślanie jakichś faktów, które są przytaczane i powielane później przez większość stacji radiowych, telewizyjnych. Nawet jeśli po określonym czasie fikcyjne wydarzenie zostanie usunięte, ludzie i tak zapamiętają to, co „twórcy” chcieli wpuścić do obiegu medialnego. Ale jak pisze Adam Wicher: „Nie trzeba kłamać, aby mówić nieprawdę. Znając psychikę ludzką i schematy przetwarzania świata przez ludzi, można tak skroić informację, aby mówiąc prawdę wywołać u człowieka zwątpienie. I odwrotnie.” Winston Churchill też kiedyś stwierdził, że kto jest właścicielem informacji, ten jest również właścicielem świata.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...