Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Modiemu

Dziewiętnaście płócien. W połowie zapełnionych
treścią i kolejna przebita źrenica.

Zataczające się po wódce pejzaże nie
do pokrycia
dla najszczerszej formy przyjaciela. Entropiczne gwiazdy
już nie zachęcają, jak dawniej, do poszukiwania
przeciwwagi wobec spacerów z wiecznością.

Trzeba będzie wsłuchiwać się w kruczy monolog
na skraju srebrnych lasów, zapętlić w herbacie
i dopracować tego jałowego boga.

W końcu zostało jeszcze do namalowania osiem obrazów,
a moja kurtyzana wciąż zgrzyta zębami.
Opublikowano

Witam,
drażni "po wódce" niepotrzebne.

" Entropiczne gwiazdy, które nie zachęcają jak dawniej
do poszukiwania przeciwwagi wobec spacerów
z wiecznością.

Trzeba będzie wsłuchiwać się w kruczy monolog
na skraju srebrnych lasów, zapętlić w herbacie
i dopracować tego jałowego boga."

:)

Opublikowano

Jak dla mnie nieco przegadane, nawet nie nieco, a mocno. Nawet jeśli to zabieg świadomy, w co wątpię, a jego celem, jak zawsze, jest oddanie jakiejś nerwowości peela, powinien być bardziej ... wysmakowany? wysmykły?
zdrówko,
Jimmy

edycja:
wysmukły

Opublikowano

Zachodzące i zataczające się po wódce pejzaże nie
do pokrycia
dla najszczerszej formy przyjaciela.
Entropiczne gwiazdy, które nie zachęcają jak dawniej
do poszukiwania przeciwwagi wobec spacerów
z wiecznością.

To fragment odstający od reszty - zagmatwany ( pejzaże nie/ do pokrycia/ dla najszczerszej formy przyjaciela ), wydumany ( entropiczne gwiazdy...) i jakoś nie przystający klimatem do kruczego monologu i kurtyzany zgrzytającej zębami ...
To dobry - niegotowy wiersz... ; )

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Odbieram ten komentarz jako przejaw skrajnego debilizmu. Jakim cudem tekst może być przegadany ? Przegadałeś go, że tak piszesz ? Wiesz jaka była początkowa, metafizyczna forma tekstu, żeby stwierdzać, że tekst jest przegadany ? Ja go nie przegadałem. Wysmakowany, powiadasz. To wyłącznie kwestia osobistego poczucia estetycznego i indywidualnych preferencji.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O zagmatwanie chodziło. Przecież peel jest zagmatwany, przecież wódkę wypił, a jego entropiczne (chaotyczne) gwiazdy, które odzwierciedlają jego charakter, już go nie zachwycają. Moim zdaniem bardzo przystaje i koresponduje z poprzednimi, jak i następnymi partiami. Jakkolwiek niezmiernie Ci dziękuję za wizytę i podzielenie się odczuciami.
Opublikowano

Dominiku, wiele tutaj 'smaczków'. lubię
taką poezję; obrazową, malarską.

Sama dedykacja sugeruje nam już temat
rozważań. można powiedzieć, że mamy
do czynienia z ekspresjonistą, choć Modigliani
to malarz 'poza podziaŁami'.

pŁótna zamalowane treścią mogą być związane
z owym ekspresyjnym malowaniem emocji.
peel nie widzi już swojego życia w naturalny sposób
[przebita źrenica]. następne wersy są jakby
potwierdzeniem tego; wódka, która być może
staje się 'przyjacielem' w samotności.
kolejne zdanie bardzo mi pasuje do obrazu,
van Gogha 'gwieździsta noc'. jest koniec,
pustka. brak myśli o przyszŁości, tylko chaos.
zresztą, "kruczy monolog na skraju srebrnych lasów",
herbata, to motywy powracające, tutaj bardzo
plastyczne i malarskie. pięknie podkreślają caŁość.
podmiot próbuje namalować
swojego boga, ale zastanawia się w jaki sposób;
uważa, że jest jaŁowy, nijaki, a przecież sam lubi
ekspresję. zapewne 'doprawi' go kontrastowymi kolorami.
puenta prosto, ale konkretnie podsumowaŁa caŁość.

jestem oczywiście na tak, wprowadziŁam kilka niewielkich poprawek,
mam nadzieję, że Cię nimi nie uraziŁam;P.

pozdrawiam serdecznie
Karolina

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Odbieram ten komentarz jako przejaw skrajnego debilizmu. Jakim cudem tekst może być przegadany ? Przegadałeś go, że tak piszesz ? Wiesz jaka była początkowa, metafizyczna forma tekstu, żeby stwierdzać, że tekst jest przegadany ? Ja go nie przegadałem. Wysmakowany, powiadasz. To wyłącznie kwestia osobistego poczucia estetycznego i indywidualnych preferencji.
skoro to rozumiesz, w jakim celu używasz słowa debilizm? Oświadczam Ci najzwyczajniej w świecie, że w tekście, zwłaszcza po pierwszej strofie, jest zbyt wiele złożoności, która przeszkadza w odbiorze owej "metafizyki". Debilizm? spoko
Jimmy
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Odbieram ten komentarz jako przejaw skrajnego debilizmu. Jakim cudem tekst może być przegadany ? Przegadałeś go, że tak piszesz ? Wiesz jaka była początkowa, metafizyczna forma tekstu, żeby stwierdzać, że tekst jest przegadany ? Ja go nie przegadałem. Wysmakowany, powiadasz. To wyłącznie kwestia osobistego poczucia estetycznego i indywidualnych preferencji.
skoro to rozumiesz, w jakim celu używasz słowa debilizm? Oświadczam Ci najzwyczajniej w świecie, że w tekście, zwłaszcza po pierwszej strofie, jest zbyt wiele złożoności, która przeszkadza w odbiorze owej "metafizyki". Debilizm? spoko
Jimmy
Chyba nie do końca zrozumiałeś treść mojej wypowiedzi. Kwestia wysmakowania jest stricte subiektywnym elementem poglądu na tekst. Natomiast debilizmem jest dla mnie stwierdzenie, że wiersz przegadany. Mam bardziej łopatologicznie ?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie widzę sensu poprawiania interpretacji. Powiem tylko, że bardzo mi się ona podoba, tym bardziej, że wyciągnęłaś kilka motywów, o których nie miałem pojęcia. Dziękuję za poświęcony czas i rzetelną wypowiedź, wraz z sugestiami. Myślę, że skorzystam ;) Miło Cię gościć u siebie i jeszcze otrzymać za to plusa ;) Pozdrawiam Karolinę :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


skoro to rozumiesz, w jakim celu używasz słowa debilizm? Oświadczam Ci najzwyczajniej w świecie, że w tekście, zwłaszcza po pierwszej strofie, jest zbyt wiele złożoności, która przeszkadza w odbiorze owej "metafizyki". Debilizm? spoko
Jimmy
Chyba nie do końca zrozumiałeś treść mojej wypowiedzi. Kwestia wysmakowania jest stricte subiektywnym elementem poglądu na tekst. Natomiast debilizmem jest dla mnie stwierdzenie, że wiersz przegadany. Mam bardziej łopatologicznie ?

stary przeczytaj jeszcze raz, bo naprawdę szkoda mi na ciebie czasu
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Chyba nie do końca zrozumiałeś treść mojej wypowiedzi. Kwestia wysmakowania jest stricte subiektywnym elementem poglądu na tekst. Natomiast debilizmem jest dla mnie stwierdzenie, że wiersz przegadany. Mam bardziej łopatologicznie ?

stary przeczytaj jeszcze raz, bo naprawdę szkoda mi na ciebie czasu
Tobie szkoda czasu, mnie sił. Nie chce mi się w nieskończoność spierać z Tobą o bzdety. Pozdrawiam, zdrówko.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Ja nie wiem; dla mnie peel jest przykładem złamanego rzeczywistością/zdominowanego szarym szablonem człowieka. On miał swoje ideały, zdołowano je, zaorano i teraz chce je utrwalić bodaj farbą (czas mu się redukuje, a na następne doby nie ma apetytu) dla potomnych i silnieszych; taki testament_ memento przegranego, o którego jeszcze mogą zagrać i zawalczyć potomni - adresaci jego płócien - w imię integracji i zrozumienia. Któremu pozostaje pojednanie z nieznanym, nijakim Bogiem (ot, mniejsze zło, następny, bardzo umowny etap - tradycja?) w ramionach tej, która jeszcze chce coś czuć, bodaj pozgrzytać...mimo, że za coś i nie całkiem bezinteresownie.

Takie mniejsze zło i chwytanie darowizny od podłego losu - dekadencka nota o przemijaniu - świadomość bycia w bycie bez bytu - i owej bezsilności jednostki - magnetyzujesz - lubię Cię czytać, bo pomimo, że dołujesz niemiłosiernie, robisz to tak... naturalistycznie, przekonująco, negujesz i zaprzeczasz bezmyślnej wegetacji, dla wegetacji że aż boli.

p.s.

Malarstwo, to tym razem dla mnie tylko tło; wlazłam całkiem empatycznie, endorficznie, teoretycznie i bardzo subiektywnie


- chyba mnie poniosło :P
kasia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Merci bien, Beato, za wizytę, tego wyrafinowanego plusa i uśmiech :) Pozdrawiam.

:)
a mogę poprosić pierwotną wersję przed korektą?
ciekawa jestem pełni i zabiegów dokonanych na niej
tak z czysto technicznego punktu widzenia, jeśli w ogóle można zajrzeć za kulisy ;)
???
Opublikowano
(...)źrenica.

Zataczające się po wódce pejzaże nie
do pokrycia(...)


To mi zupełnie nie gra w odniesieniu do całego tekstu - nie z uwagi na treść, a budowę (mi osobiście nieładnie się to "czyta").

A tak poza tym - c'est magnifique!

P.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W dole jest ciemno, w dole jest źle, w mroku się kłebią robaki. W cuchnacym błocie ścina się krew, strupieją trupy i wraki.   A w górze słońce i śpiewa ptak, Brzemiennią deszczem się chmury, kwitną jaśminy, płowieje mak, i nie ma myśli ponurych.   W dole coś mrowi, wije się wąż, wzdymają gazy rozkładu, krąg samobójców rozważa wciąż dziesięć skutecznych przykładów.   A górze dobrze, nie płacze nikt, chociaż znów padać zaczyna. W górze spełniają się wszystkie sny, modre ma oczy dziewczyna.   Nawet gdy leje rzęsisty deszcz, obmywa szczyty i góry. Kurze i brudy zabiera gdzieś, do czarnej zmywa je dziury.   I tak od wielu bywa już lat, góra bez dołu nie może  zawisnąć w pustce i w próżni trwać, choć bywa lepiej lub gorzej.            
    • @bazyl_prost bingo, miłość to emocje, których nawet polizać niesposób. Mimo to wierne od powicia do pochówku
    • Autorzy: Michał Leszczyński + Agata Lucjana Dmitrzak + AI.      Mechanizmy mezaliansowe   ten akurat uroczy książę i z tej właśnie bajki wpadł na biednawą lecz wprost cudowną kobietę a jednak nie szło im okrutnie razem przez życie pójść być może wybrzmiała nierówność rodzinnych niedogodności   nie tak!   swego czasu staranni zawodem oboje małżonkowie obrali odgórnym przypadkiem inne drogi zawodowo nie mogli dojść do konsensusu oboje ciągle patrzyli, ale traf chciał, że w różne strony niemałej kuchni i tak pan jakoś za mocno się nagle postarzał brzuch, siwe włosy, łysina i te przeszłe zwyczaje przerażona żona poszła w czaty i ujmujące messangery (przecież ona u boku tego starego dziada tak nie skona)   dwa obozy co szumnie zowią się a-politycznymi jednak zaczęły dużą grę jakby nie tej melodii wtargnęły nieszczęściem i do tego małżeństwa bo mąż taki biały, a żona taka czerwona to już rozwód dokładny!   Ref. W naszą grę wdarł się mezalians nie napiszemy już razem żadnej piosenki nie dla nas te tańce, nie dla nas życia walc zaczynamy tak czuć i to za często niż tylko czasem ależ osobno, taka sposobność, że osobność Łech, Łech, Łech eeeeech   prezes na stanowisku postawił od siebie na młodszą wątłe choć jędrne aktywne wielkie starania przegoniły zwyczajnie podobno nieatrakcyjną (spotkasz go czasem u boku uśmiechniętej nimfetki) byle płaczu nad kategorią   wielce dama trudem i dużym wysiłkiem awansowała firma chętnie sypnęła na nią nielekkim groszem martwi się taki mąż, który nieco za mało zarabia bo z głowy rodziny przemienił się w tego podobno gorszego   tam pewna para starannie postarała się o ważne dziecko postradała jednak zmysły w próbach jego przychowania ona chciała syna bankowcem, mąż artystą, raperem - może dziadkowie i babcie mieli na to jeszcze inny pomysł   taka ona kochała ponad życie tego prywatnego zbira zbój Stefan poszedł za różne winy do więzienia i nawet pisał do niej przecież płomienne listy ale ona musiała sobie w życiu poradzić nie- -sama   Ref. W naszą grę wdarł się mezalians nie napiszemy już razem żadnej piosenki nie dla nas te tańce, nie dla nas życia walc zaczynamy tak czuć i to za często niż tylko czasem ależ osobno, taka sposobność, że osobność Łech, Łech, Łech eeeech   pewien pan postanowił przeczytać to wielkie życie okupił się książkami i dał im rozległe godziny czasu a potem z ukosa zaczął na nią nienamiętnie zerkać że co ona nie przemyślała, że o co, a taka głupia (owszem bywało gdzieniegdzie zupełnie na odwrót)   dociekliwa dziewczyna ukończyła kursy komputerowe opanowała w ważnym stopniu rodzinnego laptopa przejrzała kiedyś te historie i te niby dziwne treści jej chłopak to teraz zbok, to już taki jakiś dziwny idiota   on na pewną ważką sprawę miał nieco inny pomysł spokojem nie mógł go żadnym sposobem przeforsować myślał, a – zagram Va Bank, wyjdzie na wielkie moje ona – cóż – rzuciła papierami, przywołała w tan Mariusza notariusza notariusza   Ależ osobno, taka sposobność, że osobność. Łech, Łech, Łech. eeeech Łech. Łech. Łech.  no ech!  
    • @Rafael Marius zawsze :) @viola arvensis miło, że tak myślisz, dziękuję :) @Leszczym @Łukasz Jasiński dziękuję :)
    • @Marek.zak1 mnie nie chodzi o instrukcje obsługi tylko o to że zanikają dobre obyczaje, bo jak gospodarować żywnością każdy z nas wie ale jak okazać serce i pomóc starszej bliskiej rodzinie to już niekoniecznie. Kiedyś rodziny wielopokoleniowe  mieszkały w jednym domu piekło się chleb i całowało dziadka w rękę dzisiaj okrada się z ostatnich pieniędzy i szuka się dla niego domu spokojnej starości. Wiem z przekazów rodzinnych że poseł do sejmu Rzeczypospolitej majątek zadłużył aby móc jeździć po świecie w sprawach polskich, dziś posłowie mają instrukcję co mogą ukraść żeby nie siedzieć a nawet jak przesadzą to zawsze ktoś ich ułaskawi. Przez to i my na wzajem siebie nie szanujemy i upadają dobre obyczaje. Ja wychowany surowo (bez okazywania czułości) z miłością do ojczyzny robię z tym obrachunek i pokazuję rodzicom inną rzeczywistość i pytam czy dobrze zrobili że obarczyli mnie tym brzemieniem na całe życie. @Jacek_Suchowicz masz rację dziękuję 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...