Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

mechanizuję się, odrobinę, powoli
spijam z kawy piankę, mleczno-czekoladową.
zapominam o rejestrze błędów, mam jeszcze kilka
w zanadrzu; potykam się, tak jest mi łatwiej
otrząsnąć się z pamięci, nieodzownie
dzierżę w rękach papierosa, kolejnego
i zaciągam się, chyba podprogowo.
zaciągam się! sobą bo potrafię upadać
i wstawać niezmiennie stłumiona, i
tak kocham to życie pożarte przez tłumy.
to wiersz o miłości.

Opublikowano

mechanizuję się, odrobinę, powoli
spijam z kawy piankę
zapominam o rejestrze błędów,
potykam się, tak jest mi łatwiej
otrząsnąć się z pamięci, nieodzownie
dzierżę w rękach papierosa, kolejnego
i zaciągam się, chyba podprogowo.
zaciągam się! sobą bo potrafię upadać
i wstawać niezmiennie stłumiona, i
tak kocham to życie pożarte przez tłumy.
to wiersz o miłości.

Trochę wycięłam, jeszcze tłumy zmieniłabym na coś innego, albo podbiłabym znaczenie tego co jest np. na przeżarte;)
Ale ogólnie jest ok :)

Opublikowano

całość OK,
jest jedno "ale"
papieros, wyciąłbym go w zupełności:)
wystarczyłby surogat w postaci hmmm...np. gumy do żucia, trawki:))
Nie cierpię palaczy:((
Zdrówka ponadczasowego,
a więc - zawsze wiosennego:)

Opublikowano

to tu dla odmiany będzie komentarz palacza;)

jest coś w tym tekście, ma ciekawy klimat, ale mam też wrażenie, że trochę chaosu się wkradło. gdyby uporządkować, trochę obciąć może, byłoby gitara. ale tak też jest przyjemnie, w czym duża zasługa puenty=)
pozdrawiam
G.

Opublikowano

Nieźle wyszło... miłość do życia. Najlepiej temu kocha się życie, któremu dane było przynajmniej jeden raz żreć z blaszanej miski.
życie moje ty jedyne,
zostaw proszę coś po sobie,
żebyś jeszcze trochę żyło,
gdy ja będę w ciemnym grobie
Pozdrawiam :)

Opublikowano

Po pierwsze wybrzmiewa bardzo osobiście, a to bardzo lubię w poezji. Tytuł pięknie zwodzi i gra z pointą, a wcześniej wiersz płynie jak spokojny, ale jednak pełen emocji, filmowy monolog z offu. Smutny, ale optymistyczny.
Bardzo mi się

Adam :)

Opublikowano

Ależ Michasiu, ja bardzo dobrze odbieram Twój odbiór :)

Ay-yo I warned you, now all niggaz could do is mourn you
I'm born to kill and still thrilled, I put it on you

No, to beware :D

P.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    •    siedzę na skraju łóżka w pokoju, dogasa słońce razem z dniem. Gdzieś w tle muzykę gra radio. Powoli mrok odbiera to co dał dzień. Ona jest jeszcze w łazience.

      Szmer jednostajnego opadu wody z prysznica odbijającego się od ciała jest delikatnie dla mnie słyszalny, wiercę się, opierając dłonie o materac. Kęcę głową od lewej do prawej i odwrotnie. Jestem niespokojny. Mój nocny strój już trochę przyciasny. Muzyka jest teraz spokojna ale mnie nie uspokaja, można jednak zachwycić się jej dźwiękiem.Zaczynam rozmowę z samym sobą  -oczywiście w myślach , nie jest łatwo rozmawiać z soba samym. Nie mogę zanegować swoich słów czy myśli ale nie mogę zgadzać się z każda z nich. 

           Zawsze dostrzegałem subtelną różnicę po miedzy tym co lubię a tym co od niej dostaje? Tak, zawsze czekam to pewne! To frustrujące. Nerwowo odpalam papierosa : 

      - Ona nie lubi gdy palę(ja to lubię).

      - myślę, chyba wszystko jest idealnie okno otwarte, pościel wyprasowana , kwiaty w wazonach kurz starty.

      - I tak się znowu dziś nie uda. 

      - myślę dlaczego jak znowu będzie wymówka?

          Kładę sie na łóżku w poprzek bez poduszki pod głową ręce wyciągam za siebie łydki i stopy opadły w dól poza łóżko, stopy lekko muskają podłogi.

      Postanowiłem nie rozmawiać z soba więcej w tej chwili zatapiam się w muzyce.

      Oczy przymykam muzyka usypia mnie powoli zaczynam oddychać głębiej , jest mi błogo prawie zasnąłem.

      Prawie robi różnicę bo miedzy snem a jawą drzwi łazienki otwarły się.

         wchodzi Ona i od razu wali do mnie :

      -Dlaczego leżysz na kołdrze!

      -Zapomnij o rozmowie nie zauważasz jak cham ważnych spraw a chcesz rozmawiać o Nas? 

      -Nas nie ma właśnie dlatego , ze leżysz na kołdrze nie masz zasad , w twoim życiu nie ma porządku.

      I zaczyna ciągnąć dalej już beznamiętnie:

      - chcę obejrzeć film podaj laptop.

      Podje jej laptop, ona do mnie:

      -idź , spać do salonu!

      - Chce odpocząć i zasnąć.

      Odpowiadam:

      -dobrze, spokojnej nocy.

      Macha zdegustowana na mnie ,żeby wyszedł szybciej jej spojrzenie wskazuje , że nie ma tu miejsca dla mnie.

      Ja dolewam oliwy do ognia:

      - przydam się jak trzeba będzie przenieść coś ciężkiego...

      Tym sposobem zasypiam sam w salonie- o ile , można przez trzy godziny próbować spać ,wiercąc się i myśląc.I tak padłem dopiero krotko przed gdzieś ? Godzina demonów!

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...