Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pierwsze mrozy. Białe plamy niewyraźnie
zaznaczają granicę pomiędzy rzeką a polem.
Mówimy o kobiecie, która rok temu przymarzła
do szyby. Jej dzieci biegają dziś boso
w podartych sukienkach.

Pamiętamy jęki z piwnicy. Ogromny cień kota,
zasuszony mirt na ścianie. Zwiastowali nam
jutro, podwórkowi wróżbici z kieliszkami
terpentyny. Widzieliśmy wszystkie twarze;
zastygłe, obecne i czekające.

Odchodzę dalej, mój drogi,
kawałek szklanki zostaje w ustach.


[kwiecień 2009]

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tutaj tnie się przy głośnym czytaniu. bardzo dobrze rozumiem przerzutnie, ale mimo wszystko - tekst robi się w centrum mało opływowy.

a tak w ogóle nie będę smęcić, tylko bez gadania - sehr gut :)
Opublikowano

Ale "mój drogi" to środowiskowy slang i kolokwializm, jak nie Twój, bo Ty lubisz oryginalnie...
Poza tym jest dobrze; pora niby nie ta, ale dałam się przekonać - czuję klimę i jestem pod wrażeniem - po wierszu o korze i drzewach i policzkach ( czytam.... czytam ), ten dla mnie cycuś.
pozdrawiam, Karolciu :)

- kasia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


tutaj tnie się przy głośnym czytaniu. bardzo dobrze rozumiem przerzutnie, ale mimo wszystko - tekst robi się w centrum mało opływowy.

a tak w ogóle nie będę smęcić, tylko bez gadania - sehr gut :)

spoko, wszystko przyjmuję do wiadomości.
viele dank [czy jakoś tak ;P]

pozdrawiam
Karolina
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kasiu, lubię oj lubię. dlatego zastanawiam się
może lepiej "mój luby" wpisze się w retro
klimat ;).

no tak, ale nastrój zimowy, stąd ta pora roku.

dziękuję i pozdrawiam
Karolina
Opublikowano

ja jakoś nie mogę tej pointy przełknąć (może dlatego, że kalecząca jest :)
Wiersz, i tu widzę żem nie oryginalny, świetnie operuje klimatem, mocny już wcześniej, więc niepodobanie końcówki nie psuje mi wiersza,
Pozdrawiam
Adam (oszroniony:)

Opublikowano

Ja także jestem urzeczona klimatem, pomijając jeden moment: "Mówimy o kobiecie, która rok temu przymarzła do szyby" - podczas lektury unaoczniłam sobie kobietę przymarznięta do szyby i mimowolnie się uśmiechnęłam :).
"Zwiastowali nam
jutro, podwórkowi wróżbici z kieliszkami
terpentyny." - ten przecinek chyba niepotrzebny? Pozdrawiam.

Opublikowano

wyobraźnia malarska. siła tej poezji w terpentynie słów pitej z kieliszków, z płócien, z prawdziwych obrazów. Pierwsza strofa i kobieta przymarznięta do szyby, ten widok to czysta ilustracja, wciągająca w pewien znaczny determinizm. To co nie udaje sie innym, lub udaje się od biedy, Ty masz w małym paluszku. Moja bajka ;)
zdrówko
Jimmy

Opublikowano

Nie podoba mi się puenta. Ustawiasz czytelnika w roli widza, nasycasz obrazami a potem przenosisz uwagę na odczucia peelki - to jakby dopowiedzenie zza kadru, oferowanie gotowca emocjonalnego.
Reszta - świetna.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



autorka ostatnio żyje tylko emocjami, pewnie
stąd taka puenta. ja jestem w miarę zadowolona :).
ale dzięki za szczerość

pozdrawiam
Karolina
Niech autorka doda seksu do tych "ostatnich" emocji, będzie jeszcze lepiej. Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Witaj - piękny wiersz  - pachnie jesienią  -                                                                                    Pzdr.serdecznie.
    • @Nata_Kruk   to nie depresja  ani samotność    to miękki czarny aksamit nocy   kojący absolutną ciszą    -> to pewien stan należący do tej samej "rodziny" jak depresja czy samotność (ciemność), ale inny, możemy domniemywać jaki (jak kawałek jakiegoś materiału)       to nie depresja  ani samotność    to miękki aksamit nocy   kojący absolutną ciszą    -> tu niespodzianki nie ma, jest noc
    • IA jest jak  milutkie zwierzątko. Lubi być głaskane, jak się łasi, po tłustym brzuszku, po miękkim futerku, z światłowodowej sierści.   Nigdy nie ugryzie,  gdy aportuje za to poliże po gębie.   A każdy ją ma.   I też każdy lubi chodzić, na złotej smyczy  w brokatowej obroży. Tresowany.  
    • Zegar     Czeka na cofnięcie wskazówek, żal  czasem, że tylko w takim da się to zrobić. Wiosna rzuciała godziną przed siebie,  jesień z pokorą ją odda - ale w parku,  rok za rokiem - cztery pory Vivaldiego.   Wirują zbłąkane liście, rdza zaognia pustkę,  jedynie ławki czekają na dotyk człowieka. Przechadzka z parasolem to jednak coś miłego. Kiedy ziemia zaciąga się mgłami, po pniach  skaczą wiewiórki szukając szczęścia na zimę.   W pamięci szkicuję obrazy, będą na jutro. Na wzniesieniu prastare olbrzymy zrzucają  nasiona - pękają iglaste kulki - turlają się  kasztany - kasztanowe, jak niegdyś moje włosy. Dzisiaj, przewrotny czas ochoczo je popieli.      wrzesień, 2025    
    • @Annna2... @piąteprzezdziesiąte... :) dziękuję Wam Kobietki i.. niech tak będzie. @Starzec... miło to czytać... :) dziękuję.    

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        i niechby został, na każdym suple, a myśleć trzeba, po to mam głowę... ;) czasami tylko złoszczę się w myślach, bo stołki w górze, cały czas modne.     Pozdrawiam Was.       Jacku... bardzo, bardzo dziękuję.... :)  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...