Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Chyba na mnie już czas,
by sięgnąć dna Hadesu.
Tam wiele ruszyło dusz,
które były bardzo bliskie.

W sobie nie znalazłem siły,
by uzależnienie powstrzymać.
Wnętrze bezlitośnie zżarte,
a z nim jedyne sumienie.

Wrak pozostał z młodości,
którą spięły szpitalne pasy.
W oczach wiosna zgasła-
śmierć podała strzykawkę.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Chciałabym wierzyć, że nie chodzi tu o "złoty strzał"
Przykuła mnie treść wiersza. Dostrzegam w nim podobne przesłanie jak w wierszu Poskromiciela Piura "Upadek z dużej wysokości"
Bardzo mi żal, że też takie smutne zakończenie. Ale cóż, to życie. Detox może je uratować, by się wyzwolić potrzebna jeszcze terapia. A dno w obecnej dobie jest już coraz wyżej i bliższa do niego droga. Może takie wiersze właśnie tą drogę komuś oddalą, a może pomogą się zatrzymać.
Bardzo poruszająca tematyka
Pozdrawiam
Opublikowano

Grażynko witaj u marnego pisarczyka miło Cię gościć. Myślałem w ostatnim wersie właśnie o złotym strzale jednak zmieniłem zdanie i ostatnia zwrotka w czymś mi nie pasuje, a ostatni wers załamuje rytm. Jednak zmieniłem zdanie, gdyż ten strzał nie miałby sensu z przekazem dla uzależnionych, a właściwie to jeszcze nie mających kontaktu z narkotykami.

Jednak miło Cię gościć i dzięki za przeczytanie oraz wpis:):):) Już Cię lubię:):):)

bestia

Opublikowano

bestio, myslę, że dobrze byłoby zrymować, poprzestawiać, pomyśl
pozdr
JW

Jagódko dzieki za ten rym juz go zlikwidowałem, a i gramatycznie poprawnie, gdyż rzeczownik i orzeczenie, więc zamieniłem wyrazy.
Dziękuję za odwiedziny i przeczytanie oraz poprawienie, ten portal nie lubi rymów, a wielka to szkoda, gdyż bardzo ciężko napisać dobry wiersz z rymami, tylko nie dziecinnymi typu ość ość , a np wesele -pokolenie

ciepło pozdrawiam

bestia

Opublikowano

Poruszasz bardzo poważny problem - uzależnienie.
Wiersz można potraktować jako przestrogę, czym kończy się zażywanie narkotyków, ale tytuł wskazuje na oczyszczenie, więc pójdę głębiej z interpretacją - takie mówienie o nałogu jest pewnego rodzaju kuracją wspomagającą, podobnie jak w AA dzielenie się tym, co się przeżywa, podtrzymije uzależnionego w abstynencji.
Ładnie to zrobileś.

Serdecznie pozdrawiam:)
Krystyna

Opublikowano

Krysiu jestem rad za miłe słowa. Znając Twój artyzm myślałem raczej, że pomożesz w ostatnim wersie zawsze mam dystans do swoich wierszy. Przeczytałem ostatnio książkę ,,12 kroków" i mnie zaciekawiła. Jednak dziekuję za wizytę i miły komentarz nie wiem śmierc daje, podaje dała podała heh i tu mam dylemat

ciepło i serdecznie pozdrawiam

bestia

Opublikowano

Chyba przyszedł na mnie czas
by dosięgnąć dna Hadesu.
Tam ruszyło wiele dusz,
które były bliskie kresu.

Nie dość w sobie miałem sił,
powstrzymać uzależnienie.
Wnętrze zupełnie zżarte,
wraz z nim nieczyste sumienie.

z młodości pozostał wrak
skuły go szpitalne pasy.
śmierć podaje strzykawkę.
W oczach zgasła zieleń wiosny

bestio, ja osobiście lubię rymy
więc dostosowałam twoje przypadkowe, do reszty
popatrz
W>J>

Opublikowano

Jagódko dzięki za zmiany, gdyż zapewne kosztowały trochę czasu. Powiem tak ładnie napisałaś, a ponieważ jestem dżentelmenem to zrobimy tak. Zatrzymaj sobie ten wiersz oki, tak po przyjacielsku weź go sobie na pamiątkę od bestii oki.

serdecznie pozdrawiam

bestia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bestio, przepraszam, że nie pomogłam, winien brak czasu...teraz jestem.
Ja bym przestwiła dwa ostatnie wersy,
i drugi np. tak:

"Wrak pozostał z młodości
skutej w szpitalnych pasach.
Śmierć podała strzykawkę,
wiosna w oczach - zgasła."

Nie wiem jak to widzisz. Na razie nic mi innego
nie przychodzi do głowy, sorry!

Miłego wieczoru :)
Opublikowano

Alunko dzieki za odwiedziny i przeczytanie. Nie dołuj się, gdyż szkoda na to życia. Ja osobiście nie mam czarnych myśli i chorej duszy. Zyczę Ci powrotu na drogę uśmiechu.

Serdecznie i ciepło pozdrawiam

bestia

Opublikowano

Krysiu dziekuję za poświęcenie czasu jednak odwrócenie szyku zmieni sens wiersza, gdyż wtedy będzie znaczyło o zgonie, a nie taki jest przekaz wiersza

serdecznie pozdrawiam i juz nic nie zmieniam

Miłego dnia

bestia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Skoro nie poezja , to możesz powiedzieć, co to za dziwo, gdyż ciekaw jestem dysputy.

pozdrawiam

bestia
Ktoś wydał z siebie jakieś bul, bul... i chyba utonął, bo widzę Bestio, że nie doczekałeś się dysputy
Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Stracony jak mnie dźgniesz jestem :)))
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Beta, no co Ty, kołka nie widziałaś? Też lubię Twoje życiowe rymowanki, podpinam się pod rozmówców :)
    • @beta_b  No można by inaczej przelać na papier co miałem w głowie, fakt. Dzięki za odwiedziny i podzielenie się opinią.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ... dosłownie, to ująłeś - "Fraszka na czas". Dzięki, że wpadłeś :)
    • @Brevkbevt Mega !!
    • Dziewczyna domyśliła się, że ci ludzie przyszli tu po jakieś paczki. Wyjaśniała, że jest umówiona z pastorem i na pewno nie przyjechała po żadne dary. - Tak to każdy może kłamać, aby się tylko nachapać! - odezwał się ktoś z kolejki. Na szczęście, w tej samej chwili przed budynek, na szeroki ganek wyszła wysoka, szczupła kobieta, która donośnym głosem zawołała: - Czy pani Karolina Wróbel z Olsztyna już tu dojechała? Pastor prosi! Studentka odetchnęła z ulgą. Tym razem ludzie w milczeniu sami się rozstępowali.   - Kiedy będziecie rozdzielać dary? - kobietę z ganku zapytała jedna z oczekujących, krzykliwych dam. - Za pół godziny, cierpliwości. Różnych produktów jest tym razem bardzo dużo i nie możemy tak szybko ich rozpakować - odpowiedziała ta na ganku. Karolina usłyszała tym razem odgłosy zadowolenia dobiegające z tłumu. Gdy dotarła do wejścia, kobieta poprosiła ją do środka. - Jestem żoną pastora, Irena Kocka - przedstawiła się. - Edward wiedział, że ten tłumek nie będzie chciał tak łatwo panią wpuścić - dodając uśmiechała się przyjaźnie. - Proszę wejść do biblioteki, na stole są wyłożone materiały do pani pracy. Mąż jak znajdzie chwilę, to się osobiście przywita. Dziś mamy urwanie głowy. Rankiem przyjechała ciężarówka ze Szwajcarii. Tamta społeczność protestancka przysyła nam różności dla ludzi, ale dziś to był największy transport - wyjaśniła jeszcze sytuację. I wyszła pomagać innym przy rozdziale darów.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...