Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pamiętam kiedy pisanie lewą ręką
karała bezwzględnie w odruchu
pedagogicznej miłości
świszcząca nad głową linijka

w końcu prawo jest prawe
bezprawie należy zatem
zaliczyć do tej drugiej
z natury ciemnej strony

na lewo można się dorobić
słońca podziwianego w kratkę
i dlatego wszelkie objawy
lewomyślności nie są mile widziane

nie może być inaczej
skoro nawet Chrystus
zasiada po prawicy Boga Ojca
zamykając tym samym wszelką drogę
zbawienia dla wyznawców lewosławia

w tym prawym i poukładanym świecie
wszystko jest piękne ale…
to cholerne serce po lewej stronie


--------------------------------------------------------------------
*Bezpowrotnie utracona leworęczność – tytuł książki Jerzego Pilcha

Opublikowano

- rozpłakałem się...ach, co za wzruszające lewoskręcenie. :)

mam zupełnie inne odczucia, dostrzegam bowiem szalony marsz lewoskrętnych przez nasze społeczne i indywidualne życie w wymiarze apokaliptycznym. ( patrz - ostatnie zalecenia dotyczące tworzenia języka bezpłciowego )

z ostatniej zaś chwili: OSOBA niewierząca będzie mogła skutecznie dochodzić przed sądem, żądania zdjęcia symboli religijnych umieszczonych w przestrzeni społecznej, albowiem godzi to w jej światopogląd i czuje się ONA( ta osoba) sekowana i indoktrynowana. Definicja przestrzeni społecznej może oznaczać również miejsca kultu.
Rozumiem, że nie ma sprzeczności z zasadami równego traktowania w UE osób bez względu na religię czy światopogląd. Ciekawie się robi, ciekawie.
( to kolejna dyrektywa UE )

- te dwa powyższe przykłady dowodzą, że autor w innym wymiarze...buja.:)



pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Temat na długą rozmowę zupełnie nie związaną z tekstem. Nie chcąc brnąć w ślepą uliczkę odpowiem krótko - ostatni pomysł UN rozbraja szczególnie głupotą, natomiast co do symboli jestem zdecydowanym zwolennikiem modelu francuskiego, choć przyznaje, że tam też dochodzi do pewnych wynaturzeń.
Tylko co ta rozmowa ma wspólnego? Kontrast prawa – lewa może być tylko czytany jako polityka? Nie bronie nikomu interpretacji bo można czytać to politycznie choć osobiście chciałbym alby odbiorca nie traktował wszystkiego tak „powierzchownie”
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Poezja podobno ma się dobrze a czytanie tego jako manifest – niestety nie te czasy radził bym inną drogę interpretacji.
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Poezja podobno ma się dobrze a czytanie tego jako manifest – niestety nie te czasy radził bym inną drogę interpretacji.
Pozdrawiam
Nie jestem usatysfakcjonowana taką odpowiedzią; interpretacja leży w gestii czytelnika ( "nie te czasy" to bezargumentowy komunał), poza tym w treści nie jest ważny zapis, a odbiór, jeśli odbiega zbyt daleko od zamysłu, czas na refleksje Autora, ale nie oczekuję dodatkowych azymutów - podtrzymuję opinię.

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Poezja podobno ma się dobrze a czytanie tego jako manifest – niestety nie te czasy radził bym inną drogę interpretacji.
Pozdrawiam
Nie jestem usatysfakcjonowana taką odpowiedzią; interpretacja leży w gestii czytelnika ( "nie te czasy" to bezargumentowy komunał), poza tym w treści nie jest ważny zapis, a odbiór, jeśli odbiega zbyt daleko od zamysłu, czas na refleksje Autora, ale nie oczekuję dodatkowych azymutów - podtrzymuję opinię.

pozdrawiam
A ja nie chce wyznaczać nowych azymutów tylko pokazać pewną rzecz, wystarczy zapisać dwa słowa: prawa – lewa albo białe – czarne i to wystarczający powód do tego aby ludzie dorobili do tego ideologię i rozpoczęli spór – zabawne nieprawdaż?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie jestem usatysfakcjonowana taką odpowiedzią; interpretacja leży w gestii czytelnika ( "nie te czasy" to bezargumentowy komunał), poza tym w treści nie jest ważny zapis, a odbiór, jeśli odbiega zbyt daleko od zamysłu, czas na refleksje Autora, ale nie oczekuję dodatkowych azymutów - podtrzymuję opinię.

pozdrawiam
A ja nie chce wyznaczać nowych azymutów tylko pokazać pewną rzecz, wystarczy zapisać dwa słowa: prawa – lewa albo białe – czarne i to wystarczający powód do tego aby ludzie dorobili do tego ideologię i rozpoczęli spór – zabawne nieprawdaż?

Prawdaż ;)
Co nie zmienia faktu, że poczekam na Fagota w ambitniejszej, poetyckiej odsłonie.
- do następnego :)
Opublikowano

Temat " inności "/ " malowanego ptaka " - jeden z najstarszych, fundamentalnych, najbardziej pojemnych. Można by wokół niego zbudować alternatywną historię świata.
Widać w twom tekście " pilchowe dotknięcie " - lekkość, dystans, ironię. To chyba najlepsze antidotum na doktrynalną praworęczność...
Świetne.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie jestem usatysfakcjonowana taką odpowiedzią; interpretacja leży w gestii czytelnika ( "nie te czasy" to bezargumentowy komunał), poza tym w treści nie jest ważny zapis, a odbiór, jeśli odbiega zbyt daleko od zamysłu, czas na refleksje Autora, ale nie oczekuję dodatkowych azymutów - podtrzymuję opinię.

pozdrawiam
A ja nie chce wyznaczać nowych azymutów tylko pokazać pewną rzecz, wystarczy zapisać dwa słowa: prawa – lewa albo białe – czarne i to wystarczający powód do tego aby ludzie dorobili do tego ideologię i rozpoczęli spór – zabawne nieprawdaż?


To jest kwintesencja świetności i wielowymiarowości interpretacyjnej tego wiersza; wyjaśnienie odautorskie, dopiero wtedy wiesz staje się czytelny.
Pierwsze dwie interpretację Twórca zakwestionował - frapujące...
- nie oczekuję podziękowań ;)
Opublikowano

Hmm... Zainteresował. Bardzo fajny kontrast i ukazanie takiej nalepki, którą stosują ludzie. Lewe nie musi być lewe, a prawe nie musi być prawe, bo gdybyśmy spojrzeli na to (heh, nawet dosłownie) z drugiej strony... mamy mały myczek. A! I interesujące nowotwory językowe. "Lewosławie" muszę sobie zapamiętać.

Bywaj pseferdecnie i do następnego.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pewnie narażę się niektórym ale powiem w sekrecie, że ogromnie cenie Jerzego Pilcha zarówno jako twórcę jak i człowieka więc i pewnie coś z tego czasem do moich tekstów się wkrada :-)
Dzięki za miłe słowo i + a najbardziej za ten krok poza literalność.
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To się nazywa konstruktywna krytyka – doprawdy ujmujące jest zarzucanie banalności banalnym i „oklepanym” zwrotem. To intelektualna indolencja jest przyczyną tego jakże błyskotliwego uzasadnienia czy jest w tym jakiś większy sens? :-)
A może to po prostu nie ten tekst bo we wspominanym miały być zakradające się rymy?
Z niecierpliwością czekam odpowiedzi.
Pozdrawiam
Opublikowano

genialne. No może Bardzo dobre / genialne.
Winszuję i Pozdrawiam R.

PS. Jedyne co mi odstaje to to "ale..."
mój subiektyw to :
"w tym prawym i poukładanym świecie
wszystko jest piękne
tylko to cholerne serce po lewej stronie"

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


W pierwotnej wersji nie było tego ale…, ale wydało mi się to na swój sposób ciekawym rozwiązaniem, bo zawsze musi być przecież jakieś „ale” :-)
Bardzo dziękuje za te niezwykle miłe słowa i kłaniam się nisko.
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Teraz z kolei zupełnie się nie zgadzam, Kasiu ;D

Nie wszystko tu jest tak zmysłowo napisane jakby moje chore popędy sobie życzyły, ale + pewny.

Pancuś

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • To tylko taki dzień, zły dzień i już, mówię, gdy wszystko w kuchni leci mi z rąk. Stada dokuczliwych minut obsiadły ściany, szafki i sufit, jak owocówki; od miesięcy nie mogę ich się pozbyć. To tylko zły dzień, taki dzień, jeszcze jeden podobny do tych zapomnianych, powtarza niezniszczalna maszyna w mojej głowie.   Zbyt dużo słów wymknęło mi się na wolność; nie przyniosły dobrych wiadomości, lecz zabijają się teraz wzajemnie w walce o ostatnie kosteczki i pióra, które powoli przestają świecić.   Nie trzeba było tak szeroko otwierać wszystkich okien, szemrze noc, pachnąca pokrzywami i deszczem, nie trzeba było - - ale ja cię nigdy nie odtrącę.   Wsiadam z nią do czarnego balonu i lecimy; pod nami nie ma już żadnych miast.     Odlot w noc - ©Tie-break - listopad 2025  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • poezja lingwistyczna filozofia zgłoski żywy odcień światła świadomości    
    • @Migrena To bezrobocie, jak mówisz, na zerowym poziomie było sztucznym konstruktem. Nie ma to nic wspólnego ze społeczną sprawiedliwością. Raczej na odwrót. Było bardzo szkodliwe dla struktur społecznych i finansów. Przy okazji wyhodowano całą rzeszę nierobów i tak zwanych „niebieskich ptaków”.   Co do czerwca 1976 to nie tak, jak mówisz, tego samego dnia lecz dopiero dnia następnego podwyżka cen została odwołana. Niestety strajki już były w toku. O ich konsekwencjach nie będę się teraz wypowiadał. Mam nadzieję, że są znane.   Ja nie twierdzę, że za Gierka nic nie osiągnięto. Zwracam jedynie uwagę na to, iż popełniono przy tym wiele kardynalnych błędów. Jest fajny artykuł Edwarda Karolczuka z roku 2022 podsumowujący w dosyć obiektywny sposób tamtejsze rządy. Nie wszystko jest tam opisane ale wymienione są najważniejsze prądy. Przeczytaj sobie i przeanalizuj jeżeli chcesz.   Uważam, że jest tam wyjątkowo wiele powiedziane, tak że nasza dalsza dyskusja po tej lekturze pozostanie zbędna. Kończę zatem i już więcej się nie będę na ten temat wypowiadał.   Oto link do tekstu:  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

             
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Już Ty dobrze wiesz, a się tylko do rymu przekomarzasz :)
    • @FaLcorN Twój wiersz ma w sobie tęsknotę, która chodzi boso po słowach i trochę mnie wzrusza, a trochę smuci,  bo wyglądasz mi z każdego wersetu, jak ktoś, kto zapomina, że miłość nie lubi być wypatrywana na każdej chmurze. Ona przyjdzie cicha jak świt, nie wtedy, kiedy się ją woła, tylko kiedy odpuścisz i pozwolisz, by czas dogonił to, co twoje.   Nie goń jej,  bo wtedy staje się wiatrem. Ty idź sobie własną drogą, a zobaczysz: ona sama znajdzie twój krok.   :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...