Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przed chwilą przeczytałem pod swoim wierszem takie zdanie: „filozofia zabija poezję, a właściwie – poetę”. Jakie jest wasze zdanie na ten temat, czy rzeczywiście filozofia nie powinna mieć racji bytu we współczesnej (a może nie tylko współczesnej) poezji?

Opublikowano

mam całkowicie odwrotny pogląd, tj. najbardziej cenię poezje która dotyka zagadnień filozoficznych w szerokim tego słowa znaczeniu, inną uznaję za niższy gatunek poezji, ale to tylko moje zboczenie ;)
Pozdrawiam R.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



nie tylko ;)

Ale rzeczywiście, połączenie filozofii (tej ambitniejszej) z poezją to sztuka trudna i niewdzięczna; jeśli nie dotyka się powszechnie znanych materii czy intuicji, lepiej napisać traktat.

Tak naprawdę poezja może co najwyżej prowokować refleksję filozoficzną, powinna więc być raczej drogą, procesem, przekraczaniem, ale nie przekroczeniem, gdyż wtedy jest albo wtórna, albo niezrozumiała.

Cóż więc, geniusz Leśmian! a potem...

pozdrawiam ;
Opublikowano

"syzyfowe podobieństwo nie przeszkadza
jednak spełniać się w boskiej roli

motywuje go odpowiedni kompleks
stanowiący wszelkie podstawy kwalifikacji"

fragment wiersza autorstwa Fagota, pod którym pozwoliłem sobie na cytowaną w treści wątku refleksję.

Chyba wiadomo, o co mi chodziło, tym bardziej, że rozwinąłem tę myśl pod wierszem. Powtarzać się nie zamierzam. Chciałbym tylko zaznaczyć, autorze, że dokonałeś nadużycia, albowiem użyłeś mojej wypowiedzi jako tezy w kontekście, który sam dopisałeś. Twoja wola, niemniej uważam, że jest to niepoważne.:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


moim zdaniem poezji może jedynie zaszkodzić nieudolny twórca, ale z drugiej strony, to szkoda raczej niewielka.... bo polegająca na tym , że "twórca" po prostu nie "wytworzy" poezji ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wątek, który poruszyłem jest niejako oderwany od mojego tekstu a cytat został użyty tylko jako teza. Nie pierwsza to i nie ostatnia dyskusja nad tym problemem a twoje słowa tylko zapaliły jakieś światełko w tunelu, którym postanowiłem podążyć w poszukiwaniu odpowiedzi. Nie była to chęć piętnowania ani ośmieszenia tylko naturalnie „podchwycony” przyczynek do dyskusji.
Opublikowano

No dobrze ale teraz występując na chwile w roli adwokata diabła mógłbym powiedzieć, że współcześni poeci, daleko nie szukając Wojaczek albo Stachura, opisując za pomocą poezji swoje rozważania filozoficzne a bardziej ściśle egzystencjalne tworzyli teksty ciężkie do zrozumienia i tak naprawdę chyba tylko im w pełni odpowiadające na postawione pytania, lub nakreślające drogę poszukiwań. Czy to nie było aby owo zabijanie poezji rozumianej na ogół jako „piękna liryka”?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wątek, który poruszyłem jest niejako oderwany od mojego tekstu a cytat został użyty tylko jako teza. Nie pierwsza to i nie ostatnia dyskusja nad tym problemem a twoje słowa tylko zapaliły jakieś światełko w tunelu, którym postanowiłem podążyć w poszukiwaniu odpowiedzi. Nie była to chęć piętnowania ani ośmieszenia tylko naturalnie „podchwycony” przyczynek do dyskusji.
Twoje chęci są nieistotne. To nadużycie i manipulacja metodą bulwarową. Bierze się jedno zdanie i umieszcza obok kontekstu, który nie był zamierzeniem autora tego zdania.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jak mam to rozumieć, czy część poezji tych panów i jeszcze paru innych nie powinna po prostu nazywać się poezją? Czy w takim razie można by ich nazwać mordercami liryki?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo przepraszam zdanie nie było wycięte z kontekstu, cytowałem w całości gdybym chciał być sarkastyczny napisał bym, że należy uważać na tezy zamieszczane w przestrzeni publicznej.
A nawet jeśli przytoczymy „kontekst” to cóż to zmieni w owej tezie, czyliż teza jest zmienna bo pozwoliłem sobie potraktować ją jak swego rodzaju zasadę.
P.S. Jeszcze jedno czy we wstępie napisałem nieprawdę? Przecież każdy może zajrzeć na stronę z wierszem.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Bardzo przepraszam zdanie nie było wycięte z kontekstu, cytowałem w całości gdybym chciał być sarkastyczny napisał bym, że należy uważać na tezy zamieszczane w przestrzeni publicznej.
A nawet jeśli przytoczymy „kontekst” to cóż to zmieni w owej tezie, czyliż teza jest zmienna bo pozwoliłem sobie potraktować ją jak swego rodzaju zasadę.
P.S. Jeszcze jedno czy we wstępie napisałem nieprawdę? Przecież każdy może zajrzeć na stronę z wierszem.
Nie, kochany, nie cytowałeś w całości. W całości byłoby gdybyś zacytował tekst i gdybyś nie dopisywał od siebie pytania, które niejako sugeruje intencję autora zdania. I myślę, że jednak bardziej trzeba uważać na wykorzystywanie cudzych wypowiedzi w przestrzeni publicznej - możesz wykorzystać moją wypowiedź pod warunkiem, że nie naruszasz moich dóbr osobistych. Ja uważam, że naruszasz, bo dopisujesz i kojarzysz z moją osobą tezę, której nie podzielam.

Jak widzę pisanie po uprzejmości do ciebie nie dociera. Zatem ci wytłumaczę. Od początku chodziło o to, żeby ci uzmysłowić, że wpisywanie pseudointelektualnego bełkotu w formę wiersza nie stworzy poezji. Formalnie oczywiście wszystko, co wpakujesz w wersy, poezją będzie. Ale taki bełkot realnie zawsze będzie bełkotem, nie poezją. Używanie przykładów Wojtyły, Miłosza, Wojaczka, czy Stachury jako obrony takiego wiersza jest skrajnym nieporozumieniem.

Tłumacząc dalej wprost. Pisząc to zdanie miałem na myśli: wiersze nie służą do tego, żeby popisywać się znajomością pojęć, albo w sposób niekontrolowany się wymądrzać. Wiersze nie służą do tego, żeby zamieszczać w nich nie do końca przemyślane, niespójne, czy bełkotliwe wywody. Wiersz jest sztuką języka, nie sztuką wymądrzania się.

Na koniec napiszę, że to nic nie znaczy, jeżeli w pewnych kręgach produkowanie bełkotliwych ciągów słów naszpikowanych pojęciami i skomplikowanych składniowo wywołuje nabożną cześć u słuchaczy; to nie znaczy, że tutaj też ludzie wyjdą z założenia, że nie rozumieją, bo są zbyt głupi. Nie wiem, czy uprawiasz szalbierstwo, czy błazeństwo. W każdym razie jest mi przykro z tego powodu.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jeśli nie podzielasz tezy to po co ja piszesz w jakimkolwiek kontekście, znaczenia twierdzeń w omawianej materii są niezmienne no chyba że coś się ostatnio zmieniło?
Zapewne z wielu racji bliżej mi do błazna, który nie potrzebuje parawanów w postaci nazwisk aby samemu muc stroić miny. W gwoli wyjaśnienia nazwiska tyczą się dyskusji na inny temat związany z ową nieszczęsną tezą nie zaś do obrony. Jeśli tekst jest na niskim poziomie trudno musi bronić się sam nie zawsze myśli dają się ubrać w odpowiedni płaszcz – po prostu bywa. Pseudointelektualny bełkot jest jednak pięknym sformułowanie, którego nie raz sam miałem przyjemność użyć choć w tym wypadku tyleż pięknym co nieskutecznym. Prawdziwą błazenadą było by przeprowadzenie klasycznego rachunku zdań, tylko czy to jest metoda na udowodnienie swojej racji?
Jest jednak pewna wspólna płaszczyzna, zgadzamy się, że poezja jest sztuką, dla Ciebie jak napisałeś sztuką języka, dla mnie jak każda inna dziedzina sztuki formą wyrazu, być może się ze mną zgodzisz, że estetyka sama w sobie choć jest rzeczą piękną to i tyleż nudną, a sztuka oparta jedynie na niej jest pusta.
Tak, ale idziemy w zupełnie innym kierunku a to nie miejsce na tą dyskusję więc jeśli już to zapraszam pod wiersz a twoją tezę jako filozof naprawdę uważam za ciekawą choć musze przyznać, że nie ty pierwszy coś podobnego sformułowałeś. Miałem nawet kiedyś okazję brać udział w podobnej debacie.
Jeszcze tylko wracając do wiersza to mówiąc szczerze zastanawiam się nad tymi filozoficznymi pojęciami bo może i nieudolnie ale przekaz jest w jakimś sensie „filozoficzny” tylko gdzie ta forma i te skomplikowane pojęcia? Patynowy władca, dobroduszny uśmiech czy może kompleks albo kwalifikacja?
P.S. Bardzo dziękuje za czułości tytułem twojego wstępu, zawsze to lepiej jak dyskusja przebiega w miłej atmosferze :-)
Opublikowano

"Jeśli nie podzielasz tezy to po co ja piszesz w jakimkolwiek kontekście, znaczenia twierdzeń w omawianej materii są niezmienne no chyba że coś się ostatnio zmieniło?"

Skoro jesteś filozofem to chyba jednak uczyli cię o kontekście i powinieneś wiedzieć, że znaczenia twierdzeń są jak najbardziej zmienne w zależności od kontekstu. A że nie zamierzam tutaj nikogo douczać, bo nikt mi za to nie płaci, to nie będę tego tematu rozwijał.

Nigdzie nie napisałem nic, co by pozwalało przypuszczać, że uważam, że filozofia nie powinna mieć racji bytu gdziekolwiek. Jeżeli potrafisz to faktycznie - zrób analizę mojego zdania i udowodnij, że bez względu na kontekst znaczy to samo i że znaczy to, co pozwoliłeś sobie do niego dopisać.

Faktycznie: Wojaczek i Stachura pojawili się tutaj. Jednak Wojtyła i Miłosz pojawili się pod twoim wierszem.

Co do tych pojęć - sądziłem w swojej naiwności, że za tymi pojęciami kryje się jakiś filozoficzny żargon i w ten sposób tłumaczyłem sobie swoje niezrozumienie. :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Są pewne dziedziny głównie powiązane już z matematyką gdzie twierdzenia są zmienne bo i założenia się zmieniają ale w takim sensie jak uczy się studentów na logice twierdzenie może być jedynie prawdziwe lub fałszywe, czasem wkłada się im do głowy jeszcze coś takiego jak antynomie, tautologie i kontrtautologie, kwadraty, sipy, sapy, itd. ale jeśli jest taka potrzeba to i na ten temat chętnie bym porozmawiał – człowiek uczy się całe życie a że logiką zajmuję się obecnie mniej to bardzo możliwe, że coś mnie ominęło.
Jeśli napiszesz co dokładnie chcesz aby było zanalizowane, żeby nie było nieporozumień, ja jeśli pozwolisz dam to studentom niech i oni mają coś z tego.
Miłosz i Wojtyła pojawili się tam ale w tym samym „kontekście” :-)
Natomiast żargon filozoficzny jest niestety nieco nudny podobny do mowy polityków też tylko same aksjologie, semantyki semiotyki itd. jedyna różnica, że znając znaczenie tych słów używają ich poprawnie :-)
Opublikowano

Opowiadaj, opowiadaj. Ale ja myślałem, że przeprowadzisz jakąś cudowną analizę, która udowodni, że zdanie znaczy to, co znaczy bez względu na kontekst. To czy jest prawdziwe czy fałszywe jest pochodną tego, co znaczy. No i po co ci studenci, skoro z twojego postępowania wynika, że od początku wszystko dla ciebie było jasne, czyli że napisałem coś, co było tożsame z: "filozofia nie powinna mieć racji bytu we współczesnej (a może nie tylko współczesnej) poezji".

Już napisałem, co miało być zanalizowane. Nie wiem, ile razy mam to powtarzać.

Co do Miłosza i Wojtyły - stosując twoje metody - nieważne w jakim kontekście, ważne, że się tam pojawili...
:)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Tam była mowa o tym samym :-)
Cóż można sobie pożartować ale wiadomo, że do tezy muszą być założenia i ani moja prowokacją ani twój „kontekst” nie są zbyt wystarczające, no chyba żeby to Heglem ale on i tak uważał się za pępek świata, więc może go zostawmy :-)
Opublikowano

Ale ja bym naprawdę wrócił do tematu bo to wcale w kilku spojrzeniach nie jest takie oczywiste. Wspomniany tu Miłosz (chyba już to tu cytowałem) napisał kiedyś, że poezja to okruchy ze stołu filozofii ale czy z tym można się tak jednoznacznie zgodzić, przecież i sama filozofia może być różnie rozumiana. Filozof z natury jest tym, który pyta, szuka odpowiedzi a poeta czasem ma ambicje aby nie tylko szukać ale i odpowiadać.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...