Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Boże dla zatracenia ludzkości
anioła na ziemię zrzuciłeś.
Ukarałeś Potopem, lecz potem
nad losem istnień płakałeś.

Byłeś omylny!

Śmiertelnikowi się dziwić,
gdy szatan go przewyższa.
Kiedy ciągnie pokusa
przestaje istnieć cnota.

Czy to jest sprawiedliwe?

Alfa, Omega, lecz pomiędzy
tymi znakami wiele niewiadomych,
których nie mogą rozwiązać
najmądrzejsze umysły świata.

To zguba człowieka,
którego stworzyłeś.

Czy jemu pisana Golgota?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


w pierwszej
człowieku zrób cos z tymi - ałeś
do przeróbki , za dużo dopowiedzeń
J.
zastosuj myslowe skróty, kazdy wie że Bóg stworzył nas na podobieństwo, po kiego licha dopowiadasz?
puenta superasta
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Bóg omylny? - frapująca konkluzja i całkiem w wierszu nieuzasadniona, brak mi argumentów, bo przytoczone jedynie śmieszą infantylnością
Diabeł podarowany? - Sam spadł z piedestału, zanim stworzono człowieka.
Iskariota - jeśli nie on, to kto, aby się wypełniło?!


Zbyt dużo uproszczeń i rozbieżności myślowych - z Bogiem można dyskutować, a nawet powinno się - Ty nie podołałeś
pozdrawiam
kasia
Opublikowano

dzięki za odwiedziny Jagodo pierwszy raz cię u siebie goszczę , więc miło. No to jest warsztat może za jaskrawe przesłanie i dopowiedzenie, jednak chodzi bardziej o filozofię oraz teologię. Pomyślę nad tym chociaż będzie ciężko, gdyż tutaj chodzi o Boga sprawiedliwość ale i są tacy pewnie , co nie przeczytali Biblii
Jednak serdecznie pozdrawiam i dzięki za odwiedziny oraz komentarz, który wezmę pod rozwagę.

bestia

Opublikowano

Widzę temat podobnie jak Kasia.
Bóg omylny? Czy to aby nie szczyt zuchwałości?
To my ludzie jesteśmy zbyt ograniczeni żeby Go rozumieć
Nie odważyła bym się nazwać Boga omylnym

Pod rozwagę

Serdecznie :)

Opublikowano

Bestio Ty moja a powiem Ci powiem ...dałabym spokój dużym literom ,nie daje pola manewru czytelnikowi....pomysł o tym ,bo czytałam kilka razy i....przemyślenia nabierały inny przekaz -tematu.
Pozdrawiam ciepło!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Bóg omylny? - frapująca konkluzja i całkiem w wierszu nieuzasadniona, brak mi argumentów, bo przytoczone jedynie śmieszą infantylnością
Diabeł podarowany? - Sam spadł z piedestału, zanim stworzono człowieka.
Iskariota - jeśli nie on, to kto, aby się wypełniło?!


Zbyt dużo uproszczeń i rozbieżności myślowych - z Bogiem można dyskutować, a nawet powinno się - Ty nie podołałeś
pozdrawiam
kasia

Bardzo dziękuje Kasiabalou za przeczytanie i komentarz, który raczej mnie szokuje. Jakie chcesz argumenty na poparcie , czy Bóg jest , czy go nie ma. Czy stworzył człowieka czy wrzechświat powstał z wybuchu. Dziwne i niezrozumiałe są dla mnie Twoje wypowiedzi, gdyż to TY nie masz argumentów na poparcie swoich słow. Wiersz musi byc prosty w tym temacie, gdyż jego przesłanie sięga we wszystkie kierunki nauki i można rozważać ten temat bez końca i początku , co zaznacza tytuł .

Jednak Twoja opinia o wierszu nie przekonuje mnie i w tym mam problem, lecz miło, że odwiedziłaś moje progi


serdecznie pozdrawiam

bestia aha mogłaś raczej napisać polonistycznie wiersz budzi kontrowersje wtedy owszem .
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Bóg omylny? - frapująca konkluzja i całkiem w wierszu nieuzasadniona, brak mi argumentów, bo przytoczone jedynie śmieszą infantylnością
Diabeł podarowany? - Sam spadł z piedestału, zanim stworzono człowieka.
Iskariota - jeśli nie on, to kto, aby się wypełniło?!


Zbyt dużo uproszczeń i rozbieżności myślowych - z Bogiem można dyskutować, a nawet powinno się - Ty nie podołałeś
pozdrawiam
kasia

Bardzo dziękuje Kasiabalou za przeczytanie i komentarz, który raczej mnie szokuje. Jakie chcesz argumenty na poparcie , czy Bóg jest , czy go nie ma. Czy stworzył człowieka czy wrzechświat powstał z wybuchu. Dziwne i niezrozumiałe są dla mnie Twoje wypowiedzi, gdyż to TY nie masz argumentów na poparcie swoich słow. Wiersz musi byc prosty w tym temacie, gdyż jego przesłanie sięga we wszystkie kierunki nauki i można rozważać ten temat bez końca i początku , co zaznacza tytuł .

Jednak Twoja opinia o wierszu nie przekonuje mnie i w tym mam problem, lecz miło, że odwiedziłaś moje progi


serdecznie pozdrawiam

bestia aha mogłaś raczej napisać polonistycznie wiersz budzi kontrowersje wtedy owszem .

Nie dziwi mnie, że nie rozumiesz - nie wystarczy przeczytać Biblię, trzeba czytać ze zrozumieniem.
Wypunktowałam tylko trzy przykłady błędu myślowego i kardynalnego uproszczenia - niezrozumienia przesłań kanonicznych/mylnych i dziecinnych odniesień - w tej sytuacji tekst sam się dyskredytuje.
Nie pogadamy, Bestio - to mi wystarcza.

A za bolda - uśmiech :)
Jesteś zabawny - brej nocki
kasia
Opublikowano

Damo , jak sięgam pamięcią do Kochanowskiego, to tez przeciwstawił się Bogu po śmierci Urszuli i nawet się go wyparł lecz póżniej wrócił na bogobojne życie. To przykład , tylko jednego poety polskiego. Jednak było ich więcej pomijajac już filozofów , biologów itd. Z góry przewidziałem te zgrzyty z wszystkich stron ale cóż, takie życie. A na proste poparcie tekstu powiem przykład z życia. Ktoś ma np raka czy co innego bez różnicy i co? Powie zawsze dlaczego ja? Nie powie Boże dziękuję idę do Ciebie, póżniej rad nie rad pogodzić się musi, a czemu? Bo nie ma wyjścia

jednak zostawmy ten wiersz powiedzmy zle został przedstawiony, gdyż jak Biblii ludzie nie mogą połaczyć np z Darwinem, to nie doszukujmy się bo i tak ten trud będzie nadaremny. Może popiszę o czterech porach roku prościej i na każdą okoliczność.

serdecznie pozdrawiam i dzięki za wizytę

bestia aha a skad Ty jesteś północ:):):):)

Opublikowano

z Eliota TS
"Jedyna mądrośc, którą możemy osiągnąć, to mądrość pokory...."
Ty bestio ją masz, więc rozważ na nowo słowa swojego wiersza i nie dawaj przykładów ze Starego Testamentu, wszak Bóg dał nam swojego syna dla odkupienia, pokazał, że krzyż musimy dzwigać, że
kto się krzyża nie ulęknie, nie ulęknie się śmierci,
Jedynie Jan nie zginął śmiercią męczeńską, czy to ci coś mówi?
pozdrawki,
Jagusia W.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Przepraszam, że tak się wykłócam pod wierszem.
W tym co piszesz teraz masz sporo racji. Wiersz bardziej butny stąd mój komentarz.
Może źle zinterpretowałam

A ja z południa samiutkiego
Choć północ zwykle zarywam :)))


Serdecznie pozdrawiam :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Przepraszam, że tak się wykłócam pod wierszem.
W tym co piszesz teraz masz sporo racji. Wiersz bardziej butny stąd mój komentarz.
Może źle zinterpretowałam

A ja z południa samiutkiego
Choć północ zwykle zarywam :)))


Serdecznie pozdrawiam :)
Lady, podziwiam ciebie mało kto potrafi się przyznać.
Gratuluje męskiej? odwagi
Jagusia
Opublikowano

Damo nie przepraszaj każdy ma prawo sie wypowiedzieć i szanuję Twoje słowa jak i Kasiabalou ale wcale nie musze sie z nimi zgadzać. To wiersz nie o mrzonkach a już mi zarzucono, że nie rozumiem Biblii heh i dziecinne pisanie spoko taka kolej rzeczy. Tylko z tym się różnię, że ja nie oceniam po wierszu człowieka. Szkoda jednak każdy ma prawo do obrony swojego dzieła. Po komentarzach to raczej nie mam powodów go jeszcze bronić, gdyż komentarz bez uzasadnienia to żadna ocena ,, a słowa typu infantylność , patos , błąd myślowy, kardynalny itd są bez pokrycia, gdyż nie przedstawiono mi gdzie one się pojawiają i gdzie się znajdują .

pozdrawiam

bestia

Opublikowano

Jagoda to jest warsztat przecież mogę zmienić np jak piszesz podarowałes na inny np na ziemię zrzuciłeś itd wszystko można zmienić albo skasować cały wiersz ale jak pisze Kasiabalou Bóg omylny? To jak mam to rozumieć czy ona ma pewność ze Bóg jest i najwazniejsza rzecz jednak Bóg jest omylny gdyż stworzył Adama na swoje podobieństwo a z żebra jego powstała Ewa. Oni zgrzeszyli i następstwem tego jest grzech pierworodny czyli śmieć. Póżniej Potop i Arka Noego więc tu można dyskutować podważać itd i nikt z nas nie będzie wiedział tak naprawdę czy ma rację, gdyż każdy bedzie bronił swojego stanowiska.

jednak chyba skasuję z tego forum ten wiersz , gdyż nawet filozofom zamknąłby ten przekaz usta jak i teologom

pozdrawiam

bestia

Opublikowano

Moze jeszcze wrócisz Kasiabalou, a więc tak infantylność to choroba psychiczna , któta cofa w rozwoju umysł w kierunku dzieciństwa, więc tym mnie nie przekonujesz, a u psychiatry sie nie leczę . Komentarz z użyciem tego słowa, to raczej pleonazm, który stosujesz w komentarzach wyszukując słow z encyklopedii, tylko najpierw przemyśl co piszesz. Po wtóre skora dla Ciebie diabeł spadł z piedestału , to już ogólnie nie mamy co rozmawiać o teologii, gdyż nie masz o niej pojęcie. Po trzecie muszę Ci zaznaczyć gdyż to jest warsztat, a nie inny dział, jak sama nazwa wskazuje to w warsztacie się coś naprawia, poprawia. Zważywszy na słowa jakimi operujesz, to raczej chorób się doszukuj w człowieku , a nie w wierszu, gdyż mylisz pojecia.
Następnym razem, jak coś wpisujesz to uzasadnij, gdyż słowa Jagody mi więcej powiedziały jak Twoje. Ostatnie spostrzeżenie to nie lubię osób przemądrzałych , które pozjadały wszystkie rozumy, a więc komentuj w innych działach, gdyż ani mi nie pomagasz, tylko wprowadzasz w moje myśli zamęt. No i ostatnia to lubie Twoje komentarze pod kiczami , szmirami i gniotami, które chwalisz, a taka jesteś madra, a wiesz czemu, teraz ja powołam się na psychiatrię, gdyż boisz się narazić i mieć wrogów . Dlatego nie jesteś szczera, lepiej przemilczeć, tych ludzi na których ci zależy i kórzy doprowadzą Cię do tego piedastału, tylko czasem z niego nie spadnij przez infatylność.
Jak wspomniałaś nie pogadamy, gdyż już określiłaś zasób wiedzy w 3 pt dot. wiersza


serdecznie pozdrawiam

bestia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Bestio
Nie kasuj wiersza proszę.
Ja nie zarzucałabym w żadnym wypadku nieznajomości Biblii
I nie autora oceniłam a wiersz.
Jeśli odebrałeś inaczej przepraszam.

Tak to czasem bywa, że oceniamy coś zbyt pochopnie i powierzchownie i chyba właśnie się to tutaj przytrafiło.
Z drugiej jednak strony takie wiersze wywołują dyskusję i jeśli dyskutujący są otwarci na innych - to takie dyskusje bywają ciekawe i właśnie sądzę, że jednak Twój wiersz odniósł sukces - bo poruszył kogoś. I o to chodzi.
Zatem uszy do góry :)

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ... będzie zacząć tradycyjnie - czyli od początku. Prawda? Zaczynam więc.     Nastolatkiem będąc, przeczytałem - nazwijmy tę książkę powieścią historyczną - "Królestwo złotych łez" Zenona Kosidowskiego. W tamtych latach nie myślałem o przyszłych celach-marzeniach, w dużej mierze dlatego, że tyżwcieleniowi rodzice nie używali tego pojęcia - w każdym razie nie podczas rozmów ze mną. Zresztą w późniejszych latach okazało się, że pomimo kształtowania mnie, celowego przecież,  także poprzez czytanie książek najrozmaitszych treści, w tym o czarodziejach i czarach - jak "Mój Przyjaciel Pan Likey" i o podróżach naprawdę dalekich - jak "Dwadzieścia tysięcy mil podmorskiej żeglugi" jako osoby myślącej azależnie i o otwartym umyśle, marzycielskiej i odstającej od otaczającego świata - mieli zbyt mało zrozumienia dla mnie jako kogoś, kogo intelektualnie ukształtowali właśnie takim, jak pięć linijek wyżej określiłem.     Minęły lata. Przestałem być nastolatkiem, osiągnąwszy "osiemnastkę" i zdawszy maturę. Minęły i kolejne: częściowo przestudiowane, częściowo przepracowane; te ostatnie, w liczbie ponad dziesięciu, w UK i w Królestwie Niderlandów. Czas na realizację marzeń zaczął zazębiać się z tymi ostatnimi w sposób coraz bardziej widoczny - czy też wyraźny - gdy ni stąd, ni zowąd i nie namówiony zacząłem pisać książki. Pierwszą w roku dwa tysiące osiemnastym, następne w kolejnych latach: dwutomową powieść i dwa zbiory opowiadań. Powoli zbliża się czas na tomik poezji, jako że wierszy "popełniłem" w latach studenckich i po~ - co najmniej kilkadziesiąt. W sam raz na wyżej wymieniony.     Zaraz - Czytelniku, już widzę oczami wyobraźni, a może ducha, jak zadajesz to pytanie - a co z podróżnymi marzeniami? One zazębiły się z zamieszkiwaniem w Niderlandach, wiodąc mnie raz tu, raz tam. Do Brazylii, Egiptu, Maroka, Rosji, Sri-Lanki i Tunezji, a po pożegnaniu z Holandią do Tajlandii i do Peru (gdzie Autor obecnie przebywa) oraz do Boliwii (dokąd uda się wkrótce). Zazębiły się też z twórczością,  jako że "Inne spojrzenie" oraz powstałe później opowiadania zostały napisane również w odwiedzonych krajach. Mało  tego. Zazębiły się także, połączyły bądź wymieszały również z duchową refleksją Autora, któraż zawiodła jego osobę do Ameryki Południowej, potem na jedną z wyspę-klejnot Oceanu Indyjskiego, wreszcie znów na wskazany przed chwilą kontynent.     Tak więc... wcześniej Doświadczenie Wielkiej Piramidy, po nim Pobyt na Wyspie Narodzin Buddy, teraz Machu Picchu. Marzę. Osiągam cele. Zataczam koło czy zmierzam naprzód? A może to jedno i to samo? Bo czy istnieje rozwój bez spoglądania w przeszłość?     Stałem wczoraj wśród tego, co pozostało z Machu Picchu: pośród murów, ścian i tarasów. W sferze tętniącej wciąż,  wyczuwalnej i żywej energii związanych arozerwalnie z przyrodą ludzi, którzy tam i wtedy przeżywali swoje kolejne wcielenia - najprawdopodobniej w pełni świadomie. Dwudziestego pierwszego dnia Września, dnia kosmicznej i energetycznej koniunkcji. Dnia zakończenia cyklu. Wreszcie dnia związanego z datą urodzin osoby wciąż dla mnie istotnej. Czy to nie cudowne, jak daty potrafią zbiegać się ze sobą, pokazując energetyczny - i duchowy zarazem - charakter czasu?     Jeden z kamieni, dotkniętych w określony sposób za radą przewodnika Jorge'a - dlaczego wybrałem właśnie ten? - milczał przez moment. Potem wybuchł ogniem, następnie mrokiem, wrzącym wieloma niezrozumiałymi głosami. Jorge powiedział, że otworzyłem portal. Przez oczywistość nie doradził ostrożności...    Wspomniana uprzednio ważna dla mnie osoba wiąże się ściśle z kolejnym Doświadczeniem. Dzisiejszym.    Saqsaywaman. Kolejna pozostałość wysiłku dusz, zamieszkujących tam i wtedy ciała, przynależne do społeczności, zwane Inkami. Kolejne mury i tarasy w kolejnym polu energii. Kolejny głaz, wybuchający wewnętrznym niepokojem i konfliktem oraz emocjonalnym rozedrganiem osoby dopiero co nadmienionej. Czy owo Doświadczenie nie świadczy dobitnie, że dla osobowej energii nie istnieją geograficzne granice? Że można nawiązać kontakt, poczuć fragment czyjegoś duchowego ja, będąc samemu tysiące kilometrów dalej, w innym kraju innego kontynentu?    Wreszcie kolejny kamień, i tu znów pytanie - dlaczego ten? Dlaczego odezwał się z zaproszeniem ów właśnie, podczas gdy trzy poprzednie powiedziały: "To nie ja, idź dalej"? Czyżby czekał ze swoją energią i ze swoim przekazem właśnie na mnie? Z trzema, tylko i aż, słowami: "Władza. Potęga. Pokora."?    Znów kolejne spełnione marzenie, możliwe do realizacji wskutek uprzedniego zbiegnięcia się życiowych okoliczności, dało mi do myślenia.    Zdaję sobie sprawę, że powyższy tekst, jako osobisty, jest trudny w odbiorze. Ale przecież wolno mi sparafrazować zdanie pewnego Mędrca słowami: "Kto ma oczy do czytania, niechaj czyta." Bo przecież z pełną świadomością "Com napisał, napisałem" - że powtórzę stwierdzenie kolejnej uwiecznionej w Historii osoby?       Cusco, 22. Września 2025       
    • @lena2_ Leno, tak pięknie to ujęłaś… Słońce w zenicie nie rzuca cienia, tak jak serce pełne światła nie daje miejsca ciemności. To obraz dobroci, która potrafi rozświetlić wszystko wokół. Twój wiersz jest jak promień, zabieram go pod poduszkę :)
    • @Florian Konrad To żebractwo poetyckie, które błaga o przyjęcie, dopomina się o miejsce w czyimś wnętrzu. Jednak jest w tym prośbieniu siła języka i humor, dzięki czemu to nie poniżenie, lecz autentyczna, godna prośba. To żebranie z honorem - pokazuje wrażliwość i odwagę ujawnienia się.   Twoje słowa przypominają, że można być nieodspajalnym  (ładny neologizm) prawdziwym i trwałym. Ta pokora nie umniejsza, lecz dodaje blasku.      
    • @UtratabezStraty Nie chcę tłumaczyć wiersza, bo wtedy zamykam drzwi do innych pokoi czy światów. Czasem czytelnik zobaczy więcej niż autor - i to też jest fascynujące, szczególnie w poezji.
    • Skoro tak twierdzisz...  Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...