Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wpierw* brzmi okropnie, lepiej chyba najpierw, na początku, nie wiem, cokolwiek, ale nie to :)
chlanie też brzydkie
poszła chlać i poszedł spać - to powtórzenie w tak krótkim tekście chyba nie zrobiło dobrej roboty :)

otworzyła i wyszła

zabawki najpierw zrzuciło
na podłogę
dziecko padało z kolan
ojca zabawka po pijanemu

maluch skręcił kark
ojciec poszedł spać

mieszkanie zapadło się
ucichło
jak kamień

w wadliwej zapalniczce


może tak lepiej?


bo fajne, fajne to takie, takie inne niż Twoje do tej pory Tomaszku, a przecież czytam Cię wiernie :)

pozdrowionka cieplutkie:*
Marta

Opublikowano

Masz bardzo solidne przerzutnie, a tematyka w pewnym sensie broni surowego przekazu, ale ja nie wiem, czy chcę oglądać tak drastycznie przedstawione obrazy - jak z "uwagi"
I to nie jest ucieczka, ale mój problem z formą.

Wiem, że temat przemocy i alkoholizu w rodzinie, gdzie najbardziej cierpią dzieci, to problematyka warta niejednego wiersza, tylko Ty uśmiercasz tak dosłownie to maleństwo...
Zobrazowałeś umiejętnie, ale chyba zbyt dosadnie.
Nie wiem, Tomasz - nie potrafię zachować obiektywizmu przez tematykę.

Pozdrawiam
kasia

Opublikowano

Zrobił na mnie wrażenie. W moim odczuciu bardzo dobrze stworzony "klimat śmierci". Wszystkiego, całej rodziny.

Czy za mało? Kiedy się pisze więcej, to się słyszy, że za dużo i przegadane...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Dzięki Kasiu / tekst jest może zbyt dobitny ale wlałem tutaj pozostać chłodny i minimalnie przenośny / jeśli to przypomina tekst pisany markerem na ścianie to przypominać będzie się kojarzyć / z zauważeniem dramatu /

uszanowanie /
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dramat jest, ale myślę, że wiersz jeszcze do poprawek,
podobają mi się dwa fragmenty:

mieszkanie zapadło się
ucichło jak kamień
w wadliwej zapalniczce


i jedno zdanie, które prawdopodobnie "niechcący", to prawie palindrom:

"ojca zabawka po pijanemu" - u mena jip, opak, wab... a za (j) co?

I to "a za co?" jest bardzo wymowne jeśli chodzi o treść.
Warto by coś z tym pokombinować.
Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
    • ...A potem wiła się z bólu...                     Prosiła by więcej już nie...     Krzyczała, błagała... Dwóch nogi   trzymało... Kolejny sposobił się...   Ksiądz modlił się w kościele za   wiarę i ojczyznę miłą...                            I jedyne co było słychać w parku,   to jak dzwony głośno biły...                  Policja gnała na sygnale by kraj oczyszczać z przemocy , a ja.      gapiąc się w okno, myślałem, jak    miło by było powłóczyć się wśród drzew nocą...                                                                                                                          Gdy wreszcie została sama.     ogarnęła się, jak to dziewczyna...      Stringi podniosła.., włosy.       poprawiła.., i powlokła się z.       zawstydzoną miną...                                                                                                         Wieczorami, gdy chłostam wódę,   przychodzi, częstuje się...                     I płacze.., naprawdę                       nieapetycznie.., i opowiada.., ze   szczegółami..,i pyta,czy wierzę jej. Jest wtedy taka dumna.., i taka nieszczęśliwa...                                         Ja kiwam głową ze zrozumieniem, z ubolewaniem.., polewam.., mrucząc - bywa...                                                                                                                A ksiądz wciąż modli się w.     kościele za wiarę i ojczyznę                   I policja wciąż gna na sygnale, by kraj oczyszczać z przemocy...        A ja, gapiąc się na nią, myślę - jak miło by było być z nią w parku nocą...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...