Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
nadać zdarzeniom właściwy kształt
i proporcje w perspektywie faktów


nie oczekuję rewanżu
spojrzenia żarliwie głodnego pieszczot

doświadczam więzi
wzbierania podniecenia ruchem
naprężam mięśnie dyszę przyśpieszasz
na łeb na szyję
po pęd

to osobliwy stan uczuć
kiedy dajesz bezmiar przestrzeni
napięcie spełnienia
potem rzucasz

i wołasz aport
Opublikowano

Podmiot liryczny, który cierpi po zakończonej znajomości, bądź utracie ważnej istoty nie może sobie poradzić z emocjami Myśli o tejże figurze i pragnie jej powrotu Prosi, by znowu usystematyzowała jej życia, przywróciła ład, harmonię, spokój Drugi wers jednak wprowadza pewnego rodzaju zamęt w moją myśl przewodnią Zastanawiam się czy peel nie zwraca się do czegoś pozamaterialnego, ponad Może nawet absolutu (kimkolwiek by on nie był)

Następne strofy sprawiają, że moja interpretacja zbliża się coraz bardziej w stronę konfuzji Teraz nie wiem czy rozstanie (aby prościej było formułować rozważania odnośnie domniemanej przeze mnie treści wiersza) było implikaturą zachowania podmiotu lirycznego czy też adresata Zwrotka trzecia iście o zabarwieniu erotycznym, z której można wywnioskować, że tylko na stosunkach seksualnych opierały się relacje osoby mówiącej z adresatem Ponadto konstatuję, że na chwilę bardzo krótką znowu musiało dojść do zbliżenia (jednorazowego) Jednakże zwrotka ostatnia sugeruje całkowitą negację swojej poprzedniczki, mówiąc, że peelowi jest tak naprawdę dobrze, ponieważ nareszcie udało mu się wyzwolić ze złudnego stanu emocjonalnego

Przychodzi mi na myśl jeszcze jedna opcja, jakoby tekst składał się z dwóch części opartych na zasadzie kontrastu Wówczas dwie pierwsze strofy mówiłyby o przywiązaniu, zmaganiach się podmiotu lirycznego z niewygasłym jeszcze uczuciem; natomiast dwie kolejne o uświadomieniu i szczęściu płynącym z biegu zdarzeń A może peel wciąż walczy ze sobą, przypomina sobie dobre chwile z początku związku i marzy o ich powrocie, tymczasem trwa w męczącej, apatycznej symbiozie

Jakkolwiek by nie było, mnie wiersz porusza Bardzo dobry, skłaniający do refleksji i wymagający od czytelnika chwili zastanowienia Dobry warsztat, ciekawe i niejednoznaczne przesłanie, którego, niestety nie udało mi się do końca rozszyfrować Więcej takich proszę :) Pozdrawiam

Opublikowano

Już sobie układałam myśli, co Ci wpisać Babo... a tu, po ponownym wejściu, gotowa "ściąga" i to w jakim wydaniu...!
Przeczytałam post poprzednika, moim zdaniem... bardzo trafna interpretacja wiersza, trudnego, bądź co bądź, co tu dużo pisać.
Podmiot liryczny na pewno tęskni na swój sposób i prosi... wróć... nie koniecznie ktoś, może raczej coś ma wrócić, pewne sytuacje... i choć w samej treści można doszukać się kontrastu, dla mnie, bardzo ważna jest kursywa...

nadać zdarzeniom właściwy kształt
i proporcje w perspektywie faktów


... to takie zapętlenie, niemożność zmiany tego, co chciałoby się zmienić
i ciągłe trwanie w tym... " i wołasz aport"
Pozdrawiam... :)

PS. Wracam, by raz jeszcze pochwalić.!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Jestem Mister zaszczycona i niebywale usatysfakcjonowana powyższą analizą wiersza.
Przede wszystkim pięknie dziękuję, za przeczytanie i za wnikliwe rozważania dotyczące jego treści.
Piękne poprowadzenie analitycznej myśli i wnikliwa próba wczucia się w sytuację podmiotu
lirycznego sprawia, że czytelnik jeszcze bardziej identyfikuje się z peelem. Tak w wierszu, jak i w związkach, pewne niedomówienia są konieczne i dobrze rokują.
Komentujący rozważył wiele możliwych wariantów, do zaistnienia opisanej wierszem sytuacji.
Wszystkie, myślę, są trafne, bo przecież wszystko zdarzyć się mogło, co zaistniało.
Jestem wdzięczna za poświęcony czas i uwagę.
Dziekuję za miłe słowa, pozdrawiam serdecznie
- baba
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Natalio! Dużą radość mi sprawiłaś analizując treść wiersza. Sama próba interpretacji
świadczy o tym, że wiersz rozbudził jakieś myśli, że Cię zatrzymał, zainteresował.
Kursywa jest też ważna. Jeśli wyczuwasz to zapętlenie, to super.
Bardzo dziękuję za obecność i wpis. Miły dzisiaj mam dzionek.
Serdecznie pozdrawiam, ściskam
- baba
Opublikowano

ja to najchętniej wkleiłbym tutaj mój komentarz z warsztatu (no co? leniwy jestem)
teoretyzowanie nigdy mnie nie pociągało, więc powtórzę tylko że wiersz jest znakomity,
a za to, że skłonił jednego z moich znakomitych przedmówców do wnikliwej analizy należy się autorce dodatkowy plus :)

I też chciałbym więcej takich,
czyli jest popyt,
proszę postarać się o podaż zatem:))

Pozdrawiam bardzo ciepło
Adam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Adamie, a znasz takie przysłowie o kurze i ziarnie? Chciałabym, aby było inaczej, będę się starać (jak każdy z nas), ale czy zakiełkuje? Nie wiem.
Jestem onieśmielona Waszymi ocenami, mam wrażenie, że dobrze by mi zrobiło, żeby
wpisywali się również ci, którym się nie podoba, nie wierzę, że coś - wszystkim.
Żebym nie była źle zrozumiana: pozytywne oceny również bardzo cenię, sprawiają mi dużo radości.
Dziękuję, serdecznie pozdrawiam
- baba
Opublikowano

nie podoba mi się, że się bardzo spodobał i co gorsze zaciekawił i
nie jest jednoznaczny co uważam, za wielką zaletę:>) Proszę wybaczyć, że
komentarz zaczęłam od " nie podoba..." ale za wszelką cenę chciałam być
"oryginalna" Ślicznie pozdrawiam i dziękuję za lekturę ;>)

Opublikowano

Niestety, nie czytałem komentarzy... z braku czasu trochę. Powiem tylko - wiersz rewelacja. Odczucia, może nawet lekko cyniczne, ale chyba w każdym związku zachodzi coś takiego jak tresura. Mimo woli, a jednak.
Ważne, żeby raz na jakiś czas podmieniać się rolami :) I nic nie udawać.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Z czego/kogo to cytat?

Oj, to zdanie bardzo takie łamagowate: "doświadczam (czego?) więzi (czego?) wzbierania (czego?) podniecenia (czym?) ruchem" - za dużo tych dopełnień!

W moim odczuciu jest to wiersz erotyczny: akt seksualny ze stopniowanym wzrostem tempa oraz z gwałtownym spadkiem napięcia po szczytowaniu, a potem - prośba o jeszcze.
Fajnie napisane, uśmiałam się. ;-)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dziękuję, wreszcie, ale nie do końca Ci się udało Marusiu.
Miło, że przeczytałaś, ale to ja przede wszystkim powinnam dziękować i to teraz czynię.
Dzięki serdeczne, pozdrawiam
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...