Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


trzeba się najpierw przyczaić, gonienie jest troszkę później,
no chyba, że się zdrętwieje...auuć

wobec powyższego "auuć" powiem tak:
erotyk to gra wstępna, a gra wstępna, jak wiadomo musi trochę potrwać,
dajmy szansę trzeciej opcji :))

kolego, muszę interweniować, bóg widzi, nie chciałem.


Erotyk:

Tak to się robi

scena pierwsza: zapoznanie

ona i on

on podaje dłoń w geście na przywitanie i patrząc w oczy, mówi ciepłym, niskim, pełnym, wyrazu, pełnym głębi głosem: nazywam się andrzej ludwiczak (pauza, dramatyczne zawieszenie głosu)... i to była gra wstępna. :)))

uczcie się chłopaki uczcie
bo nauka to potęga, nie kluczcie
to jest gra o uczucie, ole!
:))))
a ona nic (jeśli to dramat, ten erotyk)
albo
a ona omdlewa (jeśli to komedia romantyczna, ten erotyk, ale tu potrzebne są też dodatkowe rekwizyty w postaci minimum metr osiemdziesiąt pięć i uśmiech bielszy niż śniegi Kilimandżaro, i wtedy to ja wysiadam) (szczerze mówiąc, wysiadłem już przy niskim, ciepłym i pełnym wyrazu i zaczęły mi się cisnąć bezsilne wyrazy:)))
  • Odpowiedzi 73
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


trzeba się najpierw przyczaić, gonienie jest troszkę później,
no chyba, że się zdrętwieje...auuć

wobec powyższego "auuć" powiem tak:
erotyk to gra wstępna, a gra wstępna, jak wiadomo musi trochę potrwać,
dajmy szansę trzeciej opcji :))

kolego, muszę interweniować, bóg widzi, nie chciałem.


Erotyk:

Tak to się robi

scena pierwsza: zapoznanie

ona i on

on podaje dłoń w geście na przywitanie i patrząc w oczy, mówi ciepłym, niskim, pełnym, wyrazu, pełnym głębi głosem: nazywam się andrzej ludwiczak (pauza, dramatyczne zawieszenie głosu)... i to była gra wstępna. :)))

uczcie się chłopaki uczcie
bo nauka to potęga, nie kluczcie
to jest gra o uczucie, ole!
:))))
Wróć!
To Ona podaje dłoń (jeśli oczywiście nie zignoruje) - On wtedy ją chwyta w locie patrząc w oczy, mówi ciepłym, niskim, pełnym, wyrazu, pełnym głębi głosem: nazywam się Ludwiczak. Andrzej (tu pauza) Ludwiczak Pauza potem zbyteczna, bo Ona i tak w tym momencie pada zemdlona ;)))
(tfu) Z wrażenia znaczy.
ole
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a ja to "podobno" rozmyślnie zignorowałem, ponieważ po długotrwałym, jak domniemywam, gonieniu, powinna się już zdefiniować jakaś jasność w kwestii "co króliczek na to?".
Padł w końcu ten króliczek z wyczerpania? Do dziury wskoczył, by w spokoju się rozmnażać (bo w biegu to niełatwe)? zbliża się Usiłujący do kresu inwencji twórczej w usiłowaniach swych?

Chociaż fakt, że woda jest zimna daje jakieś rozeznanie w sytuacji ;p
a skąd domnie dedy dedu (tfu)... po czym wnosisz, że go nie nie? Tego króliczka? I czy to króliczek aby padł? A zresztą, w końcu to jakiś sposób na życie. Lepiej króliczka w końcu (go) niż w wyścigu szczurów go go!
Kres inwencji? Niemożliwe, bo to jak czarna dziura jest. Ciężar gatunkowy co najwyżej może się zmienić. Z króliczka na królikarnię na przykład?
ja go dedy dedu stąd, że peggy nosi znamiona długotrwałej eksploatacji :)))
Królikarnia?!!! Jezu to gonić go, gonić, żeby się nie rozmnożył!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



kolego, muszę interweniować, bóg widzi, nie chciałem.


Erotyk:

Tak to się robi

scena pierwsza: zapoznanie

ona i on

on podaje dłoń w geście na przywitanie i patrząc w oczy, mówi ciepłym, niskim, pełnym, wyrazu, pełnym głębi głosem: nazywam się andrzej ludwiczak (pauza, dramatyczne zawieszenie głosu)... i to była gra wstępna. :)))

uczcie się chłopaki uczcie
bo nauka to potęga, nie kluczcie
to jest gra o uczucie, ole!
:))))
Wróć!
To Ona podaje dłoń (jeśli oczywiście nie zignoruje) - On wtedy ją chwyta w locie patrząc w oczy, mówi ciepłym, niskim, pełnym, wyrazu, pełnym głębi głosem: nazywam się Ludwiczak. Andrzej (tu pauza) Ludwiczak Pauza potem zbyteczna, bo Ona i tak w tym momencie pada zemdlona ;)))
(tfu) Z wrażenia znaczy.
ole
w tej wersji to on zdecydowanie ma te metr osiemdziesiąt pięć i śniegi w paszczy,
cholera!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



kolego, muszę interweniować, bóg widzi, nie chciałem.


Erotyk:

Tak to się robi

scena pierwsza: zapoznanie

ona i on

on podaje dłoń w geście na przywitanie i patrząc w oczy, mówi ciepłym, niskim, pełnym, wyrazu, pełnym głębi głosem: nazywam się andrzej ludwiczak (pauza, dramatyczne zawieszenie głosu)... i to była gra wstępna. :)))

uczcie się chłopaki uczcie
bo nauka to potęga, nie kluczcie
to jest gra o uczucie, ole!
:))))
a ona nic (jeśli to dramat, ten erotyk)
albo
a ona omdlewa (jeśli to komedia romantyczna, ten erotyk, ale tu potrzebne są też dodatkowe rekwizyty w postaci minimum metr osiemdziesiąt pięć i uśmiech bielszy niż śniegi Kilimandżaro, i wtedy to ja wysiadam) (szczerze mówiąc, wysiadłem już przy niskim, ciepłym i pełnym wyrazu i zaczęły mi się cisnąć bezsilne wyrazy:)))
Nie łam się chopie, ja się nie łamię, chociaż zębów w ogóle nie mam o :@ Aby od małpy się różnić. A to nie problem - ogolić się wystarczy ;))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie no, najsampierw trza o długopis ładnie poprosić, (że niby się nie posiada, a potrzebny jest, jak nie wiem co) a dopiero potem jak już poszuka w swojej przepastnej torebce (przez ten czas mamy okazję poobserwować) i poda. Prosimy, aby łaskawie zapisała swój numer ;P
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



kolego, muszę interweniować, bóg widzi, nie chciałem.


Erotyk:

Tak to się robi

scena pierwsza: zapoznanie

ona i on

on podaje dłoń w geście na przywitanie i patrząc w oczy, mówi ciepłym, niskim, pełnym, wyrazu, pełnym głębi głosem: nazywam się andrzej ludwiczak (pauza, dramatyczne zawieszenie głosu)... i to była gra wstępna. :)))

uczcie się chłopaki uczcie
bo nauka to potęga, nie kluczcie
to jest gra o uczucie, ole!
:))))
Wróć!
To Ona podaje dłoń (jeśli oczywiście nie zignoruje) - On wtedy ją chwyta w locie patrząc w oczy, mówi ciepłym, niskim, pełnym, wyrazu, pełnym głębi głosem: nazywam się Ludwiczak. Andrzej (tu pauza) Ludwiczak Pauza potem zbyteczna, bo Ona i tak w tym momencie pada zemdlona ;)))
(tfu) Z wrażenia znaczy.
ole

podchwyciłeś i zapłonąłeś inwencją twórczą, rowijając scenę.
ale nie, nie, nie, to Bond, a ja, to jestem ja. możemy skrócić do - Andrzej( dobre męskie imię )ale pauza dramatyczna być musi, musi i nic wiecej.

adamowi zwracam uwagę na to, co natychmiast napisała Magda. przypomnę: to była chęć poznania mojego numeru telefonu, ole! ;))

chłopaki, chłopaki
uczcie się tych magicznych szutczek
jeśli branie chcecie mieć u dziewuszek :)))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a skąd domnie dedy dedu (tfu)... po czym wnosisz, że go nie nie? Tego króliczka? I czy to króliczek aby padł? A zresztą, w końcu to jakiś sposób na życie. Lepiej króliczka w końcu (go) niż w wyścigu szczurów go go!
Kres inwencji? Niemożliwe, bo to jak czarna dziura jest. Ciężar gatunkowy co najwyżej może się zmienić. Z króliczka na królikarnię na przykład?
ja go dedy dedu stąd, że peggy nosi znamiona długotrwałej eksploatacji :)))
Królikarnia?!!! Jezu to gonić go, gonić, żeby się nie rozmnożył!
Nie żartuj, Peggy, to świeżutka 18-nastka (na zewnątrz nie do poznania). Bebechy się wymieni i będzie śmigać jak ta lala.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wróć!
To Ona podaje dłoń (jeśli oczywiście nie zignoruje) - On wtedy ją chwyta w locie patrząc w oczy, mówi ciepłym, niskim, pełnym, wyrazu, pełnym głębi głosem: nazywam się Ludwiczak. Andrzej (tu pauza) Ludwiczak Pauza potem zbyteczna, bo Ona i tak w tym momencie pada zemdlona ;)))
(tfu) Z wrażenia znaczy.
ole

podchwyciłeś i zapłonąłeś inwencją twórczą, rowijając scenę.
ale nie, nie, nie, to Bond, a ja, to jestem ja. możemy skrócić do - Andrzej( dobre męskie imię )ale pauza dramatyczna być musi, musi i nic wiecej.

adamowi zwracam uwagę na to, co natychmiast napisała Magda. przypomnę: to była chęć poznania mojego numeru telefonu, ole! ;))

chłopaki, chłopaki
uczcie się tych magicznych szutczek
jeśli branie chcecie mieć u dziewuszek :)))
ale swojego nie zapragnęła podać,
a tak zadzwoni albo nie zadzwoni,
czyli wciąż jesteśmy w punkcie wyjścia,
:(
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Wróć!
To Ona podaje dłoń (jeśli oczywiście nie zignoruje) - On wtedy ją chwyta w locie patrząc w oczy, mówi ciepłym, niskim, pełnym, wyrazu, pełnym głębi głosem: nazywam się Ludwiczak. Andrzej (tu pauza) Ludwiczak Pauza potem zbyteczna, bo Ona i tak w tym momencie pada zemdlona ;)))
(tfu) Z wrażenia znaczy.
ole

podchwyciłeś i zapłonąłeś inwencją twórczą, rowijając scenę.
ale nie, nie, nie, to Bond, a ja, to jestem ja. możemy skrócić do - Andrzej( dobre męskie imię )ale pauza dramatyczna być musi, musi i nic wiecej.

adamowi zwracam uwagę na to, co natychmiast napisała Magda. przypomnę: to była chęć poznania mojego numeru telefonu, ole! ;))

chłopaki, chłopaki
uczcie się tych magicznych szutczek
jeśli branie chcecie mieć u dziewuszek :)))
dobra dobra, a te metr i osiemdziesiąt pięć, to skąd mam wziąć niby. Nie lubię grubych zelówek. A zresztą, jak ja bym wyglądał na 30-sto centymetrowych podeszwach? :(
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



podchwyciłeś i zapłonąłeś inwencją twórczą, rowijając scenę.
ale nie, nie, nie, to Bond, a ja, to jestem ja. możemy skrócić do - Andrzej( dobre męskie imię )ale pauza dramatyczna być musi, musi i nic wiecej.

adamowi zwracam uwagę na to, co natychmiast napisała Magda. przypomnę: to była chęć poznania mojego numeru telefonu, ole! ;))

chłopaki, chłopaki
uczcie się tych magicznych szutczek
jeśli branie chcecie mieć u dziewuszek :)))
dobra dobra, a te metr i osiemdziesiąt pięć, to skąd mam wziąć niby. Nie lubię grubych zelówek. A zresztą, jak ja bym wyglądał na 30-sto centymetrowych podeszwach? :(
proszę mi nie pobudzać wyobraźni, bo to nie zdrowo tak przed snem
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



podchwyciłeś i zapłonąłeś inwencją twórczą, rowijając scenę.
ale nie, nie, nie, to Bond, a ja, to jestem ja. możemy skrócić do - Andrzej( dobre męskie imię )ale pauza dramatyczna być musi, musi i nic wiecej.

adamowi zwracam uwagę na to, co natychmiast napisała Magda. przypomnę: to była chęć poznania mojego numeru telefonu, ole! ;))

chłopaki, chłopaki
uczcie się tych magicznych szutczek
jeśli branie chcecie mieć u dziewuszek :)))
ale swojego nie zapragnęła podać,
a tak zadzwoni albo nie zadzwoni,
czyli wciąż jesteśmy w punkcie wyjścia,
:(
Nie podała i nie poda, to ja ganiam króliczka (ole!) i punkt wyjścia mało mnie interesuje - powiedziałbym, że wręcz przeciwnie ;P
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


dobra dobra, a te metr i osiemdziesiąt pięć, to skąd mam wziąć niby. Nie lubię grubych zelówek. A zresztą, jak ja bym wyglądał na 30-sto centymetrowych podeszwach? :(
proszę mi nie pobudzać wyobraźni, bo to nie zdrowo tak przed snem
To wystarczy ręce na kołdrze trzymać ;P
edycja: cholera... dopiero teraz do mnie dotarło. ;)))) No, no... miauuu! ;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


proszę mi nie pobudzać wyobraźni, bo to nie zdrowo tak przed snem
To wystarczy ręce na kołdrze trzymać ;P
no fakt,
ale czasem przysypiam i wtedy to one sam na sam z wyobraźnią (te ręce)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Myślę, że Polska nie jest najnieszczęśliwszym z państw, jak to się zdaje po lekturze wielu ujęć jej dziejów. – Czy to nie przeniesienie wady wiadomości, przedstawiających serię codziennych katastrof? – Bo, spójrzmy na końcówkę listy krajów szczęśliwych, na te najnieszczęśliwsze: – Państwo wielkomorawskie – nie przeżyło średniowiecza; – Księstwo Serbołużyczan –  nie przeżyło średniowiecza;           A przecież odnotowywani są ich władcy: Książę Derwan (ok. 632 w kronice Fredegara, łac. Dervanus, dux Surbiorum), jako książę plemienia Surbiów (tj. Serbów łużyckich), Książę Miliduch (†. 806, łac. Miliduoch, Melito, Nusito) – książę serbołużyckiego związku plemiennego, a nawet pod z tytułem „król Serbii”. – Państwo Wieletów vel Luciców – nie przeżyło średniowiecza; – Państwo Stodoran –  nie przeżyło średniowiecza; – Państwo Obodrytów –  nie przeżyło średniowiecza;           A przecież znani są ich niektórzy władcy, np. Książę Gostomysł (†844, łac. Goztomuizli, Gestimulum). Książę Stoigniew (†955), wymieniany jako współrządzący z Nakon (†965 lub 966) Książę Dobomysł (w 862 wg Annales Fuldenses odparł najazd Ludwika II Niemieckiego, po łac. zwano go Tabomuizl), Książę Mściwoj, który w r, 984 roku wziął udział w zjeździe w Kwedlinburgu. Książę Przybygniew vel po niemiecku Udo. Książę Racibor. Książę Niklot. – Prusowie – nie przetrwali średniowiecza; – Jaćwingowie – nie przetrwali średniowiecza; – Królestwo Burgundii – nie przetrwało średniowiecza, choć w latach 1477-1795 wymieniani są władcy Burgundii ale tylko tytularni, bez ziemi i realnego państwa. Itd. A Polska? Z Polską jak widać mogło być dużo gorzej!   Pozdrawiam!  
    • piękny dzień  słowo Ciałem się stało    niebo otworzyło świt  przyszedł na świat  Bóg człowiek    Jego słowa  światłem  światłem  wskazującym drogę    mamy  prawdziwą wolność  możemy Go przyjąć  lub nie  nasz wybór    bez Światła… łatwo pobłądzić   12.2025 andrew  Boże Narodzenie   
    • Czym jest miłość, gdy zaczyna się kryzys? Co się czai, by zranić, by zabić jak tygrys? Gdy chcesz pogadać, lecz pustka w głowie. Zapytasz „co tam, co robi?” i po rozmowie. Albo przemilczysz i nie napiszesz słowa, wtedy powstanie wielka brama stalowa, którą będziecie próbować otworzyć, by szczęśliwe chwile od nowa tworzyć. No chyba, że żadne kroku nie zrobi — wtem brama się zamknie i kłopotów narobi.
    • @Rafael Marius wróciłam do domu jak dama nowej generacji toyotą corollą, mam tyle systemów bezpieczeństwa. Gdyby ktoś usnął przy jeździe, zatrzymałaby się sama w punkcie zero. Dłuższy sen, weekend odpoczywam w domu:)
    • - Witaj, Rzeszowie - powiedziałam na głos, gdy wysiadłam z piątego wagonu pociągu ekspresowego Pendolino po przemierzeniu trasy z Gdańska. Działo się to późnym wieczorem 23. Grudnia, kilka minut po 23.00 . Cóż: zbieżność daty z godziną po typowym, jak wiedziałam, ponad półgodzinnym opóźnieniu tego właśnie pociągu. Kolejna zbieżność, tym razem odwrócona względnie naprzemienna: trzydzieści dwa. Ano, co zrobić. PKP, emocje nie pomogą. Rozejrzałam się odruchowo, poprawiwszy plecak ujęłam uchwyty walizek dużej i małej, po czym szybkim krokiem ruszyłam w prawo, w kierunku ruchomych schodów.    - Dawno tu nie byłam - kontynuowałam myśl. - Czas to nadrobić, pobyć w twojej przestrzeni chociaż raz na rok. Chociaż teraz, z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Tak zwanych Bożego Narodzenia, poprawiłam się. Wszak Wszechświat odnawia się austannie w każdej żywej istocie, od najbardziej skromnej rośliny poczynając na najbardziej imponującym wiedzą, światowym obyciem, majątkiem czy fizycznością człowieku kończąc.     Westchnęłam ciężko.    Nasza przedwyjazdowa rozmowa - w znaczeniu moja i mojego mężczyzny nie była zbyt miła. Wiadomość, że chcę pojechać do dawno nie odwiedzanej rodziny na święta przyjął spokojnie - trudno zresztą, aby było inaczej. Ale gdy zapowiedziałam, że przez cały ten czas nie znajdę dlań ani chwili, poczuł się urażony.  Z tonu jego słów i wyrazu twarzy, pomimo zachowywanego spokoju, przebiło się wspomniane poczucie urazy.     - Chwilę - zaczął powoli. - Po twoim ponadrocznym zniknięciu bez słowa wyjaśnienia schodzimy się na powrót pod warunkiem, że będziesz dokładać więcej starań niż za pierwszym razem. Tymczasem w dwa miesiące po naszym drugim początku dajesz mi do zrozumienia, że nie dość, że podjęłaś decyzję o wyjeździe beze mnie, to jeszcze oznajmiasz mi, że nie będziesz miała wtedy czasu nawet na rozmowę, bo - jak to określiłaś - potem na pewno będziemy mieli go wiele? Nawet nie zaproponowałaś, abym z tobą pojechał - zaciął usta w sposób, którego nie lubiłam i którego trochę się obawiałam.     Dłuższą chwilę zbierałam się na odwagę. Przyszło mi to wbrew pozorom tym trudniej,  że pozostał opanowany, czego zresztą mogłam być prawie pewna: przy mnie zawsze bardzo mocno kontrolował uzewnętrznianie swojej mrocznej strony.     - Nie zaproponowałam - zaczęłam powoli odpowiadać, ze słowa na słowo coraz szybciej - wiedząc, że i tak pojedziesz tam ze mną. Chociażby po to, aby być blisko mnie. Co zresztą jest całkowicie logiczne także z emocjonalnego punktu widzenia. Po co miałbyś tkwić sam na drugim końcu Polski? - spróbowałam uśmiechnąć się lekko. Wyszedł mi ten uśmiech jak zwykle w podobnych sytuacjach. W reakcji uśmiechnął się tyleż lekko jak ja, a trochę od swojej strony - krzywo.     - Chyba lepiej, że proponujesz mi to późno niż wcale - odparł. - Ale czy zmienia to fakt, że sytuacja ta nie powinna mieć miejsca? Spójrz na to od mojej strony, wyobrażając sobie, że to ty zgadzasz się dać mi drugą szansę pod określonym warunkiem, tymczasem ja daję ci do zrozumienia, że ty i ten związek nie jest dla mnie tak ważny, jak cię zapewniam.     - To nie tak... - spróbowałam spojrzeć mu w oczy. Nie udało mi się. Odruchowo spuściłam wzrok, odwracając po chwili głowę. Wiedziałam, że w pierwszym odruchu chciał wyrzec z przekąsem, że dokładnie taki mój ruch był do przewidzenia. Jednak po chwili ciszy usłyszałam inne pytanie.    - A jak? - spojrzał na mnie, pozostając tam, gdzie stał i krzyżując ręce, po czym powtórzył trochę głośniej: - Jak?    Chciałam podnieść wzrok i spojrzeć mu w oczy. Nie zdołałam. Kotłowało się we mnie do tego stopnia, że przestałam być zdolną wykonać jakikolwiek ruch, o wypowiedzeniu jakiegokolwiek słowa nie wspominając. Przeklęte emocje! Przeklęte wspomnienia! Nie byłam gotowa powiedzieć mu o tak wielu sprawach z przeszłości. Gdy spotkaliśmy się i zaczęliśmy być ze sobą po raz drugi, obiecałam sobie - solennie na wszystko, co dla mnie ważne - że tym razem będę wobec niego w porządku. Że nie popełnię żadnego błędu. Że koniec z przerwami w komunikacji, z zamykaniem się, wycofywaniem i milczeniem. Z osobnym spaniem wreszcie, chociaż akurat przy spaniu w jednym łóżku nie upierał się twierdząc, że chrapie, a nie chce, abym chodziła ciągle niewyspana. Skończyło się tak, jak się obawiałam. W miarę upływu tygodni strach zapanowywał nade mną, coraz bardziej wpływając na moje postępowanie. Zmianę w moim zachowaniu i milczące "odstawanie" od złożonych deklaracji zauważył od razu. To, że początkowo przyjmował to w ciszy, ciążyło. Gdy zasugerował, abyśmy o tym porozmawiali, poczułam się przybita jeszcze bardziej.    - Znów zaczyna się dziać ze mną jak wtedy - spostrzeżenie to, a jeszcze bardziej to, że dzieje się tak właśnie - nie dawało mi spokoju. - Ale jak mam przyznać mu się do strachu? Do rozdźwięku pomiędzy uczuciem i chęcią bycia z nim a lękiem przed wspólną przyszłością?    Starałam się przerwać ten napierający na mnie od wewnątrz tok myśli, ciągnąć za sobą walizki międzyperonowym korytarzem do hali dworcowej, po przejsciu której zamierzałam złapać taksówkę. Nie wychodziło. Przemieszczały się po owalnej linii wewnątrz mojego umysłu, to przyspieszając, to zwalniając przy pytaniu "Pędzimy jak chcemy. I co nam zrobisz?" Po czym gasnąc i przekształcając się w pobrzmiewające jego głosem pytanie. Które zadał mi sięgając po moje ręce, biorąc za dłonie i przyciągając do siebie, ale zatrzymując krok przed nim tak, aby musiała popatrzeć mu w oczy.    - I co ja mam teraz z tobą zrobić?      Rzeszów, 25. Grudnia 2025   
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...