Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

blisko bliziutko
za drzwiami stąpanie
zaraz zadzwoni
otworzę i wpuszczę
niech się rozgości

tymczasem
wnętrze posprzątam
jakże w nieporządku
gościć czcigodnego

cicho
po co ten hałas
słyszę kołatanie
zamieram

czyżby już?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


mozna odnieść do : miłości, gościa, księdza po kolędzie, śmierci;
bardzo uniwersalny twój wiersz, tereso!
buzka
Stasiu, radość, że tak wiele wyczytałaś.
Dziękuję serdecznie :))
Buziaczki!
Opublikowano

Mnie się już wcześniej kojarzyło, jak Pani Stasi, ale nie śmiałam się wpisać - weź to Krysiu na karb czasu i okoliczności.
Nie leży mi wpuszczanie tak jakoś.. po kryjomu? I tu mi zazgrzytało - poza tym czuję się u Ciebie fajnie :)

Pozdrówki :)
kasia

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kasiu, dzięki, że wpadłaś, zawsze miło...a "wpuszczenie" tzn. że można nie wpuścić (po prostu) nawet, jeśli się otworzy, można z powrotem zamknąć..."wpuszczę kogoś do domu lub nie"... po kryjomu to dodatkowy sens, ale pozwól, że nie powiem, bo zbyt wiele bym wypaplała :)
pozdrówki przed nocką :))
Krysia
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


cieszę się, że 2 pierwsze przypadły...
a dalej? co masz na myśli?
dzięki Judyt :))
cieplutko
no dalej to właśnie nie wiem co,
ale jakoś nie ma efektu zaskoczenia puenta
jakoś coś mi nie coś:) może
dać by jakąś wskazówkę czy się udało?
puenta jest otwarta,pyta czytelnika,
może to i dobrze(...)
" czyżby już"-czy przyszedł, a może by
tak zrobić jakiś punkt zwrotny lekki
np. czyżby już- to on coś tam(...)
zakradł się przez okno;) itd.
płoniaście

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W Częstochowie diabeł się chowie   Każdego swym bratem zowie   Tam każdy się z nim wita, z każdym jest pełna kiwta   Tam Gwiazda Jutrzenki świta   Bywają i nieposłuszni co przed jego krzyżem nie klękają i czarnego boga się nie lękają   O czarnych skrzydłach duch jego, twierdzi, że nie uczynił nic złego lecz nikt nie rozumie słów jego   Nosi nocami ornamenty jasne, bowiem świątynia Jego zawsze ciemna, a temperatura i wilgotność śródziemna,   Wiersze pisze o miłości, gdy fakty przypominają mdłości   Nie ma w Nim złości, Nie ma podłości,   Uśmiecha się na ulicy,  mówi o sakramentach z mównicy   Na ołtarzu jego martwe bestie lecz któż by tu chciał poruszać gorsze kwestie   On dosłownie i w przenośni  rozumie doskonale w szczęściu i radości żyje wspaniale   Kocha starszych Kocha dzieci, Bez min strasznych Zbiera śmieci   Dla dobra ogółu poświęca się codziennie wykonując czynności przyziemne   Z ambony mrocznej bowiem krzyczy i ryczy: "dajcie spokój pospólstwu, niech się ksiądz wybyczy, zmęczony on i zadręczony"   Jego słowa stoją, Jego uszy sterczą,   a myśl wędruje między gapiami   Co chwilę rodzi dusze nowe co chwila łamie sobie głowę "co z tymi barankami zrobię, chyba wezmę garść soli i połknę, poświęcę się twórczości"   ... bo to przecież pisze On, jak mówiłem - bez złości.   Bez zazdrości, bez miłości, w czystej niebiosom - ufności.  
    • już sierpień niestety spoziera zza rogu i jesień w promocji nam niesie ja nie dam się nabrać na takie numery przeczekam w kurorcie Las Palmas      
    • @piąteprzezdziesiąte dzięki również pozdrawiam  @Marek.zak1 jak każdy nałóg  Pozdrawiam również 
    • @Nela Myślę nad tym wierszem. Taką "córeczką" była kiedyś moja Mama. Jej ojciec po powrocie z wojny pił i traktował dzieci jak niewolników z przemocą włącznie. Jej matka odkąd moja Mama skończyła lat 9 traktowała córkę jak służącą w gospodarstwie rolnym ( np. ze złości spaliła jej lalkę, którą sama sobie uszyła), o posłaniu do szkoły nie było mowy. Jakie piętno do odcisnęło? Miałem najwspanialszą, mądrą życiowo, kochającą Mamę na świecie. Do końca swoich dni była dla mnie prawdziwym przyjacielem. zawsze cierpliwa, nigdy nie czyniła mi wyrzutów, nie miała pretensji. Tak wzrasta Człowiek, czego i tej dziewczynce z wiersza z całego serca życzę.
    • Ta kolei sakwa złota, to łza, w kasie lokat.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...