Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 81
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Panie wybaczą, ale co chwilę ktoś mnie wyzywa, więc jak raz zareaguję to już jestem be?
Proszę apelować do sfinksów, irków i innych jurków, którzy ciągle mnie od gnoi, sługusów, szczurów jakichś tam wyzywają etc.

Pozdrawiam

EDIT: poza tym, Kasiu, jak chcesz ostudzić emocje, to wykasuj wątek zamiast apelować

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pancuś, nie rozumiesz, że to, co tu, jest 'sposób'? ekhm
taka prowizoryczna próba zaprowadzenia 'spokoju'?

obiema łapencjami jak zwykle za Tobą
i włosami, i wszystkim



tłumie, może idźcie coś do skarbonki wrzucić?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pancuś, nie rozumiesz, że to, co tu, jest 'sposób'? ekhm
taka prowizoryczna próba zaprowadzenia 'spokoju'?

obiema łapencjami jak zwykle za Tobą
i włosami, i wszystkim



tłumie, może idźcie coś do skarbonki wrzucić?

Coś Ci nie leży?
Włosy w oczy wchodzą, to do fryca.
Co się zarzepiasz?
Jeżeli wątek się nie podoba, wystarczy zignorować i nie imputuj mi złej woli, bo mnie złotko nie znasz.
Opublikowano

Tosterku; całus koleżeński :* :)


Olesiu; bardzo dziękuję i rozumiem, że skasowanie wątku to tylko półśrodek. Zreszta jak spacer do skarbonki ;)

Chodzi o to, żeby nie popadać w paranoję 'nie-odopowiadania' na zaczepki, często bezczelne i bezpodstawne. Rozumiem, że oko za oko, to metoda nie do pochwalenia, ale spójrzcie na to z innej strony; ile razy można byc oplutym i udawać, że to wina bryzy?
W rzeczywistości jest dokładnie tak samo: jak się ktoś Ciebie uczepi i obraża Cię jawnie, jesteś w stanie nawet 3/4 razy przemilczeć, ale w końcu i tak się odwrócisz i powiesz: słuchaj k****, czy mógłbyś w******* i tyle.

Denerwuje mnie, ze juz teraz regularnie ktoś wyciaga mój nick i obraża na różne sposoby, a ja ciągle gapię się w ekran i odpisuję potulnie jakbym jaj nie miał. Są granice, naprawdę.

Zdegustowanych przepraszam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pancuś, nie rozumiesz, że to, co tu, jest 'sposób'? ekhm
taka prowizoryczna próba zaprowadzenia 'spokoju'?

obiema łapencjami jak zwykle za Tobą
i włosami, i wszystkim



tłumie, może idźcie coś do skarbonki wrzucić?

Coś Ci nie leży?
Włosy w oczy wchodzą, to do fryca.
Co się zarzepiasz?
Jeżeli wątek się nie podoba, wystarczy zignorować i nie imputuj mi złej woli, bo mnie złotko nie znasz.
mam prawo napisać tu to, co chcę, tak samo jak kilka/-naście osób udzielających się w wątku

i nie złotko, bo mnie nie znasz

Pancol, trzymaj się
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Coś Ci nie leży?
Włosy w oczy wchodzą, to do fryca.
Co się zarzepiasz?
Jeżeli wątek się nie podoba, wystarczy zignorować i nie imputuj mi złej woli, bo mnie złotko nie znasz.
mam prawo napisać tu to, co chcę, tak samo jak kilka/-naście osób udzielających się w wątku

i nie złotko, bo mnie nie znasz

Pancol, trzymaj się

Nie znam i niech tak zostanie, złotko...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Pancuś, nie rozumiesz, że to, co tu, jest 'sposób'? ekhm
taka prowizoryczna próba zaprowadzenia 'spokoju'?

obiema łapencjami jak zwykle za Tobą
i włosami, i wszystkim



tłumie, może idźcie coś do skarbonki wrzucić?

Coś Ci nie leży?
Włosy w oczy wchodzą, to do fryca.
Co się zarzepiasz?
Jeżeli wątek się nie podoba, wystarczy zignorować i nie imputuj mi złej woli, bo mnie złotko nie znasz.

mnie nie leży to, że niby chcesz uspokajać, ale tak naprawdę, to aż coś ci się kobiecego robi, że takie emocje wywołujesz

a ataki na chyba najświętszego tutejszego użytkownika, czyli Pancolka mogą świadczyć tylko i wyłącznie o niekontrolowanej agresji i głębokim problemie osobowościowym

żądanie wylegitymowania się dyplomem jest czymś tak śmiesznym, tak żałosnym, że aż gdzieś ściska, nie powiem gdzie

w przestrzeni publicznej nie istnieje cenzus wykształcenia: każdy ma prawo do wygłaszania opinii i każdy ma prawo być przekonanym o swojej racji - bez względu na fakt, czy posiada jakiś dyplom, czy nie

takie żądania przypominają mi rozmowę Leppera z red. Diatłowickim podczas prezydenckiej kampanii wyborczej w roku 1995, kiedy to kandydat zamiast odpowiadać na pytania redaktora natychmiast go zaatakował stwierdzeniem: "jak tak można, bez krawata, do kandydata na prezydenta"

oto są sposoby na dyskusję ludzi, którzy nie posiadają intelektualnego zaplecza
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Coś Ci nie leży?
Włosy w oczy wchodzą, to do fryca.
Co się zarzepiasz?
Jeżeli wątek się nie podoba, wystarczy zignorować i nie imputuj mi złej woli, bo mnie złotko nie znasz.

mnie nie leży to, że niby chcesz uspokajać, ale tak naprawdę, to aż coś ci się kobiecego robi, że takie emocje wywołujesz

a ataki na chyba najświętszego tutejszego użytkownika, czyli Pancolka mogą świadczyć tylko i wyłącznie o niekontrolowanej agresji i głębokim problemie osobowościowym

żądanie wylegitymowania się dyplomem jest czymś tak śmiesznym, tak żałosnym, że aż gdzieś ściska, nie powiem gdzie

w przestrzeni publicznej nie istnieje cenzus wykształcenia: każdy ma prawo do wygłaszania opinii i każdy ma prawo być przekonanym o swojej racji - bez względu na fakt, czy posiada jakiś dyplom, czy nie

takie żądania przypominają mi rozmowę Leppera z red. Diatłowickim podczas prezydenckiej kampanii wyborczej w roku 1995, kiedy to kandydat zamiast odpowiadać na pytania redaktora natychmiast go zaatakował stwierdzeniem: "jak tak można, bez krawata, do kandydata na prezydenta"

oto są sposoby na dyskusję ludzi, którzy nie posiadają intelektualnego zaplecza

Do kogo to mówisz?
Do mnie?

Czy ja atakuję Pancolka?

Czy kogokolwiek atakuję?

Czy czegoś żądam?

Gdzie?

Ja? Nie pomyliło Ci się?

No, przestań - przeczytaj tutuł wątku
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



mnie nie leży to, że niby chcesz uspokajać, ale tak naprawdę, to aż coś ci się kobiecego robi, że takie emocje wywołujesz

a ataki na chyba najświętszego tutejszego użytkownika, czyli Pancolka mogą świadczyć tylko i wyłącznie o niekontrolowanej agresji i głębokim problemie osobowościowym

żądanie wylegitymowania się dyplomem jest czymś tak śmiesznym, tak żałosnym, że aż gdzieś ściska, nie powiem gdzie

w przestrzeni publicznej nie istnieje cenzus wykształcenia: każdy ma prawo do wygłaszania opinii i każdy ma prawo być przekonanym o swojej racji - bez względu na fakt, czy posiada jakiś dyplom, czy nie

takie żądania przypominają mi rozmowę Leppera z red. Diatłowickim podczas prezydenckiej kampanii wyborczej w roku 1995, kiedy to kandydat zamiast odpowiadać na pytania redaktora natychmiast go zaatakował stwierdzeniem: "jak tak można, bez krawata, do kandydata na prezydenta"

oto są sposoby na dyskusję ludzi, którzy nie posiadają intelektualnego zaplecza

Do kogo to mówisz?
Do mnie?

Czy ja atakuję Pancolka?

Czy kogokolwiek atakuję?

Czy czegoś żądam?

Gdzie?

Ja? Nie pomyliło Ci się?

No, przestań - przeczytaj tutuł wątku
nie no...

ty tylko sprowokowałaś... masz PRAWIE czyste ręce:D
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Do kogo to mówisz?
Do mnie?

Czy ja atakuję Pancolka?

Czy kogokolwiek atakuję?

Czy czegoś żądam?

Gdzie?

Ja? Nie pomyliło Ci się?

No, przestań - przeczytaj tutuł wątku
nie no...

ty tylko sprowokowałaś... masz PRAWIE czyste ręce:D


prawie to wielka różnica - powiem tak: wisi mi to kalafiorem, co myślisz, tylko dlatego, że nie myślisz

Nikt mi nie będzie sugerował, co powinnam zamieścić, a co winnam usunąć - jak facetowi się powieki pocą, ( skrzywdzony wśród niesprawiedliwych) czuję zażenowanie, nie podaję chusteczki, a żyletę i tyle.
miłego wieczoro :)
kasia

Edit: dodam, co byś mnie właściwie zrozumiał - żyleta nie dla Lulusia, oczywiście - resztę dojodłuj ;))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


nie no...

ty tylko sprowokowałaś... masz PRAWIE czyste ręce:D


prawie to wielka różnica - powiem tak: wisi mi to kalafiorem, co myślisz, tylko dlatego, że nie myślisz

Nikt mi nie będzie sugerował, co powinnam zamieścić, a co winnam usunąć - jak facetowi się powieki pocą, ( skrzywdzony wśród niesprawiedliwych) czuję zażenowanie, nie podaję chusteczki, a żyletę i tyle.
miłego wieczoro :)
kasia

Edit: dodam, co byś mnie właściwie zrozumiał - żyleta nie dla Lulusia, oczywiście - resztę dojodłuj ;))

Odczep się, co?

Jak Tobie Jacek Sojan zaszedł za skórę, to wszyscy Ci mieli chusteczki podawać, jakoś o żyletce nikt nie pomyślał. Pamięć króciutka?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




prawie to wielka różnica - powiem tak: wisi mi to kalafiorem, co myślisz, tylko dlatego, że nie myślisz

Nikt mi nie będzie sugerował, co powinnam zamieścić, a co winnam usunąć - jak facetowi się powieki pocą, ( skrzywdzony wśród niesprawiedliwych) czuję zażenowanie, nie podaję chusteczki, a żyletę i tyle.
miłego wieczoro :)
kasia

Edit: dodam, co byś mnie właściwie zrozumiał - żyleta nie dla Lulusia, oczywiście - resztę dojodłuj ;))

Odczep się, co?

Jak Tobie Jacek Sojan zaszedł za skórę, to wszyscy Ci mieli chusteczki podawać, jakoś o żyletce nikt nie pomyślał. Pamięć króciutka?
dokładnie (prawie, bo to zaszedł to w cudzysłowie jednak należałoby zapisać;> ), ale już nie chciałam przypominać, bo wyszłabym na tę złą, co afery wywołuje:D

kasi wolno pisać różne rzeczy, ale innym tego komentować nie wolno - taka prawda
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




prawie to wielka różnica - powiem tak: wisi mi to kalafiorem, co myślisz, tylko dlatego, że nie myślisz

Nikt mi nie będzie sugerował, co powinnam zamieścić, a co winnam usunąć - jak facetowi się powieki pocą, ( skrzywdzony wśród niesprawiedliwych) czuję zażenowanie, nie podaję chusteczki, a żyletę i tyle.
miłego wieczoro :)
kasia

Edit: dodam, co byś mnie właściwie zrozumiał - żyleta nie dla Lulusia, oczywiście - resztę dojodłuj ;))

Odczep się, co?

Jak Tobie Jacek Sojan zaszedł za skórę, to wszyscy Ci mieli chusteczki podawać, jakoś o żyletce nikt nie pomyślał. Pamięć króciutka?

A gdzie ja się nacie zarzepiam?
Nie histeryzuj, Marcin!

Od Sojana wałachuj, nie Twoje zwoje, za malutkiŚ z tym gestem poniżej pasa - widac też malutkiŚ ;P
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Odczep się, co?

Jak Tobie Jacek Sojan zaszedł za skórę, to wszyscy Ci mieli chusteczki podawać, jakoś o żyletce nikt nie pomyślał. Pamięć króciutka?

A gdzie ja się nacie zarzepiam?
Nie histeryzuj, Marcin!

Od Sojana wałachuj, nie Twoje zwoje, za malutkiŚ z tym gestem poniżej pasa - widac też malutkiŚ ;P
nie umiesz napisać zdania bez wyrazów typu: wałachuj, zarzepiam itp? utrudnia to odbiór niektórym osobom (z innego niż ty środowiska)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @sam_i_swoi    Być może masz rację, że powinienem napisać "od" zamiast "po". Zamienię słowa.     Ale-ale, Panie sam_i_ swoi! Jako że mam żaden zamiar wstydzić się tytułu naukowego, zapytam: Jak ma się reinkarnacja do karnacji??     Dzięki za odwiedziny, czytanie i komentarz. Pozdrawiam Cię. ;)) 
    • nachodzą koszmary jeden przelecieć chciał mnie ja mu nie dałem przenika wnikliwie co napisałem łapy precz i krąży wokoło zjawia się znika kosz mar pełen i zegar tyka wskazówka ani drgnie przeleciał - to po mnie i do śmietnika brrrr ja ani drżę  
    • @Corleone 11 Nie brak tu jednakże nadziei, reinkarnacja wobec takiej karnacji to pigment na sklepienie. Końcówka! Panie magistrze! Po latach od podjęcia... PS nie wiem co się dzieje, ciemnieje mi, gdy widzę te tytuły naukowe :)
    • ... mam za sobą pewną drogę rozwoju duchowego, a tym samym energetycznej refleksji - celowo nie napisałem "teologicznej" - refleksji, którą jednak rozpocząłem przy pomocy osób, związanych życiowo i strukturalnie z tak zwanym Kościołem Rzymskokatolickim - i z którym to rozwojem wiąże się napisana przeze mnie powieść "Inne spojrzenie" oraz niektóre z opowiadań, dlatego pozwalam sobie na większą otwartość i szczerość. Na które, rzecz jasna, w wiekach tak zwanych średnich - a przynajmniej w Europie - pozwolić sobie nie mógłbym bez ryzyka, nazwijmy sprawę po imieniu, torturowobolesnych, a potem bolesnych ogniście - konsekwencji. Dzięki pośrednictwu instytucji, której  nazwę - znów celowo, pozostawiając domysł Tobie, mój Czytelniku - znów pominę. Wiem: trochę dużo zaimka względnego w różnych przypadkach.     Jako taż właśnie osoba czytam obecnie powieść, w którą (i znów ten zaimek) powinienem zagłębić się już dawno: napisane przez Colleen McCullough "Ptaki ciernistych krzewów", a opublikowane przez "Książkę i Wiedzę" w tysiąc dziewięćset dziewięćdziesięsiątym pierwszym roku. Powiedzieć, że trudno wyjaśnić, dlaczego zabrałem się za nią dopiero teraz, jest całkowicie awystarczającym tłumaczeniem, z czego w pełni zdaję sobie sprawę. Tak się złożyło. Tak się stało. Były inne książki i inne sprawy - to wszystko prawda. Podobnie jak prawdą jest, że przypadek nie istnieje. Tak potoczyła się moja czytelnicza przeszłość pomimo, iż odeszła już do innego wymiaru moja tażwcieleniowa mama polecała mi zarówno samą powieść, jak i nakręcony na jej podstawie film z Sydney Penny, Rachel Ward i Richard'em Chamberlain'em w rolach głównych.     Znajduje się w "Ptakach" wiele zdań, samych sobie wartych uwagi - azależnie od faktu, że całe one są warte uwagi, stanowiąc jedną z książek, które przeczytać  powinien każdy - względnie zapoznać się z jej treścią za pośrednictwem audiobook'a. I to bynajmniej nie z powodu kontrowersyjności przedstawienia prawdy, że ludziom tak zwanego Kościoła - będącymi niestety często duchownymi tylko z nazwy, azależnie od tego, czy są szeregowymi księżmi, biskupami lub nawet kardynałami czy też zakonnikami bądź mnichami -  zdarzały się, zdarzają i prawdopodobnie zdarzać będą - czasy albo okresy słabości i zwątpień, które w końcu są zupełnie naturalne. Jeżeli bowiem ktoś nie wątpi, oznacza to tym samym, iż nie myśli, a każdy silny może trafić na kogoś ode siebie silniejszego albo znaleźć się w sytuacji, gdy z kimś ode siebie silniejszym zmierzyc się będzie musiał. Ze zrozumiałego dla Ciebie, Czytelniku, powodu - a właściwie zrozumiałych powodów- przytoczę żadne z tych zdań, chociaż oczywiście znalazłoby się dla nich miejsce w tymże opowiadaniu.     Czytam "Ptaki ciernistych krzewów" i jako magister teologii przeglądam się w nich. Zestawiam ją ze sobą zastanawiając się, co zrobiłbym będąc na miejscu księdza, a potem biskupa i kardynała Ralfa. Jako mężczyzna, przyznaję, że o wiele mniej zastanawiam się nad tym, co będąc kobietą zrobiłbym na miejscu Meghan. Być może głębiej zastanowię się nad tym później; możliwe też, że uczynię to dopiero w kolejnym wcieleniu, jeśli "moja" dusza zdecyduje się inkarnować w kobiecy organizm, w co jednak osobiście wątpię. Azależnie jednak od mojej osobistej przyszłości, z dużą dozą prawdopodobieństwa mogę stwierdzić, że czytającej "Ptaki" kobiecie dużo łatwiej - oczywiście przy odpowiednio wysokiej własnej wrażliwości oraz zaangażowaniach czytelniczym, psychicznym i uczuciowym - byłoby utożsamić się z Meggie, a tym samym ją zrozumieć.     Czytam i myślę. Zatrzymuję się przy wspomnianych zdaniach i wracam do przeszłości. Wspominam siebie z czasu studiów i osoby, z którymi tamten czas mnie zetknął: studiujących na tym samym uniwersytetecie kleryków oraz księży wykładowców, prowadzących zajęcia dla wszystkich studentów. Tu pozwolę sobie wspomnieć księdza profesora Marka Starowieyskiego, u którego zacząłem pisać swoją pracę magisterską z zakresu patrologii (teologii tak zwanych Ojców Kościoła) oraz jego ucznia i asystenta księdza doktora Józefa Naumowicza, pod którego kierunkiem tę pracę dokończyłem i obroniłem. Wspominam też - atakując i potępiając nikogo - dwukrotny  udział w pielgrzymkach na tak zwaną Jasną Górę, podczas których - naturalnie przecież - działy się wydarzenia ze sfery słabości z udziałem osób ściślej z tak zwanym Kościołem związanych. Wspominam i...     Trafem przyszedł czas, abym książkę tę przeczytał będąc właśnie podróżując po Peru i po Boliwii - na południu, chociaż daleko od Australii. Lata od podjęcia wspomnianych studiów i po ich zakończeniu...       La Paz, 30. Września 2025 

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @wierszyki Bo bohaterów dziś nie ma.... mógł zaśpiewać Niemen, dzięki :) etymologia zżarło podaje o tym że - jedzenie, zwierzę, silnik, rdzę i o, uczucia, i o komarach które mi fundujesz, mam teraz w głowie luz i komarów blues Pozdrawiam. :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...