Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jeszcze nie tak dawno czarowało
brzmieniem ruczaju
by spłynąć niczym kłoda
rzucona z impetem w wodospad

raz wypuszczone nie wróci
jak synogarlica nie usiądzie na brzegu okna
w oczekiwaniu na złote ziarno

złamane jak drzazga wbita w skórę
boli nawet podczas snu
zgrzyta w zębach ziarnkiem piasku

czy jeszcze zalśni szczerością
czy blask słomy wystającej z buta
nie przyćmi piękna
jakie można z niego wydobyć

Opublikowano

miejmy nadzieję Beenie, że nie przyćmi... nowomową

w zachłyście pariasowych zachłannych wiecznie ustach
jak brud za paznokciami jak narośl torbiel guz
by szerzyć się odkładać zamieniać w śluz lub złuszczać
zachwaszczać wykoślawiać się w tępych wżarłszy mózg
;)
Pozdrawiam
h ttp://pl.youtube.com/watch?v=--1ycAifHYo&NR=1

Opublikowano

Dzisiejsze słowa wylewają się z mediów i znaczą tyle, co ble,ble, ble, albo jeszcze gorzej. I właśnie te "gorzej" coraz częściej i donioślej brzmią w ustach "żałosnych " autorytetów. A najgorsze to, że im "nie zgrzytają w zębach jak ziarnka piasku", tylko płyna jak kłoda przez wodospad.
I z siłą wodospadu wbijają się ludziom w tępe mózgowia pozbawiajac ich tego, co posiadać powinna istota rozumna - zdolności samodzielnego myślenia. A nade wszystko myślenia dalej, niż do wieczora...
A "blask słomy" idzie najczęsciej w parze z nadętymi ustami, z których co chwila pierdnie słowo "JA"...

Ale jestem pewny, że "jeszcze zabłyszczy szczerością" i ukołysze muzyką ruczaju...

Pozdrawiam Beenie serdecznie, Piast

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Beenie
wg mnie ciut za dużo porównań,
druga strofa mi nie leży - przede wszystkim nie jestem pewny czy synogarlica nie wróci;
w ostatniej strofie pytania retoryczne zmieniłbym.
To tak po wstępnym odbiorze.:)

Temat "słowo"wydaje mi się bardzo trudny, bo ileż o tym słowie,
- przecież na początku było słowo:)
a jednak Twoje ujęcie ciekawe, przystające do teraźniejszości - jak to ładnie ujął Piast.

Pozdrówka
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


i oby tych skarbów nie zabrakło
pozdrawiam Judyt :)


ładnie to ujęłaś, Kasiu, a jeszcze dodam od siebie - czasami nosidło się przegina w nieodpowiednią stronę
pozdrawiam :)


Bardzo lubię “Dzień świra”. Skąd to wiedziałeś, HAYQ ;)
Wiele mądrych słów można w tym na pozór głupim filmie usłyszeć, niektóre sekwencje znam niemalże na pamięć.
Pozdrawiam :)



jeno z boldowanym mam problem
-zbyt duże nagromadzenie polskich głosek
ale może tylko ja tak mam
ładne :)
Dobra uwaga, Pchełko, dziękuję. Jak przeczytałam głośno, zaszeleściło mi jak jesienne liście w parkowej alei. Coś trzeba z tym zrobić. Pomyślę.
Pozdrowionka :)



Wszystko co napisałeś, to jedna z prawd odnośnie wypuszczanego słowa. Myślę, że nam ludziom (załóżmy, że nie wszystkim) brakuje najzwyklejszego panowania nad emocjami. Wystarczy posłuchać pierwszej lepszej polemiki polityków. Oni nie potrafią rozmawiać, oni się przekrzykują, i tylko jedno im w głowie – ‘jak by tu powiedzieć coś tak, żeby mu w pięty poszło’. Najczęściej przełączam wtedy na inny program.

Wierzę, Piaściku, że Twoja pewność nie jest pozbawiona sensu i to pociesza.
Pozdrawiam serdecznie :)



Trzeba wierzyć, bo bez tego, to już tylko żegnać się ze światem nam przyjdzie.
Serdecznie i ja pozdrawiam, Kosiaku :)



Beenie
wg mnie ciut za dużo porównań,
druga strofa mi nie leży - przede wszystkim nie jestem pewny czy synogarlica nie wróci;
w ostatniej strofie pytania retoryczne zmieniłbym.
To tak po wstępnym odbiorze.:)

Temat "słowo"wydaje mi się bardzo trudny, bo ileż o tym słowie,
- przecież na początku było słowo:)
a jednak Twoje ujęcie ciekawe, przystające do teraźniejszości - jak to ładnie ujął Piast.

Pozdrówka
Dobrze prawisz, Egze. To stado jaków zauważyłam i ja, ale po czasie, jak już pognały. Teraz zaczynam na nie polować i może parę ustrzelę. Już zaczęłam celować, może się uda ;)
Odnośnie zaś synogarlicy, masz rację, ona wróci, nawet na pewno, ale słowo, już niestety nie.


A dlaczego zmieniać? Skąd będzie wiadomo, że to o słowie? Wszak ono tylko w tytule.
Pozdrawiam :)



I cieszę się jak zaglądasz, Czarodziejko :)



Cieszę się, że zrozumiały, ale muszę go trochę dokręcić. Nie odbierze mu to jasności, a może usunie niezamierzone zgrzytanie.
Pozdrawiam Arku :)



Jak coś trafia, to już to dla mnie pociecha.
Pozdrawiam Zbyszku :)


dziękuję za dobre słowo
pozdrawiam Łukaszu :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


myślę, Tomaszu, że życie go dokończy, że dopisze bardziej wyrazistą puentę,
ja pozostawiam tylko utrwaloną w słowach przemyślankę

cieszę się że zajrzałeś, pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Annna2 zrobiłaś niesamowity klimat wraz z utworem czyta się go doskonale. Tak trochę nie mogę tego przeżyć bo pierwszy raz od lat nie udało mi się kupić biletu na konkurs na żaden etap. Choć mój faworyt zwyciężył nie byłem zadowolony bo 17 letnia Chinka skradła moje serce. Nie rozumiem decyzji sędziowskiej pomimo jego wirtuozerii, w grze jego nie było polskiego ducha polskiego dworu i polskiego kompozytora a wiersz bardzo inteligentny i na czasie!!!
    • @nieporadnik   Dobre; żyto żrą i na drzewo też wejdą.        
    • @Simon Tracy śmierć nie jest mi obca, już się z nią zapoznałem i często ma ludzkie oblicze. Ja ją wręcz zaplanowałem, tylko w momencie wchodzenia w jej objęcia silniejsze były oczy mojej mamy, które przebiły się przez śmierć. Poezja to było remedium na moje stany. Przez długi czas moi przyjaciele znając moje jesienne skłonności nękają mnie telefonami. Czy jeszcze o nich pamiętam tak pamiętam, czy jestem im wdzięczny nie wiem raz tak raz nie. Półtora roku temu ożeniłem się i chyba to był przełom, kiedy powiedziałem śmierci że musi jeszcze poczekać. Moja żona wie że ja śmierci się nie boję i każdego dnia upewnia się że nie chcę pójść w jej ramiona. Patrzy na mnie z taką miłością że mnie rozczula - w końcu mam dla kogo żyć. Znajomi pomogli mi wydać tomik moich destrukcyjnych wierszy. Nie były one szczególnie okrutne bo tych dla mnie najbardziej destrukcyjnych nie dałem a i tak powodowały w ludziach duże emocje wraz z ich odrzuceniem i nie czytaniem mojego piekła. Dla mnie jednak to jest dziennik, który czytam sobie gdy dopadają mnie czarne myśli i jest mi lepiej. Mój serdeczny przyjaciel twierdzi że ludźmi z grupą krwi 0Rh+ trzeba się specjalnie zajmować bo są bardziej samodestrukcyjni. I może coś w tym jest. A może to wszystko to tylko plotki. W każdym razie jest noc 3:35 a ja pomimo zmęczenia piszę wiersz i na chwilę oddaliłem się myślami i przypadkiem przeczytałem twój wiersz i wiem o czym piszesz a to już bardzo dużo. I wiedz że taka poezja też jest potrzebna tylko z gruntu odrzucana przez ludzi bo strach bo obawy o wywołanie wilka z lasu, a ci którzy czują tak samo się nie odezwą ale bardzo ją czują i bardzo im pomaga współistnienie w cierpieniu. Rozpisałem się bo wiersz mnie ujął pozdrawiam 
    • E, ty babo, a... be; już masowo sam żuje baobaby te.    
    • Przed obiadem   na pusty żołądek nie sposób przyłożyć myśli  szybują jak sępy przed wyżerką skręcają się kiszki w tasiemcowy głód zakręty tylko znają  wzrokiem pożerane i surowe  nieugotowane smakowitości  Nos drażniące zapachy kucharskie i pyszne opowieści  A po obiedzie zostały tylko pytania i niepewne odpowiedzi. Kropka bez końca.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...