Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Świtanie


Rekomendowane odpowiedzi

Świtanie

Kotarę mgieł
Przedarł sztylet słońca
Na niebo wschodzącego
Szaro – niebieskie
Ołowiane
Od snów ludzkich nabrzmiałe
Ciężkie
Westchnieniami

Spojrzenie boga
Padło na ziemię
I przeniknęło jej jestestwo
Pragnieniem życia ją zapłodniło
Chęcią tworzenia
Kolejnego cudu zmartwychwstania
Podniesienia życia z nocnych mar

Rodził się nowy dzień
W bólu
W krwi
W łzach
Skąpany
W szczęściu
Drżącym
Miłością
Zmarznięty jeszcze
Ślepy płód nocy
Zaledwie okryty płaszczem ustępujących mgieł
Wibrujący
Pod porannego słońca eterycznym woalem
Brzemiennego rosą

Ostatnia gwiazda zbladła
Zsunęła się na kraj niebios
Przepadła za horyzontem
Jak widziadło
Uleciały sny
Jaskółki świtu
Kolejnego dnia poranka
Obfitującego znojem
Przepełnionego ludzkim trudem

Posłania swe opuścili ludzie
Wstały zwierzęta
Ocknęły się nocnych oparów kwiaty

Wstawał świt…


31.03.1996, godzina 10:05

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

-chyba rozumiem rodzaj uniesienia jaki towarzyszył autorowi przy pisaniu dzieła;rzecz w tym by owo uniesienie uniosło czytelnika, tym razem drogi autorze, nie wyszło.

-zaliczam kolegę, tak jak i często występującego na forum jednego z autorów, do grupy piszących w stylu fantazy. Ta grupa, według mojej metodologi, liczyła dwóch, a teraz razem z Tobą, już trzech poetów.

-proszę nie domagać się analizy wiersza, zrobią to inni.

-pozdrawiam :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Trudny przypadek. Autor zakochany w sobie do nieprzyzwoitości. Ekstatyczne frazy mają być świadectwem wyjątkowości doznań, olśnień i przeżyć :

Rodził się nowy dzień
W bólu
W krwi
W łzach
Skąpany
W szczęściu
Drżącym
Miłością
Zmarznięty jeszcze
Ślepy płód nocy

a jedynie śmieszą. Przecież nie o to ci chodziło ?
Proponuję ochłonąć, wyjść na spacer, rozejrzeć się wokół i zacząć od :

Posłania swe opuścili ludzie
Wstały zwierzęta
Ocknęły się nocnych oparów kwiaty

Wstawał świt…

Powodzenia. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważ Autorze, jak zaczyna się wiersz: "kotara mgieł", "sztylet słońca" - to przykłady osławionych już metafor dopełniaczowych, których wprawni poeci unikają jak ognia.
Zauważ też, jaki jest szyk: "Kotarę mgieł przedarł sztylet słońca na niebo wschodzącego." - Podoba Ci się takie zdanie? Czemu służy taka składnia? Nadmuchaniu wierszyka patosem? A może lepiej by było: "Sztylet wschodzącego słońca przedarł kotarę z mgieł"? I jakie tu uzasadnienie podziału tego zdania na wersy?
To na początek, a do końca wierszyka daleka droga.
Na razie brzydko. Minus.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fanaberko.

Dziękuję.

Jako jedyna z wszystkich osób, które zamieściły komentarz, lub coś, co im samym komentarzem się być zdawało, spełniłaś moją prośbę o krytyke konstruktywną. Reszta pomyliła krytykę z krytykanctwem; to duża różnica. Przedstawiłaś Twój pogląd subtelnie i wykazałaś się nie tylko znawstwem, ale również delikatnością. Nie starałaś się mnie urazić, czy obrazić, a jedynie wskazać moje niedociągnięcia. Pokazałaś także, jak można by lepiej tekst, który poddałem pod osąd, napisać.
Ad rem. Tekst rzeczywiście wieje patosem; szyk większości zdań bliższy jest łacińskiemu, niż polskiemu. Wiem o tym dobrze. Jeżeli zdołałaś przeczytać do końca ( gratuluję... ) zauważyłaś zapewne, że napisałem to kilkanaście lat temu. Byłem młodszy; ale nie zmienia to postaci rzeczy.
Jeden z Twoich, tutaj wpisujących się, poprzedników napisał: "bełkot". ( Samo w sobie jest to, po prostu, obraźliwe i nie godne, tzw experta. ) Otóż, nie jest to bełkot. ( "Bełkotać" można w upojeniu alkoholowym, lub narkotycznym - widać coś wie o tych stanach... ) To opis wprost przedświtu wchodzącego w świt; z małym odnośnikiem do porodu fizjologicznego. I tyle. Ktoś inny zaś uznał opis wydawania na świat dziecka za śmieszny - niech zapyta tych, które rodziły vis naturae, czy to aż tak bardzo śmieszne. No, ale rozumiem, że może śmieszyć coś, czego się nie zna i nie rozumie.
Dziękuję, że nie zaliczyłaś tego tekstu do grupy - cokolwiek miałoby to oznaczać ?... - "fantazy" i, jako jedyna, udowodniłaś, że chcesz być i jesteś Ekspertem.

Z wyrazami szacunku i poważania, Andrzej Stavinsky.

ps// Dodam niedługo zupełnie inny tekst - jeśli byłabyś tak miła... - byłbym wdzięczny.
Pozdrawiam A.S.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No teraz moja kolej...
no co prawda błędów ortograficznych nie ma
ale przytłacza czytelnika okrutny patos
nie widzę tu ciekawych środków stylistycznych
tak by słownictwo było bogate "wyprowadzało
z równowagi czytelnika" to lubię w poezji Czechowicza
nie ma tu plastycznych przerzutni, które nadały by mu lekkość

niektóre żyjące sobie same wersy, nawet ciekawie się prezentują
i coś tam tworzą, ale to jeszcze za mało
utworowi brak przypraw ;) pozdr.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Merci mnogo ;)

Fajnie, że coś sprzed "wieków" jeszcze żyje. Chociaż bardziej agonalnie, ale zawsze. Cieszę się, że nie dałeś wstawek w stylu: "gniot", "dno", "bełkot". Każda analiza i krytyka jest zawsze mile widziana - bez odnośników osobistych.

Pzdr A.S.


ps// co do ortografii - nie potrafię się jej nauczyć - wciąż grzebię w słowniku ;)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Konrad Koper  Tak to abstrakcja, bo rzeczywistość wyglądała jak poniżej:     Inżynier Piątek, mieszkający w Środzie, zwykł się upijać na robocie co dzień. Tylko w niedzielę pił po kościele, bo na mszy chociaż chciałby być "na chodzie".             
    • A wsiadła ze mną do auta Audi A8 i pojechaliśmy się antagonizować. Ach, ale zawody. Wyszła nam mała, współczesna, w dodatku nie najlepiej napisana, Antygona. Nasza, a nie Sofoklesa, a więc znacznie mniej trwała. I bardziej przyziemna. Oraz mniej kosmiczna. I może ciut krótsza i bardziej w deseń nie metaforyczny. A gwiazdy? Wiadomo, wszystko w nich zapisane, a więc w głównej mierze z nas się śmieją, albowiem mają przecież z czego i kogo. Oj, mają. Nawet dla nich, nawet dla gwiazd urastamy w rangę interesującego przypadku, albo jak go chcą widzieć niektórzy, których miejmy nadzieję, że jest nie za dużo losu lub przeznaczenia. Wiadomo krótka komedia, a nie długi dramat. Taki shorcik. A właściwie abstrakt wielkiej abstrakcji. Aj, aj, aj.   Warszawa – Stegny, 20.01.2025r.
    • @MIROSŁAW C. To prawda. Ten jest wyjątkowy. Dziękuję za wizytę i pozdrawiam 
    • @Wędrowiec.1984 Zaraz mi powiedzą, że przesadzam, spokojna głowa. Zresztą możliwe, że przesadzam, bo wsadziłem tutaj już prawie 1000 tekstów. Ale chciałem tylko zwrócić uwagę, że jest coś takiego jak bodziec forum. Każdego forum. Ja to jeszcze robię graffiti, a tam wiesz za plecy musisz się oglądać, a im lepsze hasło zmalujesz tym przejmowanko większe. I wtedy inaczej trochę patrzysz chociażby na zwykłą straż miejską...A potem sobie się uspokajam bo są punk rockowcy lub inni raperzy, którzy występują przed tysiącem fanów. A jak wrzucą coś na youtube to robią z dziesięć milionów wyświetleń :// A jadą, też jadą i to dużo bardziej... Także generalnie luz :))
    • @Laura Alszer Kiedyś to były filmy...  . Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...