Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Piszesz, Alu banały i wychodzą ci z tego cudne wiersze, kompozycje niemal muzyczne. To nie jest nawet kwestia warsztatu, z tym trzeba się urodzić - z słowoczułością, wrażliwością na dźwięk, barwę, wibrację słowa. Stwarzasz nastrój prawie do nucenia, czarujesz, perlisz...
Kłaniam się w pas. Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Znalazłam taki wiersz, nie znam autora

to banał
mówić tysięczny raz tej jedynej kocham
to banał
ustąpić miejsca w tramwaju staruszce
to banał
myć zęby co rano
to banał
kochać platonicznie
to banał czekać całe życie na tę jedyną
to banał
iść w niedzielę do kościoła
to banał
szukać w każdym mgnieniu szczęścia
tak to wszystko banał
ale kiedy pokochasz naprawdę
zatracisz się banalnie nieodwracalnie



Dziękuję H.Lecter :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Alicjo, co mi przeszkadza, to przeładowanie kolorami. sama nie wiem, na którym się skupić. wiersz może przechodzić przez różne barwy, ale tutaj przeskoki są zbyt mocne.
poza tym - mnóstwo epitetów. trochę gryzie mi się przedzimny, a zaraz po nim zjesienniały.
podoba mi się poza tym (to tylko moje widzimisie).

pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Alicjo, co mi przeszkadza, to przeładowanie kolorami. sama nie wiem, na którym się skupić. wiersz może przechodzić przez różne barwy, ale tutaj przeskoki są zbyt mocne.
poza tym - mnóstwo epitetów. trochę gryzie mi się przedzimny, a zaraz po nim zjesienniały.
podoba mi się poza tym (to tylko moje widzimisie).

pozdrawiam.
Rachelo, 'jeszcze się taki nie narodził...'
To są kolory jesieni, szkoda, że niewidzicisię.
Może następnym razem?
Jesienne pozdrówki i ukłoniki :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Basieńko, ja wiem, że przymuszasz się do rymów.
Rozumiem, serce nie sługa. Doceniam Twoje starania i dziękuję w dwójnasób.
Przy sposobności, pozdrawiam.

Ps.
a propos 'za kwadrans październik' - nie przypominam sobie żeby ktoś, gdzieś tak pisał.
Nie ściągałam znikąd. Mój wiersz jest zwierszowaną odpowiedzią na wiersz.
Piękne wiersze inspirują mnie do kolejnych.
Dziękuję Panie R. :)
Opublikowano
tak chciałabym zdążyć przed zimą oniemieć
i wiersz jeszcze jeden, nim szronem zaziębnę


-a ja, zapisałbym to tak:


tak chciałabym zdążyć przed zimą oniemieć
w wiersz jeszcze jeden, nim szronem zaziębnę


-pozdrawiam :)
  • 3 tygodnie później...
  • 4 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Tylko staruszka, która się garbi albo na laskach mocno się trzyma, wypatrzy ciebie — głodny gołąbku, który przyszłości większej już nie masz. Natrętne stadko rozrzuci kwestę, w garnuszku przecież zabrakło wody... Gdy się podziała gdzieś atencjuszka w ludzkim skupisku, dawnej ślebody.          
    • liryczniejemy pomiędzy sklepowymi alejkami promieniami słońca a kroplami ulewnego deszczu   liryczniejemy przedwiośniem w ogrodach Pawlikowskiej-Jasnorzewskiej   przed zimą pod kocem w mimozy liryczniejemy   bo nasze dni to wersy do poskładania w poemat epicki jak Mahabharata i bezczelnie czuły         strofami mija nam czas gdy tak sobie liryczniejemy   bo słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiersz)   gdy słowa są wszystkim co mamy (to przecież wiesz)        
    • Interpunkcyjnie także pięknie. Pzdr :-)
    • Noszę koronę niewidzialną, przeźroczystą I własnymi drogami chodzę miłościwie, Odkąd w swym sercu mnie koronowałeś tkliwie Swoją miłością pół płomienną i pół czystą; I jak blisko może przejść przebrana królowa, Przez targowisko między nędzarzy tłumem, Płacząc ze współczucia, lecz skrywając dumę, Ja swoją chwałę wśród lęku zazdrości chowam. Ma korona ukrytą słodyczą zostanie Ranek i wieczór modlitwą chronioną wiernie, A kiedy przyjdziesz, by mi koronę odebrać, Nie będę płakać, prosić słowami ni żebrać, Lecz uklęknę przed tobą, mój królu i panie I na zawsze przebiję moje czoło cierniem.   I Sara: I wear a crown invisible and clear, And go my lifted royal way apart Since you have crowned me softly in your heart With love that is half ardent, half austere; And as a queen disguised might pass anear The bitter crowd that barters in a mart, Veiling her pride while tears of pity start, I hide my glory thru a jealous fear. My crown shall stay a sweet and secret thing Kept pure with prayer at evensong and morn, And when you come to take it from my head, I shall not weep, nor will a word be said, But I shall kneel before you, oh my king, And bind my brow forever with a thorn.
    • @Annna2Muzyka jak balsam, pasuje do wiersza, a wiersz do niej :) Nawet skowronka w trelach słyszę.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...