Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zatrzymało mnie to haiku:) Zobaczyłam obraz kogoś, kto po latach nieobecności powrócił do krainy krajobrazów dzieciństwa na samotną wędrówkę, niepewny czy nie zbłądzi w zakamarkach pamięci. Obawy były niepotrzebne - ale cóż znalazł u kresu wędrówki? To pytanie - dla mnie w tym haiku jest najważniejsze. Dziękuję jasna i pozdrawiam znad niedzielnego kubka z poranna kawą - Ania

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Aniu :-)
bardzo dziękuję Ci za ładną interpretację.
Każdy z nas przemierza różne drogi. Jedną z nich jest droga do dzieciństwa.
Jest też i odwrotna, którą czasem chciałabym:

biec i biec nie dobiec do końca

Pozdrawiam serdecznie,
jasna :-))
Opublikowano

Tak głębokiego a zarazem wyrażonego prostymi słowami haiku dawno nie było mi dane czytać-jest w nim wszystko: motyw drogi nieskończonej, niedokończonej przez naszego wędrowca, a także siła, która pozwoliła naszemu biedakowi na przetrwanie, zatracenie się w wędrówce, odsunięcie się od zewnętrznego świata, ale także nietknięta-uwielbiam to słowo- mapa. Dla naszego wedrowca jedynym drogowskazem były dzień i noc, drogi znane i nieznane, przypadkowi ludzie. Twoje słowa są na wieki prawdziwe, odziane w wytarty płaszcz spalonym słońcem i przemoczony ludzka nadzieją-na lepszą drogę.
Mądre słowa
wypaliły znamię
w mojej głowie

Opublikowano

ja tak szczerze skojarzyłam to z moimi częstymi niegdyś wypadami w góry, ale fajnie bo to haiku można odczytać i dosłownie i metaforycznie - szacun;) pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Kasiu,
dzięki za achy ;-)




Trochę żartujesz, co nie? :-)
Dzięki!



Witaj :-)

Życzę Ci powodzenia!

Jeśli chodzi o moje haiku, to zastanawiam się czy nie ulepszyć dzieła ;-):

przebyta droga--
z dna plecaka wyjmuję
nietkniętą mapę

Trochę mi przeszkadza wyraz "nietknięta". Chyba trochę za mało haikowy?
Dzięki :-)



Witaj dawno nie widziany :-)

Jak już odkryłam, to i rysuję ;-)
Dzięki.

Pozdrawiam komentujących,
jasna :-))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Też szedłeś na czuja? ;-)

wchodząc na górę--
na szczycie też parzy
pokrzywa?


szczyt góry--
tak samo parzy tu
pokrzywa




Cieszę się, że to zobaczyłeś. Dziękuję.

Pozdrawiam UFO,
jasna :-))
Opublikowano

Jasna napisała:

Jeśli chodzi o moje haiku, to zastanawiam się czy nie ulepszyć dzieła ;-):

przebyta droga--
z dna plecaka wyjmuję
nietkniętą mapę

Trochę mi przeszkadza wyraz "nietknięta". Chyba trochę za mało haikowy?
Dzięki :-)

**********


Witam :-)
Jestem nowy w haiku, ale myślę, że po poprawce twoje haiku jest nie tylko dziełem, lecz WIELKIM dziełem :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Kładę się bezwładnie jak kłoda, droga z żelaza, czarna owca pod powierzchnią bałagan, para, hałas. Stukot setek średnic, mimikra zjełczałego stada, przedział, raz dwa trzy: nastał dusz karnawał. Chcą mi wszczepić swój atawizm przez kikuty, me naczynia, czuję dotyk, twoja ksobność, krew rozpływa się i pęka, pajęczyna przez ptasznika uwikłana- dogorywam. Stężenie powoli się zmniejsza, oddala się materia. Rozpościeram gładko gałki, błogosławię pionowatość, trzcina ze mnie to przez absynt, noc nakropkowana złotem, ich papilarne, brudne kreski, zgryz spirytualnie wbity na kość, oddalają mnie od prawdy, gryzą jakby były psem! A jestem sam tu przecież. Precz ode mnie sękate, krzywe fantazmaty! Jak cygańskie dziecko ze zgrzytem, byłem zżyty przed kwadransem, teraz infantylny balans chodem na szynowej równoważni latem.
    • kiedy pierwsze słońce uderza w szyby dworca pierwsze ptaki biją w szyby z malowanymi ptakami pomyśleć by można - jak Kielc mi jest szkoda! co robić nam w dzień tak okrutnie nijaki?   jak stara, załkana, peerelowska matrona skropi dłonie, przeżegna się, uderzy swe żebra rozwali się krzyżem na ołtarza schodach jedno ramię to brusznia, drugie to telegraf   dziury po kulach w starych kamienicach, skrzypce stary grajek zarabia na kolejny łyk wódki serduszko wyryte na wilgotnej szybce bezdomny wyrywa Birucie złotówki   zarosłe chwastem pomniki pamięci o wojnie zarosłe flegmą pomniki pogromu, falangi ze scyzorykami w rękach, przemarsze oenerowskie łzy płyną nad kirkut silnicą, łzy matki   zalegną w kałużach na drogach, rozejdą się w rynnach wiatr wysuszy nam oczy, noc zamknie powieki już nie płacz, już nie ma kto słuchać jak łkasz i tak już zostanie na wieki
    • @Migrena to takie moje zboczenie które pozostało po studiach fotograficzno-filmowych. Patrzę poprzez pryzmat sztuki filmowej i w obrazach fotograficznej - z moim mistrzami Witkacym i Beksińskim. 
    • @Robert Witold Gorzkowski nie wiem nawet jak zgrabnie podziękować za tak miłe słowa. Więc powiem po prostu -- dziękuję ! A przy okazji.  Świetne są Twoje słowa o Hitchcocku. O mistrzu suspensu. "Najpierw trzęsienie ziemi a potem napięcie narasta." Czasem tak w naszym codziennym życiu bywa :) Kapitalne to przypomnienie Hitchcocka które spowodowało, że moja wyobraźnia zaczyna wariować :) Dzięki.
    • @Robert Witold Gorzkowski myślę, że masz bardzo dobre podejście i cieszę się akurat moje wiersze, które nie są idealne i pewnie nigdy nie będą - do Ciebie trafiają. Wiersze w różny sposób do nas trafiają, do każdego inaczej, każdy co innego ceni, ale najważniejsze to do siebie i swojej twórczości podchodzić nawzajem z szacunkiem. Myślę, że większości z nas to się tutaj udaje, a Tobie, Ali czy Naram-sin na pewno. Tak to widzę :) Dobrej nocy, Robercie :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...