Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Przecież nie odchodzę ja tylko umieram
fragment po fragmencie stygnąc wewnątrz z wolna
wywołuje klisze a na kliszach drzewa
w które oprawiłam szyby w starych oknach

świat od zawsze mały znów się skurczył we mnie
dawniej starczał trawnik za podróż dokoła
świata który poznał zapach bzów najlepiej
zatrzymał na dłużej a potem zapomniał

teraz znów go czuję lecz pochodzi z wewnątrz
jestem jak firanka prześwitując światłem
która się wydając szmatką tylko zwiewną
może bez obawy łaskotać się z wiatrem

blisko coraz bliżej w pełni coraz pełniej
czuję w sobie drżenie rozbieganych myśli
(boisz się przekonać ile mnie jest we mnie)
wzrokiem śledzisz przeszłość jakbyś czytał listy

nie wiem czy się ukryć czy mam wyjść do ciebie
senność jest mi bliższa niż bezsenne noce
które mnie wchłonęły (kiedy nawet nie wiem)
zostawiając tylko cień pod grubym kocem

świat się skurczył zmalał na źrenicach cisza
rozłożyła karty grając z przeznaczeniem
a we mnie wciąż żywa szkoła i ulica
i tysiące nazwisk których nie wymienię

ja tylko umieram nie odchodzę przecież
śmierć jest przecież nazwą pustą bez znaczenia
(patrzysz pobłażliwie grzejąc łzy uśmiechem)
przeglądam się w tobie (nie lubię pożegnań)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Z ciszą to jest tak, że im mniej się o niej mówi,  tym bardziej wybrzmiewa. I to Ci się właśnie w tym - jakże klimatycznym - wierszu udało.  Chociaż sytuacja liryczna przywodzi mi trochę na myśl ciszę po kłótni, po jakimś ostrym starciu, albo też po czasowej rozłące którą ciężko przetrawić, ale... mam poczucie, że Peelkę jednak ratuje świadomość obecności "słuchacza",  i tego, że "póki się żyje i można wybierać - można też wiele naprawić". Ale może nadinterpretuję i się doszukuję czegoś niepotrzebnie :) W każdym razie - wiersz mi się podoba i ma głębię :) Której czasami mi w wierszach brakuje, więc miło mi, że Cię mogłam poczytać :)   Pozderki serdeczne, (przed)świąteczne :)   Deo
    • Otworzyłem się Jak tulipan   Opuściło mnie Jedno słowo Zburzyło Ceglany mur   Wymknęło się Nie wróci Zaciskam wargi Spłoszony     Drzwi na klucz Zamykam     Zamykam Drzwi na klucz   Spłoszony Zaciskam wargi Nie wróci Wymknęło się   Ceglany mur Zburzyło Jedno słowo Opuściło mnie   Jak tulipan Otworzyłem się        
    • Taki wodopój, to ratuje życie:)
    • @Clavisa Opowiem Ci anegdotę, bo z automatu mi się przypomniała. Gdy byłem dzieckiem, ojciec nagrywał występy artystyczne moje i brata na magnetofonie kasetowym marki Grundig. Gdy wyczerpał się repertuar z przedszkola, a ja nadal chciałem być nagrywany, wymyśliłem na poczekaniu piosenkę. Brzmiała ona tak: Płynie sobie statek Już niedaleko brzegu A ja już wyskakuję No i... Utopiłem się Ostatnie co słychać na tym nagraniu to zniecierpliwiony głos ojca: - A tam, głupoty synek śpiewasz. :))
    • @tetu piękne dojrzewanie:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...