Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Grunt to pochwalić samego siebie, jak inni nie chwalą:)))) Ciekawe podejście;) Ale masz rację - ważne, żeby Tobie się podobało!
Mnie się nie podoba, to znaczy nie o to chodzi. Po prostu namalowałem kogoś,
kto wraca z ogrodu z... kwitkiem - jakbyś to ujęła metaforycznie :)

Idąc dalej, może np. symbolizować "Odsiecz Wiedeńską" i Hetmana Sobieskiego
wracającego do Marysieńki z mizernymi, jak się okazało korzyściami dla Ojczyzny.
Stłuczone okulary, tam gdzie miały przecież spoczywać soczyste owoce tej wyprawy,
symbolizują krótkowzroczność polskiej polityki na przełomie XVI i XVII wieku, co już
wkrótce, dzięki wzrostowi znaczenia rodu Habsburgów miało zaowocować ich
niebagatelnym udziałem w pierwszym Rozbiorze Polski i sporą częścią ziem
naszego kraju, która przypadła Austriakom.

Myślę ,że teraz moje haiku jako obraz będzie już bardziej czytelne?

Pozdrawiam.
Wybacz, ale ja pomijam wywody historyczne, bo, niestety, nie lubiłam (chociaż w szkole miałam dobre oceny:)), nie lubię i pewnie nie polubię historii. Po prostu historia mnie męczy, mimo, że mam umysł humanistyczny.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Właśnie dlatego się nie rozumiemy :) Haiku tak jak żart, nie musi być dosadne.
Toteż nie szukam w nich rysunków Mleczki tylko czegoś subtelniejszego.
Podobnie jest w powyższym komentarzu odautorskim... cóż, zabrakło paru uśmieszków :))))
żeby wziąć go na poważnie.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Właśnie dlatego się nie rozumiemy :) Haiku tak jak żart, nie musi być dosadne.
Toteż nie szukam w nich rysunków Mleczki tylko czegoś subtelniejszego.
Podobnie jest w powyższym komentarzu odautorskim... cóż, zabrakło paru uśmieszków :))))
żeby wziąć go na poważnie.

Pozdrawiam.
Nie czepiaj się teraz uśmieszków. Trzeba być pogodnym w dzisiejszych czasach! Jest o wiele łatwiej! A to specjalnie dla Ciebie: :))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przywołałeś wspomnienia z dzieciństwa :-).
Miałam świeżo zapuszczoną do oczu atropinę, więc obraz był niesamowicie zamazany, ale jak to dziecko, poszłam z innymi do pobliskiego lasku na... poziomki.
Wszyscy wrócili z pełnymi kubeczkami, ja zdołałam zerwać po omacku tylko kilka.

A Ty co zbierałeś w ogrodzie?

:-))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Piękna przypowieść. Warto było dla niej zamieścić ten obrazek.
Ja wyczytałem z niej lekcię, że nie każdemu jest dane widzieć to, co dla innych jest tak
oczywiste, że aż... też nie do zauważenia.

Ja nie zbierałem, ale byłem niedawno w Łebie świadkiem takiego zdarzenia. Mama
mojej znajomej poszła do ogródka po owoce na kompot i wróciła z pustym koszykiem.
Okulary upadły jej akurat na kamień. Po omacku odszukała to co w tej chwili było
najważniejsze, czyli oprawki i - na pamięć - wróciła wydeptaną przez lata ścieżką do domu.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przy dużej wadzie wzroku jest to kłopotliwe więc rozumiem, co czuła ta Pani.
Podoba mi się sposób, w jaki opisałeś tę historię w swoim haiku.

Może "okulary" umieścić na końcu, by wywołać większe zaskoczenie?
Wiem, że zburzyłoby to formę 5-7-5, ale kto z ogrodu przynosi stłuczone okulary? ;-)

Pozdrawiam,
jasna :-))
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przynosi. Sam byłem świadkiem :) Oprawki są często dużo droższe od samych szkieł,
przede wszystkim trzeba od nowa ustawić kąt nachylenia, rozstaw i takie tam, więc sama wizyta u okulisty sporo kosztuje. Poza tym liczy się... czas.
A tak, wystarczy podać iość dioptrii i poprosić kogoś, żeby zaniósł oprawki do optyka
z prośbą o załatwienie sprawy od ręki.
Zamiana? Myślalem o tym, ale tutaj zaskoczeniem jest... pusty kosz. Nie każdy zrozumie
od razu, dlaczego dla kogoś to taki problem zebrać owoce bez okularów. Skoro już był w ogrodzie?

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj!
Czy właściwa byłaby jeszcze inna interpretacja, radosna? Powrót z ogrodu pełnego wszelkiego urodzaju, koszyk wypełniony tym urodzajem po brzegi, na jego zaś dnie stłuczone okulary dalekowidza, zdjęte podczas zrywania, np. drobnych, czarnych porzeczek czy niewiele większego agrestu. Powrót do domu na pamięć, bez żalu po stłuczonych okularach, bo przecież jesienny urodzaj rekompensuje jutrzejszą stratę finansową u okulisty!
Taki obraz zobaczyłam, czytając to ujmujące haiku.

Serdecznie pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj!
Czy właściwa byłaby jeszcze inna interpretacja, radosna? Powrót z ogrodu pełnego wszelkiego urodzaju, koszyk wypełniony tym urodzajem po brzegi, na jego zaś dnie stłuczone okulary dalekowidza, zdjęte podczas zrywania, np. drobnych, czarnych porzeczek czy niewiele większego agrestu. Powrót do domu na pamięć, bez żalu po stłuczonych okularach, bo przecież jesienny urodzaj rekompensuje jutrzejszą stratę finansową u okulisty!
Taki obraz zobaczyłam, czytając to ujmujące haiku.

Serdecznie pozdrawiam
Fajnie, że to poruszyłaś :) Tak, można nawet zobaczyć (gdzie one są u diabła?)
swoje okulary, pęknięte od ciężaru owoców.
Z drugiej strony... jakich? Orzechów? Ale te musiałby chyba od razu być obrane z łupin?
Wydaje mi się też, że w takim przypadku, zamiast stłuczonych okularów odpowiedniejsza byłaby pęknięta oprawka, bo szkło jest mimo wszystko wytrzymałe.

Jeśli chodzi o to, że ktoś potłukł okulary a potem dalej zrywał owoce -
raczej położyłby je na wierzchu, albo w ogóle wyrzucił (na kompost :))
skoro oprawka nie przedstawia dla niego żadnej wartości.

Pozdrawiam.
Opublikowano

Tak, ani porzeczki, ani agrest to nie renety, do tego z ciężką rdzą na skórze :), by zgniotły okulary czy naruszyły choć oprawki, :).
Haiku zaś z tych, do których chętnie się powraca. A to, że wywołuje wiele różnych skojarzeń, to kolejna jego superlatywa.

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Cieszę się, że Ci się podoba. Pomyślałem nawet, że... domyślam się dlaczego ;)
Czytając Twoje haiku zauważyłem, że masz talent do obrazowania, stąd np.
fenomenalna furta za którą... kto wie? Sady, winnice, nagrzana ławka - krótko mówiąc: obrazy. Wydaje mi się, że odbierasz świat kształtami, dlatego - po prostu -
widzisz ten koszyk ze stłuczonymi okularami na dnie. Czy trzeba zaraz jakiejś sensacji,
Bóg jeden wie czego więcej?

Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Podsunęło mi to pewną myśl: a może haiku jest raptem góra kilkadziesiąt na świecie?
Reszta to tylko warianty, zmiana rzeczowników w L2 albo L3, pory roku lub dnia w L1?
Trzeba będzie to przy okazji zbadać (rozsztyletować na podstawowe organy)

Pozdrawiam ;)
Opublikowano

Czyli wszelkie twórcze logos już zostało wypowiedziane, pozostaje jedynie nędzny epigonizm? Z piszących żadni demiurgowie z ich słów żadne księgi?

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Nie, raczej większość parafrazuje to co ktoś już napisał, zamiast szukać nowych rozwiązań.
Więcej czasu zajmuje poszukiwanie, niż przeinaczenie. Coś jak napisanie utworu muzycznego,
a jego kolejna interpretacja: stąd nieskończona ilość wykonań dzieł Bacha, Mozarta, Chopina.
Weźmy na przykład 3 haiku Basho w tłumaczeniu Cz. Miłosza:


Letnie trawy,
Wszystko co zostaje
Z marzeń żołnierzy.

Tą drogą
Nikt nie idzie
Tego dzisiejszego wieczoru.


Wargi zbyt zziębnięte
Żeby paplać -
Wiatr jesienny.


i zróbmy z nich np. 2:


letnie trawy -
nikt nie idzie
żeby paplać?


na drodze -
wargi zbyt zziębnięte
dzisiejszego wieczoru


Oczywiście, warto jeszcze lekko pozmieniać frazy, dać inną odmianę czasowników
i podmienić rzeczowniki. Ale i tak jest nieźle... kurcze ,chyba znalazłem sposób na dobre haiku! Teraz tylko czytać strony z zamieszczanymi na nich haiku i... mieszać wersy :)

Pozdrawiam.

(Aż dziwne, czemu nikt nie pokusił się do tej pory, żeby spróbować jakoś sklasyfikować haiku?)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zaproszony (pośrednio) ;-) do Twojego, Boskie Kalosze,
(protezowego) "powrotu" zotawię taki "ślad":


upojny wieczór --
resztki po okularach
pod obcasami


;-)

Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ... byłam poza domem z wizytą u znajomych i stało się to.. co w Twoim wierszu... :) Bardzo wdzięczna treśc o.. wietrze. Pozdrawiam.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ano prawda. Dziękuję serdecznie i pozdrawiam :)   Deo     @UtratabezStraty Widać nie jest nas tak mało...  Dziękuję za obecność pod tekstem :)   Deo
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ... :).. też to pamiętam i dlatego.. jestem Nata.
    • nie szukaj radości na siłę bo efekt będzie odwrotny bądź czuły kochany i miły a radość sama was dotknie :)))
    • Autorzy: Michał Leszczyński plus AI.    Przyjęty przejęty   Ref. Jesteś nasz, jesteś nasz, a nie niczyj, a nie wasz ani się waż naszą wspólnotę jakkolwiek podważać jesteśmy melodyjnie grającą zgraną zgrają Drużyną A czyjeś sny i czyjeś marzenia są nam poczuciem bezpieczeństwa Czy czujesz? Czy czaisz? Czy czujesz?   W grona, również muzykantów, trzeba czasem przyjąć wakat stanowisk jest bowiem ogromnie niepożądany grono jak grono wysyła nam wszystkim zaproszenia i ma miejsce, bo zawsze ma, jakiś plan, jakiś egzamin   Do piastowania przyjmuje się tylko osoby przejęte które widzą, że sprawa jest ważna i wymaga naprawy które podejmą te wielce trudne ponad stany wyzwania by choćby ratować lub posprzątać upadającą przestrzeń   Przyjmujemy ponadto osoby nasze czyli przejęte mamy do nich pewność że będą walczyć w bandzie wiemy o nich niejedno, bywają pod naszym wpływem rządzą tutaj przeróżne mechanizmy szerokiej kontroli (ta teza też jest sprawdzona i pójdzie w czytanie)   Ref. Jesteś nasz, jesteś nasz, a nie niczyj, a nie wasz ani się waż naszą wspólnotę jakkolwiek podważać jesteśmy melodyjnie grającą zgraną zgrają Drużyną A czyjeś sny i czyjeś marzenia są nam poczuciem bezpieczeństwa Czy czujesz? Czy czaisz? Czy czujesz?   Wydawałaby się słuszną fraza nie bierzemy jeńców fraza tymczasem jak fraza nie opisuje aż tak reala urządzamy obozy, robimy różnych kadr zgrupowania nasi są tymi, nad którymi sprawujemy szeroką kontrolę   Zaliczamy tych swoich w przeróżne ważne poczety te są odmienne jak wielorakie podejmujemy działalności szereg poczetów jest mi jednak nieco przeto niechętna poczet uśmianych sprzedawców marzeń i snów bywa ok   Ten poczet zabawiany jest przez skoczny taniec dobra muzyka i doborowe towarzystwo tu przodują podryguje solidna grupa w blues rytm sztucznej myśli dyrygują tu i intelektualiści i komputerowi systemowcy   Ref. Jesteś nasz, jesteś nasz, a nie niczyj, a nie wasz ani się waż naszą wspólnotę jakkolwiek podważać jesteśmy melodyjnie grającą zgraną zgrają Drużyną A czyjeś sny i czyjeś marzenia są nam poczuciem bezpieczeństwa Czy czujesz? Czy czaisz? Czy czujesz?   Występuje jeszcze jeden istotny poczet – partnerski dama tylko przejętego przyjmie we własne posiadanie tego co pocieszy, tego który zaspokoi ach spełnieniem przeto ważnym jest by mieć do kogo się uśmiechać   Ref. Jesteś nasz, jesteś nasz, a nie niczyj, a nie wasz ani się waż naszą wspólnotę jakkolwiek podważać jesteśmy melodyjnie grającą zgraną zgrają Drużyną A czyjeś sny i czyjeś marzenia są nam poczuciem bezpieczeństwa Czy czujesz? Czy czaisz? Czy czujesz?   Tekst jak tekst tylko jest. Melodia jak melodia gra jedynie. Sen jak sen wymyśla rzeczywistość. Marzenia jak marzenia figurują by je spełniać.   Poproszę zatem certyfikat tęsknoty, samotności i impry!!      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...