Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

  • Odpowiedzi 51
  • Dodano
  • Ostatniej odpowiedzi

Top użytkownicy w tym temacie

Top użytkownicy w tym temacie

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Gdzież mi prostaczkowi do poziomu " gilgotek "...Dzięki. Pozdrawiam.
do poziomu wyczucia konwencji - na pewno
choćby ten fragment o tym świadczy: "w głębinach witrażu pulsujące kadzidło"

to straszne:D

Vacker, nie czytaj takich rzeczy przed spaniem...
Opublikowano

witaj :)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jak dla mnie w takiej formie; prosto
i bez zbędnego przegadania na +.
oczywiście to Twój tekst, i zrobisz
jak uważasz. przyznaję, że lubię
średniowiecze i ówczesną sztukę,
teraz nawet jestem 'na świeżo'. jeśli
chcesz wprowadzać elementy jak ja
to mówię - 'mądre', może warto
pokusić się o typowe, fachowe określenia np.
diafaniczność, wertykalność, manswerki
i takie tam odnoszące się bezpośrednio
do architektury gotyku? życzę powodzenia
i czekam na zmiany.

pozdrawiam Espena :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


do poziomu wyczucia konwencji - na pewno
choćby ten fragment o tym świadczy: "w głębinach witrażu pulsujące kadzidło"

to straszne:D

Vacker, nie czytaj takich rzeczy przed spaniem...
eeetam, wyparcie działa bardzo dobrze na takie potworki
Opublikowano

Tytułowa młodsza jabłoń to moim zdaniem osoba bardzo ważna dla podmiotu lirycznego Jednakże skoro w tym sformułowaniu występuje przymiotnik 'młodsza' może on także oznaczać pewien proces przemian, jakie zaszły w relacjach pomiędzy peelem a kobietą, albo jedynie odnośnie owej kobiety Jakkolwiek trzeba przyznać, że tytuł jest dość niejednoznaczny, co zdecydowanie poszerza horyzonty tekstu na płaszczyźnie interpretacji /chociaż z drugiej strony nie zdziwiłbym się, jeżeli ktoś by powiedział, że jest odwrotnie/

Metafora 'wypełniam cię...' wg mnie oznacza poczucie niemal idealnej afirmacji podmiotu lirycznego z drugą osobą Ma on do niej dużo szacunku, stara się, aby każdy ruch był dobrze przemyślany, aby nie zranić ukochanej 'Witraż' nieco patetyzuje wybrankę peela, natomiast 'kadzidło' symbolizuje - podług mojego rozumowania - spokój Podmiot liryczny czyli czuje się stabilnie, pewnie u boku drugiej osoby W jednym z Twoich poprzednich tekstów udało mi się spotkać 'wiolonczele' /popraw mnie, jeżeli się mylę/, w tym wierszu odbiorca ma możliwość dowiedzieć się o 'głodnych altówkach' O czym one świadczą ? Może, mimo już trwałych uczuć, pewnego i silnego związku, o zazdrości ? 'Biała bluzka' kojarzy mi się z czystością i równowagą odnośnie stosunków peel - kobieta Jakby nigdy pomiędzy nimi nie doszło do większej kłótni, głębszych i poważniejszych starć, które w jakimkolwiek stopniu mogłyby opcjonalnie zaważyć na ich znajomości Pomimo wielu lat /jak mniemam/ spędzonych przy sobie, podmiot liryczny wciąż ceni, a wręcz zachwyca się urodą swojej ukochanej /nota bene bardzo ładna pointa/

Przyznam, że podobnie jak adolf, minusów nie jestem w stanie pojąć Bynajmniej tekst jest dobry, a na pewno nie zasługuje na miano szmiry Tak czy inaczej mnie udało Ci się przekonać bez względu na to, jak daleko odbiegłem interpretacją od Twojego zamysłu Jeszcze tylko cztery teksty, a szkoda, że teraz nie mogę zostawić plusa

Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Witaj, Espeno. Co do " półzieleni półschodów " wszystkie głosy są zgodne - zatem wywalam. Większych zmian nie przewiduję, lubię ten wiersz razem z jego wadami. Pozdrawiam serdecznie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Gdzież mi prostaczkowi do poziomu " gilgotek "...Dzięki. Pozdrawiam.

och, a te wycieczki to syndrom rozkosznego bobaska ? może pogilać w pupkę?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Gdzież mi prostaczkowi do poziomu " gilgotek "...Dzięki. Pozdrawiam.

och, a te wycieczki to syndrom rozkosznego bobaska ? może pogilać w pupkę?

Nie, dziękuję.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Domyślałem się :) Sądząc z konstrukcji wiersza jesteś na etapie prostych metafor dwu, trzyczłonowych w rodzaju cienkościenna, głębiny witrażu, pulsujace kadzidło, koniec poręczy, szkliwo mokrych dzwonków, głodne altówki, biała bluzka, nadpalony cień,
przypływ kwietnia
i bardziej skomplikowany figury są dla Ciebie nieczytelne.
Poszukaj w internecie programu Poeta, on też generuje takie dwu, trzyskładnikowe metafory -
wystarczy połączyć je w miarę przyzwoicie i wychodzą podobne wiersze.
Pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Domyślałem się :) Sądząc z konstrukcji wiersza jesteś na etapie prostych metafor dwu, trzyczłonowych w rodzaju cienkościenna, głębiny witrażu, pulsujace kadzidło, koniec poręczy, szkliwo mokrych dzwonków, głodne altówki, biała bluzka, nadpalony cień,
przypływ kwietnia
i bardziej skomplikowany figury są dla Ciebie nieczytelne.
Poszukaj w internecie programu Poeta, on też generuje takie dwu, trzyskładnikowe metafory -
wystarczy połączyć je w miarę przyzwoicie i wychodzą podobne wiersze.
Pozdrawiam

Bez komentarza.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


O! - dopiero zauważyłem ten pięny komentarz :) Szkoda, że zabrakło podobnego pod wierszem Marianny i spadł dział niżej. Tam było coś podobnego ze śmietaną, jak w powyższym z młodszą jabłonią. Otóż wszyscy twierdzili, że śmietana to śmietana, tymczasem Autorka oburzała się na tępotę czytelniczą, bo przecież śmietana jest skrótem:
Ś-ródnocnej M- ateczki I- anuis(claudis) E- manującej T-alizmatyczno A-kordeonowym N-awiedzeniem Apage(Satanas!)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I bi bi.                          Maska, jak sam.    
    • Ot; stary raper, trep ary, rat sto.    
    • On;       - baby brak(?) - skarby bab... no.  
    • Aby łamy, karoseria i resorak mały - ba.    
    • Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Tyle przecież jej zawdzięczamy, Poprzez liczne burzliwe wieki, Ostoją nam była naszej tożsamości,   W ciężkich chwilach dodawała nam otuchy, Gdy cierpiąc wciąż pod zaborami, Przodkowie nasi zachwyceni jej kartami, Wyszeptywali Bogu ciche swe modlitwy.   Gdy pod okrutną niemiecką okupacją, Czcić ojczystych dziejów zakazano, A pod strasznej śmierci groźbą, Szanse na edukację celowo przetrącono,   To właśnie nasza ojczysta historia, Kryjąc się w starych pożółkłych książkach, Do wyobraźni naszej szeptała, Rozniecając Nadzieję na zwycięstwa czas...   I zachwyceni ojczystymi dziejami, Szli w bój ciężki młodzi partyzanci, By dorównać bohaterom sławnym, Znanym z swych dziadów opowieści.   I nadludzko odważni polscy lotnicy Broniąc Londynu pod niebem Anglii, Przywodzili na myśl znane z obrazów i rycin Rozniecające wyobraźnię szarże husarii.   I na wszystkich frontach światowej wojny, Walczyli niezłomni przodkowie nasi, Przecierając bitewne swe szlaki, Zadawali ciężkie znienawidzonemu wrogowi straty.   A swym męstwem niezłomnym, Podziw całego świata budzili, Wierząc że w blasku zasłużonej chwały, Zapiszą się w naszej wdzięcznej pamięci…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii… Pseudohistoryków piórem niegodnym, Ni ranić Prawdy ostrzem tez kłamliwych, Wichrami pogardy miotanych.   Nie pozwólmy by z ogólnopolskich wystaw, Płynął oczerniający naszą historię przekaz, By w wielowiekowych uniwersytetów murach, Padały szkalujące Polskę słowa.   Nie pozwólmy bohaterom naszym, Przypisywać niesłusznych win, To o naszą wolność przecież walczyli, Nie szczędząc swego trudu i krwi.   Nie pozwólmy ofiar bezbronnych, Piętnem katów naznaczyć, By potomni kiedyś z nich drwili, Nie znając ich cierpień ni losów prawdziwych.   Przymusowo wcielanych do wrogich armii, Znając przeszłość przenigdy nie pozwólmy, Stawiać w jednym szeregu z zbrodniarzami, Którzy niegdyś świat w krwi topili.   Nie pozwólmy katów potomkom, Zajmować miejsca należnego ofiarom, By ulepione kłamstwa gliną Stawiali pomniki dawnym ciemiężycielom.   Bo choć ludzie nienawidzący polskości, W gąszczach kłamstw swych wszelakich, Sami gotowi się pogubić, Byle polskim bohaterom uszczknąć ich chwały,   My z ojczystej historii kart, Czynić nie pozwólmy urągowiska, By gdy oczy zamknie nam czas, I potomnym naszym drogowskazem była.   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…    Pośród rubasznych śmiechów i brzęku mamony, Ni kłamstw o naszej przeszłości szerzyć, W cieniu wielomilionowych transakcji biznesowych.   Nie pozwólmy by w niegodnej dłoni pióro, Kartek papieru bezradnie dotykając, O polskiej historii bezsilne kłamało, Nijak sprzeciwić się nie mogąc.   Nie pozwólmy by w polskich gmachach, Rozpleniły się o naszej historii kłamstwa, By przetrwały w wysokonakładowych publikacjach, Polskiej młodzieży latami mącąc w głowach…   Choć najchętniej prawdą by wzgardzili, By wyrzutów sumienia się wyzbyć, Wszyscy perfidnie chcący ją ukryć, Przed wielkimi tego świata umysłami,   Cynicznych pseudohistoryków wykrętami, Wybielaniem okrutnych zbrodniarzy, Nie zafałszują przenigdy prawdy Ci którzy by ją zamilczeć chcieli.   I nieśmiertelna prawda o Wołyniu, Przebije się pośród medialnego zgiełku, Dotrze do ludzi milionów, Mimo zafałszowań, szykan, zakazów.   Gdy haniebnych przemilczeń i półprawd, Istny sypie się grad, A skandaliczne padają wciąż słowa Milczeć nie godzi się nam.   Przeto straszliwą o Wołyniu prawdę, Nie oglądając się na cenę Odważnie wszyscy weźmy w obronę Głosząc ją z czystym sumieniem…   Nie pozwólmy zafałszowywać historii…  Prawdy historycznej ofiarnie brońmy, Czci i szacunku do bohaterów naszych, Przenigdy wydrzeć sobie nie pozwólmy.   Przeto strzeżmy wiernie ich pamięci, Na ich grobach składając kwiaty, Nigdy nikomu nie pozwalając ich oczernić, Na łamach książek, portali czy prasy…   Nie pozwólmy by upojony nowoczesnością świat, Zapomniał o hitlerowskich okrucieństwach i zbrodniach, By bezsprzeczna niemieckiego narodu wina, W wątpliwość była dziś poddawana.   Pamięci o zgładzonych w lesie katyńskim, Mimo wciąż żywej komunistycznej propagandy, Na całym świecie niestrudzenie brońmy, W toku burzliwych dyskusji, polemik.   O bestialsko na Wołyniu pomordowanych, Strzeżmy tej strasznej bolesnej prawdy, O tamtym krzyku ofiar bezbronnych, O niewysłowionym cierpieniu maleńkich dzieci.   Walecznych ułanów porośniętych mchem mogił,  Strzeżmy blaskiem zniczy płomieni, Pamięci o polskich partyzantach niezłomnych, Strzeżmy barwnych wierszy strofami,   Bo czasem prosty tylko wiersz, Bywa jak dzierżony pewnie oręż, Błyszczący sztylet czy obosieczny miecz, Zimny w gorącej dłoni pistolet…   Ten zaś mój skromny wiersz, Dla Historii będąc uniżonym hołdem, Zarazem drobnym sprzeciwu jest aktem, Przeciwko pladze wszelakich jej fałszerstw…                      
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...