Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

to tylko marskość
myśli

spacerując chwytają
półpasiec wsteczne przeciągi
ograniczają ruchy

żył zapalenie brunatna
chemia mózgu i
skronie

zwieszone znoszone
skronie zroszone
nadzieją na zdrowie

lordoza kifoza
myśli skolioza ubocznych
odkształceń

skrzepów na
nieprzeciętność
okaleczony wen.flon

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



szczerze? super wiersz, ale i tu mam zarzut: gubi się w "przedoebrzeniu" zrealizowałaś fajny koncept, ale czasem:


lordoza kifoza
myśli skolioza ubocznych
odkształceń

popadasz w nieuporżadkowanie. Nie pdobami się to: lordoza, kifoza, bo brzmi jak jakieś zkalęcie w książce dla dzieci 0-3 gdzie autor upycha jak najwięcej dziwnych słów. Jednocześnie wiem, że chodzi o tąesowatą strukturę, wieć moze:

lordoza
myśli
skolioza ubocznych
kifoza
odkształceń

wtedy mamy lepsze wrażenie tkaiego wężyka ;p
atu też to takie "prześłowienie"

żył zapalenie brunatna
chemia mózgu i
skronie

to brunatna i chemia psuje mi wszystko, nie podobas się, bo chemia nawet tu użyta jak w języku potocznym kiedy chodzi o np. lecznei nowotwrów to tu jakoś zdaje się upchnięta.

Co do całości wyszeł ci niezły pociag, bo pociąga, fajnie budujesz obraz, ktory sobieczytlenik może ładnie odbudowac nap odstawie wersów-wskazółwek;p


podoba się


pozdr.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



szczerze? super wiersz, ale i tu mam zarzut: gubi się w "przedoebrzeniu" zrealizowałaś fajny koncept, ale czasem:


lordoza kifoza
myśli skolioza ubocznych
odkształceń

popadasz w nieuporżadkowanie. Nie pdobami się to: lordoza, kifoza, bo brzmi jak jakieś zkalęcie w książce dla dzieci 0-3 gdzie autor upycha jak najwięcej dziwnych słów. Jednocześnie wiem, że chodzi o tąesowatą strukturę, wieć moze:

lordoza
myśli
skolioza ubocznych
kifoza
odkształceń

wtedy mamy lepsze wrażenie tkaiego wężyka ;p
atu też to takie "prześłowienie"

żył zapalenie brunatna
chemia mózgu i
skronie

to brunatna i chemia psuje mi wszystko, nie podobas się, bo chemia nawet tu użyta jak w języku potocznym kiedy chodzi o np. lecznei nowotwrów to tu jakoś zdaje się upchnięta.

Co do całości wyszeł ci niezły pociag, bo pociąga, fajnie budujesz obraz, ktory sobieczytlenik może ładnie odbudowac nap odstawie wersów-wskazółwek;p


podoba się


pozdr.

Dziękuję za rzeczowy koment - dziecinny? no, nie wiem.
Cieszę sie, że znalazłeś jakieś fajne miejsca, przeanalizuję tego wierchoła.


Pozdrawiam.
kasia.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • "Nie żyjesz,           dopóki nie spłoniesz.           A miłość to jedyny                                              płomień,            który nigdy nie gaśnie".   Ona miała włosy jak ogień, a on śmiał się jak benzyna. Skradli motor z dachu motelu i pojechali tam, gdzie kończy się mapa. W ustach mieli wiatr i smak spalonej drogi, a między nogami - lato, które jęczało jak silnik na czerwonym. Ich cienie ścigały się po asfalcie jak wilki Apollina - głodne światła i krwi. Lizał jej serce jak rosę z łez nocy, ona wgryzała się w jego sny jak dzika winorośl, aż krzyk nocy pękał na pół. Ich krew śpiewała w ciemności, jakby sama chciała się narodzić. Brat i siostra krwi, kochankowie bez metryki, bez prawa jazdy, bez przyszłości - tylko dzikie oczy i skóra jak napięty żagiel. Zamiast walizek - oddechy. Zamiast celu — język świata. Plaża nie miała granic - oni też nie. Śmiali się w twarz księżycowi, rozbierali się z rozsądku jak z ciuchów. Słońce pieściło ich językiem, a potem spali w cieniu wydm, jak dzikie wilki - syci miłością, głodni jutra. Noc drżała nad nimi jak skrzydło anioła, który zapomniał, po co spadł. Aż we śnie cień losu przeciął ich jak błysk noża - i przez mgnienie zniknęli: bez siebie, bez tchnienia, tylko z echem, co w pustce się kruszyło. Lecz gdy świt dotknął rzęs, mówili sobie „na zawsze” - z winem na ustach i piaskiem w zębach. Nikt ich nie rozumiał - i dobrze. Miłość była dzika. A dzikie nie musi się troszczyć o jutro. Na mapie zostali jak cień bez ciała - piach we włosach, płonące serce, błękit wolności, który nie zna granic, i słońce miłości, które nigdy nie gaśnie.          
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zdaje się, że Marek Kondrat w ten zamierzony sposób przeszedł na swoją aktorską emeryturę. Kto dziś już wierzy bankom ofe czy innym takim? A słynna wypowiedź pani Szczepkowskiej w dzienniku - kto wierzył, a zapomniał, że jest aktorką? Młode pokolenie chyba jest już mniej naiwne jak my. Pozdrawiam Iwonko.  
    • Kiedyś bywały zbiorki harcerskie albo takie przedpierwszomajowe, dziś są to zwykle zbiorki pieniędzy, ogólnie - podmiot liryczny jest mocno podejrzany - i żeby się z tym ogłaszać :-)   zbieramy makulaturę, zbieramy kasztany dla dzików, zbieramy na kaucję, zbieramy, a nie dla jakichś ów?  ;-)
    • @violetta tylko chyba nie w stylu Trzaska
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...