Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Stęskniony
Potykam się o własne myśli
Żałośnie próbuje sobie przypomnieć
Tą twarz
Ten zapach ulubiony
Może chociaż się przyśni?

Czekając
O dłoń opieram brodę
Nic mnie z letargu tego
Wyrwać nie może.
Wciąż nadzieję posiadam
Usiąść?
Nie mogę.
Poczekam.
Postoję.
Cóż za różnica?
Czekając siedzieć czy stać czekając?
Uczucie to samo.
Tęsknota potworna.

Opublikowano

Gadu gadu z samym sobą. Nic nie wnosząca rozmowa. Ja zawarłbym to w 4 wersach, po co sie tak Pan rozpisuje?
"Czekając
O dłoń opieram brodę" - to przykład wodolejstwa. Nie buduje klimatu, niczemu nie służy i jest to typowa zapchajdziura.
Odchodzę czekając na lepsze.

Adam

Opublikowano

Genialny wiersz!
nie wiem czemu ale od pierwszego do ostatniego wersu mi się bardzo podoba, jest świetny! Taki subtelny, nostalgiczny miejscami, bije prostota myśli i jednocześnie nuta filozofii, dawno nie czytałam wiersza, który wywarł by na mnie takie wrażenie smile.gif
Serdecznie pozdrawiam
Natalia

Opublikowano
CYTAT (Adam Szadkowski @ Jul 11 2003, 11:44 PM)
Gadu gadu z samym sobą. Nic nie wnosząca rozmowa. Ja zawarłbym to w 4 wersach, po co sie tak Pan rozpisuje?
"Czekając
O dłoń opieram brodę" - to przykład wodolejstwa. Nie buduje klimatu, niczemu nie służy i jest to typowa zapchajdziura.
Odchodzę czekając na lepsze.

Adam

może i potrafisz zawrzeć w czterech wersach, ale nie przelejesz takich uczuć ( to tak do bezmyślnego gadania)

co do wiersza to uważam, ze to co powyżej jest wierszem,
nie będę wytykał bo mamy różne spostrzeżenia na pewne sprawy i szkoda pokazywać różnic gustów

pozdrawiam
Opublikowano

Czy każdy wiersz musi wnosić coś nowego?
Ja osobiście nie przepadam za wierszami, w których muszę doszukiwać się tego, co też autor miał na myśli.
Bardziej cenię te, które ukazują w swojej prostocie głebię naszych uczuć. To jest dopiero sztuka. Ten akurat wiersz jest cudowny! Zrobił na mnie ogromne wrażenie. Twarz... pisz dalej w tym klimacie, proszę. Przy okazji - brakuje mi tutaj bardzo rymowanych wierszy Seweryny. Seweryno do dzieła smile.gif

Opublikowano

jak dla mnie to nie jest wiersz tylko luźno pozbierane
refleksje, trzeba by je ubrać w środki lirycznego przekazu,
ale gusta literackie są różne, więc zrobisz co zechcesz.

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • "Nie żyjesz,           dopóki nie spłoniesz.           A miłość to jedyny                                              płomień,            który nigdy nie gaśnie".   Ona miała włosy jak ogień, a on śmiał się jak benzyna. Skradli motor z dachu motelu i pojechali tam, gdzie kończy się mapa. W ustach mieli wiatr i smak spalonej drogi, a między nogami - lato, które jęczało jak silnik na czerwonym. Ich cienie ścigały się po asfalcie jak wilki Apollina - głodne światła i krwi. Lizał jej serce jak rosę z łez nocy, ona wgryzała się w jego sny jak dzika winorośl, aż krzyk nocy pękał na pół. Ich krew śpiewała w ciemności, jakby sama chciała się narodzić. Brat i siostra krwi, kochankowie bez metryki, bez prawa jazdy, bez przyszłości - tylko dzikie oczy i skóra jak napięty żagiel. Zamiast walizek - oddechy. Zamiast celu — język świata. Plaża nie miała granic - oni też nie. Śmiali się w twarz księżycowi, rozbierali się z rozsądku jak z ciuchów. Słońce pieściło ich językiem, a potem spali w cieniu wydm, jak dzikie wilki - syci miłością, głodni jutra. Noc drżała nad nimi jak skrzydło anioła, który zapomniał, po co spadł. Aż we śnie cień losu przeciął ich jak błysk noża - i przez mgnienie zniknęli: bez siebie, bez tchnienia, tylko z echem, co w pustce się kruszyło. Lecz gdy świt dotknął rzęs, mówili sobie „na zawsze” - z winem na ustach i piaskiem w zębach. Nikt ich nie rozumiał - i dobrze. Miłość była dzika. A dzikie nie musi się troszczyć o jutro. Na mapie zostali jak cień bez ciała - piach we włosach, płonące serce, błękit wolności, który nie zna granic, i słońce miłości, które nigdy nie gaśnie.          
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zdaje się, że Marek Kondrat w ten zamierzony sposób przeszedł na swoją aktorską emeryturę. Kto dziś już wierzy bankom ofe czy innym takim? A słynna wypowiedź pani Szczepkowskiej w dzienniku - kto wierzył, a zapomniał, że jest aktorką? Młode pokolenie chyba jest już mniej naiwne jak my. Pozdrawiam Iwonko.  
    • Kiedyś bywały zbiorki harcerskie albo takie przedpierwszomajowe, dziś są to zwykle zbiorki pieniędzy, ogólnie - podmiot liryczny jest mocno podejrzany - i żeby się z tym ogłaszać :-)   zbieramy makulaturę, zbieramy kasztany dla dzików, zbieramy na kaucję, zbieramy, a nie dla jakichś ów?  ;-)
    • @violetta tylko chyba nie w stylu Trzaska
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...