Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nie jestem poetą!
Co za farmazony?

Mi-łosze w ogrodzie
(znaczy, te, no - klempy)
zbodły dupę, przeto

cierpię! - Za miliony
chirurg (zwykły złodziej!)
zszył mi dwa roz s... tępy!

Opublikowano

HAYQ, jesteś niesamowity :)
Fajny tomik można złożyć z Twoich wierszy - na jednej stronie notatka prasowa, na drugiej, jej odpowiednik w postaci wiersza - super sprawa!!!
Ależ Ty masz pomysły ;)

pozdrawiam uśmiechnięta od ucha do ucha :)))))))))

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Hmm, no cóż nie jestem tytanem pracy i obawiam się, że może to trochę potrwać, ale bądźmy dobrej myśli. W każdym razie trzymam kciuki za ciebie. Miło, że wpadłeś.
Pozdrawiam.
Opublikowano

tytuł wskazuje, że podmiot liryczny będzie osobą przesłuchiwaną. jak się dowiadujemy ludzie odpowiedzialni za przesłuchanie starają się wmówić peelowi, iż jest on poetą.

podmiot liryczny odpiera ataki stanowczym sprzeciwem: 'Nie jestem poetą!', które podkreśla nieco ironicznym a także niedowierzającym pytaniem: 'Co za farmazony?'. w drugiej strofie mamy wzmiankę o Miłoszu. nie jestem pewien, ale mowa o ogrodzie, czy przyroda, natura kojarzy mi się silnie z Szymborską, acz pewnie nadinterpretuję. wracając jednak do Miłosza. teksty noblisty chyba sprawiają, że podmiot liryczny może czuć się urażonym, wszak on: 'cierpi! - Za miliony'. nota bene mamy tu ładną grę słowem. bowiem zarówno może się to odnosić bezpośrednio do romantycznej postawy Konrada z 'Dziadów' pana Wieszcza; jak i świadczyć o materialnym podejściu podmiotu lirycznego do rzeczywistości /wszak on by pocierpiał, ale za sowite wynagrodzenie - miliony czyli/; i jeszcze jedno - przerzutnia - /śmiech na sali z naszej służby zdrowia/ peel jest zdenerwowany na cenę zabiegów lekarskich. ostatni fragment można wielorako interpretować, np. 'zszył mi dwa rozstępy', 'zszył mi dwa skur***l tępy' itd. chodziło mi o pokazanie wieloznaczności.

jak zwykle u Ciebie z dużą dawką śmiechu. w każdym numerze NCz kiedyś były wiersze pewnego poety górala, które bezpośrednio odnosiły się do aktualnej sytuacji /przeważnie/ politycznej w kraju. tak mi się skojarzyło, jako że można Cię nazwać swego rodzaju komentatorem, acz z humorem ;) kupuję ten utwór, bo mnie rozbawił.

pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przefiltrowałeś do ostatniej nitki ;))... ech zazdroszczę Ci zacięcia. Dzięki Mr.Suicide.
Nic już właściwie nie mam do dodania, poza tym, że podmiot liryczny, to taki szwejkowaty koleś, który rżnie głupa, a przy okazji ośmiesza cokolwiek mu podejdzie ;) Bo to, że oszustów rozpoznaje na milę zauważyłeś ;) Jedna rzecz tylko się nie zgadza - to prosty, ale uczciwy koleś i za miliony też na współpracę nie pódzie. Po prostu nie może sobie darować tych milionów, na które naciąnął go konował. ;p
Wielkie dzięki i pozdrawiam serdecznie.
Opublikowano

Masz prześwietną lekkość w operowaniu słowem,
liczą się również pomysły. Umiesz pobudzać
szare komórki do pracy i wywoływać uśmiech.
Fajniutkie - króciutkie - wieloznaczne.
Pozdrawiam
- baba

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


cieszę się, że to tak wygląda, bo tak po prawdzie
idzie mi, jak Ślimakowi z Palcówki, czy z pokładu Idy?
Nieważne - powiedzmy, że jak Romanu czasem;)
Dzięki Ci Babo droga, za te słodkości.
Ibę Ci posprzątam za to, z przyległościami :)))
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



jestem pod wrażeniem tak wnikliwej i trafnej moim zdaniem analizy i interpretacji; myślę że wszyscy życzylibyśmy sobie więcej takich komentatorów :)
-------------
a wiersz ciekawy, wieloznacznie interpretowalny, pomysłowy i zabawny
czego chcieć więcej? ... może jakieś myśli głębszej, uniwersalnego przesłania, ale ono przecież nie wszędzie da się wpakować :)

cieszę się że wpadłem
pozdrawiam ciepło
Coolt
  • 2 tygodnie później...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Przepraszam Cię Coolt, chyba przeoczyłem Twój wpis (sam nie wiem jak?)
No niestety wielkiego przesłania tu nie ma - miało być do śmiechu ;)
Dziękuję, że wpadłeś i jeszcze raz przepraszam, z pozdrowieniami.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...