Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wtuliłaś się w drzewo
barczyste strzeliste złotowłose
w twoich dłoniach dojrzewają owoce
karmisz nimi ptaki
i rzucasz pestki w ziemię
by przekupić śmierć

przy tej szybkości
z samochodu zostaje zazwyczaj
kupa złomu
wtuliłaś się w drzewo

Opublikowano

bardzo ciekawy wiersz pozwalający na wielorakość interpretacji:
wtuliłaś się w drzewo
barczyste strzeliste złotowłose

tu można by zapytać czy gościu za kierownicą był rudy
i dalej
w twoich dłoniach dojrzewają owoce
karmisz nimi ptaki
i rzucasz pestki w ziemię
by przekupić śmierć

ciekawe co w czasie jazdy peelka wyprawia i za co go trzyma ale nie bądźmy niedyskretni i nie wnikajmy w szczegóły
dalej następuje słuszne ostrzeżenie że przy tej szybkości z samochodu zostaje zazwyczaj kupa złomu
- słusznie figlować najlepiej na poboczu i nigdy w czasie jazdy
można też zrozumieć dosłownie że wiersz powstał po fakcie czyli po kolizji z drzewem
i tu też nasuwa się morał dla pań
aby zbyt szybko nie jeździły bo czym się skończy kolizja z drzewem

dziełko dla płci pięknej ku przestrodze

pozdrawiam serdecznie Jacek

Opublikowano

Zgadzam się z Panem Jackiem: tekst naprawdę można odczytywać na wieloraki sposób.:

Ja pomyślałem sobie o zwykłym świcie ( a raczej o bogini Eos). Wtulając się swoim wdziękiem w drzewo sprawia, że te wydaje się być naprawdę barzczyste strzeliste złotowłose

w twoich dłoniach dojrzewają owoce
karmisz nimi ptaki
- Oczywiście dla mnie sprawa jest jasna: Swoimi różanymi palcami, promieniami...

rzucasz pestki w ziemię
by przekupić śmierć
- I to jest bardzo ciekawe. Wiadomo, że po dniu musi nadejść noc, więc nieuniknione jest to, że Eos odjedzie na swoim rydwanie, jakby każdego dnia umierała i następnego rodziła się na nowo.

przy tej szybkości
z samochodu zostaje zazwyczaj
kupa złomu
- Heh, też ciekawe, trzeba tylko sobie przypomnieć jak skończył Fateon porywczy i niezdarny syn Heliosa.

Oczywiście to tylko moja skromna interpretacja wiersza, tak go odebrałem. Odebrałem też na inny sposób, ale ten drugi zachowam na razie dla siebie...

Wierz oceniam wysoko. Podoba się i tyle :)

Pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

barwnie
i skoczne metafory

strzeliste albo barczyste
no chyba, że to jakiś potwór
i złotowłose? - wierzba zapewne
no bo co?
ale
ma owoce i pestki
cholera - poddaje się
być może to baba

kłaniam brwi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




pierwsza strofa super
pozwala zaszaleć wyobraźni;

druga czy jak kto woli - ostatnie 4 wersy
psują mi wszystko, ten złom, ta szybkość:(
Mój serdeczny kolega, też przytulił się do drzewa lewą stroną samochodu:(
pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Dzięki Piotrze za klarowną interpretację (jakże odmienną od Jackowej).Obie spodobały mi się tak bardzo,że nie zdradzę własnych intencji.Tajemnica jest bardzo twórcza,nie będę psół zabawy.Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie bardzo wiem w kogo lubią tulić się kobiety,jakoś tak to sobie wyobrażałem- ale widzę,że moja ignorancja w tym zakresie jest wielka...pozdrawiam serdecznie.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




pierwsza strofa super
pozwala zaszaleć wyobraźni;

druga czy jak kto woli - ostatnie 4 wersy
psują mi wszystko, ten złom, ta szybkość:(
Mój serdeczny kolega, też przytulił się do drzewa lewą stroną samochodu:(
pozdrawiam
Tekst opiera się (przynajmniej taki był zamiar) na "popsuciu".Takim przytuleniu inaczej,na pieszczocie niedokończonej,ostatniej,bolącej,bezsensownej...dzięki że zajrzałeś,pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Piotrze - jeśli tak można - rozumiem zamysł "popsucia", ale żeby choć krzta pozostała
do domysłu, a tu wprost bez ogródek;
dlatego napisałem, że mi psuje- ta dosłowność, bo jakby nie czytać, jest to wyłożenie
jednoznaczne.Tak to widzę:)
Pozdro
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Piotrze - jeśli tak można - rozumiem zamysł "popsucia", ale żeby choć krzta pozostała
do domysłu, a tu wprost bez ogródek;
dlatego napisałem, że mi psuje- ta dosłowność, bo jakby nie czytać, jest to wyłożenie
jednoznaczne.Tak to widzę:)
Pozdro
Jest jednoznaczne,nie przeczę.Kropka mi skapała na papier i nie wiedziałem jak ją wywabić.Pozdrawiam -Piotr.
Opublikowano

nie mogę się oprzeć skojarzeniom z moim ulubionym
wierszem Wojaczka "Gwiazda":

I znów jesteś bogatsza ode mnie - o tę śmierć
którą Ci wymyśliłem i już stała się ważna:
w zalążkach twoich piąstek dojrzewają chrabąszcze.

I jesteś ironiczna jak piszący się wiersz
a ja mam dłonie smutne jak opuszczone gniazda
i każda cząstka myśli znów Ciebie żywą zmyśla.

I próbuję z warg zlizać nie chcianą szorstką rosę
- rdza mówi językowi i język "nie" powtarza.
Dłonie nie moje... Nagle gwiazda przez dłoń przecieka.

I choć zamknąłem oczy ugina się powieka
więc wiem już, że ta gwiazda jest Twoją krwią, co rośnie
aż do nieba, najdłuższe spojrzenie Twego serca.


chodzi mi o klimat/historię, nie tylko o pogrubiony wers (ale zwłaszcza;p )

podoba mi się ten tekst
/o.

Opublikowano

wczytywałam się w wiersz, wg. mnie bardzo obrazowy,
piękny niepokojem przy spokojnym płynięciu słów i rytmie.

Dramaturgii dodał fakt, że właśnie na skrzyżowaniu ulic, na dole,
przed chwilą; huk, w jeden samochód wtulił się słup sygnalizacji drogowej,
(auto leży na boku), drugi staranował co się da, łupnął w nasz blok. Wstrzymany ruch.
Rozlana benzyna, opary dotarły na trzecie piętro. Trzy odziały straży pożarnej.
Rozlewają białą pianę, płynie rzeką po asfalcie.
Kilka erek. Na trawniku kogoś reanimują. Kogoś wycinają nożem z pasów.
To wszystko: "na światłach". W tym wypadku chyba szybkość!

Już nie umiem inaczej odebrać tego wiersza.
Życie przyniosło ponurą scenerię.
Przepraszam
- baba

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @GosławaNie o to chodzi, Twój wiersz jest właśnie taki - działa na zmysły, na wyobraźnię. Nigdy nie widziałam jak uśmierca się zwięrzęcia. Może dlatego zrobił na mnie tak ogromne wrażenie. 
    • @hania kluseczka Koleżanka to jest zdaje się specjalistką puenty, a nie morałów :))  
    • @Simon Tracy To Twój  bardzo wyrazisty, mroczny świat, który żyje własnym rytmem - na pograniczu snu, koszmaru i metafizycznej medytacji. Jest w tym coś z Poe, coś z romantycznej makabry, ale też bardzo osobisty ton – jakby narrator wędrował po własnym, prywatnym zaświecie.   
    • @Amber to jest jedno z moich ukochanych dań zaraz po czerninie z kluskami ziemniaczanymi uwielbiam

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @Krzysztof2022 dziękuję pozdrawiam serdecznie @Simon Tracy bo takie to właśnie były sielskie klimaty  A ten mrok który mimo wszystko był to dla gospodarzy codzienność    @iwonaroma dziękuję Ikonki za miłe słowa pozdrawiam serdecznie @Wędrowiec.1984 bój się bój Łap @Wiechu J. K. w latach 80 też można było takie rzeczy zobaczyć  Ja wychowałam się na wsi i dla mnie widok zabijanych zwierząt hodowlanych jakoś specjalnie nie ruszał  Teraz zostałyby na moich rodziców nasłane wszelkie możliwe służby  Wtedy to była normalność że zwierzęta hoduje się na mięso  Co prawda mój tata nigdy osobiście żadnego nie uśmiercił  Prosił o to sąsiada  Miał jak na "chłopa" za miękkie serce  Nawet burzy się panicznie bał i uciekał z domu do sąsiadów  To mama była takim filarem twardo stojącym na ziemi i wszystko mocno za "mordę " trzymała  Lubiłam jako dziecko pomagać przy porcjowaniu mięsa  A smak świeżonki do tej pory pamiętam i czerniny takiej zupy z krwi kaczki   @Berenika97 przepraszam nie chciałam nikogo obrzydzić  Po prostu lubię pisać takie bardzo realistyczne wiersze żeby było czuć tą autentyczność przeżyć  Pozdrawiam serdecznie i bardzo dziękuję za słowo pod wierszem
    • @Gosława Niesamowite są obrazy w Twoich wierszach, ale ten wywołał u mnie najpierw odruch ucieczki od tej rzezi. Wróciłam i doceniłam, przede wszystkim ten kontrast między tymi okropnościami w kuchni, a zaraz obok, na oknie, spokojny taniec lebiodki kołysanej wiatrem - to zestawienie jest świetne. "Anna gotuje flaki" brzmi jak coś z książki kucharskiej - a tu jest coś znacznie głębszego. Po przeczytaniu Twojego tekstu zastanowię się nad przejściem na wegetarianizm.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...