Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Władam tymi, którzy mi marzyć pozwalają.
Pozwalam odejść szybciej zasłuchanym. Grają
Bez nut, bez wysiłku, bez pomocy. Zwyczajnie.
Orkiestra użytkowa. Zapisanym skrajnie
Nie daję odejść kiedy zechcą. Wiążą słowa
W zdania, a zdania układają w wersy. Mowa
Wynika nazbyt skomplikowana, by cieszyć.
Ja rymem, rytmem nadal muszę czasem zgrzeszyć.
Kieruję czymś myślicie? Nawet nie swym życiem.
Wciąż dużo czytam. Pytam - co moim oparciem?
Lustro nie. Może więc czyjaś mowa? Skrótowa.
Mam w wyobraźni nadzieję - nie pogrzebowa.


Adam Sosna (2005.11.16)

Opublikowano

W zamierzeniu miało chyba być, coś w stylu wielkich monologów romantycznych a wyszła przyciężkawa rymowanka,o mało zajmujących rozterkach duchowych peela.Wiersz do napisania na nowo.Pozdrawiam.

Opublikowano
Ja rymem, rytmem nadal muszę czasem zgrzeszyć.
Kieruję czymś myślicie? Nawet nie swym życiem.
Wciąż dużo czytam. Pytam - co moim oparciem?
Lustro nie. Może więc czyjaś mowa? Skrótowa.
Mam w wyobraźni nadzieję - nie pogrzebowa.


Wiersz pełen prostoty, niby mówi o rzeczach
zwyczajnych, a jednak zawiera w sobie
mądrość i dlatego mi się podoba.

Serdecznie pozdrawiam
-teresa
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



rozterki duchowe nie są by innych zajmować
są po to by je rozwiązywać

w zamierzeniu - napisałem to co chciałem

jak?

zrozumiale mam nadzieję


pisać na nowo?
a co ja od 2,5 roku robię?
piszę na nowo!
:)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



rozterki duchowe nie są by innych zajmować
są po to by je rozwiązywać

w zamierzeniu - napisałem to co chciałem

jak?

zrozumiale mam nadzieję


pisać na nowo?
a co ja od 2,5 roku robię?
piszę na nowo!
:)
Jeżeli rozterki duchowe są twoją prywatną sprawą ,to zgoda.W momencie kiedy składasz z nich wiersz,to muszą być "zajmujące".Wiersz jest zrozumiały ale nudny.Chyba nie siedzisz od 2,5 roku nad tym samym wierszem ? Adam, czasami poprostu nie wychodzi (mnie też).
Opublikowano

nie rozumiem tu czegoś... skoro wiersz w warsztacie, mimo, że z 2005 roku, to chyba autor chce nad nim popracować?
Adamie, czy to chęć pokazania jedynie, jak kiedyś pisałeś? Jeśli tak, to trzeba było choć adnotację zrobić, bo nie wiem czego tu oczekujesz.


"Ja rymem, rytmem nadal muszę czasem zgrzeszyć.
Kieruję czymś myślicie? Nawet nie swym życiem. ---------- ten wers dla mnie czysto "szkolny"
Wciąż dużo czytam. Pytam - co moim oparciem? ---------- ten też
Lustro nie. Może więc czyjaś mowa? Skrótowa. ---------- przegadane
Mam w wyobraźni nadzieję - nie pogrzebowa." ---------- wygląda, jak dopisane na siłę


Spróbuję ten wiersz potraktować, jako chęć pokazania w jaką stronę ewoluujesz.
Ot, ciekawostka taka.
pozdrawiam serdecznie,
M.E.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta   Co robisz w Sylwestra?  
    • @Rafael Marius Rafał jestem młodszy od Ciebie, poprzedniego ustroju praktycznie nie pamiętam, we wczesnej podstawówce byłem wtedy, a dodatkowo już u jego samego schyłku. I nawet jeśli zgodzę się z Tobą w zupełności, a miewam najróżniejsze wątpliwości, to nie mam bladego pojęcia jak lepiej, realnie lepiej to mogłoby chodzić, zresztą na wielu bardzo zaniedbanych obszarach. Gdzie nie byłem tam nie chcąc mnie wcale wtajemniczać w najgorsze szajsy pokazywali mi przeróżni, że tak być w sumie nie może. Na naszym rynku poetyckim i pisarskim wcale nie jest lepiej i to też ja akurat już sprawdziłem. Czasem miewam jakiś pomysł, on na ogół jest zlewany lub brany zupełnie na odwrót, a rozwiązania nie znam. Naprawdę nie mam odpowiedzi na te realia. Gdybym posiadał takową wiedzę, doświadczenie i pomysł zrobiliby mi jeszcze większe z życia Wahadło Faucoulta niż to miało miejsce. Dobrą zmianę uważam za taką, gdzie 80 % następstw jest tylko i wyłącznie pozytywna. A to bardzo już ciężko niestety ://
    • @Rafael Marius dziękuję ci bardzo:) to sylwestrowe hiacynty :)
    • Tekst powtórkowy     Stary Rok – trzydziestego pierwszego grudnia, dwa tysiące dwudziestego piątego roku – ziewa nostalgicznie, w bujanym fotelu. Jednakowoż nie oznacza to bynajmniej, że nas figlarnie buja. Po prostu zwyczajnie nie ma ochoty na takie hece. Odczuwa serdeczne zmęczenie z powodu dźwigania w sobie: miesięcy, tygodni dni, godzin i wszystkiego, co w nich zawarte było. Dobre i złe. Tyko malusich sekund jakoś dziwnie żal.      Tak wesoło łaskotały czasoprzestrzeń ego, gdy raz po raz, smutkiem przyozdobione było. A poza tym zło w sekundzie trwało naprawdę niewiele. No chyba, że akurat ktoś kogoś zastrzelił. Teraz, kilka chwil przed północą, ucichły jakby zlęknione. Może przeczuwają, że razem z nim muszą odejść. Nie będą już nigdy przemijać. Nowe, które je zastąpią, owszem.      Z rozmyślań wygania go to, co prorokował zobaczyć. Widzi swojego małego. Wyskoczył nie wiadomo skąd. Markotny taki, bo stęskniony i niecierpliwie drepci, gdyż pragnie przejąć pałeczkę, by dzielnie dzierżyć w następnym. Stary Rok, z racji tegoż widoku, aż zaskrzypiał łzami w oczach, lub raczej sfatygowanym, wiklinowym fotelem.    Wie, co teraz nastąpi. Tradycyjna kolej rzeczy. Nic na to nie poradzi. Brzdąc ma w ręce nóż. Ostrze wyostrzone wyczekiwaniem, sąsiaduje z rękojeścią, na której widnieje, pięknie wyrzeźbiona sentencja: Dosiego Roku 2026.   Następca bujanego fotela, dla dezynfekcji, przemywa spirytusem zaznaczoną łukowatą kreskę, poniżej jabłuszka. Stary też przemywa tym samym płynem to samo miejsce, lecz od środka, by lżej mu było przejść na drugą stronę, do bezpowrotnej krainy. Albowiem żałość w nim wzbiera z racji tego, że się kończy. Przypomina sobie, ile to zdarzeń i różnorakich odczuwań w nim przeminęło, chociaż nie zawsze z wiatrem, lecz często pod wiatr.     Wesoły malec przyobleczony w pozytywny, pełen nadziei uśmiech, podchodzi bliżej do zadania. Staje na podstawionej ryczce, gdyż niewielki z niego berbeć i bez podwyższenia, by nie dosięgnął, gdyż ma za krótką rączkę. Za to silną i wprawną. Przykłada nóż w nacechowane miejsce i podrzyna gardło, siedzącemu w bujanym.      Mieszanka kolorowych fajerwerków i zeszłorocznej krwi, spływa z małej dłoni na podłogę. Przeistacza się w gałązki wikliny, która sama siebie, formuje w nowy lśniący fotel. Poprzedni rozpada się w pył, dlatego były siedzący już nie siedzi, tylko leży. Nowy Roczek, pchając stopy trupa, przesuwa ciało przez próg. Robi pa pa i zamyka Drzwi do Pozaczasu, wiedząc że za rok, to on zostanie przesunięty.    Z futryny wystrzeliwują sztuczne ognie, na przekór wszystkiemu: zielono–żółte–błękitne.    Następca siada na Nowym Fotelu.   Wtedy przychodzi Pani Sprzątaczka. Zmywa mopem resztki krwi, i sprząta pozostawiony bajzel.    Także wali mokrą ścierką Nowego Roczka, by go wzmocnić oraz wystukać niezdrowe zapędy, żeby chociaż nie był gorszy.   *** jeśli nie będzie to ranić bliźnich niech każdy swoje marzenia ziści   lub wspólne jakieś nawet dla innych byle jakie    żeby nie było iż to co wyżej brakiem tradycji zakryte   Szczęśliwego Nie Gorszego Życzę  
    • @LeszczymDziękuję przyjacielu. Udanego sylwestra. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...