Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Popkultura - proszę Panie o zdanie ;)


Pancolek

Rekomendowane odpowiedzi

Co jakiś czas przewija się na poezja.org nagonka na popkulturę muzyczną, co mnie nie tyle dziwi, co śmieszy. Współczesna muzyka rozrywkowa jest tylko i wyłącznie do zabawy, więc jeśli ktoś ma kompleksy, to zaczyna prawić o dnie tekściarskim, upadku kultury, sieczce w głowach tych, którzy tego słuchają.
Ja uwielbiam taką muzyką i mam w dupie jej poziom artystyczny; lubię tańczyc i dobrze mi z tym ;) Proszę przede wszystkim Panie o odpowiedź na pytanie: czy z tego powodu powinienem być traktowany jako śmieć, który płynie z prądem? Czy może nagonka wynika z zakompleksienia tych, którzy nie potrafią/nie chcą ruszać tyłkiem na parkiecie?

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ha, następny temat o estetyce, gustach sztuce - co jest sztuka a co nie.
W każdej dziedzinie, nawet w disco polo można znaleźć utwory dobre.
Ja słucham roka, metalu np. Metaliki, popu, Chopina, Mocatra itp. Chcę powiedzieć, że
w każdej z tych dziedzin są utwory dla mego ucha i gustu. Zamykanie się w utartej, napuszonej poprawności to krok wstecz - niestety. Jedanak i tu istnieją granice wolności, jak wszędzie. Łamanie stereotypów jest fajne, wnoszące swieżość ale bez przesady - powoli a do przodu.
Miłego dnia Pancolku.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

jak i muzyka tak i taniec ma ma swoich amatroów, jedni nie zwracają uwagi na to co słuchają, aby tylko coś tam w radio grało i jest im to wystarczające, inni aplikując pigułki szczęścia potrzebują szybkiego tempa techno, inni lubują się w ciszy a jeszcze inni tańcują do byleczego bo im to sprawia radochę, o gustach się nie dyskutuje, dla każdego coś dobrego

ostatnio znalazłem śliczną choreogradfie, taniec który doprowadził mnie niemalże do łez
www.youtube.com/watch?v=jjWtaTtiZEg&feature=related

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Na wstępie przeproszę, że nie jestem Panią, a się wypowiadam ;)

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zgodzę się z tym. Ja słucham różnej muzyki. A takie przywiązywanie wagi do niej, jak do czegoś strasznie osobistego jest wg mnie nadużyciem. Nie lubię Gosi Andrzejewicz, ale nie chcę poniżać kogoś, kto ją lubi. Obojętnie w jakim kontekście tego słucha.

A najgorsze są snoby, co myślą, że jak włączą sobie od czasu do czasu Mozarta, Mike'a Oldfield'a, the Doorsów i Pink Floydów to stają się lepsi niż inni. Taka postawa jest dla mnie dnem intelektualnym. Zwłaszcza, jeśli słuchają takiej muzyki tylko po to, by zaspokoić swoje infantylne ego. A nie, że im się podoba.

Na razie Pancol.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

słuchać a tańczyć to dwie różne sprawy:) dla mnie:)
słuchając ważne są dla mnie doznania muzyczne, ale prawdziwego hopla mam na punkcie tekstu, więc czego nie znoszę w poezji, tego nie zniosę w piosenkach. A bardzo rzadko znajduję fajne teksty w popowych tworach, toteż jej nie słucham, ale...

jeśli chodzi o zabawę i taniec (co lubię chyba bardziej niż typowe melomaństwo:) to mam w dupie tekst i poziom artystyczny i świetnie bawię się przy muzyce, która do tego jest robiona:) ma porywać do tańca a nie nieść za sobą jakieś przesłania. I dlatego właśnie w mojej płytotece między zappą a crimsonami leży j.lo:))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja jednak słucham muzyki nie po to, aby tańczyć; jest ona dlamnie ważna z zupełnie innych powodów. Obecny stan popkultury muzycznej niezbyt mnie zadowala, a znaczna część tekstów i aranżacji zupełnie do mnie nie przemawia. Nie uważam jednak, żeby istniały w muzyce takie pojęcia jak "lepsza" czy "gorsza". Ona jest różna. Tak samo jak nasze gusta.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




właśnie miałam to napisać;p wstręciucho,heh, ale pewnie lepiej to ujęłaś:)
dodam tylko tyle, że ja nie bardzo zwracam uwagę na tekst bo jestem tępakiem jeśli chodzi o angielski:D polskiej muzyki prawie w ogóle nie slucham:) dla mnie muzyka to tło do pracy, albo natchnienie/energetyzacja- ważna jest głównie ścieżka dźwiękowa- no i POP mnie nie rusza, jest zbyt "tępy" w sensie muzycznym. ja kocham folkowe rytmy:)
ale jest sporo dobrego POPU i nie widzę nic złego w słuchaniu tego. już wolę pop niż podrabiany rock (jak np WYDRA który twierdzi że to co robi to rock, nie wspominając o Łzach...brrr)
ja kocham sie ostatnio w tym:
www.youtube.com/watch?v=kjeh6P4sRfw

jest: ekstra muzyka, koleś mam niesamowity głos, fajnie tańczą i cały teledysk jest dla mnie mistrzowstwem -całość jest poprostu idealna;D
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja też Panią nie jestem, ale głos zabiorę:).
najważniejsze jest to, żeby nie utożsamiać podziału muzyka 'wartościowa' 'bezwartościowa' z 'lubianą', czy 'nielubianą' przez kogoś. wiem, to trudne, uczyłęm się tego parę lat. bo wartość muzyki to wcale nie jest kwestia czysto subiektywna. ta zawiera się w rytmie, harmonii i melodii, a o tych dwóch pierwszych często się niestety zapomina. muzyka współczesna poszukuje, podobnie jak poezja, malarstwo, rzeźba, każda inna dziedzina sztuki. bo muzyka jest sztuką, nie tylko ta klasyczna. dur i moll jest nudne, dysonanse można znaleźć już u Bacha, czy Mozarta, o Chopinie nie wspomnę nawet. i dzisiaj też jest wiele muzyków /zespołów, które wnoszą coś do harmonii, zestawiają dźwięki w sposób nieprzewidywalny. nie będę rzucał nazwami, bo nie o to chodzi. ale w XXI wieku lansuje się banalne melodyjki zaaranżowane w czysto szkolny sposób. nie mówię, ze ktoś, kto tego słucha jest idiotą, o nie, to wyjaśniłem już na początku. zresztą muzyka taneczna to jeszcze inna bajka. ale jako człowiek, dla którego granie - i słuchanie - to całe życie, będę stanowczo spierał się z twierdzeniem, że wartość muzyki to TYLKO kwestia gustu;). to jakby stwierdzić, że wiersze 13latki opisujacej na blogu swoją ostatnią anginę są genialne bo na pewno komuś się podobają;). teoria muzyki to wbrew pozorom rzecz niełatwa;). a co kto lubi - jego sprawa.

anka: posłuchałem, fajne to jest:D

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


ale o co chodzi??
popkultura to pokultura, walczenie z oczywistościami jest co najmniej bezcelowe a najprawdopodobniej żałosne... jeśli coś jest robione w jednym określonym celu: trafienia w jak najszersze gusta to musi mieć pewną specyfikę, a ona jest prosta: najwięcej jest ludzi przeciętnych a więc tekst nie może być ponadprzeciętny
i druga zasada (akurat w przypadku muzyki)brzmi: tło muzyczne musi wpadać w ucho; człowiek ma wrodzone mechanizmy odpowiedzialne za to co mu się podoba - więc łatwo jest "stworzyć" melodie która z zasady/z konieczności będzie MUSIAŁA się podobać niemal każdemu - i jeżeli ktoś twierdzi że to dno, to albo jest wyjątkowy (a takich jest niestety tylko 2%) albo jest snobem...
a nazywanie ludzi głupszymi za to że im się podoba piosenka ktora jest aktualnie popularna to debilizm i prymitywizm na równi z tym co twierdzenie że ktoś jest młodym oswieconym polakiem bo głosował na tuska, albo czyta wyborczą - takie poglądy głoszą tylko ludzie mali, tępi i zakompleksieni którzy potrzebują śmiesznych tanich stereotypów po to by sobie poprawic ego... a "popkultura" im to daje... - każdy moze sobie kupić w kiosku gazetę w ktorej przeczyta że on właśnie on jest elitą
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...