Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

noc jak atrament
morze snów nie spisanych znaczeń
zaczynam patrzeć
uchylam okno moich dłoni
i wylatują słowa ptaki

już nie drżyj więcej
słyszę
spadające łzy
z twoich studni oczu

złakniona u źródeł
upijam pierwszy i ostatni łyk
twojej samotności

Opublikowano

Witaj:) Przeważają co prawda nader zużyte sformułowania
(np. "noc jak atrament", "morze snów") oraz dość banalna
niestety poetyka ("spadające łzy/z towich studni oczu"),
ale tekstowi trudno odmówić ducha liryzmu - jest potencjał,
trzeba tylko popracować i z każdą kolejną próbą powinno
być lepiej.

Jako fragment, który świadczy o wspomnianym potencjale
wymienię ten: "uchylam okno moich dłoni/i wylatują słowa ptaki".

Pozdrawiam, życzę powodzenia przy zmaganiach z poezją:)

Opublikowano

podoba mi się pierwsza strofa w całości, chociaż jest tu jakaś niekonsekwencja, bo noc raczej nie kojarzy się z ptakami (noc jak atrament - wylatują słowa ptaki, to coś nie bardzo), drugą też akceptuję, bo ma w sobie jakiś czar, subtelność, ale "studnia oczu" kłuje po oczach. 3 strofa natomiast nie pasuje (moim zdaniem) do reszty wiersza - skąd nagle samotność? źródła na początku końca są ok, nawet pasują do oczu, bardziej niż "studnie", więc można by to ładnie połączyć i już zakończyć, ewentualnie pokusić się o jakąś puentę, ale w sumie ciężko będzie, bo Twój wiersz to taka 'fotografia chwili', a takie też egzystują w poezji.

pozdrawiam, pa!
angie

Opublikowano

Panujesz nad formą wiersza,sensownie podajesz treść.Brakuje ci tylko własnego "języka".
Słów,metafor,konstrukcji słownych,które nie byłyby osłuchane,zużyte,banalne.To nawet nie jest grzech,taki masz teraz "słuch".On się z czasem zmieni w sposób naturalny,poprawki na tym etapie, są trochę wbrew tobie (co nie znaczy że nie należy próbować).Powodzenia.Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka–Dzięki:)–No tego akurat nie wiedziałem, ale tu to tylko, metaforycznie występuje:) Pozdrawiam:)
    • @Annna2–Dzięki–Takie  życzenia zawsze→się→przydadzą. Szczególnie, że jeszcze dalej:) Pozdrawiam:)
    • @Rafael Marius @Wiesław J.K.Dziękuję panowie za odwiedziny :)   @UtratabezStraty

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      O, jaki Lisek Chytrusek - :)   @Nata_KrukDziękuję Nato,  poecie wolno więcej. dziękuję :) @Natuskaa,  :)
    • No cóż. Teraz po latach, kiedy na spokojnie wspominam te pamiętne wydarzenie i w jaki sposób wyszłam z tego cało, to aż trudno uwierzyć, że taki zdawać by się mogło, nieważny incydent, zdecydował o tym, że gdy spadłam na dno, potrafiłam się odbić, wrócić do krawędzi przepaści, podźwignąć ciężar i wyjść na płaskowyż. A co najbardziej istotne, już na solidniejszych zasadach, bardziej wzmocniona i pełna wiary we własne siły, które często omijałam szerokim łukiem.   Rozumiem, że nie wszystko w życiu, idzie jak po maśle. A jeśli nawet, to prawdopodobieństwo, poślizgów i upadków, może być – chociaż nie musi – nader częste i cholernie dołujące. W moim życiu jakoś musiało. Pocieszało mnie to, że inni też nie mają łatwo i lekko, tylko gorzej i trudniej, a niektórzy, są jeszcze bardziej potrzaskani i zapętleni, ode mnie, co dawało pewną dozę satysfakcji.   Paradoksalnie, szczęście innych, także potrafiło podbudować i dać mi cholernie dużo frajdy. Szczególnie w sytuacjach, kiedy na swój pokrętny sposób, próbowałam się do tego przyczyniać. Pomagać kreować szczęśliwe chwile. Chociaż coraz częściej, z odwrotnym skutkiem, niż oczekiwany. Co mnie niestety często zniechęcało, do dalszych tego typu działań.   Tak czy inaczej, zapominałam wtedy chociaż na chwilę, o własnych problemach, zapakowanych w blizny. Wypalały niekiedy mózg, ze wszelkich pozytywów. Mimo wszystko, często starałam się dziękować opatrzności, że tak naprawdę, jeszcze nie jestem na straconej pozycji. Nie dusiłam w sobie pretensji do całego świata i zawiści, że są inni, którym się wszystko układa.   Chociaż… czy ja wiem? Zdarzały się przecież wyjątki, kiedy było zupełnie odwrotnie i ponownie musiałam kupować obiekty codziennego użytku, doszczętnie przeze mnie rozbite, spotęgowaną frustracją, zniechęceniem i zwykłą ludzką słabością. Bywało też, że wychylałam się przez okno i błogosławiłam świat, środkowym palcem.
    • @Wiesław J.K.–Dzięki:)–Ano tak to bywa, w różnych sytuacjach:)–Pozdrawiam:) * @Jacek_Suchowicz–Dzięki:)–Świetny filmik nawiązujący. Szczególnie finał:)–Pozdrawiam:)) * @Marek.zak1–Dzięki–Jak by mógł rzec, pewien maszynista: Różne są koleje życia–Pozdrawiam:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...