Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Nieprawdą jest że przy wschodzie
Naszych ciał spływają czułe łzy
Błękitne rozpościerające niebo
Dla pąków drzew w nas schowanych

I może nazwiesz mnie kłamcą czasu
Gdzie kończę papierosa karmiąc się śmiercią
Tą co od narodzin dana nam do końca
Tego dnia kiedy stracę oddech przy tobie

Nazywaj mnie po imieniu mgły
Mgły i przesiąkniętej gliny która brudzi
Twoje buty gdyż nie ma we mnie dywanu
Jedwabnego który całowałby twoje stopy

I powiedz że jestem falsyfikatem świtu
Plagiatem nocy który tak bardzo chce ciebie
By zachłysnąć się oczami tonąc w błękicie
Przesiąkniętym kobiecą barwą widzenia

Więc jeśli stałem się przemalowanym obrazem
Połam ramki i wrzuć do ognia zapomnienia
A płótno porwij deptając w krzyku wolności
By zniszczyć wszystko kim byłem na ścianie

Opublikowano

fatalna teatralność ("czułe łzy"), i ta arystowska poza samobójcza ("kończę papierosa karmiąc się śmiercią") lub ("tonąc w błękicie") - dziś każdy gimnazjalista ma obowiązek wykazać się umiejętnością pływania, inaczej koniec z promocją do następnej klasy;
ostatnia strofka dobrze podkreśla wszystkie moje zarzuty - to wygląda śmiesznie, wcale nie dramatycznie, a więc zamiast powagi - kabaret;
stonować zachowania peela, nauczyć się powściągliwości - będzie wymowniej;
a tak, mamy wkroczenie w kicz, na centymetr - ale jednak;
J.S

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @marekg czytając Twoje wiersze próbuję " złapać myśli" , które wplecione są w wersy, ale są one takie eteryczne, delikatne, wręcz nieuchwytne...Lubię jednak wnikać w ten wyjątkowy świat, gdzie przenikają się ludzkie cechy charakteru z otoczeniem, nadając właśnie przedmiotom rożne emocje. Latarnia, która spala się ze wstydu obnaża doskonale  ludzkie słabości...Bardziej ujmująco i magicznie nie możnaby tego wyrazić...Dla mnie to poezja z górnej półki! Pozdrawiam :)
    • @Radosław czas jest dla nas nieubłagalny. On nigdy nie zostawia reszty, jedyne co zostawia to niedosyt po utraconych chwilach...Powiedziałabym, że jest wręcz bezlitosny...Gratuluję miniatury, jest bardzo udana moim skromnym zdaniem. Pozdr:)
    • @Alixx22 ten szept wiatru przedstawiony w wierszu przenika niepokojem do szpiku kości. To " zawodzenie wśród sosen" jest tak obrazowe, że i ja je słyszę...A " krzyk nasączony szeptem cienia" jest niebanalną metaforą osamotnienia podmiotu lirycznego. Innymi słowy ten wiersz to tzw. moje klimaty. Pozdr:)
    • @Waldemar_Talar_Talar ciekawy wiersz z motywem dwóch scen. Tylko tak sobie rozmyślam, że scena to i może nawet jest jedna tylko jej wygląd ulega niekiedy zmianie , no i role różne w życiu przybieramy. Druga kwestią wartą reflekji jest także stwierdzenie na końcu weru, traktujące o tym , że człowiek  nauczył się grać rolę...Chyba nie zawsze umiemy te role zagrać, niekiedy potrzebujemy wsparcia innych ludzi. Ile razy popełniamy przecież błędy co mogłoby sugierować, że jednak nie do końca umiemy właściwie tę rolę odegrać...Interesujący jest Twój wiersz, lubię właśnie takie, które pozostawiają tyle wolnej przestrzeni do interpretacji! Pozdrawiam!
    • @Leszczym tylko byś powiedział inaczej

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...