Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

chudnę powoli ale dość
szybko by widzieć to w lustrze

zgodnie z zasadą jesteś
tym co jesz powoli zmieniam się
w warzywo i w tym także możnaby
zobaczyć jakieś plusy rzecz w tym
żeby nie przesłoniły minusów

telefon jeszcze ma dość sił żeby wibrować
stara się gdy może
a czarny kot z plakatu zna się na przyjaźni
to wszystko krzepi lecz nie zmienia faktu

rury tętnic są zimne za zimne a jednak
nie zbyt zimne dla szczurów
dla ich wrażliwych łap

ludzie szybko zapomną drogi
thomasie stearnsie

ludzie wszystko zapomną
zapomnieli nas już

Opublikowano

Sceptic!
Impulsem do napisania wiersza jest poemat;
''Ziemia jałowa''
który refleksyjnie przekładasz na współczesność
-udręki beznadziejności egzystencji.
Duży plus za przerzutnie.
PozdrawiaM.

Opublikowano

szalenie malancholijny, że tak powiem.
widzę tutaj klimat dawnego Paryża;
za sprawą czarnego kota. Chat Noir;
pierwsze skojarzenie, plakat, który
[jak przed chwilą przeczytaŁam :P]
miaŁ symbolizować wyższość sztuki
[kot - sztuka, gęś - burżuj] czworonóg
ściskaŁ szyję ptaka.

sam tekst - na plus, choć trochę mi psuje
klimat ten telefon wibrujący :]

pozdrawiam Karolina :)

P.S. coś czuję, że się zainspiruję
w nastepnym tekście.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



minusów jeszcze mam/jest dość
sił by wibrować jak telefon
stara się gdy tylko może
a le chat noir zna się na przyjaźni
to wszystko krzepi lecz nie zmienia faktu


wiesz, mam plakat 'Tournee du chat noir' na drzwiach do pokoju. kocham Paryż. wiersz ciekawy. podoba mi się. co do tego u góry, to czepiam się, bo lubię;p proszę sie nie czuć krytykowanym, może nie mam racji, ale może da się żeby wiersz był jeszcze ładniejszy:)
do następnego! pzdr ciepło Aga
Opublikowano

no dobrze, odważe się tu wpisać ;). jestem jednym z czterystu tysięcy w tym kraju, ale nie uważam, żebym z tego powodu upodabniał się do warzywa. ponadto myślę, że nie o plusy i minusy tu chodzi lecz o zupełnie coś innego... co do reszty nie wypowiadam się, bo choć się odważyłem, to uważam, że nie dorosłem do tego wiersza ;). pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...