Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Idę przez białe, sypkie i ciepłe; między stopami
przesiewa się, zostaje za mną. To nie są ślady,
pod palcami czuję delikatny wzór jak na opłatku.
W tej bieli nie ma zakrętów, ale znowu gdzieś
skręcam. Czy był jakiś sygnał, niesłyszalny
rozkaz, znak albo siła, której jeszcze nie znam?

Nie ma nieba ani ziemi, może są pod spodem
i dlatego krążę; ale, jeśli oślepłam, straciłam kolory,
- rąk mi nie wystarczy, żeby się dowiedzieć - czy
to ja idę czy stoję w miejscu, a wszystko mnie mija?

Zaczynam dotykać - głowa i ramiona, potem
brzuch, wreszcie stopy; i żadnych skojarzeń,
nie wiem, do czego się odnieść, z czym porównać.
Kim jest ta biało-biała plama, gdzie się zaczęła?

Czy ja się sobie tylko dotąd śniłam?

Opublikowano

Ten wiersz kojarzy mi się z chwilami, gdy nachodzi człowieka mocna świadomość istnienia.
Ogłuszająca. Wręcz przerażająca. Starzeję się, więc mnie coraz rzadziej się zdarza.
To skojarzenie mnie opętało wręcz, zatem nic innego nie przychodzi mi do głowy.:)

Pozdrawiam

Opublikowano

Czyta się, choć rozważania typu: "czy to ja idę czy stoję w miejscu, a wszystko mnie mija?" i "Czy ja się sobie tylko dotąd śniłam?" nie są najświeższe jeżeli chodzi o myśl. I trochę Pani nadużywa średników, moim zdaniem. Ale tak jak mówiłem czyta się. Pozdrawiam

Opublikowano

Hłasko: ten to dopiero nadużywał średników.
Panie Tomaszu, podoba mi się, że Pan jest taki drapieżny na świeżość, jędrność poezji, ale mnie się wydaje, że frazy, które Pan wybrał, trudno wyrazić świeżo i one są elementem, powiedzmy, dialogowym. Wierszowość tego utworu polega moim zdaniem na strumieniu świadomości w jakimś stopniu. Tutaj się bardziej liczy sekwencja, kolejność spostrzeżeń, wrażeń, autorska selekcja, niż zmaganie się z rzeczywistością językową. Tak ja to widzę. Też bym wolał, żeby tutaj doszło do jakiejś eksplozji, najlepiej lingwistycznej (hehe), ale nie można mieć wszystkiego, trzeba autora docenić za to, co dał. A w tym wypadku nie dał tak mało.
Tak myślę.

Pozdrawiam

Opublikowano

Panie Zdzisławie - doceniam, doceniam. "Czyta się" znaczy, że wszystko ładnie płynie, a to dużo. No jestem drapieżny;) Czepiam się zwyczajnie, bo zawsze chciałoby się więcej, a szczególnie, gdy widać, że Autor potrafi.

Opublikowano

ja powiem tylko tyle, że prosiłbym więcej, dłużej i częściej :)
/bardzo lubie wycieczki w świat rysowany w wierszach Autorki i z wyrzutem stwierdzam, że ta była za krótka./ :)
Pozdrawiam :)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


No i przegrała Pani zakład.:) Chyba, że autorka wkleiła cudzy wiersz.;)
Moim zdaniem ten wiersz ma niewiele wspólnego z "problemami egzystencjalnymi".
Coś Pani sparodiowała, ale chyba nie ten wiersz i nie ten styl.;)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



rozmarzyłem się... oto
kończy się dzień zaczyna sen, lub może na odwrót: obudziłem się
z jawy, znów mogę fruwać i zanim jawa zamknie mnie w nawiasach realizmu
wpaść na chwilę na planety innych:


Zamykamy noc sobą. Nawiasów muskanie:
niepowodzie na kołdrach, rzek cicha bezmienność;
dopieszczoty, dla myśli bezmyślnych śmiertelność -
odpowiedzi co padły cieniami w pytania.

Rozdaleni ku sobie, w przedśnionym listowiu
zjesienniałe i wietrzne szumimy przedczucie,
zatracona noc szczęście w zmilczonej minucie
za nas śni - gwiazda w łoża cudzysłowie.
Opublikowano

odmienne stany świadomości?
to nie jest złe, ale dla mnie zbyt rozwlekłe, za długie...
wolałbym być zaskoczony nagłym uderzeniem słowa, który taki stan by mi uświadomił, a nie tak dreptać, słowo za słowem, wers za wersem;
J.S

Opublikowano

moje nazwisko podałam w celu uniknięcia pomyłek z płcią.

"uważam że ten wiersz jako całość jest powielaniem pewnych myśli które są chwytliwe"

No niczego Pani nie wyjaśniła, są zarzuty, ale nie odnosi tego Pani do żadnego fragmentu tekstu.
Dziwnie atakujący styl wypowiedzi, kiedy ja zupelnie spokojna - w tym i pierwszym komentarzu, ktory poświęciła Pani mojemu nickowi w dużej mierze.

Zajrzalam do Pani wiersza - tam gdzie stwory anielskie, wichury, tęcze i burze oraz anioly zachętne, zajrzałam tam od razu.

Oczywiście - moja poezja może się Pani nie podobać, to rzecz nie podlegająca dyskusji.

pozdrawiam

Opublikowano

ciekawe - czym Panią zniechęciłam:) Czy coś niegrzecznego było w mojej wypowiedzi, coś protekcjonalnego? No proszę mnie uświadomić, bo ja czytam i raczej nic zlego nie napisałam.
Proszę zostać i się po prostu uśmiechnąć. Ja nie jestem wojowniczką, nie staram się zrazać ani urażać autorów, jeśli już się kokoszę i jestem mniej miła, to tyczy to wyłącznie tekstów, ale po to one tu są, wystawione na strzaly, jeśli trzeba, to trzeba, ale to wyłącznie w sprawach pozapersonalnnych. Oczywiście istnieje duże prawdopodobieństwo, że czasem nie mam racji "poetyckich", ale staram się zazzwyczaj pisać to, co o wierszu sądzę. I argumentować, rzecz jasna.

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.      
    • Przerażone czekały na śmierć... W barakach okolonych kolczastym drutem...   Choć wielka światowa wojna, Pochłonąwszy miliony niewinnych ofiar, Z wolna dobiegała już końca, A wolnym od nazizmu stawał się świat… Na obrzeżach czeskiego Holýšova, Z dala od teatru wojennych działań, Z dala od osądu cywilizowanego świata, Rozegrać miał się wielki ludzki dramat...   Dla setek niewinnych kobiet, Strasznych dni w obozie zwieńczeniem, W okrutnych męczarniach miała być śmierć, Żywcem bez litości miały być spalone... Podług wszechwładnych SS-manów woli, By istnienia obozu zatrzeć ślady,  Spopielone bezlitosnego ognia płomieniami, Nazajutrz z życiem pożegnać się miały…   Przerażone czekały na śmierć... Utraciwszy już ostatnią, choćby nikłą nadzieję…   W obszernych ciemnych baraków czeluście, Przez wrzeszczących wściekle SS-manów zapędzone, W zatęchłym cuchnącym baraku zamknięte, Wkrótce miały pożegnać się z życiem… Gdy zgrzytnęła żelazna zasuwa, Zwierzęcy niewysłowiony strach, W każdej bez wyjątku pojawił się oczach, By na wychudzonej twarzy się odmalować…   Wszechobecny zaduch w barakach, Nie pozwalał swobodnie zaczerpnąć powietrza, Gwałtownym bólem przeszyta głowa, Nie pozwalała rozproszonych myśli pozbierać… Gwałtownym bólem przeszyte serce, Każdej z  setek bezbronnych kobiet, Łomotało w młodej piersi jak szalone, Każda oblała się zimnym potem…   Przerażone czekały na śmierć... Łkając cicho jedna przy drugiej stłoczone...   W ostatniej życia już chwili, Z wielkim niewysłowionym żalem wspominały, Jak do piekła wzniesionego ludzkimi rękami, Okradzione z młodości przed laty trafiły… Jak przez niemieckie karne ekspedycje, Przemocą z rodzinnych domów wyrywane, Dręczone przez sadystyczne strażniczki obozowe, Drwin i szykan wkrótce stały się celem…   Codziennie bite po twarzy, Przez SS-manów nienawiścią przepełnionych, Doświadczyły nieludzkiej pogardy I zezwierzęcenia ludzkiej natury… Wciąż brutalnie bite i poniżane, Z kobiecej godności bezlitośnie odarte, Odtąd były już tylko numerem W masowej śmierci piekielnej fabryce…   Przerażone czekały na śmierć... Pogodzone z swym okrutnym bezlitosnym losem…   W zadrutowanych barakach, Z wyczerpania słaniając się na nogach, Wycieńczone padały na twarz, Nie mogąc o własnych siłach ustać… Gdy zapłakanym oczom nie starczało łez, Fizycznie i psychicznie wycieńczone, Czekając na swego życia kres, Strwożone już tylko łkały bezgłośnie…   Przeciekające z benzyną kanistry, Ustawione wzdłuż obozowego baraku ściany, Strasznym miały być narzędziem egzekucji, Tylu niewinnych istnień ludzkich… Przez SS-mana rzucona zapałka, Na oblany benzyną obozowy barak, Setki kobiet pozbawić miała życia, W strasznych męczarniach wszystkie miały skonać…   Przerażone czekały na śmierć... Gdy cud prawdziwy ocalił ich życie…   Ich spływające po policzkach łzy, Dostrzegły z niebios wierne Bogu anioły, A Wszechmocnego Stwórcę zaraz ubłagały, By umrzeć w męczarniach im nie pozwolił… I spoglądając z nieba Bóg miłosierny, Ulitowawszy się nad bezbronnymi kobietami, Natchnął serca partyzantów z lasów dalekich, Bohaterskich żołnierzy Świętokrzyskiej Brygady…   I tamtego dnia pamiętnego na czeskiej ziemi, Niezłomni, niepokonani polscy partyzanci, Swe własne życie kładąc na szali, Prawdziwego, wiekopomnego cudu dokonali… Silnie broniony obóz koncentracyjny, Przypuszczając swymi oddziałami szturm zuchwały, Sami bez niczyjej pomocy wyzwolili, Biorąc setki SS-manów do partyzanckiej niewoli…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dla tysięcy kobiet był wolności zarzewiem...   Niebiańskiemu hufcowi aniołów podobna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, By znienawidzonemu wrogowi plany pokrzyżować By wśród hitlerowców paniczny strach zasiać… Tradycji polskiego oręża niewzruszenie oddana, Chlubnym kartom polskiej historii wierna, Natarła nieustraszona Świętokrzyska Brygada, Paniczny w obozie wszczynając alarm…   Brawurowe ze wschodu natarcie, Zaskoczyło przerażoną niemiecką załogę, Z zdobycznych partyzanckich rkm-ów serie, Głośnym z oddali niosły się echem… By tę jedną z najpiękniejszych kart, W długiej historii polskiego oręża, Zapisała niezłomnych partyzantów odwaga, Krusząc wieloletniej niewoli pęta…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Przeraził butnych SS-manów załogę…   Odgłosy walki niosące się z oddali, Do uszu udręczonych kobiet dobiegły, W tej strasznej długiej niepewności chwili, Krzesząc w sercach iskierkę nadziei… Na odzyskanie upragnionej wolności, Zrzucenie z siebie pasiaków przeklętych, Wyjście za znienawidzonego obozu bramy, Padnięcie w ramiona wytęsknionym bliskim…   Choć nie śmiały wierzyć w ratunek, Ten niespodziewanie naprawdę nadszedł, Wraz z brawurowym polskich partyzantów szturmem, Gorące ich modlitwy zostały wysłuchane… Wnet łomot partyzanckich karabinów kolb, W ryglującą barak zasuwę żelazną, Zaszklił ich oczy niejedną szczęścia łzą, Wyrwały się radosne szepty wyschniętym wargom…   Bohaterski szturm Brygady Świętokrzyskiej... Dnia tego zwieńczonym był wielkim sukcesem…   Wielkie wrota baraków wyważone, Rozwarły się z przeciągłym łoskotem, Odsłaniając widok budzący grozę, Chwytający za twarde żołnierskie serce… Ich brudne, wycieńczone kobiece twarze, Owiało naraz rześkie powietrze, Nikły zarysowując na nich uśmiech, Dostrzeżony sokolim partyzanckim wzrokiem…   I ujrzały swymi załzawionymi oczami Polskich partyzantów niezłomnych, Niepokonanych i strachu nie znających, O sercach anielską dobrocią przepełnionych… Dla setek kobiet przeznaczonych na śmierć, Polscy partyzanci na ziemi czeskiej, Okazali się wyśnionym ratunkiem, Zapisując chlubną w historii świata kartę…   - Wiersz napisany dla uczczenia osiemdziesiątej rocznicy wyzwolenia przez oddziały Brygady Świętokrzyskiej NSZ niemieckiego obozu koncentracyjnego dla kobiet w Holýšovie w Czechach w dniu 5 maja 1945 roku.  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Żołnierze Brygady Świętokrzyskiej NSZ i grupa uwolnionych więźniarek z obozu koncentracyjnego w Holýšovie (Źródło fotografii Wikipedia).              
    • @Roma

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       Jeszcze się trzymasz? Powodzenia, bo nerwy jak szwy, łatwo puszczają, szczególnie jak stres trwa długo.    
    • @Domysły Monika cudna jest ta Twoja analiza emocjonalna wiersza  Wiesz czasami relacja matki z córką jest trudna  I tylko od dojrzałości jednej ze stron zależy czy w ogóle będzie możliwe jakiekolwiek pojednanie  Najgorzej jest wtedy kiedy zachowanie matki zaczyna powielać dziecko i przenosić takie patologiczne stany na swoją nową rodzinę  Ten wiersz jest właśnie o tym 
    • @Unapali Nie za dużo entera? Gdyby był dłuższy, szukałabym jedynej kropki na podłodze.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...