Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

nie maż się wyprostuj mleczne ścieżki
zachowaj resztki męskości i odsuń się
nie chcę żebyś zasmarkał moją bluzkę
bo to nie ślina do cholery – oporniejsza

schodzę w inny wymiar gdzie okowy
czyli twoje palce nie mają wstępu
a siły i tak będę zbierać w kościele
ale ani słowa o miłosierdziu kochanie

powinieneś zawsze czytać umowy
dokładniej lecz ty wolałeś strefowo
kryć się za - jak ty to nazywasz – miłością
zrzuć ją w chusteczkę i przestań
mówić o końcu świata bo mamy rok 2008

trzaśnij wreszcie jak facet

podziękuję jak zwykle po
wszystkim

Opublikowano

temat ciekawy, ale mam wrażenie, że tym razem za szybko wstawiłeś, bo w paru miejscach niezrozumiale jakby. Nie wiem, czy dokładnie o to chodziło, ale pozwoliłem sobie na taką (niestety też szybką) interpretację. ;)
Pozdrawiam

nie maż się wyprostuj
zachowaj resztki męskości
odsuń się do cholery
zasmarczesz moją bluzkę

klęcząc odporniejsza
w inny wymiar schodzę
w okowy gdzie twoje palce
nie mają dostępu

siły zbiorę w kościele sza
o miłosierdziu
- słowa kochanie

powinieneś czytać umowy
dokładniej nie strefowo
wolałeś kryć się za
jak to nazywasz – miłością

w chusteczkę zrzuć ją przestań
trzaśnij wreszcie jak facet
jest rok 2008 podziękuję

jak zwykle po

Opublikowano

hm,,bo trzeba się wczytać:)

nie wszystko przemawia, nie wszystko trafia...ale zapis jest udany w sensie poetyckim:)

widać, że próbujesz w niektórych utworach wyjść poza monotematyczność i to Ci się udaje dobrze, ale zapuściłeś grube korzenie chyba:)

pozdrawiam serdecznie.

Opublikowano

Antoni; a byłem przekonany, że za czytelny i jasny ten tworek ;) Dzięki za wgląd.


myślątko; miętki, miętki i bidny. Być może z zakręcenia trudność wynika, bo przekaz jest
raczej jasny ;) Dzięki za poświęconą chwilę.


Babo; no miód na moje uszy, bo wywołałem współcierpienie z peelem - oczywiście nie mam
z nim wiele wspólnego ;) Dziękuję Pancolkowo (wesoło) i ciepło pozdrawiam.


Hayq'u; bardzo dobrze interpretujesz :) w sumie zawsze wstawiam wiersze od razu i
dopiero przed wrzuceniem na P parę godzin intensywnie myślę nad ostateczną
wersją, więc spróbuję go podrasować. Dziękuję Pancolkowym uściskiem Hayq'owej
prawicy za obecność i cenną opinię.


Rafale; oj tak. Kocham taką tematykę po prostu. Wiem, że to strasznie upłyca generalne
przesłanie mojej poezji i wielkiej kariery tymi wierszołami nie zrobię, ale... chcę być
w zgodzie z samym sobą ;) Zmiany będą, więc zapraszam za 2 tygodnie na P
(marna autoreklama - wiem ;) Pozdrawiam serdecznie.


Pancuś

Opublikowano
nie maż się wyprostuj mleczne ścieżki -> mleczne ściezki? nieeeeee...
zachowaj resztki męskości i odsuń się-> się na końcu wersu, hmm...
nie chcę żebyś zasmarkał moją bluzkę -> a wsiąknął w,przesiąknął, spłynął?
bo to nie ślina do cholery – oporniejsza

schodzę w inny wymiar gdzie okowy
czyli twoje palce nie mają wstępu
-> wyrzucilabym dzierżawczy
a siły i tak będę zbierać w kościele

ale ani słowa o miłosierdziu kochanie
-> to jest zbyt przegadane...jako jeden wers?

powinieneś zawsze czytać umowy-> mysle że słowo zawsze zawsze jest naduzyciem;)
dokładniej lecz ty wolałeś strefowo
kryć się za - jak ty to nazywasz – miłością
-> znowu 2x zaimki bez znaczenia;p
zrzuć ją w chusteczkę i przestań -> a może spluń nią bedzie bardziej wymownie
mówić o końcu świata bo mamy rok 2008

trzaśnij wreszcie jak facet
-> samo trzaśnij dużo mówi, mozna by skimac z 'potrzaskać'??

podziękuję jak zwykle po
wszystkim
-> pointa mało emocjonalna, taka sucha, ale może o to chodzi...

Ja bym to moze zupełnie przerobiła. Materiał jest, ale forma jakaś taka sztampowa, zwykła, bez fantazji;p

nie maż się wyprostuj
zachowaj resztki
męskości i odsuń

nie chcę żebyś wsiąknął
w moją bluzkę - to już nie ta
ślina do cholery
- odporniejsza

schodzę w inny wymiar
gdzie okowy czyli palce
nie mają wstępu a siły
zbieram w kościele

lecz ani słowa o miłosierdziu

kochanie powinieneś
czytać umowy lecz wolałeś
strefowo kryć się za

miłością spluń w chusteczkę
i przestań

bo nie ma żadnego końca
na świecie jest rok 2008 i drzwi
którymi trzaśnij wreszcie
jak facet

***

podziękuję jak zwykle po

wszystkim


Rozbiłam go strasznie i po swojemu. Nie mowię że tak jest dobrze. Ale może coś z tym zrobisz. To Twoj wiersz i warto;) powodzenia!!!

P.S. Silna kobitka z tej peelki...ale czasem tak jest lepiej.
Buziaki:)
Opublikowano

Różko; dziękuję bardzo cmokaśno za wieeelki wkład w komentarz ;) Niestety, z niektórymi
zmianami (zwłaszcza konkretnych słów) nie dońca się zgadzam, bo nie wyrażają
mojego osobistego gniewu w stosunku do takich peelek ;) niemniej wszystkie
dokładnie przenalizuję, bo faktycznie w obecnej postaci jest nie do przyjęcia.
Rozumiem potrzeby i pójdę za głosem niektórych Twoich rad.
Buziaki ;*



Amerrozzo; dopiero teraz zauważyłeś?! ;p


Pancuś

Opublikowano

mnie mleczne kojarzą się z zębami, a ścieżki - do dentysty;p

P.S. Podziekowania przyjęte;) będę śledzić z zajęciem...a zlość, Pancusiu, pieknosci szkodzi, więc nie warto za często, ehh...:)/:*

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Moje marzenie to gwiazdy Świat bez lustra, w którym kocham ciebie i ciebie W moim śnie nie mam nic na własność Dzielimy się szczęściem, biegnąc ku Niebu   I nie świecimy już samotne Szukamy innych, by dawać blask I już nie toczą się żadne wojny Odżywa ziemia i wiara w nas   Moje marzenie – złączyć się z Bogiem, bez telefonów, konsol, tiwi Moje marzenie – śmiać się z ex-wrogiem To jecer hatow Nie ten, co ma kły   I nie świecimy już samotne Razem wracamy w ogrodu blask Już jecer hara nie stawia stopni Wreszcie widzimy prawdziwy świat  
    • Jesteśmy chwilą W chwili Przez chwilę ... Mamy w sobie byka Miewamy - motyla   Potrafimy śmiać się, kląć, żałować Przez lata pamiętać czyjeś puste słowa A prawda jest taka, że nie warto:  cokolwiek rozdadzą - taką też graj kartą   Każda nowa chwila to świat całkiem nowy Stworzony naprędce Świeży, kruchy, prosto z twojej (?) głowy   Dziś chmury są lżejsze. Nie ma samolotów Kawiarnie - mądrzejsze - nie ma tylu trzpiotów szukających przygód,  wieszczów i potworów Wszyscy siedzą w domach: sercowych komorach   Moja - tętni mocno Ukrywanym życiem. Miłość-bycie-rozkosz-nie ... Raz. Na całe życie.  
    • Możesz przekomarzać się z czasem, możesz go zwalczać, możesz pilnować, by nic mu z siebie nie dać.  Żadnych kompromisów.  Bywa, że stracony zakrada się bezsenną nocą by sprawdzić, czy jesteś dostatecznie oblany zimnym potem. Masz dreszcze - myśląc o cherubinach przybywających punktualnie o 'godzinie śmierci naszej amen'?  Nic cię nie uspokaja. Ja też czasem nie myślę prozą.   Utknęłam w pętli czasu gdzieś, na ławce oblanej ciepłym wrześniowym słońcem.  Myśląc o niczym. O tym, że zawsze tak samo ... rozmyślam o niczym. Z nadzieją, że to się nie zmieni. Nawet, gdy zmienię ławkę. I cały park.   Mijają mnie ludzie niosący ze sobą różnorodność - jak nosi się torby i apaszki.  Czym się różnią? Dwukropek.  Przeżyli już wszystkie możliwe śmierci.  Rozważają wysokość kary piekieł za niepopłacone rachunki, soboty bez wyjazdów czy ewentualność rozwodu.  Są świeże połogi I sytość po "ostatniej" wizycie u kochanki.  Są także aberracje, apostazje i inne przejawy elokwencji rodem że słownika wyrazów niemalże obcych.  Czytasz coś teraz, czy tylko gejmingujesz?    Ulice służą do zwiedzania.  Nawet jeśli chodzi się tą samą do pracy przez 40 lat.  Kupuję sobie tort. Zapalam jedną świeczkę. Marzę wdychając Nowy Świat.  Przecieram szyby oczu.  Nikt nie podziela mojego zdumienia: Jesteśmy. Nieważne kim, nieważne, po co.  Przytulamy się - niezdarnie czując COŚ. Do końca życia pozostało jeszcze ...   To nie ten peron. Wracam do siebie. Starannie przygotowuję samotność do snu: gorący prysznic, szklanka whisky i łyżka dziegciu.  Rozczarowaniem ścielę łóżko: miał być szampan, upadek, po nim wzlot  i ''ten ktoś,'' ... a jest tylko fantom ze wstrzymanym oddechem.   
    • Umówić się na randkę z losem pod sękatym baobabem przeznaczenia i zerwać zakazany owoc... Natchnienie? 
    • @Konrad Koper   Dobre.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...