Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kamilka w końcu zmarła
tak jakby na złość
a może ze zmęczenia
które przepołowiło jej serducho
zanim jeszcze dojrzało w tym
ciasnym chorym miejscu
gdzie zawieszona dłoń porannym słońcem
a strach graniczył z każdym przebudzeniem

z kolei niedaleko bo drzwi obok
wigilia zaczęła przybierać na gałązkach
i grono ciepłych szeptów układa prezenty

zaraz potem Zofia zainicjowała swój taniec
w kuchni między daniami przystawkami a smutną rybą
i tak oto w zmysłowym kroku chwyciła toporek
trzy razy trzy zamachnięcia sprawiły że wszyscy
zamarli we śnie jeszcze przed kolacją

a teraz proszę pani hop siup
na bujany fotel i rozpal w kominku
poczuj mnie wewnątrz wśród świeżych wypieków

cień małych paluszków odgarnia włosy
z brudnej i lepkiej twarzy

ten wieczór wcale nie musi się tak kończyć

chodź pociągnę cię ostatni raz za rękaw
w stronę okna na świat
tam gdzie ludzie rozdają uśmiechy bez unoszenia
brwi

Opublikowano

Wzruszająca, nostalgiczna opowieść. Cudowna metaforyka tworzącą napięcie, ale i zmuszająca do refleksji. Jedynie niespójność czasowa nieco wybija z rytmu – co pozwoliłam sobie nieco zretuszować – proszę o wybaczenie autora, jeśli naruszyłam tym jego zamysł twórczy.


Kamilka w końcu zmarła
jakby na złość
a może ze zmęczenia
przepołowiło jej małe serce
nim jeszcze dojrzało
w tym ciasnym chorym miejscu
gdzie zawieszona dłoń porannym słońcem
a strach graniczy z przebudzeniem

z kolei niedaleko bo drzwi obok
wigilia zaczęła przybierać na gałązkach
i grono ciepłych szeptów układa prezenty

Zofia inicjuje swój taniec
w kuchni między daniami
przystawkami a smutną rybą
i tak oto w zmysłowym kroku chwyta toporek
trzy razy trzy zamachnięcia sprawiają że wszyscy
stygną we śnie jeszcze przed kolacją

a teraz proszę pani hop siup
na bujany fotel rozpalić w kominku

poczuj mnie wewnątrz wśród świeżych wypieków

cień małych paluszków odgarnia włosy
z brudnej i lepkiej twarzy

ten wieczór wcale nie musi się tak kończyć

chodź pociągnę cię ostatni raz za rękaw
w stronę okna na świat
tam gdzie ludzie rozdają uśmiechy bez unoszenia
brwi



Pozdrawiam serdecznie
Aneta

Opublikowano

Zazwyczaj nie przepadam za wierszami-historiami.
Ale ten mnie poruszył. Jakkolwiek to świadczy o tekście.

Nie mam żadnych zarzutów co do technicznej strony wiersza, a ewentualne zmiany wydają mi się niekonieczne.

Tyle mojego skromnego wypowiadania się. Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Ale dlaczego Maćku, chodzi o to, że rymy są często niedokładne? Takie lubię, tego nie zmienię. Albo może, że zbyt takie wyjaśniajace, a za mało absurdalne - to może być powód, pewnie trzeba by więcej pisać. Czy coś innego? Wydaje mi się, że tu jest pewien spór męsko-damski, mężczyźni piszą nieco inaczej, kobiety mają tendencje do takiej np. "wytłumaczalności". Generalnie, to ja nie chcę pisać limeryków, czasem coś tam napiszę jako ciekawostkę ornitologiczną :-) I nie umiem w tych wszystkich sztywnych bardzo konstrukcjach się znaleźć i może śmieszy mnie co innego po prostu, bo te tzw. prawdziwe limeryki mnie nie śmieszą, często wydają mi się żenujące nawet.   Jeśli masz czas, to napisz, ja się nie obrażę, bo wiem, że piszesz od lat limeryki i Twoje i Jastrza często czytałam nie zawsze komentując. A może się jednak nauczę, jak załapię?  
    • Dziękuję @Roma i wzajemnie. Siła to doceniać każdą chwilę, bo nie ma gwarancji chwili następnej.
    • @Leszczym Tekst jest eksperymentalny i humorystyczny. Nieudana relacja romantyczna raczej nie prowadzi, a może  prowadzi do "rozwiązłości" . Nie jestem tego pewna.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Zastanawiam się nad tym słowem - "rozwiązłość". Nieudany - prowadzi na pewno  do frustracji. Przepraszam, że zepsułam Ci tytuł. :))) ------------
    • @Annna2 Stworzyłaś naprawdę wzruszający wiersz, właściwie medytację o miłości. Szczególnie porusza mnie ta metafora miłości jako "karmy" - czegoś, co nas żywi i podtrzymuje. I ten obraz "w Twoich błękitach pływam" - jakby miłość była całym światem, w którym się zanurza. To bardzo zmysłowe i duchowe ujęcie. Pokazujesz, jak miłość istnieje poza czasem, chociaż jest w nim zaplątana. A na koniec lista tego, czym jest miłość, trudno się z nią nie zgodzić. Piękna jest ta poezja! Doskonale dobrany utwór, tworzy ucztę dla duszy i zmysłów. 
    • @FaLcorN powodzenia Kornel, mam nadzieję, że Ci się wszystko ułoży tak jak sobie zamarzysz.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...