Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

czas niezbitym jest faktem
załamanym pokrytym nalotem
jedynym znanym abstraktem
co załamać się nie da
ani wzruszyć z powrotem
pozwoliłem sobie ;), a może coś się przyda... moim zdaniem czas rzeczywiście jest jakimś abstraktem wymyślonym przez człowieka aby zapanować, w sposób dość iluzoryczny, nad tym, nad czym zapanować się nie da - nad nieustanną zmianą. dość zbliżonego przekazu dopatruję się w tej miniaturze. i za to plus. pozdrawiam.

Opublikowano

"spowrotem."
Słownik Ortograficzny Języka Polskiego nakazuje : z powrotem
i jakaż niekonsekwencja! to o tym co autor kropnął na końcu; albo jest interpunkcja i wszelkie zasady pisowni, albo poeta sam je narzuca odchodząc od zasady - ale tu też wymagana jest konsekwencja - nie da się tak pół-na pół...
J.S

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Ze "z powrotem" faktycznie plama i byk niemiłosierny, hehe, ale żeby taka kropecka maleńka wywołała aż takie oburzenie? :))
Dzięki
pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Rozumiem to, czasem coś nie przemawia, ale dokładnie nie wiadomo co :)
Też mi się to zdarza, dlatego tym bardziej dziękuję za komentarz.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Myślę, że to jakiś żart z tą ikrą Pancolku - w Twoim wieku? ;))
A na poważnie przyznam, że chyba masz rację i chyba już wiem, co jest do d...

"niezbitym, pokrytym, załamanym, niejedynym"

myślę, że tu tkwią flaki z olejem, nieprawdaż? ;))
Dzieki za wizytę.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



no wŁaśnie, już przedtem tak mi się wydawaŁo,
tutaj coś trzeba pokombinować

pozdrawiam Espena :)
No tak, ale cooooo??? ;))) Zmiana określeń może zupełnie zmienić charakter wiersza. To musi być nadal pytanie retoryczne.
Zastanawiałem się też nad tym, czy to rozwleczenie nie spowoduje przypadkiem ponownego przeczytania... i jeszcze jednego :)
Dziękuję za wgląd, pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



może tak ?

w sumie zostaje przekaz a jakoś mniej
tych 'em'. czas nie trzeba powtarzać
jak jest w tytule

pozdrawiam Espena :)


Dzięki Wielkie, no, no - to dopiero podpowiedź! Chyba coś mam, ale sporo wywaliłem.
Z ukłonami :)

załamany
jest faktem
z odwiecznym nalotem
abstraktem
co złamać się nie da
z powrotem

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena Dzięki za „zwrotkę” - tym razem już w formie całkiem osobnego „białego” wiersza o wolności poezji

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Spróbuję bardzo krótko doprecyzować, o co mi chodziło, bo nie dotyczy to „obsługi mojego gustu”, tylko rzemiosła.   Nie kwestionuję Twojego prawa do ryzyka, przepychu, nadmiaru. To oczywiste – każdy pisze tak, jak uważa. Problem pojawia się w momencie, kiedy „nadmiar” zaczyna działać jak szum: zamiast wzmacniać doświadczenie, rozprasza je. Wtedy nie chodzi już o to, czy czytelnik „udźwignął metafory”, tylko czy tekst sam sobie nie podciął nóg.   Metafora nie istnieje wyłącznie „dla autora, który ją rodzi”. Istnieje pomiędzy – w przestrzeni spotkania autora i czytelnika. Jeśli każda kolejna jest tak samo głośna jak poprzednia, ich energia się znosi. Najmocniejsze obrazy w Twoim tekście (but od nart, gumka znająca podpis, zimno wypłukujące „lipcowe resztki”) giną, bo obok nich stoi cały katalog równie efektownych, ale już niekoniecznie potrzebnych.   Piszesz, że nie szukasz mocy, tylko obrazów. Ja mam odwrotnie: interesuje mnie moment, w którym obraz coś robi – tnie, przesuwa, zostaje w głowie na długo. I właśnie dlatego sugerowałem cięcie, nie dlatego, że „nie mieszczą mi się metafory w szufladce gustu”.   Możemy się różnić w podejściu – to normalne. Ale krytyka nie jest zawsze objawem tego, że czytelnik „nie udźwignął”. Czasem jest po prostu informacją zwrotną, że przy całej imponującej wyobraźni i językowej sprawności, tekst mógłby zyskać, gdybyś był równie bezlitosny dla swoich najmniej potrzebnych fajerwerków, jak jesteś łaskawy dla własnej wolności. @viola arvensis O proszę! Ależ klasa!  Fajnie, że wiersz Migreny aż tak z Tobą rezonuje – naprawdę nie mam nic przeciwko temu, żeby ktoś widział w nim „sokoła”.   Warto tylko pamiętać, że rozmowa o literaturze nie polega na tym, żeby jednych mianować ptakami szlachetnymi, a innych redukować do „zazdrosnych wron”. To już nie jest krytyka, tylko budowanie chórku.   Mnie interesuje coś innego: czy tekst działa jako wiersz, czy nadmiar środków stylistycznych pomaga, czy zaczyna zasłaniać doświadczenie. To są pytania o rzemiosło, nie o hierarchię ptactwa na portalu.   Jeśli ktoś widzi w dyskusji jedynie „lot sokoła” i „krakanie”, to właśnie o tym pisałem w swoim komentarzu do wiersza: o towarzystwach wzajemnej adoracji, które szybciej zaklasyfikują rozmówcę niż wejdą w polemikę z tym, co napisał.   Ja zostanę przy swoim – wolę być czytelnikiem, który pyta tekst o granice, niż widzem, który bije brawo, bo ktoś ładnie lata.
    • @Aleksandra Pietruszka Lepiej mieć jednego pszyjaciel niż żadnego

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        @Tymek Haczka Ależ to nie epitet tylko cytat.  A że pamiętam? A nie chciałeś, aby ten wyraz został zapamiętany?    Argumenty i polemika to nie moja bajka, Wolę po prostu dać lub nie dać lajka ;)   Chyba za poważnie traktujesz poezję, chcesz dyskusji, argumentów, polemik. A to taka  kula u nogi wiersza.
    • @Gosława  Bezkompromisowa zima z jej surowym obrazem. Dobrze, że są ludzie i podają pomocną rękę. Mądre sikorki.:)
    • @Migrena ale komu, kto ciebie zechce:)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...