marti krűger
Użytkownicy-
Postów
150 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez marti krűger
-
jeszcze z niewyśnienia niewymarzenia obcy nam świat dzieje się parę rozrzuconych słów milczenia tam w chmurach niebytu serca drżenie ściśnięty nieostrożnie nieuważnie przemyśleć dokładnie pragnę nasz dialog co na skraju spoczywa poczęty ścieżki pamięci niezamierzonej bez trucizn kamieni i tu cicho i dobrze w sercu miasta żyję w bezkresach spełnienia w sumie idealnych snów trzeba im szeroko wyciągniętych dłoni i najskrytszych kilku słów Twych
-
drania który wymyślił zegarek udławił bym jego własnym wynalazkiem
marti krűger odpowiedział(a) na Zbite_Jaja utwór w Wiersze gotowe
do niczego, a tytuł czy to cytat z gazety? -
Waldemarze trzy pierwsze strofy - po prostu bosko, mimo że przekaz prosty, ostatnia trochę odstaję od całości, może by w inne słowa ubrać, ale to tylko me odczucie.
-
Witaj! Z całą przyjemnością odbiorcy owe "łaknienie" zabieram ze sobą ;)
-
Witaj! Jagódko, różnie bywa z mym stylem i formą. co do zasady uzależniona od humoru i nastroju, jak to u zodiakalnej panny ;)
-
ależ tak pamiętam światło powietrze dreszcz sukienki kołyszące latarnie latarenki rzucają brąz złocisty przed wargami kościoła chuda jasność cytuje werset księgi o ramionach otwartych na dzień jutrzejszy z obojętną czułością psy na trawniku wiążą przyszłość my tam bez powinności próbujemy istnieć
-
kałuże słów w kropli sól słodka i wiatr co w głowie pozwala zawrócić ruch bezczynnych ulic gdy patrzymy na siebie przed siebie pleśń kwiaty zjada wulgarnie młode w dojrzałym słońca półcieniu odrodzenie
-
portfolio
marti krűger odpowiedział(a) na Katarzyna Leoniewska utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Tytuł budził mą wątpliwość i niepotrzebnie. Wiersz w sam raz wpasowałaś do mego obrazu świata. Biorę go w zaparte do mego archiwum. -
Jacku, czyżby rozterka miłosna?
-
spór wieczny
marti krűger odpowiedział(a) na marti krűger utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
nade mną anioł w czerwonej sukience pode mną diablica w białych stringach siano z naszych marzeń przebarwia losy rozumiem kaznodzieję nietrwale gasnącego roztacza błękit po horyzont czarnej ziemi a i tak dłońmi splecionymi do ust włoży a jeśli tak to czemu anioł łobuzersko milczy gdy kwiat zgorszenia twarz mą jawi a jeśli tak to czemu diablica bez zbędnych złudzeń biel ciała we mnie trawi -
nieopodal dworca będzie zasysać powietrze
marti krűger odpowiedział(a) na marti krűger utwór w Wiersze gotowe
sporo młodych ludzi zaginęło połowa pije wiarę druga zjada słońce daj mi miejscówkę do rozkoszy cudzych przyzwoleń na żar i deszcz w samym środku znudzonego intelektu jak raz w sam raz uwięziony głodny pies za granicą sutków czuję się rozebrany potem możesz być Bi -
Witaj Fly! Zapewne, od czasu do czasu zaglądasz do mnie, zauważyłaś iż większość mych wierszy jest "trudniejsza do zgryzienia". Ale miło że przypominasz iż też coś dla ogółu być i musi ;)
-
Obornikiem zapachniało, szkoda że na portalu o poezji. Chyba autor zapomniał się na chwilę i nie zauważył iż tutaj ma prawo publikować każdy, a nawet ten który co dopiero rozpoczyna tą trudną sztukę. Życzę miłego wypoczynku na .... "jak w wierszu"
-
Witam Marku! tak się zdarzyło iż ostatni wers tylko dopełnia całość, a znak interpunkcyjny faktycznie został celowo pominięty. Witam Doroto! Czym się objawia zainteresowanie :)
-
nie ma nic pewnego poza prokreacją prymitywną chęcią posiadania władzy od wczoraj wierzę i stałaś się strawą na ustach turystów o twarzach skostniałych jak ławy na których zaraz zasiądą a potem kilka zdań po których ubędzie i czuję jak zwierzę zaraz po śmierci na twoim łóżku spróbuję nazwać pięknem niczemu winni
-
w poskręcanej wątpliwościami arterii ważą się losy ciała co poczynić z okruszynkami przeszłości wyrzucić ptakom może ich skrzydła uniosą me winy a jeśli każda z nich stała się czyjąś nadzieją i jutro dzioby je skruszą w trawie obdartej z zieleni co mogę uczynić by próg ten przekroczyć później o pół chwili ustrzec wierzących że droga dalsza stracona i wieczność spraw do końca niezałatwiona drąży fałszywie umysł wolnomyślicieli powiedz mu praszczurzy dnia tego nie płakały
-
rzucone kości turkocą po stali za ostatnim peronem Barcelona, tylko odważyć trzeba się i zapalić głodnego papierosa, wina łyk wychylić, rozpiąć guzik przy szyi, przekuć słowa i nie wierzyć w światło po zgonie krok dalej sztalugi wypatrują tytułu do pracy – a Ty nie pisz o Warszawie, o motylach co łamią skrzydła w sieci, o kamieniach – już dość żali, burzy elektronów i wosku na dłoni, fałszu w rzędzie głównej nawy dwa razy krzyczę i płoną ciemne lasy od burzy po deszcz złoty, są mrówki i żuki, ja i Ty tak samo ubabrani i pot prawdziwy, dzieli nas wiosna i pogląd na wieczność reszta jest fizyczna pochodna od żebra
-
całoroczna balanga
marti krűger odpowiedział(a) na marti krűger utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
życie to krew – leniwa, tylko czasem z adhd. z delikatnego wnętrza, pyska szorstkich psów i tych których w świat cudem wysłano – sączy czarna, lepka jak pamięć o materiałach na ludzi, których plecy są mocne, trwałe i stanowią rusztowania na szczyty upustu zła. tam lubi się spokój sumienia, pragnie rzeczy zakazanych, ale najbardziej przyjemności i wyczekuje chwil występnych. nie ma czego żałować, zazdrości się wszystkiego. rozumie najbliższych z otoczenia, żeby nikt nie pomyślał iż ulega zapomnieniu. siłą bezwzględną jest człowiek o szerokim ramieniu o raz ci wszyscy w których można rozbudzić marzenia o nieróbstwie, dostatku, zmienności płci, aborcji i eutanazji. wyklucza się próbę redukcji każdej różnicy oraz woli. sam zadba o wszystko. dlatego robi bez wdzięku całoroczną balangę. -
cóż jest złego w erotycznym podtekście wygladu nastolatek? kształtuje nas a co dopiero młodych każdy dzień, niemal każde pismo i reklama nawołująca, wskazująca że trzeba być trendy iść z słusznym prądem dziejów. pewnie że niezwykłym jest zachowanie indywidualnej postawy, wykreowanie własnego nietuzinkowego i niebanalnego stylu bycia - i to nawet w miniówkach. pomijam kwestie związane z ideą katolicyzmu, etc. bo tu zasady są mroczne jak przeszłość. Póki erotyczność nie przekształca się w seksualność to niech sobie będzie, aczkolwiek obie te kwestie dzieli niejasna i cienka granica.
-
witaj! Anno, tak z pierwszego wrażenia "na wszelki wypadek" skojarzyło mnie się z Szymborską; ale to pierwsze wrażenie. teks naprawdę dobry; rozmowa z osobą, a której może tak naprawdę przy nas nie ma, a więc pragniemy doznać obecności, uczucia, bliskości. cóż dodać, na plus. pozdrawiam
-
pozytywna zmiana z kierunkiem na azymut
marti krűger odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe
witaj, jak zawsze pejzarz piórem malowany i nadzieja na ... to tak z pierwszej myśli, wiec jeszcze się wgryzę... pozdrawiam -
Witaj Pan Biały, i oto jestem zrozumiany, za co z góry Tobie dziękuję. A już miałem wątpliwości czy zamierzenie literackie zostanie odgadnięte. a w zasadzie co w czasach dzisiejszych jest standartem w przekazie literackim... czytam trochę (może zbyt mało, ale jak zawsze trzeba czas dzielić i na obowiązki a których jest nie mało) i wydaję się że poezja w dniu jutrzejszym sięgnię jeszcze dalej. w myśl zasady światowej, chcesz być zauważony zrób show... ale to tylko moje przemyślenia na ten wieczór. pozdrawiam
-
witaj Alicjo! czytam, czytam i ... i zawsze jakoś zadziwisz celnym słowem i myślą. pozdrawiam
-
witam! śliczne dzięki za komentarze. pierwsze wersy zamierzone, a widać iż swe osiągnęły. i teraz orzech do zgryzienia, czy i w jakim zakresie wnieść poprawki. Anno, uda, wagina oraz pupa to zakres słów celowo dobranych, co do "twe uda" to pewnikiem to zmienię i w tym zakresie estetycznym się z Tobą zgadzam. o reszcie myślę ... intensywnie.
-
witaj! tak prosto, zwyczajnie o miłości - i proszę jak zgrabnie wyszło. pozdrawiam