Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

marti krűger

Użytkownicy
  • Postów

    150
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez marti krűger

  1. jeszcze z niewyśnienia niewymarzenia obcy nam świat dzieje się parę rozrzuconych słów milczenia tam w chmurach niebytu serca drżenie ściśnięty nieostrożnie nieuważnie przemyśleć dokładnie pragnę nasz dialog co na skraju spoczywa poczęty ścieżki pamięci niezamierzonej bez trucizn kamieni i tu cicho i dobrze w sercu miasta żyję w bezkresach spełnienia w sumie idealnych snów trzeba im szeroko wyciągniętych dłoni i najskrytszych kilku słów Twych
  2. Waldemarze trzy pierwsze strofy - po prostu bosko, mimo że przekaz prosty, ostatnia trochę odstaję od całości, może by w inne słowa ubrać, ale to tylko me odczucie.
  3. marti krűger

    Codziennie

    Witaj! Z całą przyjemnością odbiorcy owe "łaknienie" zabieram ze sobą ;)
  4. marti krűger

    boskie

    Witaj! Jagódko, różnie bywa z mym stylem i formą. co do zasady uzależniona od humoru i nastroju, jak to u zodiakalnej panny ;)
  5. marti krűger

    boskie

    ależ tak pamiętam światło powietrze dreszcz sukienki kołyszące latarnie latarenki rzucają brąz złocisty przed wargami kościoła chuda jasność cytuje werset księgi o ramionach otwartych na dzień jutrzejszy z obojętną czułością psy na trawniku wiążą przyszłość my tam bez powinności próbujemy istnieć
  6. kałuże słów w kropli sól słodka i wiatr co w głowie pozwala zawrócić ruch bezczynnych ulic gdy patrzymy na siebie przed siebie pleśń kwiaty zjada wulgarnie młode w dojrzałym słońca półcieniu odrodzenie
  7. Tytuł budził mą wątpliwość i niepotrzebnie. Wiersz w sam raz wpasowałaś do mego obrazu świata. Biorę go w zaparte do mego archiwum.
  8. Jacku, czyżby rozterka miłosna?
  9. nade mną anioł w czerwonej sukience pode mną diablica w białych stringach siano z naszych marzeń przebarwia losy rozumiem kaznodzieję nietrwale gasnącego roztacza błękit po horyzont czarnej ziemi a i tak dłońmi splecionymi do ust włoży a jeśli tak to czemu anioł łobuzersko milczy gdy kwiat zgorszenia twarz mą jawi a jeśli tak to czemu diablica bez zbędnych złudzeń biel ciała we mnie trawi
  10. sporo młodych ludzi zaginęło połowa pije wiarę druga zjada słońce daj mi miejscówkę do rozkoszy cudzych przyzwoleń na żar i deszcz w samym środku znudzonego intelektu jak raz w sam raz uwięziony głodny pies za granicą sutków czuję się rozebrany potem możesz być Bi
  11. Witaj Fly! Zapewne, od czasu do czasu zaglądasz do mnie, zauważyłaś iż większość mych wierszy jest "trudniejsza do zgryzienia". Ale miło że przypominasz iż też coś dla ogółu być i musi ;)
  12. Obornikiem zapachniało, szkoda że na portalu o poezji. Chyba autor zapomniał się na chwilę i nie zauważył iż tutaj ma prawo publikować każdy, a nawet ten który co dopiero rozpoczyna tą trudną sztukę. Życzę miłego wypoczynku na .... "jak w wierszu"
  13. Witam Marku! tak się zdarzyło iż ostatni wers tylko dopełnia całość, a znak interpunkcyjny faktycznie został celowo pominięty. Witam Doroto! Czym się objawia zainteresowanie :)
  14. nie ma nic pewnego poza prokreacją prymitywną chęcią posiadania władzy od wczoraj wierzę i stałaś się strawą na ustach turystów o twarzach skostniałych jak ławy na których zaraz zasiądą a potem kilka zdań po których ubędzie i czuję jak zwierzę zaraz po śmierci na twoim łóżku spróbuję nazwać pięknem niczemu winni
  15. w poskręcanej wątpliwościami arterii ważą się losy ciała co poczynić z okruszynkami przeszłości wyrzucić ptakom może ich skrzydła uniosą me winy a jeśli każda z nich stała się czyjąś nadzieją i jutro dzioby je skruszą w trawie obdartej z zieleni co mogę uczynić by próg ten przekroczyć później o pół chwili ustrzec wierzących że droga dalsza stracona i wieczność spraw do końca niezałatwiona drąży fałszywie umysł wolnomyślicieli powiedz mu praszczurzy dnia tego nie płakały
  16. rzucone kości turkocą po stali za ostatnim peronem Barcelona, tylko odważyć trzeba się i zapalić głodnego papierosa, wina łyk wychylić, rozpiąć guzik przy szyi, przekuć słowa i nie wierzyć w światło po zgonie krok dalej sztalugi wypatrują tytułu do pracy – a Ty nie pisz o Warszawie, o motylach co łamią skrzydła w sieci, o kamieniach – już dość żali, burzy elektronów i wosku na dłoni, fałszu w rzędzie głównej nawy dwa razy krzyczę i płoną ciemne lasy od burzy po deszcz złoty, są mrówki i żuki, ja i Ty tak samo ubabrani i pot prawdziwy, dzieli nas wiosna i pogląd na wieczność reszta jest fizyczna pochodna od żebra
  17. życie to krew – leniwa, tylko czasem z adhd. z delikatnego wnętrza, pyska szorstkich psów i tych których w świat cudem wysłano – sączy czarna, lepka jak pamięć o materiałach na ludzi, których plecy są mocne, trwałe i stanowią rusztowania na szczyty upustu zła. tam lubi się spokój sumienia, pragnie rzeczy zakazanych, ale najbardziej przyjemności i wyczekuje chwil występnych. nie ma czego żałować, zazdrości się wszystkiego. rozumie najbliższych z otoczenia, żeby nikt nie pomyślał iż ulega zapomnieniu. siłą bezwzględną jest człowiek o szerokim ramieniu o raz ci wszyscy w których można rozbudzić marzenia o nieróbstwie, dostatku, zmienności płci, aborcji i eutanazji. wyklucza się próbę redukcji każdej różnicy oraz woli. sam zadba o wszystko. dlatego robi bez wdzięku całoroczną balangę.
  18. cóż jest złego w erotycznym podtekście wygladu nastolatek? kształtuje nas a co dopiero młodych każdy dzień, niemal każde pismo i reklama nawołująca, wskazująca że trzeba być trendy iść z słusznym prądem dziejów. pewnie że niezwykłym jest zachowanie indywidualnej postawy, wykreowanie własnego nietuzinkowego i niebanalnego stylu bycia - i to nawet w miniówkach. pomijam kwestie związane z ideą katolicyzmu, etc. bo tu zasady są mroczne jak przeszłość. Póki erotyczność nie przekształca się w seksualność to niech sobie będzie, aczkolwiek obie te kwestie dzieli niejasna i cienka granica.
  19. witaj! Anno, tak z pierwszego wrażenia "na wszelki wypadek" skojarzyło mnie się z Szymborską; ale to pierwsze wrażenie. teks naprawdę dobry; rozmowa z osobą, a której może tak naprawdę przy nas nie ma, a więc pragniemy doznać obecności, uczucia, bliskości. cóż dodać, na plus. pozdrawiam
  20. witaj, jak zawsze pejzarz piórem malowany i nadzieja na ... to tak z pierwszej myśli, wiec jeszcze się wgryzę... pozdrawiam
  21. Witaj Pan Biały, i oto jestem zrozumiany, za co z góry Tobie dziękuję. A już miałem wątpliwości czy zamierzenie literackie zostanie odgadnięte. a w zasadzie co w czasach dzisiejszych jest standartem w przekazie literackim... czytam trochę (może zbyt mało, ale jak zawsze trzeba czas dzielić i na obowiązki a których jest nie mało) i wydaję się że poezja w dniu jutrzejszym sięgnię jeszcze dalej. w myśl zasady światowej, chcesz być zauważony zrób show... ale to tylko moje przemyślenia na ten wieczór. pozdrawiam
  22. witaj Alicjo! czytam, czytam i ... i zawsze jakoś zadziwisz celnym słowem i myślą. pozdrawiam
  23. witam! śliczne dzięki za komentarze. pierwsze wersy zamierzone, a widać iż swe osiągnęły. i teraz orzech do zgryzienia, czy i w jakim zakresie wnieść poprawki. Anno, uda, wagina oraz pupa to zakres słów celowo dobranych, co do "twe uda" to pewnikiem to zmienię i w tym zakresie estetycznym się z Tobą zgadzam. o reszcie myślę ... intensywnie.
  24. witaj! tak prosto, zwyczajnie o miłości - i proszę jak zgrabnie wyszło. pozdrawiam
×
×
  • Dodaj nową pozycję...